Zdecydowanie zgadzam się z a autorem, że o wiele bliżej nam do Rosji z uwagi na na Nasze wspólne słowiańskie korzenie a co za tym idzie rację stanu oraz namiętności niż do jakiegokolwiek innego kraju na kuli ziemskiej.  Jak dobrze sobie przypominam to Jerzy Giedroyc wraz z kolegami z przedwojennego Buntu Młodych bracmi Bocheńskimi oraz Ksawerym Pruszyńskim na swoich łamach propagowali politykę otwarcia się na wschód z uwagi na powyższe.

niewiem o czym marzył Redaktor Giedroyć.....
Ale wiem jedno : Słowianie w jurtach się nie rodzą.
Ironicznie i prostacko ale cóż...
Polska jest peryferiami zachodu i tyle i aż tyle.
Patrząc z Północy można się zakochać w Rosji , ale północ to nie Rosja .
Kultura polityczna i społeczna jak obecnie istnieje w Rosji tak ma się do nas jak
kultura w czambule do kultury w organizacji społecznej.
Jesteśmy zupełnie gdzie indziej.
A Północ jest piękna....
Jeśli tylko możemy z niej wrócić kiedy chcemy.

P.S. jestem mężem rosjanki od 17 lat...
mamy rodzinę od bugu do oceanu spokojnego

Giedroyc chciał, żebyśmy spojrzeli na wschodnich sasiadów bez uprzedzeń, żeby nam to przedmurze nie wrastało już w ... um. W żadnym przypadku nie musi to oznaczać akceptacji samodzierżawia, czy rezygnacji z aspiracji do bycia częścią Zachodu. "Kultura" od samego początku próbowała zainteresować Polaków Europejską Wspólnotą Gospodarcza, co w latach 60. uznawano za urojenia Giedroycia.  Pora jednak przestać patrzeć na Rosjan z góry, sądzić, że wszystko o nich wiemy, unosić się wiecznie honorem i rujnować szanse na dobre stosunki z powodu własnej głupoty. Nic więcej i aż tyle.   

Moim zdaniem nawięcej w "naprawie stosunków" trzeba zdziałać w obrębie kultury masowej, popularnej. Wykształceni ludzie, albo tacy którzy przez pryzmat światowej kultury  patrza na Rosję, nie mają chyba uprzedzeń? Najwiecej problemów z "ruskimi" mają chyba ci, którzy kontakt ze wschodnimi braćmi mieli tylko na stadionie tysiąclecia.
Powinniśmy mieć w Polsce większy dostęp do rosyjskiej popkultury, więcej np. wspólnych koprodukcji filmowych, wiecej popularnej literatury (trochę rosyjskiej fantastyki się u nas wydaje) etc.
Obecnie przeciętni Polacy o Rosji slyszą przy okazji gazociągu, rocznicach września i powstania warszawskiego.  W szkole też poznajemy Rosję przez pryzmat gułagów,rozbiorów, stalinizmu, podczas gdy reszta swiata skupia się raczej na Dostojewskim.
trudno w takim klimacie "naprawiac stosunki".

No więc ja, ponieważ urodziłem się gejem, wolę zdecydowanie kraje Zachodniej Europy od słowiańskich przymierzy. Słowiańska tracycja jest tradycją religijną, nacjonalistyczną i konserwatywną, czyli tym wszystkim, co w krajach Zachodniej Europy jest na wymarciu. To dobrze, że Polska jest członkiem UE, być może słowiańskie atawizmy zostaną dzięki temu zatamowane.
 
Pozdrawiam.

Czym ty "chcesz "naprawiać stosunki"? Popkulturą, którą już się rzyga? W Rosji pogardliwie o popkulturze mówi się: popsa. Jest to takie samo dno, jak w Polsce. A potem coś mędzisz o "wykształconych ludziach". Pomiędzy Rosją a Polską jest jeszcze Ukraina i Białoruś. Polska megalomania narodowa jest obecnie postrzymywana przez garstkę popsowatych polityków. To z tym należy się uporać wreszcie. Najpierw u siebie należy coś zmienić w tej kwestii.

myślę,że jest to oczywista oczywistość.Zyczę dużo zdrowia i ciekawych doznań iterackich.WILCZY NOTES jest moją uluboną książką.Po 65latach warszawskich mieszkam na wsi w drewnianej chałupie,czekam na śnieg,by na nartach poleciec po gazetę.