Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty:
Dodaj swój komentarz… Księżycka - Księżycka do Pietrzyka Otóż to właśnie jest błąd.Nie istnieje coś takiego jak "pustka".Można jedynie mówić o przestrzeni.A przestrzeń poza Wszechświatem nie istnieje.I trzeba się pogodzić z faktem, że wszystko jest energią.Przestrzeń jest najniższą w danym momencie wszechświata formą energii.Jest nośnikiem wszelkich oddziaływań ,wszelkich innych form energii jak na przykład materia.Czym jest czas? Czas jest miarą rozszerzania się przestrzeni.A zdarzenia są z a w s z e od pierwszego momentu zaistnienia Wszechświata. Energia to drgania,każde najmniejsze drganie to już jest zdarzenie.To przestrzeń jest sceną wszelkich zdarzeń. To właśnie jest ta Pana scena.Wszystko jest fizyczne, nawet nasze myśli i uczucia. Wszyscy i wszystko "taszczy" ze sobą miejsce w którym zamierza coś zmajstrować ponieważ wszystko mieści się w przestrzeni.Nawet najmniej energetyczny foton nie mógłby się poruszać bez przestrzeni bo właśnie ona jest nośnikiem Wszystkiego.Pozdrawiam serdecznie.
Reklama
Pietrzyk - Do "Księżyckiej" i do.. Przestrzeń istnieje niezależnie od tego, czy coś jest, lub tego czegoś nie ma. Zawsze musi istnieć jakieś miejsce, w którym coś może się zdarzyć. Czy pustka, w której nic nie ma, może być energią? W pustce może lub musi być energia lub masa, ale pustka, jako miejsce, musi być. Bo co by było wcześniej? Wszystko składa się z elementów (to do "gąskiNI"). Żeby był skutek, musi być przyczyna (akcja-reakcja). Wykonawca jest częścią swego dzieła, bo zawsze coś z siebie daje (umieszcza w dziele). Ale zawsze musi mieć jakąś scenę, miejsce gdzie to umieści. Chyba że "taszczy" ze sobą to miejsce, w którym zamierza coś zmajstrować. Ale skąd miał to miejsce dla swojej produkcji? Jeśli chodzi o czas - zawsze towarzyszy jakimś zdarzeniom. Gdyby nie było zdarzeń, nie byłoby czasu. Czas jest miarą czegoś. A coś jest. Tylko co?
gąskaNI - Dodatek do ,,Moja uwaga" Popełniłem błąd twierdząc , że twórca nie może być częścią swego dzieła .Ponieważ są wyjątki jednak moim zdanim nie dotyczą na tegoprzypadku.
gąskaNI - Moja uwaga do fragmentu tekstu. Siła sprawcza nie jest początkiem istnienia (materialnego)wszechświata bo chyba o taki chodziło Tomaszowi z Akwinu lecz przyczną.Według mnie przyczena nie może stanowić elementu,(części) skutku.Podobnie jak wykonawca nie jest częścią swego dzieła.Rozumowaie autora w tej kwesti uważam za błędne i sądzę że to właśnie takie rozumowanie stwarza ten schizofreniczny podział.Jeśli jestem w błędzie proszę mnie poprawić.
Księżycka - nieskończona przestrzeń jako miejsce To jest podstawowy błąd - mówienie, że Wszechświat postał gdzieś w nieskończonej przestrzeni.Powstanie Wszechświata to powstanie przestrzeni, która jest tak samo energią jak wszystko pozostałe.Jest tą energią, która jest miejscem dla wszelkich zdarzeń we wszechświecie zachodzących.Od pierwszej chwili przestrzeń się rozszerza a tempo tego rozszerzania to Czas. Ani przestrzeń ani czas nie jest czymś co sobie tak po prostu wszędzie- w tym Wszechświecie i poza nim- istnieje. Jest ściśle związana ze Wszechświatem, jest jego początkiem, jest warunkiem jego działania, a kiedy się zapadnie po wyczerpaniu wszelkiej energii- będzie tez jego końcem.
dunder Polecam prace Sapira i Whorfa dotyczące języka, które mogą nieco rozjaśnić poglądy Wittgensteina zawarte zarówno w Traktacie jak i Dociekaniach:
dunder.pl/?s=j%C4%99zyk Autor:
dunder Dodano:
14-11-2010 J. Sikorski - Modelowanie świata właściwym językiem.. Np - pojęcie nieskończoności. W matematyce funkcjonuje kilka typów nieskończoności, wszystkie bardzo precyzyjnie zdefiniowane. Należy ich używać we właściwym kontekście.
Trudno jest czasem przełożyć rezultaty dotyczące Wszechświata z języka matematycznego na potoczny. Wie to każdy kto próbuje twórczości popularyzatorskiej z zakresu nauk fizycznych. A jeśli dodatkowo chce się z języka matematycznego wyciągać wnioski dotykające aspektów filozoficznych to trzeba bardzo uważać gdyż tu stąpa się po grząskim gruncie.
J. Sikorski - Modelowanie świata właściwym językiem Faktycznie, nasz język potoczny (czyli używający zdań mających podmiot, orzeczenie itd) nie nadaje się zbyt dobrze do głębszego ilościowego opisu świata (Wszechświata). Dlatego - zwłaszcza od czasów Galileusza i Newtona - nauki przyrodnicze (najbardziej fizyka, chemia, astronomia ) zaadaptowały z niemałym sukcesem "język" matematyki (nie należy mylić matematyki z wykonywaniem rachunków). Ten język znacznie lepiej radzi sobie z wieloma zagadnieniami, na których klasyczna filozofia "łamała sobie zęby </span>
simo.hayha. Wittgenstein - niesamowita postać, z ciekawym życiorysem. Myślę, że dobrze jest skorelować jego szerokie spojrzenie na świat z tym, czego doświadczył jako człowiek, jakich ludzi poznał, itd...
Pietrzyk - do "dundera" 1 na 1 W tekście tym tylko wspomniałem o Wittgensteinie nie mając zamiaru analizowania jego filozofii. Fakt, że ten filozof zwracał uwagę na naturę języka i to, że nie może on oddać całej prawdy o rzeczywistości, świadczy tylko o tym, że nie ma doskonałego języka, który odzwierciedlałby prawdę o tym, co jest. Żaden język nie jest w stanie wyrazić naszych uczuć, emocji i wrażeń. Tym bardziej, że każdy ma inne.
dunder "Dociekania..." Wittgensteina mają charakter spójny z "Traktatem..." jeśli odczytywać je z właściwej perspektywy (kwestia nie dotyczy samych faktów, ale określonego sposobu ich postrzegania). Wittgenstein (tak jak i Whorf żyjący mniej więcej w tym samym czasie) odrzucał chore aspiracje filozofii i nauki zwracając uwagę na naturę i funkcje naszego języka, a co za tym idzie - samej logiki. Nietzsche nic innego nie głosił - dla niego język to także jedynie metafora i nie daje się on odseparować od etyki (i estetyki). Mówienie o Przyczynie Wszystkiego staje się zatem dreptaniem w kółko, jeśli tylko zdamy sobie sprawę z tego, jaką funkcję w naszym języku pełni słowo "przyczyna" czy "początek". Natura nie zna takich pojęć jak określoność i skończoność - zna je tylko język, który wykorzystujemy do budowy różnych modeli świata. Żaden model nie jest jednak światem, a jedynie jego niedokładnym odbiciem i modeli takich w języku (np. takim jak nasz, w którym występuje podmiot i orzeczenie, produkując logikę arystotelesowską) da się utworzyć nieskończenie wiele.
Autor:
dunder Dodano:
12-11-2010 Pietrzyk - ad rem Dzięki za pozytywną ocenę. Sądzę jednak, że temat nie jest ciekawy dla "nieciekawych". A tych jest ooo! abo i więcej. A nawet "ciekawi" będą szukać dziury w całym. Pozdrawiam serdecznie.
KORIUS - To jest to Rewelacyjne. Ładnie zebrane to co nas dręczy i ciekawi najbardziej.
Autor:
KORIUS Dodano:
12-11-2010 Pokazuj komentarze od pierwszego Aby dodać komentarz, należy się zalogować Zaloguj przez OpenID.. Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto.. Reklama