Pieska mojego nazwałam na cześć owej piosenki ;) Babcia się nieco wzbraniała, bo to imię żony Gorbaczowa, ale ostatecznie postawiłam na swoim.

Kto mi wytłumaczy dlaczego według wszelakich badan i statystk z jakimi miałem związek to własnie w tej zaściankowo moherowej Polsce jest najwiekszy odsetek kobiet zadowolonych z seksu, podczas gdy np w takiej Francji jest on stosunkowo niski(biorac pod uwage "wyzwolenie" chuci tamtejszych kobiet).
To że kobiety kiedyś nie wiedizały jak to sie nazywa, nie znaczy że tego nie odczuwały.

Im ktoś więcej wierzący, tym mniej wiedzący. Dlaczego? Jego wszechwiedzący Bóg skąpi mu informacji?

>Więcej Polek akceptuje seks oralny, ale tutaj wciąż wypadamy licho. Polki są bierne i chętniej się zgadzają, aby pieścił je partner niż same podejmują tę formę współżycia.

Na szczęście elitę jak zawsze stanowią racjonalistki.

Subiektywny poziom zadowolenia nie jest jeszcze miarą jakości życia seksualnego. Jeśli kobiety wiedzą, że od pożycia i swego partnera mogą więcej oczekiwać niż im dotąd kodowała kultura, to ich oczekiwania rosną. Jeśli kiedyś były przeświadczone, że orgazmu doświadcza tylko mężczyzna to tez nie musiały być niezadowolone z tego, że one samego tego nie doświadczają. Kultura mniej pruderyjna narzuca większe wymagania partnerom, ale obiektywnie daje większą jakość doznań z życia seksualnego niż kultura konserwatywna.

Poza tym znacznie wyższy niż w Polsce poziom zadowolenia kobiet z życia seksualnego jest np. w Nigerii, ale czy to znaczy, że należy sławić nigeryjskie życie seksualne kosztem np. francuskiego? Nie sądzę, bowiem subiektywny deklaratywny poziom zadowolenia bądź akceptacji wzorców czy zwyczajów seksualnych danego społeczeństwa nic nam nie mówi np. o gamie doznań płynących z tegoż seksualnego życia.

Raissa :) uwielbiam ten utwór. Jutro cały dzień będę celebrować to święto;) noc zapewne też;)dziękuję za wyborny tekst Panie Mariuszu.

Orgazm, organ, organizm... organiczny. Organiczny nalezacy do swiata zwierzat i roslin (wlasciwy organizmom zywym). No tak, wegiel co ma jakas strukture, nierozerwalnosc, zywiolowosc i niepokonalnosc. Organiczny orgazm, czyli polaczenie ciala z "duchem".
SWIATOWY DZIEN ORGAZMU... jakos nie podoba mi sie to haslo. Czy polka, czy francuska ma maja swoje orgazmy, a statystyki sa glupie i stygmatyczne.

Jest rzeczą niepojętą (misterium zgoła,) dlaczego wielkie religie nie nawołują do prawdziwego partnerstwa między mężczyzna i kobietą, nie przeciwstawiają się dyskryminacji kobiet, nie zwalczają gwałtów, ani przemocy w rodzinie, ale cierpią jak Jezus na krzyżu kiedy ludziom jest ze sobą po prostu dobrze. Pogarda i wstręt dla fizycznej miłości w intrygujący sposób odbija się w języku. Warto zwrócić jak często różni świątobliwi komentatorzy w Internecie używają pogardliwego słowa „bzykać”, jak często przez sam sposób mówienia o sprawach seksu religianci próbują zmienić coś pięknego w obrzydlistwo.

Precz z dyskryminacja męszczyzn. Męszczyźni nie mają punktu G, ani A, ani paru innych. To dyskryminacja. Ewolucję powinno się za to ukarać. A kobietą zabronić odczuwania przyjemności powodowanych stymulacją tych miejsc. Jak równość to równość. Jeden orgazm dla wszystkich!

nie przejmuj się, przyszłość należy do kobiet :)))"od roboty" będą maszyny :-)

Nie wiem, śmiać się czy płakać raczej? Tylko patrzeć jak znajdą się zwolennicy kolejnych Światowych Dni kolejnych Czynności Fizjologicznych! Wow! Doprawdy fascynujące.

Z wiekiem coraz bardziej zaczynam watpic w sens jakiejs doglebnej edukacji seksualnej. W ksiazce "Jedz, modl sie i kocha" autorka swietnie opisuje sedno udanego seksu sprowadzajac to do tego - albo dwa brzuchy pasuja do siebie od samego poczatku albo nie i nie pomoga tu dobre checi ani chcenie, ani tym bardziej edukacja. Jestem dokladnie tego samego zdania i nie wiem w czym to tkwi ale tylko z jednym partnerem mialam taki seks jak w tej ksiazce - dopasowanie idealne, slowo edukacja brzmialoby u nas smiesznie, bo kazda komorka ciala wiedziala co robic. Znacie historie o szczesliwym malzenstwie w ktorym kobieta odchodzi nagle po 20 latach z kims innym jak otumaniona? Wiecie dlaczego? Bo do tej pory miala seks z partnerem wyedukowanym a teraz nagle poczula seks z idealnie dopasowana osoba. A propos dnia orgazmu sam pomysl wydaje mi sie idiotyczny, brzmi to dla mnie jak dzien lechtaczki albo dzien obrzezanego penisa. Niby normalne sprawy ale lepiej niech zostana za drzwiami sypialni.

...i kiedy już (wreszcie) wiemy wszystko o seksie, co chcieliśmy wiedzieć, proponuję ustanowić Światowy Dzień Intymności, tu, jako autorka pomysłu, proponuję dzień 14 grudnia, to mój ulubiony dzień, bo w ten niezapomniany dzień wraz ze wschodem słońca (to ważna informacja dla astrologów) ujrzałam ten "najlepszy ze światów". w ten dzień urodziła się też Jane Birkin (mająca na swoim koncie bodaj najbardziej artystyczny seks świata, w trójkącie z Sergem Gainsbourgiem i Brigitte Bardot) oraz Shirley Jackson, jedna z najdowcipniejszych pisarek świata. dużo wcześniej zaś Nostradamo i Tycho de Brahe, dużo później - Anna Maria Jopek i, ach, Vanessa Anne Hudgens. tak więc 14 grudnia to naprawdę odpowiedni dzień, tym bardziej że...

Nie wiem, czy nie brakuje tu czegos. Kazde swieta winny miec jakas oprawe. Jesli jest wsrod Was jakis grafik, to moze zaprojektuje on jakies wirtualne kartki pocztowe z okazji Dnia Orgazmu ? Z przyjemnoscia bym takowe wysylal i odbieral. To, oczywiscie, na przyszly rok. Przeciez takie kartki pozwalalyby nam dac sie poznac znajomym ;-)

Zbliza sie Dzien Darwina. Ale sprobujcie znalezc jakas kartke z tym swietem zwiazana.
NIE MA NIC !!! I, jesli sie nie myle, na calym swiecie :-( Zatem znow prosba do grafikow: zlitujcie sie, prosze !

małoletnia!
Tu mówi... Wuj! Pamiętaj, że "Pismo Święte" mówi "...gdzie nie masz... tam Wuja będziesz słuchać!"
Powiedz babci, że jak będzie nadal oponować w sprawie imienia pieska to weżmiesz przykład z przedwojennego anarchisty Dr. Augustyna Wróblewskiego, który miał w zwyczaju wyprowadzać swe psy na spacer w niedzielę, w chwili wychodzenia krakowskiej śmietanki towarzyskiej z kościoła św. Anny. Ostentacyjnie je nawoływał, a wabiły się... "Jezus" i "Maryja". Mniemam, iż takie dictum powinno babunię przekonać!Uściski dla psiaka i pocałuj go ode mnie w... nos!

O,Ela straciłaś przyjaciela...więc... rycz mała rycz...!
Zwolennicy różnych świąt istnieli zawsze. Znowu przywołam przedwojennego krakowskiego anarchistę Dr. Augustyna Wróblewskiego, który opracował nowy kalendarz i system świąt, a w nim:
Najważniejszym dniem będzie święto wolności nauczania - 13 X. Rocznica śmierci Ferrera i spalenia na stosie kobiety oskarżonej o czary, Wajglowej. 1 XI - realistycznie bez zmian - "wspomnienie zmarłych", 29 XI - rocznica wybuchu powstania listopadowego, 1 I, "dzień manifestacyjny Czerwonej religii, święto Zgody, święto dzieci". 22 I, "jako rocznica rewolucji Polski i Rosji, jako święto zbratania ludów na tle rewolucji". 17 II - rocznica Giordano Bruno - święto wolności wiedzy i protest przeciw krzywdom. 1 V - święto pracy i proletariatu. W czerwcu i lipcu dwa święta: "Święto wiedzy i rozwoju, święto sztuki". Są też uczczone rocznice śmierci Galileusza, Hercena, Sokratesa, Ibsena, Kalwina, Garibaldiego, Mahometa, Bakunina, Comta, urodziny - Spinozy, Woltera, Saint-Simona, Darwina, Edisona i innych,a także rocznice śmierci głodowej półtora miliona Indian w 1908 roku, powstanie styczniowe, wynalezienie sztuki drukarskiej i odkrycie bakterii. AMEN!

Słusznie prawisz waszmość! Wódki mu dać! Za POMYSŁ!
Należy świętom nadać słuszną oprawę. Jam jest komputerowym idiotą ale znam kogoś, kto może by się podjął, a że dziewucha jest prześliczna, to jak mniemam i projekty jej autorstwa winny być takowe. Zatem idę babę... molestować!
Dobranoc towarzystwu!

Ps.
Z Darwinem waćpan jesteś w błędzie - są różne kartki.
Jutro dam namiary.

Obiecałem, a że nie zwykłem robić z gęby cholewy oto są linki do wszelakiej darwiniady:

www.racjonalista.pl/forum.php/s,168440#w168461

Szukajcie, a znajdziecie - również kartki z okazji Dnia Darwina.

LIST OTWARTY do... PAŃ!

Przyznaję bez bicia, że nie wniosłem własnego wkładu w tegoroczne obchody tak zacnego święta jak "ŚWIATOWY DZIEŃ ORGAZMU". Mea culpa! Ale solennie obiecuję poprawę i w związku z tym oddaję się do dyspozycji pań [sorry chłopaki!]już teraz z myślą o przyszłorocznych obchodach. Niniejszym ogłaszam nabór na wspólniczkę - coby wspólnie i w porozumieniu celebrować tak piękne święto [21 XII 2009]. Przecież nie będę się sam wygłupiał - no nie? Jakby to wyglądało? Fotooferty [jak każdy samiec jestem wzrokowcem, choć nie ortodoksyjnym!]proszę nadsyłać na adres mailowy w terminie do... oporu. Rozstrzygnięcie nastąpi... kiedyś tam. Aha, zapomniałem dodać, iż treningi rozpoczynamy zaraz po Sylwestrze [jak tylko kac mi przejdzie!]. I to by było na tyle! Dziękuję za uwagę.
Z poważaniem
@lud Sławek

Mam walić w pracy czy jak? OCB?

'Jeszcze na początku XX wieku większość współżyjących seksualnie kobiet
nie znała zjawiska orgazmu...' - nie wierzę. 'Mężczyzna orgazmu się na ogół nie musi uczyć, bo zdolność do jego
przeżywania ma wrodzoną.' - kobiety także. Wierzcie kobiecie. To, że niektóre go nie odczuwają lub się do niego nie przyznawały/ nie przyznają, to efekt wychowania, głupiej polityki kościoła i męskiej ignorancji.