Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty:
Dodaj swój komentarz… Irracja ... autorytet? - dla wielu to "substytut Boga"... ... pozdrawiam... ;-)
Reklama
MareKaczmarek - Sztuka Genialny wręcz i ponadczasowy temat.Otóż ja sądzę że żyjemy dziś w taki czasach że dla polskiej młodzieży nie ma już autorytetów.Większość z nich na płaszczyznach muzyki,sztuki i mody balansuje na granicy kiczu.Zaginęła także polska elita.Można ją spotkać na wernisażach ,ale jednak jej środowisko jest jakby niedostępne dla wszystkich.Jest dostępne dla tych,którzy naprawdę w szerokim pojęciu rozumieją sztukę.Sam bardzo się interesuję sztuką ,lecz to co mnie interesuje i moich przyjaciół dla innych wyadje się być niezrozumiałe i nudne.Kicz wtarga w nasze życie i można go dostrzec na ulicach i w reklamach.Prawdziwa sztuka staje się bardzo elitarna ,przez co dla zwykłego zjadacza chleba nie jest ciekawa.Smutne jest to że ludzie chceiliby mieć ją namnożoną jak ten cały kicz u chińczyków.Ona posługuje się własnymi regułami i jest w tym konsekwentna.Co do artystów to mamy się czym pochwalić,może nie w tak wielkim stopniu ale z pewnością są powody do dumy i promocji sztuki.Lecz dla niektórych sztuka jest skomplikowana,a kicz prosty i logiczny .Zakończę moją wypowiedz cytatem Coco Chanel-<span>Moda - to co dziś ładne, ale za kilka lat będzie brzydkie. Sztuka — to co dziś brzydkie, ale za kilka lat będzie ładne. <span>
saruman - Gilotyna 1 na 1 Bardzo dobry artykuł. Mam tylko jedną uwagę, do fragmentu ze wstępu. Autorka pisze że życie w cieniu autorytetu "kończy się bezpieczną drzemką w fotelu — drugie (bardziej spektakularnie) na stosie lub na szafocie, niekiedy (w tak zwanych "historycznych czasach") pod połyskliwym ostrzem gilotyny, gdy (jak śpiewał był niemodny już dzisiaj poeta) "padały karki w bieliźnie".". Pragnę zwrócić uwagę, że gilotyna jest powszechnie kojarzona tylko z jedną epoką - rewolucją francuską. Wtedy właśnie, na przekór temu co autorka pisze "karki w bieliźnie" spadające do wiklinowego kosza należały do osób związanych i ślepo wierzących w autorytet (króla), a ci, którzy ten autorytet odrzucali byli katami. Pozdrawiam
michiko - c.d. -1 na 1 Przedmioty pozbawione takiej 'doniosłości' określa się mianem gadżetów, bez symbolu i wartości. Widzę podobieństwo między sposobem ich istnienia i zjawiskami z dziedziny sztuki, które uniemożliwiają wyłonienie się autorytetów.
michiko Jak pisze autorka: >człowiek początków XXI wieku termin "sztuka" kojarzy nadal z wielością znaczeń, z całą gamą kontekstów, konkretyzacji, definicji brzmiących tym bardziej pusto i niewiarygodnie im częściej są stosowane. itd. W takim zamęcie i chaosie nic nie może istnieć wystarczająco długo, by ustanowić jakiś większy, względnie trwały zasięg oddziaływania, by uzyskać status autorytetu. Pozostały osobistości jednego zdarzenia lub skandalu, w sam raz na rozkładówkę w kolorowym tygodniku, jak gadżety, przechodzące z rąk do rąk, czy też od zdarzeń do zdarzeń wpisują sie w codzienny nurt, który Roch Sulima 'potocznością'. Wg niego we współczesnej kulturze istnieje burzliwa przemijalność rzeczy, związana z różnorodnością następujących po sobie nowinek technicznych, czy szerzej, z rozwojem technologicznym. Wzmożona 'wymiana' przedmiotów uniemożliwia kontynuowanie tradycji przekazywania ich następnym pokoleniom, kiedy każdy taki przedmiot wiązał się z fragmentem historii rodziny, prababek, dziadków, czy chociażby rodziców. Rzeczy 'żyły' w tych rodzinach, zyskując z pokolenia na pokolenie kolejne znaczenia, splatające się w opowieść o ludziach. Były też symbolem jedności i trwałości rodziny.
finerbijkl - Autorytety to bzdety -1 na 1 W artykule chodzi głównie o sztukę, ale wiele spraw można odnieść do 'codziennego' życia. Dla mnie tzw. "autorytety" to rzecz z różnych powodów niebezpieczna. Głównie dlatego, że po pewnym okresie zachwytu tym co ten autorytet robi, może to być artysta, tzw. autorytet moralny, itd., przenosimy nasze uwielbienie na osobę i po czasie może się okazać, że pewnego dnia obudzimy się z ręką w nocniku, kiedy nasz autorytet okaże się całkowitym beznadziejem, durniem, czy partaczem w swojej dziedzinie. Drugie zagrożenie to to, że wielbiąc autorytety często zamykamy sobie drogę do własnych poszukiwań i rozwoju. Gdyby nie wyzwania rzucane autorytetom nie byłoby postępu w żadnej dziedzinie, na przykładzie malarstwa to widać szczególnie wyraźnie. Jeśli ktoś się staje naszym autorytetem to odbiera nam część naszej osobowości. Możemy podziwiać czyjeś dzieła, dokonania, znajomość rzeczy, lecz nie warto zaraz wynosić tego kogoś na piedestały. Brak autorytetów może martwić tylko owce, które jak im się nie powie to nie wiedzą w którą stronę skręcić.
Crystiano - Tyle, że 0 na 4 w obecnych czasach prawie wcale nie ma autorytetów, nie mówię nawet o jakiś bohaterach czy przywódcach, ale całkowity autorytet straciła rodzina, osoby starsze, mądrzejsze. Teraz często ludzie sami siebie mają za geniuszy, zdaje im się, że pozjadali wszystkie rozumy, nikogo nie potrzebują, sami wiedzą jak sobie radzić. Problem polega na tym, że szeroko rozumiani głupcy i narcyzy mnożą się na potęgę:)
Autor: Crystiano Dodano: 22-04-2009
CHOLEWA - Autorytety tak ale nie mogą one powalać. Musi być jednocześnie przyzwolenie na racjonalną krytykę. B. dobry artykuł.
Pokazuj komentarze od pierwszego Aby dodać komentarz, należy się zalogować Zaloguj przez OpenID.. Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto.. Reklama