Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.455.492 wizyty
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 701 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:

Złota myśl Racjonalisty:
Nawet najdalsza podróż zaczyna się od pierwszego kroku.

Dodaj swój komentarz…
Mareknufc - Jaki jest koń  -2 na 2
Przeczytałem cały tekst i odnoszę wrażenie, że jest on wewnętrznie sprzeczny. I wewnętrznie sprzeczny musi być każdy tekst, który próbuje pogodzić neutralność światopoglądową państwa z istnieniem w ogóle prawa i działającego na podstawie tego prawa państwa. Z jednej strony bowiem Autor pisze, że państwo "winno zachować „równą odległość" w stosunku do wszystkich występujących w jego społeczeństwie postaw [światopoglądów]" oraz że nie powinno interesować się "religią oraz wszelkimi innymi przekonaniami światopoglądowymi jednostki". Te konstatacje nie przeszkadzają Autorowi w tym samym miejscu napisać, że takie państwo to państwo "areligijne", które "nie popiera ani nie zwalcza żadnych wyznań". Żeby utrzymać niesprzeczność wywodu, należałoby założyć, że przekonanie, że państwo winno być areligijne, nie jest żadną postawą ani światopoglądem, bo tych państwo popierać nie powinno i powinno zachowywać wobec nich "równą odległość". Założenie to jest oczywiście błędne, zwłaszcza, że idea państwa areligijnego związana jest z konkretnym światopoglądem, jej genezy upatruję w racjonalistycznej filozofii Oświecenia. Troszkę dalej Autor dochodzi do wniosku, że tak naprawdę "neutralność światopoglądowa" sama jest "wartością" i nie tylko nie oznacza "bezideowości państwa", ale nawet
Autor: Mareknufc Dodano: 18-08-2009
Reklama
Mareknufc - Każdy widzi  -4 na 4
nakazuje implementację pewnych rozwiązań prawnych, takich jak: "równość obywateli, godność człowieka, pluralizm polityczny". Jednocześnie dodaje, że są to "uniwersalne standardy państwa demokratycznego", "pozbawione motywacji zarówno teistycznej, jak i ateistycznej". Wygląda mi to na stworzenie religii państwowej i inspirowanie się tą religią przy wydawaniu legislacji. Zamiast bowiem wpływów wyznaniowych, mamy "uniwersalne standardy państwa demokratycznego" (kto ma je ustalać?), które rzekomo - żeby zachować niesprzeczność wewnętrzną tekstu - "nie identyfikują się z żadnym światopoglądem". Wręcz przeciwnie, "standardy państwa demokratycznego" to dziedzictwo Oświecenia, wyraz myśli demokratyczno-liberalnej. Państwo "neutralne światopoglądowo" to państwo konfesyjne, które zachowuje indyferentyzm wobec teistycznej i ateistycznej konkurencji oraz wciela w życie "uniwersalne standardy demokratyczne". Par excellance dekretuje, że w przestrzeni publicznej jest miejsce na jeden tylko światopogląd, owe "standardy" i wyprowadzane z nich konkretne przepisy prawne. Wszystko, co się kłóci z aksjologią tego państwa, zasługuje na pogardę, vide: zbulwersowanie Autora, że RM propaguje treści "antyeuropejskie". W 1989r. na Tiananmen w Chinach stanął pomnik zadedykowany "Bogini Demokracji"
Autor: Mareknufc Dodano: 18-08-2009
miech06 - Ino każdy inacy   3 na 3
Tekst istotnie jest sprzeczny ze sposobem myślenia ludzi religijnych przejętych misją kształtowania świata "na wzór i podobieństwo", przekonanych, że źródłem moralności jest religia. A to znaczyłoby, że nie aprobujący żadnej religii, nie mogą kierować się zasadami moralnymi.
W istocie dyskusja z widocznym wyżej komentarzem jest chyba bezcelowa.
Autor: miech06  Dodano: 19-08-2009
lukasz9   1 na 1
Niestety panu Mareknufc trochę się pomieszały pojęcia. Myślę, że
próbował on za wszelką cenę mieć zdanie przeciwne do autora, stąd ta
wydumana argumentacja. Z drugiej strony boję się, że takia wypowiedź
może wynikać z faktycznego poglądu, że państwo powinno opierać się na
jednym z religijnych światopoglądów.
A teraz sedno. Czym innym są doktryny polityczne i prawne, a czym innym
religijne. Państwo nie można zachować równej odległości pomiędzy tymi
które, zaliczają się do pierwszych gdyż właśnie na nich jest oparte.
Doktryny religijne rozpatrywane są na zupełnie innym poziomie.
Zarówno teista jak i ateista mogą być zwolennikami demokratycznego
państwa prawnego. Gdyby zaś doktryna polityczna był związana z
określoną religią, nie utożsamiałby się z nią zarówno wyznawca innej
wiary jak i ateista. Taka sytuacja mogłaby stanowić zagrożenia dla
samego państwa, a już na pewno sprzeczna byłaby z zasadami demokracji.
Autor: lukasz9 Dodano: 19-08-2009
Mareknufc - Religia obywatelska wedle Rousseau  -1 na 1
Żadna tam wydumana argumentacja, po prostu słuszne wzburzenie, gdy ktoś sugeruje, że neutralność światopoglądowa obejmuje zakaz tworzenia partii o podłożu konfesyjnym. W takim neutralnym światopoglądowo państwie zostałaby zatem zdelegalizowana Wyborcza Akcja Katolicka, partia z początków "transformacji". To już zakrawa na neutralny światopoglądowo terror, wystarczy zarzucić komuś inspirowanie się zasadami danej religii i już można go usunąć z przestrzeni publicznej. Za to nie można usunąć doktryn "politycznych" i "prawnych". Wie Pan, wbrew pozorom jest bardzo płynna granica między doktryną polityczną a religijną, więc kluczową kwestią byłby wybór gremium, które miałoby oceniać, która doktryna jest "polityczna", więc może zostać, a która "religijna", więc należy ją wyplenić. Pisałem już o Tiananmen, o Bogini Demokracji, prof. Bartyzel pisze o "demolatrii" i sugeruje, że doktryna Albright, przyznająca prawo wprowadzania, choćby przymus, demokracji do kraju nie-demokratycznego (np. Iraku), jest formalnie tożsama z doktryną Breżniewa, a zarzucenie jakiemuś rządowi braku legitymacji demokratycznej, jest w skutkach podobne, do oskarżenia jakiegoś króla czy księcia z XVI wieku, że on nie jest chrześcijaninem. "Demokratyczne państwo prawne" to w istocie rzeczy termin teologiczny. 
Autor: Mareknufc Dodano: 19-08-2009
Marcin Punpur - mareknufc i konska logika   2 na 2
Mareknufc myli dwie rzeczy, w czym nie odbiega zbytnio od innych rycerzy prawicy, a mianowicie neutralność aksjologiczną z neutralnością światopoglądową. Państwo musi opierać się na pewnych wartościach, jeśli ma w ogole istnieć. Jest to tak oczywiste, że aż głupio to powtarzać. Zasadnicze pytanie brzmi jakie to maja byc wartości. Na przelomie wiekow wypracowano pewien konsensus, w którym "równość obywateli, godność człowieka, pluralizm polityczny" uznaje sie za uniwersalne i pożądane (nawet Mareknufc z pewnoscia nie ma nic przeciwko). By te wartosci mogly byc kultywowane musza istniec polityczno-prawne ramy dajace gwarancje ich respektowania. Innymi slowy, aby zaistnial pluralizm swiatpogladowy musi istniec system, który bedzie go chronil. Historia pokazała, że demokracja liberalna lepiej sprawdza sie w tym zadaniu, anizeli inny system. Panstwo wyznaniowe natomiast stoi z nim w zasadniczej sprzecznosci, czego dowodzic chyba nie trzeba. Utożsamianie jednego z wielu światopoglądów z systemem umożliwiającym jego istnienie jest nadużyciem i by zrozumiec roznice pomiedzy nimi wcale nie trzeba żadnego gremium, a wystarczy zdrowy rozsadek. Jesli jednak, ktos demokracje liberalna postrzega przez pryzmat "terroru", to moze faktycznie, bez urazy, potrzebuje pomocy.
Autor: Marcin Punpur Dodano: 21-08-2009
Mareknufc - Ja nic nie podpisywałem  -1 na 1
Kto ten consensus opracował? Bo ja się pod nim nie podpisuję! Ten consensus to element pewnej doktryny demo-liberalnej, w praktyce do tego consensusu dochodzono gilotynując Ludwika XVI, łamiąc ówczesne prawo zakazujące agitacji rewolucyjnej, organizując krawe przewroty, jak Komuna Paryska. Pan mówi tak, jakby wszyscy na ten demo-liberalny światopogląd się zgodzili, podczas gdy stopniowo torował sobie drogę ogniem i mieczem. Czy Pan myśli, że wystarczy zmienić jedno słowo, aby zmienić istotę rzeczy? Że wprawdzie aksjologicznie jesteśmy ukierunkowani wyraznie, nikomu nie pozwolimy tej aksjologii zburzyć, ale w ramach tej aksjologii możecie zajmować różne postawy, bo mamy pluralizm. Tak samo było przecież w państwie wyznaniowym: państwo wyznaniowe nie było neutralne aksjologicznie, wręcz przeciwnie - aksjologia była wyraznie określona, acz w ramach tej aksjologii można było zajmować różne postawy, bo też był pluralizm: jeden był zwolennikiem cesarza, drugi papieża, jeden platonikiem, drugi arystotelistą. Tak jak herezja nie mieściła się w tej aksjologii, tak samo dzisiaj nie mieści się w niej np. homofobia czy "faszyzm". Pan zaś jest zwolennikiem określonej aksjologii i jednocześnie pisze Pan, że "MUSI istniec system" ją chroniący. I to jest terror
Autor: Mareknufc Dodano: 23-08-2009
Mareknufc - Ja protestuję  -1 na 1
Zaś te Pana uniwersalne wartości pozwolę sobie krótko zrecenzować:

równość obywateli - typowa dla społeczeństw pierwotnych, im społeczeństwa bardziej rozwinięte, tym poszczególne ich człony są bardziej zróżnicowane. Prymitywny odruch egalitarny należy uznać za cofanie się cywilizacji, gdyż - jak rzecze poeta - "dusza duszy się nie równa, nie wylezie orzeł z gówna".
godność człowieka - to se ne vrati. Godność była w Europie chrześcijańskiej, gdzie człowieka uważano za stworzenie Boże, gdzie nawet materia miała godność, także jako dzieło Boże, a gnostyckie sekty zwalczano. Dzisiaj ta godność wyraża się w przyznaniu małpom niektórych praw człowieka, w postrzeganiu człowieka jako "raka Ziemi" przez elity polityczne przejęte zmianami klimatu, pogarda dla woli człowieka wyrażonej w demokratycznym referendum (Francja, Hiszpania, Irlandia), Europejski Trybunał Praw Człowieka orzekający w sprawie p. Tysiąc, że "jest w Polsce dziecko, które obecnie ma sześć lat, którego prawo do urodzenia jest w sprzeczności z Konwencją."
pluralizm polityczny - a czy mieści się w nim "faszyzm" czy "negowanie Holocaustu"? W państwie wyznaniowym można głosić dowolne poglądy, o ile nie są zakazane przez prawo. W państwie "neutralnym światopoglądowo" jest dokładnie tak samo, nieprawdaż? 
Autor: Mareknufc Dodano: 23-08-2009
kol
> Godność była w Europie chrześcijańskiej, gdzie człowieka uważano za stworzenie Boże,

Ladna mi godnosc, zabijanie w wojnach religijnych, "nawracanie" za pomoca ognia, cenzura, brak wolnosci slowa i opozycja wobec edukacji.
Autor: kol Dodano: 23-08-2009
stezio - do Marekfunc-jak rzecze poeta
..a jest takie powiedzenie: co żądać od wołu jak nie sztukę mięsa. Proponuję dyskutantom na tej stronie by wreszcie zacząć ignorować to co ten pan pisze bo dyskusja z nim nie wnosi niczego konstruktywnego. Czytanie tego co pisze staje się nudne. To to samo co mówić do krowy. Np. pisze on, że w państwie wyznaniowym można głosić wszystkie poglądy byleby nie były sprzeczne z prawem. Ale nie dodaje kto decyduje o stanowionym prawie. Szkoda słów.
Autor: stezio Dodano: 23-08-2009

Pokazuj komentarze od najnowszego

Aby dodać komentarz, należy się zalogować

  

Zaloguj przez OpenID..
Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto..

Reklama
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365