Reasumując zarzuty przeciwko wszechwiedzy Ukrytej Mądrości są trojakiego rodzaju:
1) otwarte problemy matematyczne z teorii liczb (problem Collatza-Ulama, hipoteza Riemanna, Golbacha czy hipoteza abc), które można testować "komputerowo" szukając kontrprzykładów, ale nie można ich w ten sposób udowodnić. Odpowiedź na zarzut - Ukryta Mądrość zna dowody na ich prawdziwość lub fałszywość inne niż dowody z kontrprzykładu.
2) zadania o nieskończonej liczbie obliczeń, np. wartość liczby pi. Odpowiedź - ??? (raczej brak, poza kręceniem)
3) zadania ze skończoną liczbą obliczeń do wykonania, ale o czasie rozwiązania dłuższym niż istnienie Wszechświata - busy beaver lub odkodowanie szyfru AES z kluczem 256 bajtów (używany przez rząd USA do szyfrowania ściśle tajnych danych; także przyszły algorytm SHA-3 wyłoniony w konkursie w 2012 roku). Ponieważ kryptografia jest bardziej zrozumiała dla śmiertelników niż busy beaver myślę, że to lepszy przykład z tej grupy. Odpowiedź - ??? (raczej brak, poza kręceniem)

Znalazłem błąd we własnym tekście. Oczywiście 10-y problem Hilberta został rozwiązany przez Matijasiewicza w 1970 roku. Powinienem był użyć obecnie otwartych problemów matematycznych z teorii liczb a więc oczywiście wspomniany problem Collatza-Ulama a także hipoteza Riemanna, Golbacha i hipoteza abc. Obecnie jedyny sposób na nie to szukanie kontrprzykładów, co nigdy nie przyniesie dowodu jeśli są prawdziwe.
Potrafię sobie wyobrazić odpowiedź Wielkiego Kapłana do tej grupy hipotez - nie można tego sprawdzić metodami "komputerowymi", ale Ukryta Mądrość zna inny dowód - tzn. po prostu rozwiązała Czwarty Problem Milenijny (hipotezę Riemanna) i tak samo pozostałe. Nie działa to jednak wobec busy beaver.

Świetne. :)
Po Radzie Bractwa podczas której zjedli wszystkie gofry, kremówki i eklery w kraju Ukryta Mądrość jest nazwana omyłkowo "Ukryta Boskość" (co może obrażać uczucia religijne, więc warto poprawić).
Szkoda też, że Wielki Kapłan Bractwa Ukrytej Mądrości jest przedstawiony jako "Ksiądz", a nie "Kapłan". Ksiądz, to zawód, tymczasem kapłan ma w sobie odrobinę tajemniczości.
Zestawienie kwoty półtora miliona dolarów z "Kapłan Profesor Heller" brzmiałoby cudnie. :)

Maćku, w aktualnym Forum jest artykuł wagi nadzwyczajnej, prognozy dla świata na przyszłość, czyli co będzie za 50 a nawet 100 lat... jako urodzona futurystka pasjonuję się tym tematem od głębokiego dzieciństwa (vide moje wskazania na facebooku), jak już osiągnęłam świadomość przybywających mi lat, obliczyłam sobie, że będę żyć do roku 2047 (47 lat przed końcem tysiąclecia, 47 po i chwatit), czyli w 95 roku życia zamierzam wystartować w nicość, tak więc Twoje ostatnie 10 lat będziesz - w odniesieniu do mnie - sierotką... ale spoko, otrzyj łzę, bowiem gdy robiłam ten skomplikowany future-view-for-me nie uwzględniłam możliwości medycyny transhumanistycznej, z której dobrodziejstw zamierzam skorzystać tym samym przeskakując własne prognozy, więc rzeczywiście w postaci 105-letniej TransEli mogę Ci kibicować do ostatniej linijki. nawiasem z powodu niemożliwości przewidzenia co z definicji nieprzewidzianego przyniesie przyszłość nie wierzę w prognozy w Forum, wedle których w r. 2050 w USA ma się urodzić tyle samo dzieci co w Chinach, Indie będą miały prawie 1,6 mld ludzi, Chiny prawie tyle samo co dziś (poniżej 1,4), za to USA 438 mln (dziś 301), tak jak ja nie przewidziałam swojego czasu transhumanizmu ;) tak i autorzy tej prognozy też mogli czegoś się nie spodziać...

Elu, dziękuję za komplement. GUS podaje, że mam przed sobą prawie pół wieku i liczę, że będziesz mi kibicować do końca. Porównania do Lema nie pochodzą ode mnie - pisząc to nie myślałem o nim. Mój własny dowód na nieistnienie wszechwiedzy a tym samym Ukrytej Mądrości wywarł na mnie takie wrażnie, że musiałem się nim podzielić.
Za to liczę na wywołanie z lasu samego Wielkiego Kapłana.

faktycznie, próba naśladowania Lema, choć muszę przyznać, bardzo nieudolna.

postawienie obok Lema jest już takim osiągnięciem, że właściwie czegóż chcieć więcej? ale jest coś więcej, Lem zakończył swoje dzieło, Psyk ma nie tylko całą swoją przyszłość przed sobą, ale przyszłość jako taką, a ta daje przewagę nawet nad Lemem... więc nic tylko zostać fanem Psyka i cieszyć się na kolejne "co mu strzeli do głowy", bo to może być bardzo ciekawa kanonada, jestem fanem dzieła Lema, zostaję fanem fajerwerków Psyka :).

PS. Maćku, mam nadzieję, że docenisz mój fortel z mówieniem o Tobie "Psyk", ale nie do Ciebie ;)

poza tym lekkie, łatwe i przyjemne...
jak dla mnie poezja....
czyżby szykował się następca Lema?
Szacunek...

TAK WIELKI KOLAPS ,BUM! Nieskończenie entropia rosnąć nie może a Wielki Kapłan ks. Heller ucząc się termodynamiki, być może wprowadzi antytezę Ukrytej Mądrości w postaci diabła Maxwella. Świetne opowiadanie.

Zabawny i lekko napisany tekst :) Btw, 10000 kalorii to na prawde niewiele (jeden gryz jablka), zwazywszy na to, ze czlowiek pospolity potrzebuje ponad 2000 kilokalorii dziennie, a co dopiero takie tegie glowy...

Mnie też Lema. Szczególnie to opowiadanie o planecie, na której nie wolno było myśleć. A z filmów współczesnych to "złoty kompas" - ukrywanie prawdy przed światem, spiski w świecie nauki itd. 

A mi Douglasa - ale czyta się miło.

Ładne.                                                                                                                        .

przypomina mi trochę Lema.