Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.454.122 wizyty
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 701 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:

Złota myśl Racjonalisty:
"Chrystus jest tym, co najpiękniejsze w naszym życiu, wszystkie marzenia, które chcielibyśmy realizować z ukochaną osobą na życiowej drodze. Jeśli ktoś mówi: ja chcę ślub humanistyczny, to oznacza - mnie jest Chrystus niepotrzebny"
Komentarze do strony Wiara nie uzdrowi podzielonego

Dodaj swój komentarz…
Borsuk - Pewna maniera  -12 na 14
Ostatnio wytworzyła się jakaś maniera aby zestawiać wiarę z nauka, udowadniając wyższość (przynajmniej co do metody dociekania) jednej nad drugą. Takie porównania są całkowicie nieuprawnione. To tak jakby zestawić kombajn zbożowy z samochodem wyścigowym i porównywać, który jest lepszy. Nauka to falsyfikowany proces w wyniku, którego powstaje wiedza. Wiara powstaje w miejscu gdzie wiedzy nie ma. Gdyby ludzie coś wiedzieli nie potrzebowali by wiary. Wiara jest antycypacją rzeczy, które w danym momencie leżą poza granicą poznania  i wyrazem ludzkiej inteligencji jako gatunku.
Autor: Borsuk Dodano: 26-03-2010
Reklama
DKnoto - Co do maniery...   9 na 9
to aż wstyd się przyznać, że należę do gatunku, którego wyrazem inteligencji jest poziom jego wiary.
Autor: DKnoto  Dodano: 26-03-2010
Celtyk - Dialog, wiara a może władza?   1 na 5
Dialog między wyznaniami nie jest możliwy ze względu na podstawę istnienia wiary. Dogmatów się nie udowadnia, ale przyjmuje właśnie na wiarę. Dwa wyznania, które chcą prowadzić dialog i bazują na wzajemnie sprzecznych dogmatach nie mają szans na porozumie. 
    Ostatnio chyba wszystkie większe wyznania postrzegają ludzi nauki jako przedstawicieli "nowej" wiary.
Nauka zabiera kościołowi kolejne obszary wpływów poprzez dowodzenie, że rzeczywistość jest inna niż ta, jaką opisują dogmaty.Jest to kolejne pole walki o wpływy i władzę a nie o człowieka. W takich miejscach nie ma miejsca na dialog, ale na jego przeciwieństwo. 
Autor: Celtyk  Dodano: 26-03-2010
blondyn - @Borsuk   9 na 9
Nie powiedziałeś co jest kombajnem a co samochodem wyścigowym. Musiałem sam rozstrzygnąć. Moim zdaniem nauka to kombajn, a wiara to taki bajer jak ferri. Kombajn chleb daje, a to ferrari wiarę w narodzenie z dziewicy, we wniebowstąpienie Jezusa i Mahometa, w 72 dziewice, czekające ma mudżahedina, w cudowne uzdrowienia po modlitwie do JP2, w to że ziemia ma 6 tys. lat, czasem w czary, a czasem w mary. Coś mi się zdaje, że to ferrari jest bez hamulców, ale szybkie jest, nie można powiedzieć. Rozumiem, że niektórzy mają taki odlot, że myślą, że to największe osiągnięcie ludzkości.
Porównywać się daje, ale niektórzy mają do tego porównywania głęboką niechęć.     
Autor: blondyn Dodano: 26-03-2010
Paprocki - Wiara a wiedza   1 na 3
Panie Borsuk, wiarę jak najbardziej da się porównywać do wiedzy, co więcej, takie zestawienie ma ze sobą jeden poważny wspólny mianownik- prawdę. Wiara to głównie myśl, że coś może być prawdą. Wiedza zaś to w istocie prawda już poznana- przynajmniej w pewnym konkretnym zakresie. Natomiast fakt, że wiara religijna nie jest w swym zamyśle etapem między niewiedzą, a wiedzą (ponieważ jej twierdzenia nie są weryfikowalne) czyni ją wiarą stricte dogmatyczną. Tym sposobem poszczególne dogmaty różnych religii wykluczają się wzajemnie, choć żadna ze stron, co oczywiste, nie ma i nie może mieć dowodów na swoją słuszność. Jeśli więc kilka wyznań jednocześnie utrzymuje, że tylko ich wyznawcy będą zbawieni, a reszta zostanie potępiona- nie stwarza to odpowiedniego klimatu do jakiejkolwiek życzliwości. Podsyca jedynie wyimaginowane podziały w zależności od różnic między nieistotnymi, magicznymi rytuałami poszczególnych wiar. Nic dziwnego, że racjonalista nie potrafi wyobrazić sobie boga, który przyzwala na tak irracjonalną nienawiść i nie interweniuje przy żadnej okazji. Jeśli po którejkolwiek stronie czai się prawda, jest zaiste nieodgadniona. 
Autor: Paprocki  Dodano: 26-03-2010
trickster  -1 na 1
Odnośnie wstępu to dlaczego niby mamy likwidować podziały na świecie? Świat bez walczących ze sobą państw jest jak demokracja z jedną partią - robi się z niej totalitaryzm. Problemem nie jest wojna sama w sobie, problem jest dopiero wtedy gdy się wojnę przegrywa. "Dziel i rządź" to jest sposób myślenia rozsądnych osób;P
Autor: trickster  Dodano: 26-03-2010
Paprocki - Dziel i rządź?   1 na 1
Nie widzę powodu, by konkurencji nie ograniczyć tylko do sportu i gier. Natura ludzka musi znaleźć rozładowanie, co nie oznacza, że rywalizacja na każdym polu jest absolutnie niezbędna. A przynajmniej, nie jest tak potrzebna różnorodność. Jest przeceniana. Istotą demokracji nie jest to, że ludzie MAJĄ RÓŻNE POGLĄDY, ale to, że MOGĄ JE MIEĆ. Nie jest tak, że im więcej ludzi zgadza się ze sobą, tym demokracja jest mniej demokracją. Totalitaryzm ma to do siebie, że narzuca ludziom głupie dogmaty różnego typu- demokracja ma to do siebie, że pozwala ludziom zabobonnym trzymać się dogmatów, jeśli tego chcą. Jeśli nie zauważają, że to właśnie dogmatyzm jest korzeniem konfliktów, których niemal każdy chce uniknąć. Owszem, do głosu dochodzą też racjonaliści i im więcej ludzi zaczyna myśleć, tym w sumie lepiej. Im więcej jest myślenia, tym więcej jest ożywczości, kreatywności. I to jest koło (wcale nie błędne) pobudzające społeczeństwo informacji, społeczeństwo obywatelskie.Popełniamy błąd twierdząc, że różnorodność poglądów jest dogmatem demokracji. Właściwie, demokracja nie ma dogmatów a przynajmniej mieć nie powinna. Gdyby było inaczej, każdy na siłę głosiłby cuda-niewidy. Ale lepiej jest się rozumieć i rozwijać.
Autor: Paprocki  Dodano: 26-03-2010
Patryk Patucha   1 na 1
"Ta różnica zdań pozostawia mniej więcej tyle samo miejsca na kompromis co rzut monetą."
A jak moneta stanie na kancie? ;)
@Borsuk - niektórzy wierzą, że dostaną 1000% zwrotu w ciągu roku z jakiejś inwestycji. Jednak ludzie stąpający twardo po ziemi wiedzą, że coś takiego jest niemożliwe. Jaka jest różnica między tymi co wierzą i tymi co wiedzą? Ci co wierzą, później płaczą, że ktoś wypoczywa za ich pieniądze na tropikalnych wysepkach (ew. jest na utrzymaniu państwa). Jak wykazuje powyższy przykład, wiara jest dla frajerów.
Autor: Patryk Patucha  Dodano: 26-03-2010
Paprocki - No...   1 na 1
może niekoniecznie. Wiara bez absolutnie żadnych dowodów czy przesłanek jest po prostu naiwnością. I ona frajera cechuje ;) Natomiast jeśli wierzę np, że Kaczyński nie zostanie na następną kadencję, nie jestem chyba frajerem.
Autor: Paprocki  Dodano: 26-03-2010
Borsuk - @Paprocki i inni  -3 na 3
Zacznę od reszty szanownych krytyków … nic nie rozumiecie Panowie. Co się zaś tyczy opinii Pana Paprockiego, cóż …nie zgadzam się z twierdzeniem że prawda jest wspólnym mianownikiem dla wiary i wiedzy. Bo czymże jest ta prawda?. Prawdy wiary choć starają się być ‘wieczne’ zmieniają się (nawet w obrębie danych religii). Prawdy naukowe zmieniają się ciągle (w miarę rozwoju cywilizacji). W ostatnich wiekach zarówno nauka jak i religie stronią od dociekań na temat prawdy. Wyjątkiem był JPII i jego encyklika Veritas Splendor – dzieło ciekawe acz kontrowersyjne (dość neoplatońskie w swej wymowie). Zresztą znamienne jest to, że JPII doszedł do podobnych wniosków co Pan odnośnie wspólnego mianownika – zachęcam do lektury jeśli ciekawość wzbudziłem. A i jeszcze jedno – nie mylmy wiary – która jest procesem, pewnym stanem dyucha, przekonaniem, z religią, która jest kulturową otoczką narosłą ‘w koło’. Otoczką o tyle ciekawą, że jej poziom wypływa bezpośrednio z poziomu na którym dana cywilizacja się znajduje. Co ciekawe wydaje się, że na razie nie ma alternatywy – nawet ateiści tworzą religie ……. przynajmniej na razie ….
Autor: Borsuk Dodano: 26-03-2010
poltiser - Pustosłowie   2 na 2
Powtarzanie "w koło Macieju" tego samego "przekonania" niczego nowego nie wnosi do dyskusji a rozpoczynanie od "... nic nie rozumiecie Panowie" dyskredytuje Pańskie metody przekonywania niewiernych...
Swoim wpisem najlepiej ilustruje Pan słowa krytykowanego artykułu. Żeby dyskutować uczciwie musielibyśmy zacząć od uzgadniania definicji, pojęć które uważamy za podstawowe dla prezentowanych sobie nawzajem modeli rzeczywistości. Potem szukać wspólnie tego co nas dzieli i tego co nas łączy, jak również tego co pozwoliłoby nam razem żyć i pracować dla wspólnego dobra.
Wymiany ogólników to jak kłótnie u cioci na imieninach są tylko formą spędzania czasu...
Łączę wyrazy szacunku
Autor: poltiser  Dodano: 26-03-2010
Paprocki - No cóż, spodziewałem się,   1 na 1
że wejdziemy w takie ciężko filozoficzne dywagacje… skoro już padło pytanie „czym jest prawda”, nie wiem, czy warto odpowiadać. Prawdy szuka się na różnych polach, lecz każdy człowiek intuicyjnie wyczuwa jej definicję- nie pytamy się dlatego „czym jest prawda”, ale „jaka jest prawda”. „Prawdy wiary” jak Pan zauważył, zmieniają się, ponieważ jako wymysły muszą przystosować się jakoś do zmieniającej się mentalności i potrzeb ludzi (choć do końca nigdy tego nie robią), natomiast ostatecznie nie stwierdzają wiele o rzeczywistości- jeśli diagnozują rzeczywistość, to najczęściej nietrafnie, z powodu przyjęcia fikcyjnych kryteriów. Natomiast „prawdy naukowe” to dość mało precyzyjny termin, ponieważ rozróżniamy przecież hipotezy, teorie… hipoteza pozostaje hipotezą i póki nie znajdzie się na nią wystarczających dowodów, nie udaje ona „prawdy” i każdy wie, czym jest. Jeśli więc w nauce odrzuca się pewne hipotezy, robi się to dla innych hipotez, aż do wyselekcjonowania teorii. Jest to mechanizm, który systematycznie przybliża do prawdy. Jeśli „prawda naukowa” zostaje odrzucona, to dlatego, że nie jest prawdą, a nie dlatego, że komuś się nie podoba.
Autor: Paprocki  Dodano: 27-03-2010
Borsuk - pustosłowie
Otóż napisałem, że nie zrozumieliście …. bo tak było (o czym dobitnie świadczy Pański komentarz). Wypowiadam się na temat metody, sposobu, pewnej klasyfikacji pojęć. Państwa reakcje polegają na prostym ‘limbicznym’ skojarzeniu wiara=potępić. Słowo wiara padło, fakt …jednak nigdzie nie stawiałem tezy wyższości nad nauką. Pan Paprocki jako jedyny polemizuje rzeczowo z tekstem a nie ‘skojarzeniem’.
Tak czy siak dziękuję za komplement. napisał Pan ..” Swoim wpisem najlepiej ilustruje Pan słowa krytykowanego artykułu” – dziękuję, właśnie taki miałem zamiar, dziękuję za uznanie.
Autor: Borsuk Dodano: 27-03-2010
Paprocki - Jeszcze coś   1 na 1
Dziękuję za komplement, ale jeśli już polemizujemy, chciałbym odnieść się do ostatniego akapitu Pana pierwszej wypowiedzi- Nauka to falsyfikowany proces w wyniku, którego powstaje wiedza. Wiara powstaje w miejscu gdzie wiedzy nie ma. Określony kawałek wiedzy to część prawdy. Chcąc dowiedzieć się prawdy, musimy ją poznać. Aby poznać prawdę, musimy osiągnąć wiedzę. We wcześniejszym etapie wiedzę poprzedza wiara- przypuszczenie, że stan rzeczy (prawda) jest taki, a taki i że po poszukiwaniach tak może wyglądać wiedza. „Dany moment”, kiedy coś leży poza granicą poznania jest kwestią czasu i wysiłku umysłowego włożonego w poszukiwanie prawdy (wiedzy). Ludzka inteligencja jest natomiast już na tyle złożona, że bez problemu potrafi wyjaśnić na bazie badań, jak powstała wiara religijna i jakie spełnia funkcje bez uciekania się do nadprzyrodzonych hipotez, które stają się zbędne i komplikujące.
Autor: Paprocki  Dodano: 27-03-2010
poltiser - demagogia   1 na 1
Dyskutowanie z demagogiem to jak wołanie na puszczy - echo odpowiada...

Łączę wyrazy szacunku
Autor: poltiser  Dodano: 27-03-2010

Pokazuj komentarze od najnowszego

Aby dodać komentarz, należy się zalogować

  

Zaloguj przez OpenID..
Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto..

Reklama
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365