Bardzo mnie Pan rozbawil panie Michale .Ironia jest najlepsza forma obrony przed ludzka glupota .Prosze o wiecej.Smiech to zdrowie.Tego nam potrzeba najbardziej.DZIEKUJE.

Teraz trzeba zawołać fachowca..."
 
jak śpiewał Zaorski.
 
No i nie można dopuścić, aby Bóg wdepnął w jakieś gówno.

[...] gdyby 3 tys. lat temu prorok Lebioda powiedział, że z boskiego
polecenia przekazuje niniejszym : „I rzekł On do sługi swego, iż
wypróżniać się będziesz za wydmę zawsze od zawietrznej”, to każdy TT
i każdy członek KK miałby cztery wydmy usypane wokół chałupy po dziś
dzień i z poświęceniem walczyłby z klozetami.

Pwt 23:13-15 (BT)
13. Będziesz miał miejsce poza obozem i tam poza obóz będziesz wychodził.
14. Zaopatrzysz się w kołek, a gdy wyjdziesz na zewnątrz, wydrążysz nim dołek, a wracając przykryjesz to, czegoś się pozbył,
15. gdyż Pan, Bóg twój, przechadza się po twoim obozie, aby chronić ciebie, a wrogów na łup twój wydać. Stąd obóz twój musi być święty. Pan nie może w nim ujrzeć nic odrażającego, aby się nie odwrócił od ciebie.

Czy konieczne jest ograniczanie do 1300 znakow i zezwalanie na kontynuacje dopiero po 30 minutach ?
Zapedzilem sie wczoraj o 4 w nocy, napisalem dosc duzo, ale nie moglem juz skonczyc.
 
Dzis pragne podzielic sie mala, lecz dosc wazna informacja:
 
Po wspanialym wykladzie o zapobieganiu AIDS, wygloszonym przez amerykanskiego profesora na Wydz. Medycyny w Ouagadougou (Burkina Faso) studenci oznajmili jednoglosnie, ze AIDS (le SIDA po francusku), to "le Sydrome Imaginaire pour Decourager les Amoureux" (Wyimaginowany Syndrom dla Zniechecenia Kochankow). Stwierdzili tez, ze zakladanie prezerwatywy mija sie z celem, gdyz tylko Bog moze nas uchronic przed choroba - to On decyduje. Wystarczy wiec modlitwa. Z przygodnych kontaktow seksualnych nie zrezygnuja. Sa one dla nich radoscia zycia i taka jest ich tradycja.
Wypowiedz B XVI z pewnoscia trafila na podatny grunt. Nikt tam prezerwatywami zawracac sobie glowy nie bedzie. Ale na rewolucyjna zmiane obyczajow nie ma co liczyc. Prawa mozna zmieniac z dnia na dzien. Na zmiane obyczajow potrzeba pokolen.
Krk zaciera rece; bedzie mogl nadal zerowac na nedzy i glupocie. 

Cóż, począć. Kościół zawsze rozróżniał rzeczy niewidzialne- pozaziemski
raj i rzeczy widzialne- podskakującą radośnie kołdrę. Czasem nie ma, o
zgrozo, nawet kołdry.
Tak czy siak, obiecując to pierwsze, żądał
wyrzeczenia się kołdry. I jak się okazuje, stare przysłowia pszczół
mają swoją mądrość- bowiem lepsza kołdra w garści, niż
obiecany raj na wydmach ;)

Wyobraziłam sobie te chałupki otoczone wydmami i żem ze śmiechu osłabła. Prorok Lebioda rulezzz :)

"(...)i postanowił dorobić do Ziemi cały wszechświat." - swietne!:D

Ja tak sobie kiedys myslalem, ze jesli Jezus rzeczywiscie istnial to chyba wiem dlaczego uwazano ze narodzil sie z dziwicy. Maria byla po prostu sprytna. Jozef najwyrazniej nie za bardzo jej sie podobal, ale mial kase i fach w reku. Po tym jak zaszla w ciaze z innym wmowila mu ze to bog zeslal jej nasienie - i ot tak powstala wielka religia! Male, niewinne niedomowienie. Dlatego wlasnie nienawidze klamstwa, nie mozna dopuscic aby cos takiego sie powtorzylo...

Pozdarwiam
Damian (eksokuminowany?) -.-

Wiem, wiem, że później też się zajmował. Zaraz potem razem z
P.Bogiem wycięli przecież numer faraonowi podstawiając mu żonę  patriarchy
i mówiąc że to siostra, a kiedy ten skorzystał P.Bóg się wściekł. Szczyt
hipokryzji, a przecież to dopiero początek biblii. Trochę chyba za bardzo
uprościłem, żeby było krótko i zabawnie. Podobnie jak z faktem, że przecież
wielu muzułmanów uznaje Jezusa. Może trochę przesadziłem. Ale ważna jest konkluzja.

Pozdrawiam.

Fajny artykulik. Najbardziej ubawił mnie fragment: "stracił (Bóg) zainteresowanie tematem. Sprawy łóżkowe w ogóle mało Go interesowały". Oj nie zgodzę się. Cały czas w Starym Testamencie, po Noem przewija się motyw seksu. Bóg jest owładnięty manią na ten temat. Jest przynajmniej kilkanaście wątków rozpatrujących astpekty homoseksualizmu, kazirodztwa, stosunków analnych, prostytucji itp. A osławiony Mahomet, który "mówił głosem Boga", spisanym potem w Koranie, cały czas zwraca uwagę na szczęście w Raju (dobry muzułmanin będzie miał tam wiele pięknych dziewic czekających tylko na niego), właściwym zachowaniu kobiet na ziemi (całkowite przyporządkowanie seksualne mężczyźnie) itp.

Nie wiem skąd to się bierze, ale najważniejsze religie monoteistyczne cały czas zajmują się tylko TYM tematem. Przez wieki biskupi i ajatollahowie zaglądali nam pod kołdrę, i przez wieki będą się starali to jeszcze robić.

Kosciol NIGDY nie zrezygnuje z potepiania "grzechu cudzolostwa", gdyz dzierzy on monopol na "rozgrzeszanie" zblakanych owieczek i legitymizuje tym samym swe istnienie. A przeciez grzech "rozwiazlosci" jest tak ponetny...nie do unikniecia...
Szczegolnie podatni sa tu mlodzi, wierzacy  homoseksualisci. Mozna ich potepiac, wszczepiajac im poczucie winy i wprowadzac z latwoscia w slepa uliczke, z ktorej jest jedno "honorowe" wyjscie: seminarium duchowne (w ten sposob zostal ksiedzem moj kolega ze szkolnej lawy).
 
Heteroseksualni wierni maja swiety obowiazek rozmnazac sie bez opamietania, gdyz musza oni zapewnic Kosciolowi armie ludzi biednych i slabo wyksztalconych, czyli najbardziej podatnych na manipulacje i wykorzystywanie. Srodki antykoncepcyjne (w tym prezerwatywy)sa nie do zaakceptowania.
 
Kosciol ma dwa argumenty, ktore pozwalaja mu na dostatnia, wieczna egzystencje: spowiedz, ktora "oczyszcza z grzechow" i zapewnianie protekcji w niebie po smierci, szczegolnie dla tych, ktorzy nie szczedza mu grosza (juz Kazimierz Wielki wybudowal mase kosciolow, aby jego grzechy rozpusty zostaly w ten sposob odkupione).
Zadnych dowodow na umiejetnosc oczyszczania z grzechow i na mozliwosc zycia po smierci Kosciol nie posiada, ale przeciez malo