1. Co do pensji dla katechetów - Kościół początkowo zapewniał, że będzie je wypłacał sam, z własnych funduszy ("godzien jest robotnik zapłaty swojej" :P), jednak później wywierał naciski na rząd przy użyciu Komisji Wspólnej Rządu i Episkopatu*, aby wypłacało je państwo, z pieniędzy wszystkich podatników. Decyzję tę ostatecznie przyklepał minister Wiatr z rządu Cimoszewicza w 1997 r.   
  
(* Skądinąd zdaje się, że tę Komisję Wspólną Rządu i Episkopatu również zalegitymizowała schyłkowa PZPR.) 
 
2. Co do Konkordatu, to prezydent Kwaśniewski ratyfikował go po przegłosowaniu takich, a nie innych instrukcji przez większość sejmową, jednak mógł np. skierować sprawę do Trybunału Konstytucyjnego. W 1998 r. 120 posłów SLD podpisało się pod skargą konstytucyjną dotyczącą Konkordatu, tyle że trafiła ona - decyzją Kwaśniewskiego i Millera - do szuflady (za: wyborcza.pl/1,7(*)my_w_panstwie_wyznaniowym.html ).
    
3. Co do Komisji Majątkowej, to obecnie istnieje ryzyko, że zostanie zlikwidowana przed rozpatrzeniem skargi konstytucyjnej z 2009 r., a wtedy droga pozwów ws. ew. zwrotów ziem czy odszkodowań może zostać zablokowana.

Zazwyczaj stara gwardia formuje młodą. Samo hasło "młodość" to chyba za mało, aby przekonać nieprzekonanych... :'

kosmoludek-na tym polega mądrośc Napieralskiego,że czerpie nauki od ludzi,ktorzy mogą go czegoś nauczyc.Miller w swoim czasie doprowadził do zwycięstwa SLD,wprowadził Polskę do Unii tak,że nie można zapominac kim był i co zrobił.Z drugiej zaś strony jego błędy i błędy jego ekipy spowodowały upadek SLD.Napieralski jest bardzo młodym politykiem i swoją wiedzę musi  opierac i na dobrych i złych doświadczeniach.Tak to już w życiu jest,że lepiej jest się uczyc na cudzych,a nie własnych błędach.Wyczułam ironię w Twoim komentarzu,tak jak byś nie widział w otoczeniu Napieralskiego  młodych ludzi takich jak Kaminski,Kalita,Kopyciński i wielu,wielu innych.Nie zapominaj,że oni wszyscy nie są uwikłani w żadne spory historyczne,ani wynikające z tego spory polityczne,dla nich najważniejsza jest przyszłośc,a nie przeszłośc,może dlatego im się uda?

Anna12 - Czy do tych "młodych i mądrych ludzi" zaliczasz również Leszka Millera - jednego z mentorów Napieralskiego, a ostatnio "nową - starą" gwiazdę SLD?

Nie zgadzam się,ani z artykułem,ani z niektórymi komentarzami.Autor każe Napieralskiemu odpowiadac za grzechy starego SLD.To tak jakby dziecku kazano odpowiadac za grzechy ojca.Napieralski otacza się młodymi,mądrymi ludzmi,ktorzy dopiero tworzą nowoczesna polską lewicę.Może robią błędy,ale szybko się uczą.Zycze im,żeby im się udało.Natomiast Palikota uważam za niewiarygodnego i nie przez to,że wydawał Ozon,ale przez to,że w dwoch kadencjach Sejmu,zawsze głosował za ustawami kościelnymi np.budzetami dającymi Kościołowi nienależne pieniądze.Nigdy nie słyszałam,żeby Palikot to kwestionował.Palikot wypłynął wtedy,gdy z jednej strony groziło mu wyrzucenie z Platformy,a z drugiej wydarzenia pod krzyżem pokazały mu drogę na zaistnienie.Nie wysilił się na żadne swoje przemyślenia,tylko zerżnął hasła SLD i z nimi stał się antyklerykałem.Dla mnie jest to awanturnictwo,aż dziw,że tyle ludzi dało się nabrac.Pomału Napieralski odzyskuje lewicowy elektorat i z 4%,dzisiaj zrobił już ok.20%,a tylko w Sejmie bedzie można realizowac program zmierzający do rozdziału państwa od kościoła.

Już od kilku lat mam taki a nie inny pogląd o SLD. Kiedyś byłem wielkim sojusznikiem tego jak się okazuje lewego sojuszu. Dlatego teraz nadszedł czas na coś nowego i prawdziwie lewicowego. Szansą jest obecnie Janusz Palikot i to że był wydawcą OZONU nie ukrywa w przeciwieństwie do członków SLD którzy zawsze przed wyborami ściemniają i mydlą ludziom oczy. O rany! Ja tez byłem głupkiem i sobie dałem je mydlić!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

jak to określił trafnie p.Pietrzyk- lewizna!Stara lewizna i młoda lewizna, choć z Napieralski wiązano nadzieje na rzeczywistą bojową lewicowość, i jakoś to się rozmydla.
Lewicę laicką spotkać można na www.racjonalista.pl

W SLD działania zachowawcze - czyli zwykły koniunkturalizm czy konformizm. Ci na wyższych stołkach będą głaskać swoich ideologicznych przeciwników, bo im się opłaca. A co z resztą? Ano reszta płaci składki. Dlatego A. Kwaśniewski powiedział, że "antyklerykalizm jest chorobą, którą należy leczyć" (a są na to środki z NFZ?). Nasza lewica to lewizna (jak mówił S. Tym). Co drugi to ministrant czy inny "klenczon". Ale widać, że tym niektórym się to opłaci. Powinni jednak sami za to płacić.

Trudno więc nie odebrać obecnych wypowiedzi polityków SLD, jako czysto przedwyborczego spektaklu… A jest o czyje głosy walczyć, zwłaszcza że wybory samorządowe i parlamentarne tuż, tuż...
Słusznie naukowo i inteligentnie! SLD nawiększym wrogiem świeckiego państwa. Zastanów się przed wyborami i głosuj na PiS, a jeżeli już ich nie trawisz, to choć na antyklerykałów z PO z Gowinem na czele. Co za obiektywizm. O ja p....le!

W pierwotnej wersji ustaleń między państwem i Kościołem katecheci mieli nauczać bezpłatnie. Później w instrukcji wprowadzającej lekcje religii w roku 1990 przewidziano te pensje. Na skutek prośby rządu Kościół zgodził się na odroczenie tego zobowiązania z uwagi na ciężką sytuację budżetu. W roku 1995 zaczęto znów postulować wypłacanie pensji nauczycielom religii. W uwagach do deklaracji wspólnej rządu i Episkopatu w sprawie konkordatu rząd napisał jednak, iż nie chce by pensje dla katechetów obciążały budżet państwa. Po roku jednak, 29 maja 1996 r. na posiedzeniu Komisji Wspólnej Rządu i Episkopatu przyjęto ustalenie, że pensje dla katechetów będą wypłacane od 1 września 1997 r.

"Rząd SLD w latach 90. wprawdzie wyhamował proces uwyznaniowienia państwa, ale go nie cofnął ani nie zaprzestał (by wymienić chociażby pensje dla katechetów z budżetu państwa wprowadzone przez ministra Wiatra w 1997 r.)."
Mogę się zgodzić z wieloma zarzutami pod adresem SLD, którego jestem członkiem, ale są granice przyzwoitości. Pensje dla katechetów to wynik działalności RPO i TK. Minister Wiatr tego nie wymyślił. Dokładnie to pamiętam. Rozumiem, że niektórym "racjonalistom" bliżej do partii Gowina lub wydawcy OZON-u niż do SLD, ale krytykując nie uciekajmy się do tak tanich chwytów jak oszczerstwo.

SdRP (SLD od 1997 r. ;-)).

Szanowny przedmówco, SLD sprawował rządy jeszcze ponad dwa lata po referendum akcesyjnym (czerwiec 2003 - październik 2005.). Miller był wtedy premierem przez niespełna rok, później zastąpił go Belka. Dwa lata to dużo czasu na wprowadzenie zmian w kierunku politycznym rządu.

Rząd SLD w latach 90. wprawdzie wyhamował proces uwyznaniowienia państwa, ale go nie cofnął ani nie zaprzestał (by wymienić chociażby pensje dla katechetów z budżetu państwa wprowadzone przez ministra Wiatra w 1997 r.). To fakt, że w latach 2001-2005 rządy SLD były (nie tylko) pod tym względem najgorsze.

"Antyklerykalny bębenek" jest wyciągany przez SLD generalnie w trakcie wyborów ;].

SLD może i ma swoje grzechy na sumieniu w zakresie klerykalizacji Państwa, ale zachowujmy jednak jakąś miarę. W porównaniu z rządami prawicy, są to grzechy niewielkie. Kwaśniewski podpisał konkordat, ale po odpowiedniej uchwale prawicowego sejmu. W latach 1993-1997, gdy rządziła lewica z PSL, ratyfikację konkordatu skutecznie blokowano przez te 4 lata. Wówczas też klerykalizacja życia publicznego została znacznie przystopowana. Większe pretensje można mieć o lata 2001-2005. Ówczesną indolencję lewicy w budowie świeckiego Państwa sam Miller uważa dziś za błąd podyktowany obawami o wynik referendum europejskiego. Proste stwierdzenie, że dzisiejszy antyklerykalizm SLD to tylko gra wyborcza jest zbyt proste. Zresztą tak naprawdę jaki mamy wybór? Partia Palikota to póki co tylko szum medialny, a nie realne struktury.

Czytając tekst miałem w pamięci słowa zawarte w artykułach o demokracji, społeczeństwie obywatelskim i mediach elektronicznych, które tłumaczyłem w sierpniu i wrześniu. Racjonalista.pl to przecież społeczeństwo obywatelskie w działaniu, a zadaniem instytucji społeczeństwa obywatelskiego jest m.in. pociąganie polityków do odpowiedzialności i rozliczanie ich ze złożonych obietnic.

>>czy możemy ufać państwu tworzonemu przez niewiarygodne partie polityczne?
Przygoda Polski z demokracją dopiero się rozpoczęła, trudno żeby partie tak szybko zaskarbiły sobie społeczne zaufanie. Z drugiej jednak strony, partie nie robią nic, żeby to osiągnąć - a wręcz przeciwnie. Nie następuje rotacja personelu politycznego - ciągle te same świnie, tyle że pod innymi sztandarami, które zmieniają kiedy im wygodnie, tudzież gdy PRowi spindoktorzy im tak doradzą. Ciągłe afery, pokazowe komisje śledcze, które nigdy nie znajdują winnych, bezkarność, korupcja, rażąca niekompetencja, immunitety, premie za nieróbstwo, kolesiostwo, oszukane przetargi, całkowity brak odpowiedzialności, nepotyzm, ciemnota, zabawne siły zbrojne... Moja matka mówi, że trzeba poczekać, aż rządzące pokolenie wymrze, bo może coś się poprawi, kiedy moje obejmie władzę. Naiwny to pogląd, bo w każdym pokoleniu są szumowiny, które wypływają na wierzch. Uczciwych ludzi nie ciągnie do władzy.

Wszystko to prawda. Z tego powody też SLD kilka lat temu zeszło do kilku zaledwie procent poparcia. Gdy obecny szef G.Napieralski zaczął głośno i odważnie mówić o rozdziale państwa i Kościoła katolickiego słupki poszły w górę. Lokalni działacze SLD oczywiście zdażyli już tak głęboko wejść biskupom w tłuste dupska, że niektórzy z nich oburzają się na działania Napieralskiego. Czyżby Palikot?

powinno być zastąpione " z powodu", chyba że czytelnik odbierze taki tekst satyrycznie. Pytanie: czy możemy ufać państwu tworzonemu przez niewiarygodne partie polityczne?