Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty:
Dodaj swój komentarz… ellubis - @fides et... 0 na 2 a mnie się płakać chce, jak czytam takie komentarze! nie wystarczy umieć czytać, sztuka, to czytać ze zrozumieniem! ten artykuł nie jest o środkach antykoncepcyjnych, ich pozytywnych stronach i skutkach ubocznych!
Reklama
fides et... -2 na 2 Za kazdym razem gdy czytam takie wypowiedzi nie wiem czy mam sie smiac czy plakac...Drodzy racjonalisci niestety ale wciaz osmieszacie sie brakiem wiedzy na tak wiele tematow zyiazanych z Kosciolem Katolickim a tak chetnie na te tematy sie wypowiadacie. Czy KK mowi, ze sex przed slubem jest nie przyjemny? 1000 zl dla tego, kto mi cođ takiego znajdzie. A czy szanowna autorka wspomniala cos o skutkach ubocznych tych jakze wspanialych srodkow antykoncepcyjnch? Niestety nie. Dlategotez odsylam wszystkich poszukujacych obiektywnej prawdy do fachowej literatury. A tak na marginesie pozdrawiam wszystkich!
Elżbieta Binswanger-Stefańska - @RyszardW jak miło, dziękuję :)
RyszardW - odp. na dowcip 1 na 1 Sądząc po wszystkich Pani artykułach, klasy nie opuściłby ani Jasio (bo byłby pani słów ciekaw), ani nikt inny, gdyby to ellubis była tą nauczycielką. Dziękuję za artykuły pani autorstwa
ellubis - @RyszardW & Jarus 1 na 1 ...i wyszło pół klasy? cała? ;D @Jarus: jak ja nie lubię takiej rozmowy "albo - albo"! są ludzie, którzy sprowadzają wszystko do zera lub jedynki i żadnej ciągłości, żadnych odcieni, żadnych szarości, żadnych niuansów. Jarus projektuje na mnie swoje zero-jedynkowe myślenie: jakoby z jednej strony twierdzę to... z drugiej strony tamto... otóż nie! u mnie nie ma albo-albo, u mnie jest i-i. edukacja seksualna ma nauczać świadomego podejścia do tej tak ważnej dziedziny życia i dzieci uczą się tego stopniowo, tak jak zresztą wszystkiego. mają na to wiele lat! i rodzice mają wiele lat na to, żeby to dzieciom przekazać. ale często zaczynają za późno, często sami nie wiedzą, jak to zrobić, często uważają, że "to jeszcze dziecko", więc nie interesuje się "tym tematem" itd. itp. tymczasem dzieci, te najmłodsze także, interesują się swoją seksualnością, są chłonne, więc świetnie czują, że żyjemy w czasach, w których świat wręcz wibruje seksem, już 7-8-latki (zwłaszcza dziewczynki, chłopcy doszusowują, jak wiadomo, nieco później) chcą podkreślać atrybuty seksualne. trzeba to wszystko jakoś rozpoznać, jakoś uchwycić, jakoś się w tym odnaleźć i jakoś wyprowadzać dzieci na ludzi. zgadzam się, że szkoły, zwłaszcza w PL, nie nadążają, również w kwestii wychowania ekonomicznego.
RyszardW Nauczycielka oznajmia na początku lekcji: - A dzisiaj porozmawiamy o tym, skąd biorą się dzieci... Na to Jasiu znudzonym głosem: - A ci co już dymali mogą wyjść na fajkę?
Jarus - ellubis Z jednej strony twierdzi Pani, że edukacja seksualna ma nauczać odpowiedzialnego seksu, ale z drugiej strony z oburzeniem pisze, że wcale nie twierdzi jakoby dziecko mogłobyć odpowiedzialne. Albo uważa, Pani, że dziecko może być odpowiedzialne albo, że taka możliwość nie istnieje. Dzieckiem kiedyś się przestaje być, ale niekoniecznie poprzez czytanie lektur szkolnych. Seks jest bardzo odpowiedzialnym elementem życia i dziecko, na ogół, nie jest w stanie tego zrozumieć. Jakie efekty przynosi nauczanie dorosłości dzieci w Wielkiej Brytanii to widać w statystykach, które wskazują systematyczny wzrost aborcji oraz młodocianych matek. Lewackie hokus pokus tej sytuacji nie zmieni. Najlepszą drogą w stronę odpowiedzialności, jest wcześniejsza inicjacja nie seksualna, a przedsiębiorcza. Młody człowiek już w wieku 14 lat (jeśli jest oporny na wiedzę ogólno przedmiotową) powinien wiedzieć czym jest praca i odpowiedzialność wynikająca z zaniedbywania obowiązków. Natomiast dzisiaj zupełnie bezsensownie trzyma się wyrostków do 18 roku życia w niczego nie uczącej szkole. Zagonić co niektórych do roboty, a od razu nauczą się odpowiedzialności.
Autor:
Jarus Dodano:
27-11-2009 ellubis - @PiotrB 1 na 1 mam nieodparte wrażenie, że Pan PiotrB albo mojego tekstu nie przeczytał, albo przeczytał bez zrozumienia, albo natychmiast zapomniał co przeczytał, a najpewniej przeczytał co piąte słowo i zrozumiał co chciał i jak chciał, tak jak i poprzedni na zbliżony temat, o fenomenie "galerianek", przypomnę więc, co tam pisałam: Socjolog-filozof Zygmunt Bauman analizując nasze czasy mówi o „syndromie niecierpliwości". Pogoń za rzeczami, ich wymiana w coraz szybszym tempie, to mus. Nietrwałość jest czymś pożądanym. Mamy takie pojęcia „fast food", „quicky" (seks na szybko, „szybki numerek"), „speed dating" („błyskawiczne randki")… Otóż to, w naszych czasach liczy się „speed", „prędkość". A właściwie to natychmiastowość, żadnej drogi od A do B. Jak najmniej czasu na dążenie. a Pan PiotrB, zupełnie jakbym tego nie napisała, zagaja: Ja obwiniłbym za to całą współczesną kulturę "fast"... po czym dodaje: Założenie natomiast, że dziecko może podejmować odpowiedzialne decyzje jest chybione, bo kwestionuje całą specyfikę okresu dzieciństwa, niedojrzałości. a gdzie ja coś takiego zakładałam? dzieci uczą się odpowiedzialności stopniowo i gdy już są nieco starsze, po trosze łapią, o co chodzi, byleby im to uświadamiać. nauka jest funkcją czasu.
PiotrB - hmm Wiecie, ja mam wrażenie, że reklama antykoncepcji i aborcji na życzenie z roku na rok działa coraz intensywniej, natomiast z tego co się orientuję, wzrasta nie tylko ilość młodocianych rodziców, ale również, jak np w Wielkiej Brytanii, ilość aborcji. Jarus nie powiedział, że za tym stoi edukacja seksualna, on powiedział, że ona nie wystarczy. Ja obwiniłbym za to całą współczesną kulturę "fast" i MTV - szybkiego żarcia, szybkiego seksu, szybkiej kariery, szybkiego życia bez trosk, ale to na marginesie, chociaż to właśnie w tej sferze powinno się proponować inne rozwiązania. Założenie natomiast, że dziecko może podejmować odpowiedzialne decyzje jest chybione, bo kwestionuje całą specyfikę okresu dzieciństwa, niedojrzałości - próbowania nowych rzeczy bez oglądania się na konsekwencje. Zerknijcie do statystyk. Jeśli ja w sposób wypaczony, widzę świat brzydkim, chociaż tak nie jest (mam nadzieję), to analogicznie Autorka ogląda zafałszowany jego obraz przez różowe okulary "romantycznych" koncepcji pedagogicznych.
Autor: PiotrB Dodano: 27-11-2009
ellubis - @tacy jak PiotrB & Jarus & n0e 3 na 3 absolutnie nie dziwi mnie, że PiotrB podciąga się pod zdanie Jarusa (czy n0e): te ich "grupy zlaicyzowanych fanatyków lewicowych", te "narzędzia lewicy", ten strach przed "starą dialektyką marksistowską"... na ich użytek taką perspektywę nazwę tu "mentalnością Kaia" (per analogiam do "mentalności Kalego"). Kai, ten z "Królowej Śniegu", widzi świat wypaczony przez odłamek lustra, w którym wszystko jest brzydkie, krzywe, złe, komu wpadnie do oka, ten ma perspektywę zdeformowaną na brzydką, krzywą, złą... to mentalność zeszpecona tym, co widzi uszkodzone oko, taki swoisty astygmatyzm, czyli chorobliwa niezborność narządu widzenia, występuje często z zezem zbieżnym, na co ich posiadacze nie spojrzą, widzą co widzą, a nie to co jest do zobaczenia, na ten przykład co ma Reich do wiatraka? co wiatrak do Reicha? ech..., tej gry słow też na pewno nie zrozumieją, tzn. zrozumieją na swój Kaiowy sposób, brzydki, krzywy, zły... :(<a></a>
marcholt - Jarus, 2 na 2 Jarus jak usunie się z twojej wypowiedzi te akcenty antylewicowe, jakichś marksów i innych lewaków, to zostaje jedna myśl:Za aborcje i ciaże młodocianych są odpowiedzialne lekcje wychowania seksualnego. Czyli co proponujesz? do 15 roku życia nie informowac dzieci o tym co to jest seks? I to jest, PiotrzeB, "pukt widzenia bliższy życiu"? Się osmarkałem ze śmiechu.
Autor: marcholt Dodano: 27-11-2009
PiotrB - Jarus -1 na 1 Jarus przedstawił inny punkt widzenia. Według mnie, bliższy życiu.
Autor: PiotrB Dodano: 27-11-2009
Jarus - laicki dogmat -2 na 4 Bardzo mnie to ciekawi w jaki sposób autorka wyobraża sobie nauczanie odpowiedzialności poprzez edukację seksualną. Ja odnoszę wrażenie, że autorka pomyliła odpowiedzialność z ideologią. Nie jest tak, że wystarczy wprowadzić do szkół edukację seksualną, wtłoczyć poprzez ten system pewien teoretyczny typ zachowania i czekać na pozytywne efekty. W Wielkiej Brytanii praktykuje się edukację seksualną od kilkunastu lat ze skutkiem takim, że liczba aborcja oraz młodocianych matek rośnie. Problem polega na tym, że grupa zlaicyzowanych fanatyków lewicowych uwierzyła, że dziecko może być odpowiedzialne. Skoro wszędzie panuje pluralizm to dlaczego i nie rozszerzyć tego pluralizmu również na dzieci ? Lewacy odpowiadają, że oczywiście i dziecko powinno mieć prawo wyboru i by ułatwić te prawo wyboru stosuje się różne zabiegi teoretyczne, które działają na zasadzie starej dialektyki marksistowskiej, że jeśli nie ma oczekiwanych efektów to z pewnością nie jest to wina edukacji seksualnej, a wina klechów, tradycji, "faszystów", itp. Natomiast kwestia jest taka, że nie wszędzie pluralizm się sprawdza. Dziecko nie jest w stanie podejmować tak ważnych wyborów z zadbaniem o konsekwencje, po prostu. Jednakże lewacy wierzą w dogmat pluralizmu i na siłe starają się zarazić tą wiarą innych ludzi.
Autor:
Jarus Dodano:
25-11-2009 ellubis - @komentarze c.d. c.d. 1 na 1 zawsze jest "jakoś", ale przecież może być lepiej niż zaledwie jakoś. dlatego np. rozwijamy sztukę kulinarną, choć można by nie. w sztuce miłości istotna jest też wiedza o koncepcji, antykoncepcji i chorobach. hoduje się i zwierzęta, i rośliny, uprawia tylko rośliny. na ten temat znalazłam więcej, ktoś zapytał poradni językowej. oto pyt. i część odp.: hodować - w odniesieniu do roślin i zwierząt: prowadzić (profesjonalnie lub hobbystycznie) zabiegi mające na celu zapewnienie odpowiedniego wzrostu 2) uzyskiwać nową rasę zwierząt lub odmianę roślin poprzez właściwy dobór, odpowiednią selekcję i pielęgnację 3) przenośnie w odniesieniu do uczuć: podsycać w sobie; pozwalać się rozwijać i utrwalać; uprawiać - 1) wykonywać różne zabiegi (np. oranie, nawożenie) mające na celu przygotowanie gleby do zasiewu 2) pielęgnować rośliny, dbać o ich wzrost i rozwój aż do czasu zbiorów 3) zajmować się czymś, poświęcać się czemuś, wykonywać coś. Z powyżej przedstawionej słownikowej prezentacji znaczeń leksemów wynika jednoznacznie, iż we współczesnej polszczyźnie mówiąc o czynności hodowania, możemy mieć na myśli zarówno hodowanie zwierząt, jak i roślin (por. hodowla krów, ale też hodowla tulipanów), co w przypadku uprawiania jest wykluczone – to słowo bowiem odnosi się tylko do roślin.
RyszardW - brawo Jak dydymus coś powi, to aż przyjemnie posłuchać. Szczególnie ostatnie zdanie mnie ujęło.
FURA - 99% racji Pozostał jeszcze 1%.Nie zgadzam się,zakładam veto,protestuję jak hodowca 2 kóz i 150 kur- niosek.Banany można uprawiać ale nigdy hodować !!!! Proszę to wyprostować.
Autor: FURA Dodano: 23-11-2009
dydymus - Życie jest sexy 1 na 1 Dlaczego tyle czasu, uwagi i energii poświęcamy na "wychowywanie" seksualne ludzi, którzy tak naprawdę wiedzą na ten temat (wiedza wrodzona) więcej od nas. Mam na myśli dzieciaki 13 - 16 lat. Wiedzą więcej gdyż ich intuicyjna wiedza to nagi instynkt w najczystszym wydaniu. Myślę, że eksperymentalna parka dorastająca na bezludnej wyspie da sobie spokojnie radę bez szkoły i księdza. Mi to wystarczy aby po prostu "odczepić się" od prywatnych spraw tych młodych ale przecież ludzi. Jeśli ktoś mimo wszystko boryka się z wątpliwościami powiem więcej. Proszę zwrócić uwagę gdzie w piramidzie potrzeb znajduje się seks, następnie policzyć przez ile procent naszego życia trwa orgazm. Tymczasem ja zapytam dlaczego w szkołach nie ma wychowania (w sensie fizjologicznym) spożywczego, trunkowego, wydalniczego albo szkółek zasypiania i odpoczywania. Dlaczego ? Ponieważ elementy owe nie wymagają specjalnej edukacji, a onanizm noworodków został już dawno udowodniony. Dlaczego więc seksualność aspiruje do szczytu piramidy Maslova? Chyba dlatego, że dzięki seksualności rodzimy się my,a o seksie się nie gada tylko go uprawia.
lotrek - Jakoś to będzie. Artykuł ten, jak wszystkie zresztą artykuły Autorki jest znakomity. Mam zastrzeżenia do samego tematu "wychowania seksualnego" młodzieży, który to przewija się od lat przez najprzeróżniesze nasze media. I od lat nic z tego nie wynika. Moje pokolenie nie miało "wychowania seksualnego" w szkole, w domu również i jakoś sobie poradziliśmy...nie mając nawet dostępu do fachowej literatury, bo pani Wisłocka nie napisała jeszcze swojej głośniej książki. Zastanawiam się więc, czy może nie należy dać sobie spokój, co najwyżej zadbać, by "obłudnicy w czarnych sukienkach" nie wprowadzały dzieciaków w błąd i nie robiły im z "mózgów wody". Pewnie w jakimś stopniu przemawia przezemnie egoizm, bo o siebie się nie martwię, córki są już dorosłe a moje wnuki poradzą sobie...tak jak dziadek. Ale prócz egizmu jest jeszcze znudzenie... Serdecznie pozdrawiam Autorkę ;))
Autor:
lotrek Dodano:
23-11-2009 Piotr Patucha - Super Autor: Piotr Patucha Dodano: 23-11-2009
aron 1 na 3 Dlaczego mezczyzni sa lekarzami ginekologami? PRzeciez nie zachodza w ciaze i nie rodza dzieci. A jednak to wielu ginekologow-mezczyzn wprowadzilo ulatwienia i nowe techniki w dziedzinie ginekologii i dzieki nim mniej kobiet umiera dzis przy porodzie niz np. 50 lat temu
Autor: aron Dodano: 23-11-2009
aron -3 na 3 A po co racjonalisci wypowiadaja sie na temat iary, skoro sami sa niewierzacy?
Autor: aron Dodano: 23-11-2009
ellubis - @n0e 1 na 1 kobieta - - n0e "widać to zresztą po tym jakie formy edukacja seksualna przybiera w Szwecji czy Norwegii". Jakie? Prosze o przyklady.
n0e - @ellubis 0 na 2 "[...]ale nie Episkopat, bo tu chodzi o naukę a nie religię, o wiedzę a nie ideologię."
to co dla jednych jest wiedzą, dla innych jest ideologią. zresztą każdy kto interesuje się historią myśli lewicowej, zna szkołę frankfurcką czy Reicha, wie że nie jest to po prostu 'wiedza'. widać to zresztą po tym jakie formy edukacja seksualna przybiera w Szwecji czy Norwegii.
www.goethe.de/g(*)/dos/dos/wdp/ges/en3039747.htm edukacja seksualna (najlepiej przeprowadzana przez odgórnie szkolonych edukatorów) jest więc narzędziem lewicy '68 w walce z 'osobowością autorytarną'. jest to kolejny eksperyment społeczny, w którym walczy się o zmianę nie 'bazy' tylko 'nadbudowy' (stosując terminologię marksistowską).
i gdzie tu brak ideologii? chyba tylko dla tych, którzy nie znają szerszego kontekstu.
edukacja seksualna powinna pozostać tam, gdzie była zawsze, tj w rękach rodziców.
Autor: n0e Dodano: 23-11-2009
ellubis - @RyszardW & PiotrB 2 na 2 dziękuję Panu Ryszardowi za przeczytanie mojego tekstu ze zrozumieniem, lepiej nie mogłabym przekazać jego sedna. natomiast Panu Piotrowi proponuję przeczytanie artykułu z "Polityki" a potem jeszcze raz mojego. tym razem uważniej (a może nawet życzliwiej? ;)). moje podejście do działań KK jest jak najbardziej życzliwe, jeśli uważam, że KK robi coś sensownego. wielokrotnie tu podkreślałam, ale co mi zależy zrobić to raz jeszcze, że nie jestem przeciwna religiom w tym KK, ponieważ wiem, że wielu ludziom są potrzebne, wiem też, że robią wiele dobrego jak również nie neguję tego, co religie wniosły do kultury człowieka dobrego, pozytywnego. ale religie jako dzieło ludzkie są odpowiednio niedoskonałe. i jeśli w ich działaniach coś mi się nie podoba, to daję sobie prawo do wyrażenia tego. i tak jak w islamie nienawiść do ludzi innych wiar, a zwłaszcza do ludzi niewierzących, uważam ze wszech za godną potępienia, tak stosunek KK do seksu jako wypaczony podobnie. o edukacji seksualnej w szkołach powinni decydować pedagodzy, seksuolodzy, rodzice... ale nie Episkopat, bo tu chodzi o naukę a nie religię, o wiedzę a nie ideologię.
ellubis - artykuł na temat z Polityki trebor i to jest najlepsze zwieńczenie tej dyskusji i Pańskiego w niej udziału.
Autor:
trebor Dodano:
23-11-2009 PiotrB - RyszardW -2 na 2 A skąd. Jedyne, o co mi chodziło, to nieżyczliwe, pełne uprzedzeń i stereotypów, podejście Autorki do działań KK.
Autor: PiotrB Dodano: 22-11-2009
RyszardW 1 na 1 Jak rzekłem, komentarze pana Piotra bywają cenne i inspirujące do przemyślenia danej sprawy. Natomiast w tym wypadku dyskusja chyba jest jałowa. Pan Piotr odczytał artykuł jako dualizm abstynencja-rozwiązłość, bez gamy szarości w środku i tu się myli, bo zinterpretował ten artykuł błędnie. Znam młodych ludzi, którzy żyją ze sobą bez żadnych nałogów cielesnych, a z małżeństwem czekają na fakty materialne. Artykuł prawi o tym, że wmawianie abstynecji przedmałżeńskiej jako cnoty nie jest dobre. Ale również podjęcie współżycia w gównianym wieku niesie różne niebezpieczeństwa. Dobrze przeprowadzone uświadomienie seksualne to podstawa, i tu jest zarzewie konfliktu opinii - część rodziców rości sobie prawa do wyłączności na ten temat, bo uważają, że sprawy seksu to w wychowaniu dzieci ich sprawa i mają prawo do tego. Ale reszcie dzieci pozostaje podwórkowy wulgaryzm, i tu zadanie dla szkoły. W sumie sprawa trudna, ja tam wolę fizykę kwantową niż rozpatrywanie takich rzeczy :-) , ale rozpatrywać trza, hej
marcholt - trochę racji 2 na 4 Trochę racji ma PiotrB - szanowna Pani autorka się zaperzyła niepotrzebnie. Sądzę że kruszenie kopii o propagowanie przez katolików abstynencji seksualnej jest bez sensu - jeżeli tylko przy oakzji nie będą blokować prawa dzieciaków do WIEDZY. Niechaj tylko ta katolicka absytnecja seksualna nie będzie przykrywką dla zwalczania edukacji seksualnej w szkołach, dla rozpowszechniania nieprawdziwych faktów o antykoncepcji. Niech propagowanie absytnencji nie będzie tabuizowaniem seksualności. wtedy ok. Niestety, po tym jak katolicy odnieśli się do programu zapobiegania AIDS w trzecim świecie (ABC - abstynencja, wiernosć, prawidłowe urzywanie kondomów - katolicy zamiast skupić się na propagowaniu A i B, poświęcili się na bezpardonowej walce z C) trudno uwierzyć, że tym razem będzie inaczej.
Autor: marcholt Dodano: 22-11-2009
PiotrB - zachowywanie się i kultura pięknych haseł -3 na 5 To znaczy tyle, że pisząc ten artykuł Autorka totalnie olała zasadę życzliwości: zanim coś skrytykujemy, zadajemy sobie trud zrozumienia intencji i motywów osoby, z którą polemizujemy. Wydaje mi się, że ja odnalazłem ten motyw i tę intencję u Autorki: uczmy się kultury tego czy owego. Problem tylko, że to pozostawanie w świecie pięknych haseł, a mnie ciekawi, czym jest owa "kultura" oraz jak ją osiągnąć w praktyce.
Autor: PiotrB Dodano: 22-11-2009
krzysztof - do PiotraB. 1 na 1 Księża, którzy wypowiadają się w sprawach seksu są po studiach psychologicznych i pedagogicznych. Ksiądz to nie tylko teolog, ale także fizyk, pedagog czy grafik komputerowy. I co z tego że po studiach? Istotne jest to, jak się zachowują gdy doktryna jest sprzeczna z rzeczywistością. Wybierają rzeczywistość czy doktrynę? I czy w kościele jest miejsce dla tych pierwszych?skoro KK korzysta z osiągnięć Oświecenia, to o co ten szum - kościół najpierw usiłuje zniszczyć, a dopiero jak się nie uda, to się przyłącza (my też!) i deformuje. Przykładów wiele: choćby prawa człowieka, czyli najpierw niebezpieczna herezja, a teraz okazuje się, że podstawowym prawem człowieka jest prawo do bycia indoktrynowanym.
ellubis - @PiotrB 2 na 2 przede wszystkim Panie PiotrzeB nie jesteśmy na "ty"! a poza tym nigdzie nie napisałam "bzykajmy się dla samego bzykania", mało tego, nie używam w ogóle tego określenia, jestem przeciwna wulgaryzacji seksu. co to znaczy "autorka zachowuje się..."? autorka napisała tekst, uwagi na temat zachowania autorki proszę sobie darować. :|
PiotrB - umiar autorki -1 na 5 No to skoro KK korzysta z osiągnięć Oświecenia, to o co ten szum, co się nie podoba? To chyba dobrze, nie? Twoje uprzedzenia i przesądy ujawniają się szczególnie w komentarzach: 1. Z historii o położniku przeszłaś do "nie-daj-boże za-pewnych lęków księży". Czytasz w myślach? Księża, którzy wypowiadają się w sprawach seksu są po studiach psychologicznych i pedagogicznych. Nie mieści Ci się w głowie, że ksiądz to nie tylko teolog, ale także fizyk, pedagog czy grafik komputerowy? Nie uważasz, że lata praktyki w poradniach małżeńskich dają pewne kwalifikacje aby wypowiadać się o związkach i relacjach międzyludzkich? 2. Dzieciom się niczego nie wmawia, tylko tłumaczy. Wmawiają i straszą źli pedagodzy, a sugerowanie, że tak jest właśnie w całym KK, jest po prostu nieprawdą. 3. Większość zamieszania, moim zdaniem wynika z tego, że Autorka nie dostrzega znaczenia, jakie w KK przypisuje się seksualności. W artykule mówiono o tym, że sex jest przyjemny, i ok. Ale KK dodaje: nie bzykajmy się dla samego bzykania. Szanujmy drugą osobę, nie traktujmy jej jak seksualnej zabawki. 4. Na koniec hasło "abstynencja jest sexy" nie jest oficjalnym stanowiskiem KK, tylko jedną z akcji prowadzonych pod jego sztandarem. Autorka zachowuje się jakby to ogłosił sam papież.
Autor: PiotrB Dodano: 22-11-2009
ellubis - @komentarze c.d. 1 na 1 @Scorp - lekarz położnik-mężczyzna nie rodzi, ale ma za sobą lata wykształcenia medycznego i doświadczenia zawodowego (choć ja osobiście i tak wolę w kwestiach kobiecych lekarzy-kobiety), ksiądz ma studia teologiczne i doświadczenie w celebrowaniu rytuałów liturgicznych, zapewne ma też jakieś swoje prywatne doświadczenia seksualne, ale nie daj Boże, bo przesiąknięte są lękiem przed wykryciem, poczuciem grzechu, kary tu na ziemi i tam, w piekle, lub, jeśli jest księdzem a nie wierzy, jest cynicznym draniem zakłamanym do szpiku kości. choć nie twierdzę, że nie ma takich, którzy kompletnie wygasili tę sferę w swoim życiu i przynajmniej żyją zgodnie z ideologią, którą głoszą. @PiotrB - z mojego tekstu zrozumiał Pan tyle, że propaguję rozpasanie i traktowanie człowieka przedmiotowo? brawo!!! zachowywanie umiaru i traktowanie ludzi podmiotowo jest osiągnięciem myśli humanistycznej i jak najbardziej podpisuję się pod tym, niby dlaczego przypisuje Pan KK wyłączność? i niby dlaczego mam proponować na to miejsce coś w zamian? co zaś do kultury pożycia czy picia, to wnosząc z Pana wypowiedzi tłumaczenie czegokolwiek, to rozmowa ze ślepym o kolorach. albo zakaz, albo ruja i poróbstwo, albo abstynencja albo chlanie. zaiste, wiele jest jeszcze do zrobienia w temacie kultura.
ellubis - @komentarze 2 na 2 @Martyna S. - porównując wchodzenie młodzieży w dorosłe życie w wielu zachodnich krajach mogę powiedzieć tylko tyle: dzieci moich przyjaciół i znajomych przeszły/przechodzą przez okres dojrzewania mniej czy bardziej burzliwie, czyli prawidłowo, wszystkie są uświadamiane przez dom i szkoły, wiele pośród nich ma partnerów, z którymi albo mieszka na stałe, albo na razie pomieszkuje, _żadne_ z tych, które wyszły z domu około 18-25 nie ma dzieci i nie jest po ślubie, pierwsze poważniejsze doświadczenia seksualne zrobiły między 13 a 15, czyli w normie :) hasło "młodzież ma prawo do satysfakcjonującego życia seksualnego" uważam za jak najbardziej w porządku, wymieniłabym je jednak na precyzyjniejsze "młodzież ma prawo do satysfakcjonującego wchodzenia w życie seksualne". @Adrian S. - dzieciom nie się tłumaczy ich niedojrzałości, ale pomaga w dojrzewaniu tłumacząc co i jak oraz dając przykład swoim postępowaniem. dlaczegóż to abstynencja ma być moralnie lepsza? czy młodzi ludzie, o których mówię powyżej, są moralnie gorsi od tych, którzy z powodów ideologicznych powstrzymują się od współżycia, bo wpojono im, że jest to równie złe, jak hazard, narkomania, alkoholizm? tak naprawdę wmawianie naszym dzieciom czegoś takiego w miejsce przekazywania wiedzy i wzorców jest moralnie naganne.
PiotrB - RyszardW i Autorka -3 na 3 Zostałem zaduszony przez racjonalistów, czy to ciemna propaganda KK mnie niewątpliwie zadusiła? Droga Autorko, na czym polega kultura picia czy kultura seksu? To byłoby ciekawe do przeczytania. Wyłóż zasady tej kultury w kolejnym artykule! KK mówi: zachowajcie umiar, nie traktujcie innych ludzi przedmiotowo. Co Ty zaproponujesz w zamian?
Autor: PiotrB Dodano: 21-11-2009
RyszardW - PiotrB 1 na 3 miał na tych łamach niejednokrotnie sporo racji, ale te racje zostały zaduszone.
krzysztof - do pani Elżbiety 3 na 3 Zadała Pani pytanie, co może wiedzieć episkopat na temat sterowania życiem etotycznym i odpowiedziała Pani, że tyle co Eskimos o hodowli bananów. I tu się Pani myli, episkopat jednak coś wie. Wie, że kontrolując ludzką seksualność zdobywa nad ludźmi władzę. Hoduje w ludziach nerwicę i poczucie winy. A któż ulży neurotykowi w tym cierpieniu? No któż? Pozdrawiam. P.S. jestem zdumiony, że jeszcze nie odezwał się tropiciel zgnilizny i wyuzdania, niezawodny pan Tronicki.
Adrian Sadura 1 na 3 A ja tym razem stanę za PiotremB, gdyż mam to samo zdanie na ten temat i to jako ateista. Faktycznie sytuacja nie wyglada tak jak by Autorka sobie życzyła. Nie jestem zwolennikiem seksu dopiero po ślubie, ale wystarczy spojrzeć, jak wyglądają normy moralne wśród dzisiejszej młodzieży. "Uświadamianie" to tylko słowo, puste, slogan, dzieciaki i tak "wiedzą" swoje. Choć nie mam dzieci wydaje mi się, że to wpajanie przez rodziców odpowiednich norm może zmniejszyć ryzyko zbyt wczesnej inicjacji, a szkolne uczenie nastolatków do czego służy gumka niczego dobrego nie wnosi. Pozdrawiam
Scorp - OK, 1 na 1 Artykuł mi się podobał, chociaż jak dla mnie jest napisany za miękko i łagodnie. Zabrakło mi takich określeń jak 'niekompetencja', ślepota na fakty', a nawet 'głupota' - nie byłoby rażące. Należałoby jednak wtedy odpowiedzieć na argument o położniku, który sam dzieci nie rodzi, ale o porodzie wie wszystko, ale to chyba korzystnie poszerzyłoby pole artykułu. Ale i bez tego jest bardzo dobry. Temat, który podjęła autorka należy do grupy 'ideologia w życiu', w tym przypadku traktowanie seksu wg ideologii katolickiej. Koncepcje praktyczne wyprowadzane z dogmatów i zasad pozanaukowych. Wynikiem są próby rozpowszechniania w społeczeństwie tabu na wzór własnego tabu grupowego, co robią kapłani KK. A skoro o tabu mowa, czy nie byłoby właściwe podjąć na łamach R temat tabu seksualności dziecięcej? Autorka ociera się o to w tym artykule pisząc o seksie nastolatków. Seksualizm jako taki wyprzedza prokreację, jego udział w rodzinie lub grupie również, co jest zjawiskiem naturalnym, ale współcześnie stosunek do tego zjawiska jest po prostu jednym grubym NIE. Nie i już. Poczekaj aż dorośniesz. Nawet liberalni i niepoddani religii ludzie mają do tego zjawiska taki sam stosunek jak biskupi do seksu przedsakramentalnego. Czy słusznie?
Autor:
Scorp Dodano:
21-11-2009 RyszardW - ciekaw jestem 0 na 2 kto ma w Polsce większy wpływ na sprawy edukacji (albo - kto komu podlega): ministerstwo Edukacji czy Episkopat?
ellubis - @PiotrB 3 na 3 proszę wskazać palcem te plotki i uprzedzenia. "Szanujemy też tych, którzy potrafią opanować swoje popędy, a nie tych, którzy bzykają wszystko co się rusza i na drzewo nie ucieka." tak mówi tylko ktoś, kto nie wie o czym mówię nazywając to coś "świadomością i kulturą życia seksualnego" o kulturze picia też nic nie wie.
PiotrB - hmm -4 na 6 W jaki sposób, waszym zdaniem, KK argumentuje wyższość abstynencji nad "wolną miłością"? Bo ja z artykułu nie wyniosłem żadnych konkretów, tylko plotki i uprzedzenia. Z mojej lektury, chociażby Miłości i odpowiedzialności Wojtyły, jest jasne, że człowiek ma trzy inklinacje: do zachowania własnego życia, do rozmnażania się i do poszukiwania prawdy. Jednak w naszej kulturze cenimy raczej tych, którzy oddali własne życia dla dobra innych, niż tych, którzy ratowali się mimo wszystko. Szanujemy też tych, którzy potrafią opanować swoje popędy, a nie tych, którzy bzykają wszystko co się rusza i na drzewo nie ucieka. Środki antykoncepcyjne, szczególnie te "w pigułce", są obarczone ryzykiem wielu komplikacji zdrowotnych, o czym autorka nie wspomina wychwalając zbawczą potęgę nauki. Używanie argumentu w stylu "nie te czasy" jest obosieczne, bo sugeruje, że wszystko można poddać historycznej relatywizacji. Nieodmiennie ciekawi mnie jak autorka wyobraża sobie uczenie młodzieży np "kultury picia" przy jednoczesnym zniechęcaniu do palenia, czy narkotyzowania się? Szczytny ideał! Ale jak to wykonać w praktyce?
Autor: PiotrB Dodano: 21-11-2009
Adrian S Nie wiem, czy trudniej dzieciom wytłumaczyć ich niedojrzałość emocjonalną do seksu, czy też wymagać od nich abstynencji (mówię o "starszych" dzieciach). Nowoczesna edukacja seksualna w szkole być musi, ale sama abstynencja jest moralnie lepsza, przynajmniej moim zdaniem, i tu kler ma rację, choć przedstawia tą rację w zły sposób i ze złych przesłanek... Pozdrawiam
Abulafia 1 na 1 Świadomość jest sexy. Wie o tym doskonale cała sekta kapłonów używająca świata za młodu. ,,Tylko stary pijanica, który spalił trzewia, brzydzi się trunkiem, którym nazbyt się zalewał''. Grzeszna jest świadomość wymykająca się spod kontroli depozytariuszy sakramentów. Doskwiera fakt, że podstawowa sfera życia przestała podlegać ich reglamentacji. A tyle bajdurzą o prawach natury.
Autor: Abulafia Dodano: 21-11-2009
Martyna S. - A w Anglii... 1 na 1 W UK niedawno było głośno o kampanii państwowej ubezpieczalni (NHS), jednym z haseł było "nastolatkowie mają prawo do satysfakcjonującego życia seksualnego!". Myślę, że mają rację. Z drugiej strony... jestem matką nastolatki w UK i trochę się boję...
Autor: Martyna S. Dodano: 21-11-2009
szampans - Skarb 5 na 5 Najwiekszym skarbem Kosciola jest "GRZECH", zas seksualnosc jest nieodlacznym atrybutem Czlowieka. To niezwykla sila, ktora popycha ludzi do "grzechu" nawet w krajach, w ktorych grozi im za to kara smierci. Bylem nastolatkiem, gdy przekonalem sie, ze kazdy spowiednik zmierza natychmiast do wyznania "grzechow nieczystych" (poszukujac przy tym smakowitych detali). Dzis mlodziez coraz czesciej kpi sobie z zakazu masturbacji. Zwiazki malzenskie nastolatkow sa niemozliwe ze wzgledu na dlugi proces ksztalcenia. Trzeba wiec naklaniac do "czystosci przed slubem" i wymyslac nowe "grzechy": stosowanie antykoncepcji, aborcje, in vitro... Stawiac bariery, ktore musza byc przekraczane. To sie oplaca !!! Po spowiedzi wierny czuje sie lekki jak ptak. Utwierdza sie w przekonaniu, ze zycie bez Kosciola jest niemozliwe: to On ma monopol na torowanie drogi do Nieba. Bedzie wiec wkupywac sie w Jego laski oddajac ostatni grosz. Krk wie, ze homoseksualizm jest cecha nieodwracalna, lecz temu przeczy; wierzacy geje sa owieczkami potulnymi, bo najbardziej "grzesznymi". Ale maja doskonale, "honorowe" wyjscie z sytuacji: moga zostac ksiezmi. Swiadomosc, to najwiekszy wrog Kosciola. Zanosi sie na wojne.
ellubis - wychów... 1 na 1 oczywiście wychów, i dziękuję za spojrzenie na zagadnienie z ciekawej perspektywy ;)
Khair.el.Budar 6 na 6 Akurat nie zgodzę się z tezą autorki artykułu, iż episkopat nie powinien wypowiadać się na temat seksu i inicjacji seksualnej młodzieży - kto jak kto, ale duchowni już nie raz i nie dwa udowodnili, że są specjalistami od seksu z nieletnimi - czego dowodem są odszkodowania płacone przez kościół katolicki w USA czy Irlandii. Jak wiadomo - duchowni katoliccy są najlepszym przykładem potwierdzającym skuteczność głoszonej przez siebie - abstynencji seksualnej - zwłaszcza wobec nieletnich ministrantów czy dzieci oddanych pod opiekę szkołom zakonnym. Dlatego nie zdziwiłbym się gdyby prowadzącym panel dyskusyjny w tym temacie był Juliusz Paetz - w naszych polskich warunkach, chyba niekwestionowany i najlepszy specjalista katolicki od kwestii - wstrzemięźliwości seksualnej w aspekcie wychowywania młodzieży. Mam tylko nadzieję, że w przerwach tej gorącej dyskusji, nie było występów żadnego chóru chłopięcego.
Autor: Khair.el.Budar Dodano: 20-11-2009
ellubis - @Andrzej 2 na 2 czyli tzw. zimny wychód bananów... a nie mówię, że nie wiadomo, gdzie góra, gdzie dół? może i jak na Islandię to całkiem niezłe banany, ale kto raz zasmakował prawdziwych rozkoszy z tropiku, mmmmm, ten nie weźmie do ust bananów z północnych cieplarni grzanych gejzerami (jakby to nie brzmiało ;)))... toż samo można powiedzieć o seksie proponowanym przez gremium biskupów, dziecko się z tego może i urobi, ale gdzie temu do seksu ze strefy wilgotnej a gorącej?... ;P PS. do p. Lucyny: już samo nazywanie seksu brudem, a nieseksu czystością mogli wymyślić tylko zwichrowani celibatryci... ;D
Andrzej Koraszewski - banany i seks 1 na 1 Największym w Europie producentem bananów jest Islandia, ale i Grenlandia próbuje. Więc szamani już sprawę przedyskutowali, spróbowali, ponoć owoce z pierwszych zbiorów były bardzo smaczne. Oczywiście z resztą artykułu całkowicie się zgadzam i serdecznie pozdrawiam.
Autor: Andrzej Koraszewski Dodano: 20-11-2009
Lucyna 7 na 7 Im częściej słyszę o tym, jak to księża dbają o "czystość" reszty ludzkości, tym większe mam wrażenie, że wszystko odbywa się na zasadzie psa ogrodnika - "ja nie mogę, to wy też nie nie będziecie mogli" lub raczej - "ja robię to ze wstydem, po kryjomu, z obrzydzeniem, pod grożbą kary i napiętnowania, to wy też tak róbcie".
Autor:
Lucyna Dodano:
20-11-2009 Pokazuj komentarze od pierwszego « Wróć do strony Reklama