Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty:
Dodaj swój komentarz… Maddy - Jaki Leto??? Bogowie sci-fi są zawsze bardzo ludzcy. Trochę jak bogowie greccy i rzymscy.
Autor:
Maddy Dodano:
15-03-2010 Reklama
Wunderwaff - Warto Warto zajrzeć także do gier fabularnych. Tam bogowie są zazwyczaj nie tylko bardzo ludzcy, ale wręcz (w systemie D&D) są uzależnieni od własnych wyznawców - bóg ich pozbawiony traci boskość, a im więcej ich ma, tym jest potężniejszy. Co ciekawe, religia w tych grach jest bardzo otwarcie traktowana jako polityczne narzędzie. Najwyraźniej ta gałąź rozrywki jest zbyt niszowa by przykuć tym uwagę kościołów. PS - W pewnej grze komputerowej (Dragon Age) posunięto się nawet dalej: w czasie gry towarzyszy graczowi ateistka, odbywająca ciekawe rozmowy z drużynową fanatyczką religijną. Dodatkowo prawdziwość panującej religii jest często poddawana w wątpliwość (to w grach komputerowych swoista nowość).
CHOLEWA - Tuż przed śmiercią 2 na 2 w wywiadzie w "Metro" St. Lem powiedział:" tam nic nie ma". Więc dlaczego część artykułu jest oparta na "Solaris" i innych fantazmatach boskich? Czym innym jest pisanie fantastyczno-naukowych powieści a czym innym prozaiczne życie, w którym trzeba zarabiać aby istnieć i samorealizować się. Takim do końca był Lem i Clarke.
sizif - By The Way ... 2 na 2 Miło poczytać wspomnienie o starych, dobrych powieściach. :)) Takich, w których pojawiają się inspirujące do rozmyslań pomysły jest więcej. Choćby inne , dla mnie bardziej dojrzałe powieści Strugackich - "Piknik.." lub "Ślimak na zboczu..". Albo tacy "Władcy niebios" Johna Brosnana. A w jednym z plebiscytów za najlepszą polską książkę SF wydaną po roku 1945 nie została uznana żadna powieść Lema tylko "Robot" Adama Snerga Wiśniewskiego. A w nim napisano między innymi tak : Gdyby pszenica miała sobie wyobrazić swojego boga... istotę wyższą... to wymyśliłaby zapewne duże drzewo... może baobab. Ale raczej nie wymyśliłaby myszy. Mysz wyobraziłaby sobie dużą mysz... może z duzymi kłami ? Ale raczej nie wyobraziłaby sobie kota. Świnie hodowane na szynkę być może przeczuwają, że jednym z celów stworzenia farmy hodowlanej była konsumpcja. Ale czy świnia hodowlana może sobie wyobrazić, że gra w brydża może być pasją dla niektórych istot wyższych ? A Bóg (nie istota wyższa, tylko Bóg) to takie coś co potrafi czuć i jak pszenica i jak mysz i jak kot.... Dziwny pomysł.
Autor:
sizif Dodano:
16-03-2010 makoshika - Polecam Bix - już jesteśmy bliżej, niż dalej... 3 na 3 W historii z kontaktami z zacofanymi plemionami, technicznie rozwinięty biały człowiek był uznawany za bogów. Już teraz możemy czytać o biblijnej apokalipsie tylko z politowaniem, bo mamy możliwości techniczne spalenia termojądrowym ogniem naszej cywilizacji w 20 minut. Innym słowy zabraliśmy "Bogu" jedną z jego podstawowych kompetencji - zaplanowanej decyzji o końcu Świata. Ergo zaczynamy być coraz bardziej na jego "poziomie". Następnym krokiem będzie nie destrukcja, ale kreacja. Silne AI, opanowanie technologii życia, cyberyzacja, auto ewolucja, chirurgia na niesamowitym poziomie, dramatycznie przyśpieszające możliwości przetwarzania informacji. Już teraz zaprzęgliśmy komputery do kontroli nad naszym losem (systemy "high frequency trading", które dominują handel na giełdach aukcyjnych). Zmiany są nieuniknione i konflikt starego z nowym również. Technologia daje jednak zbyt olbrzymią przewagę, aby ten proces mógł zostać zatrzymany. Jeśli nie stanie się coś nieprzewidywalnego (jak impakt większej asteroidy) sami w końcu staniemy się (funkcjonalnie) "bogami".
Autor: Bix Dodano: 16-03-2010
de0 - czy aby na pewno ? 2 na 2 czy aby na pewno "zrzeknięcie się cząstki własnego jestestwa i musi prowadzić do groźnych anomalii w sposobie postrzegania świata" ? może z naszego, obecnego, typowo ludzkiego (że tak to uogólnię) punktu widzenia... ale jakich anomalii i czy można mówić o groźbie ? czy taka "formuła" nie jest własnie wynikiem tysięcy lat odziaływania religii (poprzez wpływ na kształtowanie pojęcia moralności) na naszą świadomość ? i czy nie można w tej sytuacji mówić o chęci kształtowania wobrażeń o istotach wyższych (z niechęcią używam pojęcia "boskich")?
Autor: de0 Dodano: 16-03-2010
Maciej - widać, że student :-) -3 na 3 Widać, że student i co gorsza - kulturoznawstwa. O matematyce taki nawet nie może marzyć, o medycynie tak samo, z chemii zna tylko mydło i alkohol, na oficera nie pójdzie a studiować trzeba. Więc co? Więc kulturoznawstwo! O! To coś w sam raz. Nic wiedzieć nie trzeba i można sobie spokojnie wymyślać. Student czytał przecież kilka książek sci-fi, bo z chrześcijaństwa już wyrósł a do ateizmu jeszcze nie doszedł. No to sru - napisze o tym artykuł a jak dobrze pójdzie to nawet magisterkę. Jak na UKSW otworzą Wydział Religii Kosmicznych to może nawet doktorat. A tekst rozwlekły i nie wiadomo o czym. Pan student nawet nie załapał, że ten Leto to reminescencja wybraństwa Jezusa i Anakina Skywalkera - też urodzonego z dziewicy.
Autor:
Maciej Dodano:
17-03-2010 mentalrapist. - Wiecie co, a ja.. .. nie mogę się iście doczekać ogromnego zderzenia wizji przyszłości z jej nadejściem. Czytam właśnie książkę autorstwa Michel'a Onfray'a, pt. 'Antypodręcznik filozofii'. Znajduje się takoż rozdział o technice, która to okrutnie może nas pokaleczyć. Czytając to doszedłem do wniosku, że dalej bawiąc się iżynierią genetyczną osiągniemy status naszych wcześniejszych, nigdy nie istniejących bogów. Co za wizja, Panie!
Zapraszam na:
mentalrapist.blogspot.com/ A tak na marginesie, zupełnie nie związując się z tematem, polecam książkę 'Jeszcze krótsza historia czasu' - autor: Stephen Hawking (oraz Leonard Mlodinow). Nawet dla takiego amatora fizyki jak ja, niesamowicie się tym rajcuję. ;-)
Autor: mentalrapist. Dodano: 17-03-2010
Przemysław - Maciej- 1 na 1 Czy poza wycieczkami personalnymi jakieś wnioski? Czy jest Pan pewien, że to Herbert czerpał z Lukasa?
Maciej - Herbert z Lukasa? -1 na 1 Herbert z Lukasa? A nie raczej z Miłosza?
Autor:
Maciej Dodano:
17-03-2010 misiek - polecam! Autor: misiek Dodano: 17-03-2010
Łukasz K. - Kilka słów @deo: dokładnie, chodziło mi właśnie o ten nasz typowo ludzki sposób postrzegania. Z tego punktu widzenia, działania mające doprowadzić do celowej zagłady pewnych gatunków (motyw powracający w twórczości Clarke'a, vide kolejne "Odyseje...", czy "Burza Słoneczna", napisana wspólnie z Baxterem) wydają się nie do zaakceptowania w naszym społeczeństwie. Czy jest to wpływ naleciałości chrześcijańskich? Z tym można się spierać. Być może moralność istot bardziej zaawansowanych technologicznie, mogłaby zezwoić im na takie działania, jednak z naszego punktu widzenia, taka moralność była by już zła u podstaw. To prawda, iż nasza moralność niewolników czyni nas słabymi, ale czy chcemy (możemy) być silni? @Maciej: gdybyś podał mi jeszcze rozmiar mojej stopy, niechybnie uznałbym, iż wyczytałeś to wszystko z fusów. Gratuluję talentu w posługiwaniu się stereotypami. @CHOLEWA: dlatego, że w założeniach miała to być praca o teoriach istot boskich, które choć zmyślone, mówiłyby coś o naszych ziemskich wyobrażeniach bogów, jak i nas samych. Bez wątpienia Lem był ateistą, ja chciałem jedynie pociągnąć trochę jeden z Jego pomysłów fabularnych.
Autor: Łukasz K. Dodano: 17-03-2010
Ezoteryk - Nudnawo Jeśli chodzi o książkę Strugackich to jest ona niezła , ale przesiąknięta socrealizmem .Natomiast z książek Simmonsa do czytania nadają się dwie "Hyperion" i "Upadek Hyperiona" .Resztę można sobie darować .
cmos - Jeszcze jedna jesień średniowiecza Straszne literalne to odczytanie "Trudno być bogiem". Jak dla mnie to raczej chodziło tam o sensowność ingerowania w rozwój innych społeczeństw na modłę radziecką - czyli przez wysyłanie do nich doradców wprowadzających socjalizm plus elektryfikację i dostarczanie ' raczej broni. Powieść bardzo dobra, ale tytuł zawierał słowo 'bóg' raczej tylko dla zmylenia cenzury. Muszę sobie to odświeżyć.
Autor: cmos Dodano: 31-03-2010
Pokazuj komentarze od najnowszego Aby dodać komentarz, należy się zalogować Zaloguj przez OpenID.. Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto.. Reklama