Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty:
Dodaj swój komentarz… Tomek Orlicz - Inflacja Temat został niestety potraktowany przez Autora niniejszej pracy zbyt pobieżnie. A szkoda. Można było sięgnąć ciut dalej, wspominając cokolwiek więcej na temat domniemanej natury ciemnej materii, lub chociażby o domniemanym obliczu ciemnej energii, która - jak się zdaje - ponownie zaczęła "rozdymać" Wszechświat od ostatnich pięciu miliardów lat jego ewolucji i nadal to czyni. Przydałoby się również choćby zaakcentowanie Ery Plancka i odrobina własnej inicjatywy ze strony Autora. Ale przecież nie można mieć wszystkiego i być może Autor skupił się wyłącznie na sferze edukacyjnej.
Reklama
youzwiak - Podstawy są ważne ;) 1 na 1 Ten tekst to ideale ABC dla kogoś kto się na "tym" prawie zupełnie nie zna. Ma dzięki niemu możliwość ogarnięcia w mega-uproszczony sposób fundamentalnych zagadnień dotyczących ewolucji Wszechświata. I bardzo dobrze, że taki tekst ukazał się na racjonaliście :-) Uważam, że każdy 'prawdziwy' racjonalista, bez względu na zainteresowania, powinien być z tą elementarną wiedzą o Wszechświecie obeznany ;) >> powiem więcej - uważam, że powinien przeczytać choć jedną książkę na ten temat- najprostszy przykład: "Krótka historia czasu" Hawkinga. Pozdrawiam
radzio-agnostyk - Wszechświat nie trwa 13,7mld lat -3 na 5 Teoria Wielkiego Wybuchu, głosząca, iż Wszechświat trwa 13,7 mld lat jest tak samo niedorzeczna jak katolicka wiara w Boga. Bo jeśli katolik mowi ze bog istnieje to my pytamy a kto stworzyl Boga? Tak samo tu mozna pytać: 1)Jesli wielkie wybuch był 13,7 mld lat temu, to co bylo wczesniej? nic?2) Gdzie ten wybuch mial miejsce? w nicosci? 3) Co wybuchło? nic ? Zazwyczaj wybuch to energia z reakcji(spalania,jądrowych,termojądrowych itp), ale zawsze jakichs reakcji. Uwazam ze ta teoria jest bezsensu. Jestem w stanie przyjąć iż 13,7 mld lat temu byl wielki wybuch ale nie jestem w stanie uwierzyc, ze 14 mld lat temu nie było nic, poniewaz cos musiało być. Ja osobiscie uwazam ze wszechswiat jest nieskonczony w czasie i przestrzeni. Naprawde wierzy ktos w to ze na koncu wszechswiata jest sciana i nic poza nią, hehe to irracjonalne. Co więcej czytałem kiedys artykuł, ze ten nasz wszechswiat to tak naprawde moze byc 1 duza komorka jakiegos organizmu w innym wszechswiecie, a my jak te bakterie tak siedzimy i dumamy po co my tutaj jestesmy. Oczywiscie to żarty ale wszystko jest mozliwe. papa
Autor: radzio-agnostyk Dodano: 14-02-2009
lary - odp: radzio-agnostyk - Wszechświat nie trwa 13,7ml 0 na 4 Krotka riposta do fragmentow wypowiedzi radzia-agnostyka '1)Jesli wielkie wybuch był 13,7 mld lat temu, to co bylo wczesniej? nic?' i 'Uwazam ze ta teoria jest bezsensu. Jestem w stanie przyjąć iż 13,7 mld lat temu byl wielki wybuch ale nie jestem w stanie uwierzyc, ze 14 mld lat temu nie było nic, poniewaz cos musiało być'. Nie jestem ekspertem w tej dziedzinie ale wydaje mi sie ze zgodnie z OTW Einsteina skoro rozpatrujemy czasoprzestrzen to czas bedac jej nieodlaczna skladowa powstal w momencie Wielkiego Wybuchu. Zatem pytanie o to co bylo wczesniej nie ma dla nas zadnego sensu i lepiej nie tracic czasu na zastanawianie sie czy 'wtedy' cos bylo czy tez nie:)
Autor:
lary Dodano:
14-02-2009 Grzegorz - >radzio-agnostyk Znalazłem artykół w "Wiedyz i Życiu":
archiwum.wiz.pl/1997/97021900.asp Zazwyczaj usłyszysz, że Twoje pytania nie mają sensu (nie było czasu itd.), jednak w tym artykule było: "O świetnie, że postawił Pan to pytanie"
Autor: Grzegorz Dodano: 14-02-2009
Grzegorz - :( cóż artykuł - oczywiście i "Wiedza i Życie".
Autor: Grzegorz Dodano: 14-02-2009
Bernard Korzeniewski - :-/ Mówiąc szczerze, artykuł autora o F. Hoyle'u podobał mi się znacznie bardziej. Poza tym oba artykuły częściowo się pokrywają - czyżby brakło inwencji? Niniejszy artykul traktuje, jakże ważny, temat Wielkiego Wybuchu bardzo "po łebkach". Jeśli ktoś nic o nim nie wie, i tak niewiele się dowie, a jeśli coś wie, to nie dowie się nic nowego. Sądzę, że artykuł jest nieco poniżej poziomu "Racjonalisty".
Autor: Bernard Korzeniewski Dodano: 14-02-2009
radzio-agnostyk - dzięki Grzesiu !!! Dzięki Grzesiu za ten link z artykułem w "Wiedza i Życie". Dużo lepszy, niż ten na racjonaliscie o "Big Bang". Ciekawe refleksje odnośnie rownoległych wszechswiatów, 10 wymiaru, fizyki kwantowej, teorii superstrun itp. Uważam, ze ograniczanie się do teorii Wielkiego Wybuchu jest zupełnym nieporozumieniem. To tak jakbysmy ograniczyli się do tylko do powstania życia na ziemii(3,5mld lat temu), pierwszych aminokwasów a nawet tylko dinozaurów, lub powstania nas. Chociaż przyznam, iż ten artykuł w "Wiedza i Życie" delikatnie zawadza o zjawiska paranormalne, paranauke, ale to samo uważam o "Big Bang". Jednakże sądze, ze jesli jest tak dużo wybuchów supernowych we wszechswiecie, to wielki wybuch jest nawet bardzo prawdopodobny. Niestety nigdy nie zgodze się, iż 25 mld lat temu nie było nic. To jest niedorzeczne. Według mnie wszechswiat objętościowo i czasowo jest taki sam jak liczby w matematyce czyli od -nieskoncz do + nieskoncz, papa.
Autor: radzio-agnostyk Dodano: 14-02-2009
DKnoto - -> lary 0 na 2 > Zatem pytanie o to co bylo wczesniej nie ma dla nas zadne- > go sensu i lepiej nie tracic czasu na zastanawianie sie czy >'wtedy' cos bylo czy tez nie:) Wyoraź sobie, że jesteś falą i masz świadomość tego, że nią jesteś oraz że odczuwasz upływ czasu. Fala to coś co łatwo zasymulować na macierzy elementów dyskretnych, np. w pamięci komputera. Jeżeli uruchomimy taką symulację nie jednej ale miliardów fal to któraś z nich może zauważyć, że kiedyś ta symulacja, dla nich będą ca całym wszechświatem, zaczeła się od "wielkiego wybuchu". Pytanie więc o to co było wcześniej, obiektywnie rzecz biorąc, nie jest bez sensu ale może być pytaniem, na które te fale nigdy nie znajdą pewnej odpowiedzi. Pozdrawiam.
Autor:
DKnoto Dodano:
15-02-2009 Tomasz Kaczmarek (Fidel) - ->B.Korzeniewski 2 na 2 <meta><title></title><meta><style> <!--> </style> Jednakowoż nie zgodzę się z Pana opinią, jakoby artykuł ów poziomu nie trzymał. Cenię Pana sobie i zapoznałem się dorobkiem Pańskiem. Takoż informuję Pana szanownego, że nie każden erudytą jest jak Pan. Podstawowe informacje czasem bywają przyczynkiem do dalszego drążenia tematu, autor zapodał potencjalnym szperaczom pokaźny zestaw bibliografii. Tem samem wskazał potencjalnie zainteresowanym tematem, gdzie mają szukać doznań wyższych lotów. Poza tem jednym z postulatów chyba M.A. było, by klubem eliternem się nie stawać i prostego języka szerzej używać. ;) Pozdrawiam
Ostrożny buddysta - Wielki Pic czyli teoria, która nie daje prawie nic 1 na 1 Przede wszystkim należy uświadomić sobie, że TOW w ogóle nie tłumaczy powstania wszechświata a JEDYNIE jego ewolucję od pierwotnego stanu (singuliarity) w postaci bardzo gorącej i gęstej. Chociaż stan ów nie można nazwać "nic" jak sugeruje radzio-agnostyk, niemniej jednak jest to "takie nie-wiadomo-co" czyli dyrdymały typu "przestrzeń i czas wtedy nie istniały" - jak piszą naukowcy. Jeśli nawet nie istniały realnie to isniały by potencjalnie...A więc ma rację radzio-agnostyk, że teoria ta niczego nie tłumaczy; powiem więcej, dla mnie jest ona prawie tak samo niedorzeczna jak teoria czarodzieja teistów. Też na początku istniało coś "niepojętego" co samo w sobie nie potrzebowało już przyczyny, a które to dziwo urodziło ten cały przyczynowy wszechświat - czyli, wypisz, wymaluj kolejna mitologia, tym razem naukowa o początkach wszechrzeczy!
Autor: Ostrożny buddysta Dodano: 18-02-2009
Ostrożny buddysta - Inna teoria 1 na 1 Osobiście uważam, że jedyną logiczną teorią dotyczącą pochodzenia wszechrzeczy jest teoria, która głosi, iż Całość (czyli suma bytów) od zawsze istnieje, a zatem nigdy nie zginie i nigdy też nie powstała. Nieustannie zmieniają się poszczególne składowe tej całości (zgodnie z zasadą przyczyny i skutku) tak jak jedne gwiazdy umierając dają początek innym pokoleniom gwiazd tak też ewoluują i inne formy. Z punktu widzenia tej całości żadem czas nie istnieje, choć istnieje on względnie bo poszczególne części układanki zmieniają się nieustannie w czasie...i żeby była jasność mówiąc o całości mam na myśli nie tylko formę lecz RÓWNIEŻ i pustkę. Więc każda rzecz, która pozornie ulega anihilacji w rzeczywistości wraca do stanu pustki czyli swej pierwotnej potencji. 2500 lat temu Budda stwierdził: "pustka jest formą a forma jest pustką. To co jest formą jest pustką. To co jest pustką jest formą." Wynika z tego że "istnienie "i "nieistnienie" to tylko 2 aspekty tej samej całości a sposób manifestowania się lub rozpuszczania danego zjawiska przebiega zgodnie z zasadą przyczyny i skutku. Ostatecznie więc wszystko jest możliwe bo odbywa się w pierwotnej pustce, która jest jednocześnie świadomością ale też nie jest całkiem realne bo są to wszystko uwarunkowane zjawiska.To tyle krótko.pozdro
Autor: Ostrożny buddysta Dodano: 18-02-2009
catseye Kilka uwag: 1. "Kwarki ... Należą do rodziny hadronów" Nie należą do hadronów, lecz są ich składnikami. Kolorowy ładunek hadronu jest równy zeru; kolorowy ładunek kwarka jest różny od zera. 2. "Przesunięcie ku czerwieni występuje, gdy linie widmowe są przesunięte ze swoich normalnych częstotliwości w kierunku częstotliwości niższych i ma to związek z tzw. efektem Dopplera. Kosmologiczne przesunięcie ku czerwieni jest skutkiem rozszerzania się samej przestrzeni międzygalaktycznej." Ostrożnie! ;) Nie należy mylić przesunięcia dopplerowskiego, które jest skutkiem ruchu w statycznej przestrzeni, z przesunięciem kosmologicznym, które jest skutkiem rozdymania się przestrzeni. 3. "Zapadanie się masywnego jądra w gwieździe powoduje skok gęstości jądrowej i wynikającą z niego falę uderzeniową, tzw. supernową ." Zamiast o masywnym jądrze lepiej mówić o masywnym rdzeniu, wtedy jądro gwiazdy nie myli się z jądrem atomowym.
catseye Kilka uwag c.d. 4. "Zapadanie się masywnego jądra w gwieździe powoduje skok gęstości jądrowej i wynikającą z niego falę uderzeniową, tzw. supernową . " Supernowa to wybuch kończący ewolucję gwiazdy o masie co najmniej 10-krotnie większej od masy Słońca. Nie należy go utożsamiać z falą uderzeniową - jest ona tylko jednym z elementów tego bardzo skomplikowanego zjawiska. 5. "W dalszym ciągu nie rozwiązane zostały problemy związane z gęstością materii, to znaczy z wartością omega i jej implikacjami dotyczącymi kształtu i przyszłości rozszerzającego się Wszechświata. " Jakie problemy? W tej chwili wszystkie dane wskazuja na to, ze Wszechświat jest płaski i bedzie roszerzał sie nieograniczenie. Reklamacja: autor nie wyjasnił, co to takiego "omega". Ale w ogólnosci nieźle ;)
pitrek136 a co jeśli wielki wybuch był winnym wszechświecie i miał taką ogromą siłę żę cała materia została podzielona na kwarki?
Rafau "(...) wszechswiat objętościowo i czasowo jest taki sam jak liczby w matematyce czyli od -nieskoncz do + nieskoncz, papa." Nieskończoność jest równie irracjonalna co skończoność. Potrafisz sobie wyobrazić jedno albo drugie? I tu i tu zawodzi ludzka logika. Nieskończoność oznaczała by, że istnielibyśmy zawsze i nigdy jednocześnie oraz że bylibyśmy nieskończenie wielcy i nieskończenie mali zarazem. Wszechświat by nigdy nie istniał, ale zarazem istniał by od zawsze, a mój komentarz byłby nieskończenie krótki. Gdy zaś pomyślimy o skończoności i nicości wszystko staje się jasne, o ile tylko założymy, że czas jest po prostu czwartym wymiarem, odbieranym przez nas jedynie przekrojowo - nie widzimy tego co było, ani tego co będzie. Ludzki mózg odbiera czas tak, jak kserokopiarka obiekt trójwymiarowy - jeśli włożysz do ksera jabłko, na papierze otrzymasz obraz tylko tej jego części, która miała styczność z matrycą ksera, a nie całego jabłka. Czas nie jest więc dokładnie tym, czym Ci się wydaje, że jest. Co do nicości zaś, to nie widzę tutaj większego problemu. Skoro "nic" to "nic", to z jakiej racji mamy sobie próbować to wyobrażać? Cokolwiek spróbujemy sobie wyobrazić zawsze będzie "czymś", a nie "niczym". "Nic" wyobrażasz sobie natomiast w momencie, kiedy - nie myślisz ;-)
Autor: Rafau Dodano: 22-07-2009
Stylion - Czas 1 na 1 Zdziwilo mnie sformulowanie ze czas jest immanentna czescia wszechswiata. A z czego wynika poczucie czasu? Czy aby nie z ruchu materii? Wg mnie czas jako taki nie istnieje a jest jedynie pochodna ruchu. My mmozemy obserwowac czas na zegarkach i porownujac swoje polozenie wzgledem innych tworow rzeczywistosci nas otaczajacej. Mam wrazenie, ze pomijanie tego elementu jest niczym innym jak racjonalizowanie niewygodnego problemu. Mozna odniesc wrazenie ze znowu spychamy problem czasu na niego samego mowiac, ze czas jest i juz... jak bog a przeciez boga nie ma. A moze jednak jest skoro i czas jest? :) No tak, rozumiem bez czasu nie istnieje fizyka oparta na matematycznych wzorach. Pojecia czasu wykracza poza obszar ludzkiej percepcji, jestesmy utopieni w ruchu wiec ulegamy zludzeniu, ze to jest rzeczywiste i nie podlegajace jakiejkolwiek dyskusji. W koncu jesli wszystko przemija to musi to byc wynikiem czasu przez duze C. Wiec modlmy sie do niego zeby nie znikl bo stanie sie tragedia. :)
Autor: Stylion Dodano: 23-07-2009
Wiktor Karwoski - Wielkiego wybuchu nigdy nie było! Niewłaściwa interpretacja odkrycia Hubble'a była przyczyną powstania teorii wielkiego wybuchu. Wygląd dzisiejszego Wszechświata nie pasuje do tej teorii. Wymyślone więc nowe absurdalne teorie -ciemną materię, ciemną energię, teorię strun a ostatnio rozciąganie przestrzeni. Wszystkie dziwne i działające cudownie. Bo kto racjonalnie wyjaśni dlaczego przestrzeń rozciąga się tylko w strefie międzygalaktycznej a nie w samych galaktykach a nawet w każdym atomie. Chcesz poznać prawidłową interpretację odkrycia Hubble'a przeczytaj "Rozmowy z kosmitką" po prostu wpisz tytuł w Google.
Autor: Wiktor Karwoski Dodano: 26-09-2009
Pati - Wszystko pieknie tylko... Wszystko pięknie ale mam takie jedno ale. W co się wszechświat rozszerza. Non stop mówimy o tym że się cały czas rozszerza ale w co? No i jeszcze jedna sprawa jak powstało to coś co zapoczatkowało Wielki Wybuch? Nie uznaje istnienia boga, ani żadnej siły sprawczej jednak nie udało mi się znaleź w wielu opracowaniach odpowiedzi na te pytania... Pozdrawiam:)
Autor: Pati Dodano: 17-10-2009
laik - nic nie rozumiem Niektóre pytania, które zadają tutaj racjonaliści są więcej niż logiczne. Dziwne, że nie zadają ich sobie twórcy hipotezy o Bing Bangu. Najważniejsze jest pytanie Pati, która rozważa problem następujący. Wszechświat się rozszerza. Jeśli się rozszerza to nie jest nieskończony. Jeśli nie jest nieskończony to musi istnieć granica Wszechświata (teoretycznie mierzalna). I Pati słusznie pyta co jest poza tą granicą?. Ujemna próżnia? Dodatnia pustka? Eter?, Ciemna materia?, Jasna materia? Ot takie rozważania kompletnego laika w tej (ciemnej) materii.
Autor:
laik Dodano:
05-08-2010 iapetus Wszechświat nie ma granicy i "w nic" się nie rozszerza. To sama przestrzeń ekspanduje, niczym nadmuchiwany balon. W momencie eksplozji 13,7 mld lat temu istniała, tak zakłada teoria, tzw. osobliwość, czyli mówiąc inaczej nieskończenie mały punkt, w którym nie obowiązywały znane prawa fizyki. W momencie Wielkiego Wybuchu przestrzeń zaczęła się rozszerzać. Nie ma nic poza Wszechświatem, no może inny Wszechświat, jeśli założymy istnienie nieskończenie wielu wszechświatów, ale to i tak na to samo wychodzi.
Giordan Bruno - Płaska Ziemia Obecne rozważania kosmologiczne przypominają mi wypisz wymaluj dywagacje na temat kształtu Ziemi w czasach gdy poglądem dominującym było, iż jest dyskiem utrzymywanym przez cztery słonie. Posiadamy określone instrumenty poznawcze i nikłą wiedzę i na tej podstawie nie wiedzieć czemu chcemy na siłę sformułować teorie wszystkiego! A być może patrzymy wciąż jak tamci ludzie na horyzont i nic nas nie przekona, że Ziemia może być kulą a ludzie po drugiej stronie żyją głową w dół ;) Historia pokazała nie raz, że jeśli potrzeba to można stworzyć z niczego najbardziej wyrafinowane dowody aby uzasadnić jakąś niedorzeczną hipotezę (np. ruch planet złożony z epicykli itp.) Dlatego zgadzam się w z radziem-agnostykiem, że to wszystko jest co najmniej niedorzeczne. Przekonuje mnie też Stylion i Wiktor. Czas nie jest żadnym wymiarem - jest pochodną ruchu w trzech wymiarach. Nie ma twardych dowodów na większość założeń teorii kosmologicznych a co więcej myślę, że jest sporo dziur i nieścisłości w tej klasycznej nauce wynikających z tego że teorie zostały oparte na obserwacjach wąskich (widocznych dla nas) wycinków energii i wielkości fizycznych - stąd taka ilość protez, stałych i innych sprzecznych lub ogólnych teorii w fizyce.
DKnoto - Dolary :) Polecam ostatnie publikacje ze Świata Nauki, pierwsze z brzegu: 2011/05 - "Porozmawiajmy o inflacji", 2011/07 - "Ptaki Schroodingera". Warto też poświęcić czas i przeczytać kilka pozycji popularnonaukowych z ostatniego okresu: 1. Lisa Randall "Ukryte wymiary Wszechświata", 2. Evalyn Gates "Teleskop Einsteina", 3. Frank Wilczek "Lekkość bytu", 4. Sean Carrol "Stąd do wieczności i z powrotem", 5. Stephen Hawking "Wielki Projekt". Pozdrawiam.
Autor:
DKnoto Dodano:
06-07-2011 Henryk Krzeminski - WW jednak nie było. Można bardzo łatwo przy pomocy danych z WZH wykazać, iż nigdy nie doszło do wielkiego wybuchu. Nie istnieje również rozszerzanie się Wszechświata, oraz ciemna energia i materia.
Zbynek - WW w/g Zbynka Witam, według mnie, Wszechświat był, jest i będzie. Jest po prostu nieskończoną przestrzenią z migrującymi w niej galaktykami, mgławicami i całą masą kosmicznych tworów znanych już ludzkości, oraz jeszcze większą ilością dotąd niepoznanych. Nie ma początku i nie ma końca. Łatwo to sobie wyobrazić jeśli założymy, że jesteśmy nieśmiertelni i ruszamy na podbój Kosmosu super statkiem kosmicznym, który pokonuje przestrzeń z ogromną prędkością. Lecimy tak przed siebie, cały czas utrzymując jednakowy kierunek - mijamy gwiazdy, planety, galaktyki, całe gromady galaktyk, słońca, czarne dziury, jesteśmy świadkami powstawania planet, słońc, widzimy wybuchy supernowych oraz dotąd nieznane ludzkości formy kosmiczne. Lecimy tak w jednym kierunku, lecimy i lecieć będziemy zawsze, w nieskończoność, poznając coraz to nowe formy życia i kosmicznej struktury. Zawsze do przodu i na zawsze. Bez końca. Naukowcy określają wiek Wszechświata na kilkanaście do kilkudziesięciu miliardów lat. Datują jego powstanie od tzw. Wielkiego Wybuchu, rzecz niesłychanie śmieszna - nie było nic i nagle to nic wybuchło i z tego nic zaczęły powstawać słońca, gwiazdy i planety. Niektórzy twierdzą, że jednak było coś, a mianowicie maleńka cząsteczka o niewiarygodnie wielkiej masie,cdn
Autor:
Zbynek Dodano:
13-11-2016 Zbynek - WW w/g Zbynka ...,pełna różnych metali, minerałów i czego tylko tam kto chce i to z niej właśnie powstał Wszechświat. Dodatkowo utrzymują, że Wszechświat cały czas się rozszerza i to właśnie na skutek tego wybuchu a elementy materii najdalej odrzucone siłą eksplozji nie napotykają na swej drodze nic poza czystą próżnią. Osobiście uważam, że jeśli doszło do tzw. Wielkiego Wybuchu, to jego przyczyną była sporych rozmiarów "czarna dziura" lub podobny twór o gigantycznej masie, której olbrzymia siła przyciągania "wessała" w siebie wszystko co znajdowało się w zasięgu jej oddziaływania, a zasięg ten był o wiele większy od dotychczas widzialnej dla człowieka przestrzeni kosmicznej. W pewnym momencie została osiągnięta masa krytyczna, albo doszło do jakiejś bliżej nieznanej nam reakcji, możliwe, że rozszczepienia pierwiastków na skutek ogromnego ciśnienia tej struktury, wynikiem czego nastąpił wybuch nagromadzonej masy, która uwolniona zaczęła się rozprężać i rozprzestrzeniać wokoło, zderzając się ze sobą i tworząc większe elementy albo też rozpadając na mniejsze, cały czas raz nadanym pędem oddalając się od miejsca wybuchu. Zdarzenie miało/ma charakter lokalny i znikomy wpływ na funkcjonowanie całego Wszechświata, w którym tego rodzaju sytuacje mają miejsce nieustannie.cdn
Autor:
Zbynek Dodano:
13-11-2016 Zbynek - WW w/g Zbynka Jeżeli zaś chodzi o istnienie życia w Kosmosie, to naturalnie, że ono istnieje, choć jego formy mogą różnić się od naszych wyobrażeń. Moim zdaniem życie w znanej nam lub bardzo podobnej postaci jest we Wszechświecie dość często spotykane, jednakże ograniczone terytorialnie ze względów technologicznych nie pozwalających ich pojazdom na osiąganie super prędkości. Istnieje też wiele gatunków, które potrafią podróżować między galaktykami i te niejednokrotnie już odwiedzały Ziemię na przestrzeni wieków, czego dowodem są chociażby malowidła naskalne z przed tysięcy lat. Obecnie ziemska technologia nie pozwala na w miarę szybkie pokonywanie przestrzeni kosmicznej i zapewne nigdy nie osiągnie takiego poziomu, co śmiem twierdzić mając na uwadze dotychczasową historię powstawania i upadków cywilizacji na naszej planecie. Za każdym następnym razem dzieje się to na większą skalę. Jednym słowem równanie wygląda tak - czym wyższy stopień rozwoju = tym większe ryzyko samozagłady. To by było na tyle.
Autor:
Zbynek Dodano:
13-11-2016 Pokazuj komentarze od najnowszego Aby dodać komentarz, należy się zalogować Zaloguj przez OpenID.. Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto.. Reklama