Widać, że mogą nadejść czasy, w których o wolność słowa i głoszenia własnych poglądów będzie trzeba walczyć nie tylko słowem.
Wiadomo, niestety, nie od dziś, że przeciw tępej agresji i sile fizycznej słowa nie mają szans.

W tytule chyba miał być poputczyk (poputchik). Sprawdzając też się czegoś nauczyłem, bo zarówno w sjp.pwn.pl/haslo.php?id=2572123 jak i Tolkovyj slovar' podkreślają tymczasowość przyłączenia się do do danego ruchu. Tego nie wiedziałem.

No cóż - ekstremiści zwykle są do siebie podobni. Jeszcze jedna kadencja pana K. i chyba będę musiała kupić czador...

nie wierze... Ty serio tak?
Z przerazenia brak mi slow.

I znowu świat ustępuje islamistom. Może od razu ustanówmy prawo koraniczne na całym świecie, muzułmanie będą bardzo zadowoleni i nie będą już podkładać bomb i wszczynać zamieszek.

Tzw cywilizowany świat walczący o wolność jednostki przez ostatnie kilkaset lat świadomie się cofa w mroki średniowiecza.
Poprawność polityczna jest gwoździem do trumny Europy

Pan sie zawiesil na swojej wlasnej nienawisci -stop w rozwoju procesu kognitywizmu.
Nowe generacje -dzieci muzulmanow -omformuluja swoja kulture (tzn. rodzicow) i pisza nowa legende o sobie. W odroznieniu od Pana sa swiadomni, ze swiat zmienia sie caly czas, wiec i oni musza, by nie czuc sie obco gdziekolwiek. Ich sila lezy w tym, ze znajduja sie pomiedzy dwoma kulturami podlegajacymi zmianom. Spotkanie z ta nowa kultura jest dla nich stanem zakochania, zyja tu, w wielokulturowym parku, ucza sie regul wspolzycia i budowania mostow z wiekszoscia spoleczna do nowej kultury, wielokulturowego panstwa. W spoleczenstwie trwa nieustanna wymian informacji kulturowych, bogactwo jezykow i kultur to sila nowoczesnego panstwa. Droge i wzorce mlodym ludziom wskazuje starsze generacje, ktore zdobyly wyksztalcenie, wlaczyly sie w procesy polityczne i maja potencjal do porownania i wyciagniecia wnioskow z roznych kultur.
Pisza ksiazki i w mediach o swoim doswiadczeniu. Mowia do mlodych generacji, ze najwiekszym ich konfliktem w przyszlosci bedzie nie wlaczenie sie w procesy przemian, bo tylko wtedy moga sie udoskonalic. Obcosc ma wiele form. Religie uczynily ludzi obcymi,stad nasze konflikty.

Moj komentarz wyzej byl do "wcielenia" Carlos.

Myślisz chyba zbyt optymistycznie.
Jakoś nie widzę odchodzenia młodych muzułmanów od konserwatywnej religii rodziców. W wielu krajach w ostatnich kilkudziesięciu latach(Turcja,Liban, Iran) odbywał się proces odwrotny, młodsze pokolenia były bardziej religijne od starszych. Wysoki wzrost demograficzny w krajach muzułmańskich powoduje, że wielu młodych ludzi nie ma co z sobą zrobić i są oni pożywką dla fundamentalistów.
Turcy w Niemczech jakoś nie integrują, a młode pokolenia są często b.religijne od zeświecczonych rodziców.
Równocześnie wielu nawet dobrze wykształconych i usytuowanych muzułmanów w Europie jest gorliwymi i nienawidzącymi zachodu muzułmanami. Jakoś nie dostrzegam integracji, a raczej domaganie się coraz to nowych praw dla swojej religii w Europie.
Ale może źle patrze.

Ja nie mysle, ja spotykam ludzi z roznych czesci swiata w pracy i z nimi rozmawiam. Sa to racjonalnie myslacy ludzie, czytaja Racjonaliste w wersji angielskiej, i nikt z nich nie marzy, zeby wrocic do swojej Itaki. Spoleczensto sklada sie z roznych elementow, niektorzy potrzebuja wiecej czasu na asymilacje i zrozumienie kodow kulturowych wiekszosci, inni nigdy nie przekrocza tej granicy. Zyc w innej kulturze to nie znaczy, ze trzeba sie dac wyprasowac zelazkiem. W wielokulturowym spoleczenstwie ludzie musza uwolnic sie od leku, zeby spotkac sie z nieznanym i podzielic sie swoja tozsamoscia z innymi. Nie zgadzam sie z Toba, ze mloda generacja jest bardziej religijna od swoich rodzicow, wiekszosc z nich to ateisci wierzacy w prawo milosci, cos w tym stylu. Wiekszosc z nich angazuje sie politycznie i bierze czynny udzial w budowie spoleczenstwa, inni bawia nas na ekranach telewizorow albo sa urzednikami w bankach, czy karmia nas swoimi przysmakami w restauracjach. W kazdym razie nie jest nudno i nie spotkalam sie z tym, zeby ktos zle mowil na temat religii wiekszosci. Tylko w szkole uczniowie prowadza zywe dyskusje na ten temat, ale nigdy w ten sposob ktorego Ty uzywasz - tekst wyzej

Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Obracasz się chyba w środowisku klasy średniej i tam rzeczywiście może jest tak jak piszesz. Większość muzułmanów chyba jednak racjonalisty nie czyta, nie mówiąc już o tych mieszkających w państwach islamskich, gdzie jest przymus wiary w Mahometa, a każde odstępstwo grozi śmiercią.
Wg badań socjologicznych sympatia dla al-kaidy i terrorystów walczących z cywilizacją zachodnią jest wśród brytyjskich młodych muzułmanów dość powszechna. Każda publiczna krytyka Islamu kończy się fatwami, zamachami i wielkim oburzeniem muzułmanów nieadekwatnym często do jej powodu. Tych "twoich " nowoczesnych muzułmanów nie słychać, a może ich się nie dopuszcza do głosu.

Mam wrażenie że wielu zwolenników multi- kulti obraca się w sferach niereprezentatywnych dla całego społeczeństwa i myśli że pokojowa integracja, współpraca między kulturami jest koniecznością dziejową.

Dla mnie islam i liberalna demokracja nie są do pogodzenia i jedna albo druga strona będzie musiała ustępować.

Ja obracam się w dołach drabiny społecznej i moja postawa jest i tak dużo bardziej liberalna od otaczających mnie ludzi.

Ty chyba masz trudnosci z dostrzezeniem calego czlowieka!
W swoim tekscie poruszasz wieloaspektowy problem, nie mam tyle czasu, zeby wdawac sie w argumenty. Zreszta i po co, nie jestesmy glowami panstw. Trzeba byc swiadomym tego, co mozna zmienic, a co nie. Zyjac w dolach drabiny spolecznej, jak piszesz, pewnie masz trudnosci z uchwyceniem stabilnych dzialan polityki europejskiej, albo jestes zwolennikiem polityki USA, ktora znajduje sie obecnie na rowni pochylej, i nie widzisz klarownie sytuacji. Wszystkie stare religie sa nieadekwatne do obecnego rozwoju swiata i zostana wyrugowane, co nie znaczy, ze nie powstanie jakas zmodernizowana forma wierzen. To wlasnie wspolpraca miedzy kulturami wyruguje religie, bo nie bedzie wrogow, ktorych mozna zabic. Juz Ci pisalam, ze imigranci nie wroca do swojej Itaki, ale ja przeobraza. Panstwa europejskie juz nie sa zainteresowane sila robocza, nie ma takiej potrzeby, widza inne perspektywy, mianowicie wspolprace. Dla mnie liberalizm (nie ten polski) to cos najlepszego, co spotkalo ludzkosc. Muzulmanie mowia to samo. Ty mowiac o muzulmanach, myslisz o terrorystach a nie normalnych ludziach. Poczytaj historie swiata i otworz oczy.
Dowidzenia

jako prawnik dodam że Prezydent Warszawy złamał 2 kryteria ograniczania praw i wolności wynikające z art. 2 i 31 ustawy zasadniczej: koniecznosc i proporcjonalnosc. Wg tej pierwszej zakaz demonstracji musiałby byc konieczny dla ochrony porządku publicznego ale przeciez mozna by było zastosowac inne srodki ochrony jak obstawa Policji. Ponadto demonstracja nie gwarantowala antydemonstracji i ew. zamieszek. Zastosowany zakaz miał charakter najbardziej radykalny a nie proporcjonalny - stosownie do istniejacego ryzyka.

W związku z polemiką w komentarzach, muszę, niestety przyznać rację Carlosowi. Mieszkam 20 lat w Kanadzie i wydawać by się mogło, że tu konfliktów religijnych nie ma. A jednak państwo ustępuje fanatykom. Bo jak to nazwać aby policjant zamiast policyjnego nakrycia głowy nosił turban. W zakładach pracy o zwiększonej liczbie obcokrajowców tworzy się pomieszczenia w których odprawia się modły w godzinach pracy.
Hindusi usiłowali (na to władze się nie zgodziły) również z rzeki, która wpada do jeziora Ontario zrobić "Ganges" i wysypywać prochy zmarłych. Tak więc "cywilizowanie się" nie przebiega zbyt gładko

historia świata jest pełna konfliktów i wojen,a tam gdzie wyznawcy islamu stykają z innymi kulturami szczególnie często dochodzi do konfliktów i napięć.
Był już taki pan Fukuyama, który orzekł koniec historii, ale szybko się musiał z tego wycofać.
O muzułmanach chwalących liberalizm słyszałem niewiele, może boja się ujawnić bo to może być dla nich niebezpieczne.
W wielu meczetach(również w Europie)to można usłyszeć raczej, że liberalizm i szatan to to samo(zupełnie jak nasze RM)

Może i patrze na wyznawców Allaha zbyt krytycznie, ale ty chyba przesadnie hurraoptymistycznie.

Chciałbym żeby to co piszesz się sprawdziło w przyszłości, ale mój robotniczy umysł mówi mi coś innego, obym się mylił.

Wszystko w porządku, ale skąd się nagle w naszym języku znalazł "poputnik"? jesli to slowo rosyjskie, szeroko znane i stosowane, to jest to "poputczik" albo, jeśli napiszemy fonetycznie to "paputczik" (towarzysz drogi - słowo odnoszące się do bezpartyjnych, wspierających przemiany po rewolucji).ostatnio pojawia się niezrozumiały "poputnik". Może to efekt szerokiej, pisowskiej maniery udawania nieznajomości języka sasiadów? A moźe ma zaznaczyc dystans do zjawiska, które mogłoby mieć (o zgrozo!)pozytywne konotacje? Analogicznym zjawiskiem jest np. "Związek Sowiecki" a odróżnieniu od "Związku Radzieckiego". He, he!
Ps. Ostatnio usłyszalem określenie "Związek Sowiecki" w ustach historyka, byłego etatowego pracownika Towarzystawa Przyjaźni Polsko-Radzieckiej! Oczywiście w odpowiednim, niechętnym kontekście. Mówca NIE występował we włosiennicy, raczej w mundurku antykomunisty!