tak móżdżyłem o tej aborcji... i jaki to problem dla chrześcijan
zlikwidować płód? toć podobno każdy rodzi się obarczony śmiertelnym
grzechem.... póki nie zostanie ochrzczony, to wg chrześcijan nie jest w
pełni wartościową istotą ludzka, tylko obywatele drugiej kategorii
który z marszu w przypadku śmierci powinien iść do mitycznego
piekła.... za grzech swoich pra pra rodziców...

Myślenie chrześcijan zostaje skutecznie przyblokowane przez przesąd, że człowiek posiada "duszę". Jest to dla mnie wręcz szokujące. Zostają wyłączone wszelkie spekulacje na temat istoty człowieczeństwa. Wieloletni rozwój osobowości, cenne wspomnienia, rozwinięte talenty - ogólnie świadoma istota ludzka - to wszystko jest niczym w porównaniu do rozwijającego się płodu. Smiać się czy płakać?

Biskup gamoń nie dostrzegł, że te nienarodzone dzieci pójdą do raju po to zlikwidowano limbus puerorum. 

Często rozmawiam z kobietami czy nie przeszkadza im to ,że chrześcijanstwo jest tak bardzo patriarchalne,że nie moga być kapłanami itd.Większość z nich traktuje to jako coś oczywistego.Najważniejszą kwestią równouprawnienia dla nich jest to, kto pozmywa naczynia po obiedzie. Pamiętajmy też o tym , że kobiety są wyborcami. Nie potrafię zrozumiec dlaczego popierają partie, które w istocie traktuja je jak obywateli drugiej kategorii.  

Lewactwo to strasznie głupi ludzie. Biorą skrajny przykład, postulują rozsądne jego rozwiązanie, a potem to rozwiązanie chcą przyłożyć do powszechnych przypadków. W przypadku tej 9-latki aborcja była konieczna dla ratowania życia. Sęk w tym, że lewactwo chce prawa do aborcji także tam, gdzie nie ma mowy o gwałcie czy zagrożeniu życia, a przypadki zgwałconych dziewczynek traktuje instrumentalnie. Podobnie gdy raz na 20 lat niesłusznie na śmierć zostanie skazany człowiek. Wtedy lewactwo twierdzi, że ten człowiek, niewinny, nie powinien być zabijany przez państwo, z czym każdy się zgadza. Potem jednak tego samego rozwiązania, to jest zakazu kary śmierci, domaga się także w ogromnej większości przypadków, gdzie wina została sprawcy dowiedziona ponad wszelką wątpliwość. Sama autorka zauważa, że 97% ofiar nieudolnie przeprowadzonych aborcji to przypadki z krajów rozwijających się. Czy nie działa tutaj dobór naturalny? Przecież kiedyś kobiety w słabo rozwiniętej Europie także umierały przy porodach i jakoś nikt tych zgonów nie składał na karb religii. Taki już los kobiety, że rodzi dzieci i czasem traci w wyniku tego życie. Mimo wszystko kobiety i tak żyją dłużej, a na dodatek wcześniej odchodzą na emeryturę. 

Mareknufc, zgodnie z twoim rozumowaniem, ratowanie życia kobiety jest nieuzasadnione, bo to dobór naturalny? A co z facetami, którzy umierali w słabo rozwiniętej Europie, bo zamiast opieki medycznej mieli gusła i zabobony w stylu "na trzy zdrowaśki do pieca"? Może ich też przestaniemy leczyć, hmm?

No, rozbrajają mnie katolickie klechy - życie człowieka dorosłego jest mniej warte niż płód, bo dorosły dokonał jakiejś zbrodni. Wniosek - zbrodniarz nie jest już człowiekiem, bo stoi w hierarchi poniżej płodu, nie zasługuje na żadną litość i przebaczenie. Typowo katolickie myślenie - żaden błąd nie może ujść karze, którą w tym przypadku jest właśnie przestanie bycie człowiekiem. Bardzo to przypomina czasy Adolfa Schicklgrubera, gdy całe narody przestawały być ludźmi. Cóż, dzięki temu KK może spokojnie przechodzić do porządku dziennego nad karą śmierci. Zakłamanie.

Kosciol NIE MOZE zrezygnowac z potepiania aborcji. Otrzymuje on najwieksze datki od najbiedniejszych i najslabiej wyksztalconych: tych, ktorzy chca przynajmniej w niebie zaznac szczescia. To wlasnie ci sa ostoja Kosciola, ktory glosi wiernym wyzszosc duchowosci nad cielesnoscia, nie stosujac tych prawd nigdy wzgledem siebie. Kosciol bedzie zawsze naklaniac wiernych (i zmuszac ich, o ile to bedzie mozliwe) do plodzenia jak najwiekszej ilosci dzieci: to mu sie cholernie oplaca.  
A ze Kosciol nie ma  zadnych dowodow na to, ze ma monopol na rozgrzeszanie i zapewnianie miejsca w niebie ? Kazda religia ma na to inna recepte.
Np. muzulmanie uwazaja, ze aborcja do ktoregos tam miesiaca nie jest grzechem, gdyz plod nie posiada duszy. Katolik, slyszac to, zglupieje, ale nieistotne, ze nie znajdzie odpowiedzi. Indoktrynacja od urodzenia, strach przed "potepieniem po smierci", sa u niego tak zakorzenione, ze wszelka dyskusja jest pozbawiona sensu.
Katolicy zabijaja zwierzeta - czesto dla przyjemnosci. A przeciez one silniej odczuwaja bol, niz parotygodniowy, ludzki plod. 
No coz, tak skonstruowal swiat "dobry Bog" i chyba trzeba sie z tym pogodzic.

Ach, jak mi brakuje opcji zwanej czarną listą...
Klik... klik... i nie muszę już czytać tych łamanych intelektualnych hołubców markównufców i innych im podobnych...