Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty:
Dodaj swój komentarz… Kudlaty ateista nic dodac nic ujac, czasami mam wrazenie ze rowniez mam dipola i wplywam jakos znaczaco na zycie mrowek. Czy moge byc bioenergeterapeta ? W mysl nowych przpisow chyba tak. Nawiasem mowiac ludzie maja zawsze wolny wybor, jesli potrzebuja takich "lekarzy" to ich sprawa, przynajmniej jakas konkurencja bedzie w panstwie wyznaniowym
Reklama
Marcin Łoś - Nic nie pomoże Po lęku przed strasznym pomidorem i ogólnym popłochem kolejnych rządów przed GMO przyszedł czas na eksploracje kolejnych poziomów głupoty. Protesty wykształciuchów nic nie dają - też próbowałem, jak Jaśnie nam Panujuący skazywali Polskę na skansen biotechnologiczny i wielomilionowe kary z UE.
M.S. - Errata -3 na 5 Jest: "w czasie mojej ponad trzydziestoletniej praktyce lekarskiej", powinno być: "w czasie mojej ponad trzydziestoletniej praktyki lekarskiej". Znowu faul na języku polskim w "Racjonaliście"! Czy ktoś sprawdza te teksty pod względem poprawności gramatycznej i stylistycznej?! Naprawdę, to się robi niesmaczne...
Autor: M.S. Dodano: 31-03-2009
maldoror - wiedźmin szuka pracy 5 na 5 Ciekawa jest ta odpowiedź z Ministerstwa. Skoro jest to uzasadnione sytuacją na rynku pracy... Obecnie nie satysfakcjonuje mnie moja praca i chętnie bym się przekwalifikował na wiedźmina. "Kiedy rozum śpi, budzą się upiory", więc wydaje mi się, iż zawód wiedźmina jest w Polsce od dawna konieczny.
Andrzej Koraszewski - ad. M.S. Errata Rzeczywiście przeoczenie, już poprawione, dziękujemy za zwrócenie uwagi.
Autor: Andrzej Koraszewski Dodano: 31-03-2009
Rafał - szalone zawody Warto dodać, że na tej oplotkowywanej ostatnio liście są też zawody takie jak duchowny (w różnych odmianach) i zakonnik.
Autor: Rafał Dodano: 31-03-2009
placownik - A co z najstarszym zawodem świata? 5 na 5 Troska Pani Minister o to, aby obowiązująca klasyfikacja zawodów obejmowała wszystkie rzeczywiście występujące na rynku pracy zawody/specjalności jest godna najwyższego uznania. Rzeczywiście. Klasyfikacja ta, bez tak popularnych zawodów jak wróżka, bioenergoterapeuta czy radiesteta byłaby klasyfikacją niepełną, żeby nie rzec – zafałszowaną. Tym bardziej zdumienie budzić musi bijąca w oczy nieobecność najstarszego zawodu świata . Wypada mieć nadzieję, że w kolejnych wydaniach klasyfikacji błąd ten zostanie naprawiony. Oczywiście po niezbędnych międzyresortowych konsultacjach i zasięgnięciu opinii pracodawców. I klientów.
Damian - @Errata -4 na 6 >>Jest: "w czasie mojej ponad trzydziestoletniej praktyce lekarskiej", powinno być: "w czasie mojej ponad trzydziestoletniej praktyki lekarskiej". Znowu faul na języku polskim w "Racjonaliście"! Czy ktoś sprawdza te teksty pod względem poprawności gramatycznej i stylistycznej?! Naprawdę, to się robi niesmaczne...<< Tak, mysle ze po przeczytaniu tego artykulu jest to jedyny sensowny wniosek, ktory takze mnie nie nasunal:P Pozdrawiam Damian;]
Autor:
Damian Dodano:
31-03-2009 pike - Do Marcina Łoś'a 0 na 2 Nazwanie eksploracją głupoty obaw przed GMO, to poważne nadużycie i nie ma ono usprawiedliwienia w opinii, że nie stwierdzono póki co, negatywnych jej skutków dla człowieka. Zwłaszcza, że stwierdza się negatywne skutki dla środowiska i zwierząt karmionych genetycznie modyfikowaną paszą (bezpłodność). A już użycie terminu skansen biotechnologiczny woła o przysłowiową "pomstę do nieba". Temat moim zdaniem powinien zaistnieć szerzej na stronach racjonalisty. Z kolei pokładanie całej nadziei z zakresu medycyny w medycynie konwencjonalnej i farmakologii, bez uwzględnienia metod typu akupunktura, to kolejna droga donikąd. Wiem, że był tu artykuł na ten temat próbujący obalać wiarę w akupunkturę, tyle, że ja mam i znam przykłady jej działania, gdzie metody farmakologiczne i tradycyjna medycyna zawiodły.
Autor:
pike Dodano:
01-04-2009 Saiko Kila - Nazywanie obaw... 0 na 2 Nazywanie obaw przed GMO głupotą jest nazywaniem rzeczy po imieniu, nic więcej. Jakieś dowody na negatywny wpływ na zwierzęta paszy zrobionej z GMO? Co do skutków dla środowiska to ludzie są zagrożeniem, i tak jest ich zbyt wielu, i wszystko co robią, cokolwiek, ma wpływ. Tak że to żaden argument. Polska ma jedno z najbardziej fatalnych praw jeśli chodzi o GMO i faktycznie przypomina skansen. I to na tle Europy, która też się specjalnie pozytywnie nie wyróżnia na tle świata. No ale to się będzie musiało zmienić siłą rzeczy, z powodu przeludnienia, problemów z wodą, konkurencyjności.
Meretseger - Abrakadabra 5 na 5 Przestrzegam PT Czytelników i Krytyków tekstu Pana Profesora przed jego niezrozumieniem. Nie chodzi o to, by wszystko wyrzucić do kosza. Zioła, terapie manualne typu masaż czy akupunktura są uznawane przez medycynę konwencjonalną i w pewnych przypadkach mogą być stosowane jako metody wspomagania leczenia właściwego. Nie mogą go zastępować. Natomiast astrologia, wróżbiarstwo czy bioenergoterapia to zupełnie osobna historia. Argumenty Pani Minister, że skoro są ludzie wykonujący takie "zawody", to powinno się je wpisać na listę w celach statystycznych jest niewłaściwa i szkodliwa. Wpis na listę sugeruje pełnoprawność zawodu. Człowiek chory, który pójdzie do bioenergoterapeuty zamiast do lekarza może sobie poważnie zaszkodzić. Znam przypadek kobiety, która uwierzyła wróżce, przepowiadającej wielką wygraną i... przegrała dużą sumę pieniędzy w kasynie (była potem bardzo rozżalona i raz na zawsze wyleczyła się z wiary w cuda i przepowiednie). Niestety, ministerstwo (a więc swego rodzaju elita) zamiast pomóc wyplenić zabobon, tylko go umacnia. PS. Pani Minister, proszę o wpisanie na listę zawodu "czarownica". Mam zamiar w najbliższej przyszłości, na emeryturze, zająć się rzucaniem uroków na zlecenie. Trzeba jakoś dorobić parę groszy...
filemonka - za trudne słowa 1 na 1 Obawiam się, że tekst jest zbyt skomplikowany i zawiera za dużo trudnych słów aby mógł trafić do osób, które w ministerstwie są odpowiedzialne za powstanie tej listy zawodów. Do takich ludzi trzeba się zwracać w sposób prosty z poszanowaniem ich potencjału intelektualnego.
Marcin Łoś - Do Pike'a 1 na 1 Panie/Pani Pike, jak na razie nie są znane ŻADNE negatywne skutki karmienia kogokolwiek i czegokolwiek paszą GMO. Takie twierdzenia są bardzo dużym nadużyciem bez przytoczenia WIARYGODNEGO źródła takich informacji. Dla Pańskiej/Pani infromacji podam, że karmienie kogokolwiek wyłącznie soją może doprowadzić do obniżenia płodności. Bardzo łatwo jest więc zmanipulować opinię publiczną podając sfingowane badania robione w celu uowodnienia tezy, a nie w celu jej przetestowania. Skansenem to my niestety jesteśmy w bardzo wielu aspektach. A w kwestii biotechnologii to nam daleko do niektórych krajów Trzeciego Świata.
Tichy62 2 na 2 Skąd to biadolenie ? To co sie dzieje jest przecież naturalną konsekwencją kultu równości: "każdy ma prawo", "odmienności trzeba szanować", "każdemu się należy", itp. Po prostu, do "wielokulturowości" doszła "wielonaukowość" I dlatego już nie można durnia nazwać durniem bo urazi się jego bioenergoterapeutyczną "wrażliwość" Jescze kilkanaście lat takiego za przeproszeniem "humanizmu" i sklepik z racjonalizmem będzie mozna zamknąć.
Autor: Tichy62 Dodano: 02-04-2009
xxx - a cuda? 1 na 1 Co tu się dziwić urzędnikom ministerialnym, skoro z największą powagą rozważa się "cuda" donowywane rzekokomo przez naszego papieża
Autor: xxx Dodano: 02-04-2009
M.S. - ad errata Ci, którzy ujemnie ocenili moją poprawkę językową wystawiają sobie odpowiednie świadectwo. Za to Panu Koraszewskiemu bardzo dziękuję za interwencję.
Autor: M.S. Dodano: 02-04-2009
wolkar - serwujmy negatywy z umiarem... 1 na 1 Pozwolę sobie przytoczyć fragment mojego komentarza do innego artykułu: 1. ... 2. z innej beczki: dano nam możliwość oceniania komentarzy innych osób i byłoby dobrze, gdybyśmy się z tego nauczyli korzystać w sposób mądry. Piszę o tym dlatego, że nie rozumiem podejścia niektórych dyskutujących do poglądów monitor'a, które choć inne, wyrażane są jednak w zrównoważony i bardzo kulturalny sposób, na dodatek z uzasadnieniem. Wygląda na to, że niektórzy racjonaliści mają w ogóle za złe, że ktoś może mieć inne zdanie. Uważam, że negatywy powinniśmy rezerwować dla wypowiedzi wulgarnych, niepotrzebnie agresywnych, fanatycznych, zaniżających poziom i ogólnie niekulturalnych.
Autor:
wolkar Dodano:
03-04-2009 MaP - brawa Wspaniały artykuł. Wielkie brawa dla Autora!
Autor:
MaP Dodano:
05-04-2009 salek Kiedyś, dawno temu, dużo pisało się i czytało o głupocie urzędników, który zmuszeni byli do pisania rozporządzeń dotyczących rozwiązań informatycznych. Powstawały kwiatki, oj powstawały... Teraz można sobie pojeździć na głupocie urzędników, bo zarejestrowano kilka dziwnych zawodów. Ciekawe o co oparte zostanie jeżdżenie na głupocie urzędników za rok, dwa lata.. Zabrakło tylko odpowiedzenia sobie na jedno dziecinne pytanie. Pytanie : 'Dlaczego?' Dlaczego do rejestru zawodów wciągnięto kolejny zawód, mniejsza o co oparty? Dlaczego 'głupi' urzędas 'dopuścił' do jego wciągnięcia? Próba przygotowania poprawnej odpowiedzi musi jednak doprowadzić do niepojętej konkluzji. Otóż urzędas robi to, do czego został powołany - dba o właściwy obieg właściwych papierów (a nie - jak sugeruje drugie pytanie - decyduje co wolno gdzie wpisać : dopieroż byłoby, gdyby urzędas odmówił rejestracji 'bo nie!'). Szamani też ludzie i też czasem chcą płacić podatki - choćby po to, by mieć święty spokój od fiskusa. A bez odpowiedniej pozycji w rejestrze ruszyć się nie da. Ot, przepisy.. Co do głupoty więc, to niestety wychodzi, że nie urzędas, a my wszyscyśmy głupi. Ale zawsze miło sobie pojeździć po Bogu ducha winnym urzędasie..
Autor:
salek Dodano:
31-05-2009 wsiowy - profesoroQQ -1 na 1 Jak to jest, że osoby z tytułami zajmują sie tym, na czym sie nie znają. Przykład. Gregosiewicz. Podobno profesor. Tylko od czego. Całe szczęście, że nie od nóżek świńskich. Jakby umniał ze zrozumieniem czytać, to wyczytałby, że bioenergoterapia to usługi osobiste - tak określa klasyfikacja zawodów i usług. Niestety, ale usługa ta często mylona jest z zawodem. Inną sprawą jest to, że bioenergoterapia jest rzemiosłem. Tyle gwoli wyjasnienia. Natomiast Gregosiewicz ani nie świadczy z tego zakresu usług ani nie jest rzemieślnikiem. To oznacz, że nie zna się na tym. To co sobie poczytał to poczytał, ale nie uprawnia go do zajmowania się sprawami, na których sie wogóle nie zna. Tytuł profesora dano ma za coś innego. I okazuje się, że na tym chyba sie nie zna, bowiem czyta to co nie ma wogóle związku z jego fachem (co prawda używa piły, dłuta i młotka - ot taki sobie profesor od ucinania nóg). Gregosiewicz uważa, że jak ma ten tytuł jakiegoś profesora to mu wolno znać się na wszystkim. A to nie świadczy o jego mądrości ale zakompleksieniu chyba wyniesionym z domu w jakims grajdole wsiowo-miasteczkowym.
Autor: wsiowy Dodano: 02-10-2009
miastowy - miastowy do wsiowego 1 na 1 U nas w mieście usługi osobiste udzielane są w agencjach towarzyskich. Panienki powinny więc figurowac na liście obok bioenergoterapeutów. Wszak to koleżanki rzemieślniczki. Ale przy bliskich kontaktach trzeba uważac, bo one nie leczą tylko zakażają. Tak więc uważaj Pan, Panie wsiowy.
Autor: miastowy Dodano: 02-10-2009
Pokazuj komentarze od najnowszego Aby dodać komentarz, należy się zalogować Zaloguj przez OpenID.. Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto.. Reklama