Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.503.795 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 706 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:

Złota myśl Racjonalisty:
"Mam nadzieję, że po roku 2000 będziemy wychowywać nasze dzieci w wierze w ludzkie możliwości, a nie w Boga".
Komentarze do strony Manewry personalne

Dodaj swój komentarz…
coreless   1 na 1
Potrzebna, aczkolwiek nie do końca udana próba recenzji działań rządu PO-PSL w dziedzinie polityki personalnej po ok. stu dniach urzędowania. Dlaczego nie do końca udana? Ponieważ nie da się ukryć, że poza mniemaniami nie bazuje na jakichś szczególnie trafnych i rzetelnych wskaźnikach jakości polityki personalnej premiera. Można by ten niedostatek artykułu pokonać poprzez bardziej szczegółowe przeanalizowanie, jak wygląda ta polityka za granicą, na przykład we Francji. Jak sądzę, dopiero w tej perspektywie w pełni widać, czego się autorka czepia. Wstrzymując się z wyrażeniem własnej opinii na temat składu obecnego polskiego rządu, chcę tylko zwrócić uwagę, że posiadając rząd złożony z ludzi przypadkowych, opieszałych i niedoświadczonych, żaden kraj jeszcze daleko nie zajechał.
Przechodząc od zagadnień treści do kwestii formy, to sugeruję pilne uwspółcześnienie leksyki i przede wszystkim składni. Pewne zastosowane rozwiązania nieco rażą.
Autor: coreless  Dodano: 19-02-2012
Reklama
Polspat - Jaka władza taki kraj   4 na 4
Żeby kierować prywatnym przedsiębiorstwem czy nawet być managerem trzeba spełnić wiele wymogów i mieć doświadczenie. Aby kierować Państwem nie trzeba umieć nic. Wystarczy by pospać na styropianie albo być kierowcą szychy.
Autor: Polspat  Dodano: 19-02-2012
Anna Salman - kompetencje   6 na 6
@ Polspat: Aby kierować Państwem nie trzeba umieć nic. Wystarczy by pospać na styropianie albo być kierowcą szychy. No nie, stryj kardynał też się przydaje.
Faktem jest, że od wielu lat źle się dzieje w państwie polskim. I przykre, że obiecuje się nam rządy fachowców, a nadal dominują nepotyzm / klientelizm i korupcja polityczna (stanowisko za poparcie). Albo może to politycy mają rację i społeczeństwo się nie udało ...
Autor: Anna Salman  Dodano: 19-02-2012
don vito - Takież właśnie   8 na 8
łajdackie obyczaje wśród naszej (bez) klasy politycznej spowodowały, że przez jakiś czas nie chodziłem już na wybory zniesmaczony niekompetencją i ogólnym syfem, jakimi najbardziej odznaczają się nasi "władcy". Pisowski epizod sprawił, że, nolens volens, z pełnym niesmakiem i niechęcią wobec samego siebie, ale na wybory w roku 2007 poszedłem, przerażony kaczym szambem, jednak, przede wszystkim, pokładami odrażającej nienawiści i głupoty, które pisowcy z premedytacją pobudzali w najgłupszej i najbardziej agresywnej części społeczeńśtwa. Jak kilka milionów Polek i Polaków, przeciwko prawie sprawiedliwym zagłosowałem za pomocą PO, starając się później przez kilka dni nie patrzeć w lustro.
 
Podobno, jakie społeczeństwo, taka władza. Mam wrażenie, że jednak zasługujemy już jako kraj na władze z wyższej półki.
 
A odnośnie sytuacji z obecnymi ministrami: skoro w rządzie mogły być takie stworzenia, jak Kempa, Ziobro, Jakubiak, Lepper, Giertych i reszta wiadomej menażerii z gabinetu pomyłek politycznej i intelektualnej ewolucji, to czego teraz możemy chcieć od Muchy i jej polityczno - partyjnych przyjaciół?
Autor: don vito  Dodano: 19-02-2012
Brzostowski - w sprawie   4 na 4
Nie trzeba być fachowcem w danej dziedzinie, aby być skutecznym ministrem. Oczywiście wiedza pomaga, ale nie jest to warunek konieczny.
W polityce, tak jak i w biznesie trzeba otaczać się właściwymi ludźmi. Sukces w polityce zapewnia chęć działania, dobrze dobrani "swoi" ministrowie (tak! moi drodzy!), otoczenie fachowców (wizjonerów) i strategia rozwoju kraju.
Tusk posiada tylko ministrów i kilku fachowców, nie ma woli, ani strategii. Tak jak i reszta sceny politycznej, poza Palikotem, który ma trochę woli i nic poza tym.
Autor: Brzostowski  Dodano: 19-02-2012
Wenancjusz - Wszystko się zaczęło   5 na 5
niestety od Wałęsy, gdzie ministerialnym stanowiskiem zawiadywał Wachowski-pierwszy powiernik i doradca miłościwie nam panującego, notabene osobisty kierowca. Później był tylko nieuchronny ciąg dalszy. Czy to nowomoda, czy też tak naprawdę brak przygotowania kadry zastąpić mającej dotychczasową "komunistyczną" spowodował, że obsadzano węzłowe stanowiska ludźmi nieprzygotowanymi i przypadkowymi (czasem dyletantami absolutnymi). Stąd kto miał przygotować jakąś strategię wprowadzania zmian systemowych zarządzania państwem i ją wprowadzać? Przykłady można mnożyć. Premier Suchocka, której doświadczenie żadne, premier Buzek-sterowany przez Krzaklewskiego, przypadkowy minister obrony narodowej Klich-psycholog, min zdrowia Kopacz-dobry kierownik przychodni nie musi być dobrym zarządcą całej służby zdrowia. To dziwna filozofia, że bardzo dobry tokarz w fabryce może być bardzo dobrym dyrektorem technicznym. Dlatego to co się dzieje w polityce wewnętrznej i gospodarczej kraju jest od przypadku do przypadku na zasadzie a może się uda. Wyobrażając sobie teraz zbiór takich "indywidualności", nie może dziwić obecny stan gospodarki, brak zufania do "działań" rządowych i nastrojów społecznych. Uzdrowienie sytacji nie nastąpi bez kardynalnych zmian.
Autor: Wenancjusz  Dodano: 20-02-2012
Saiko Kila - Min. Klich
Odnośnie wpisu obok pewna poprawka - były min. Klich jest psychiatrą (nie psychologiem) oraz historykiem. Po drugie akurat sprawy związane z obronnością to dużo więcej niż tylko mniej lub bardziej niekompetentny minister. Osobiście uważam Klicha za najgorszego ze starego rządu (mimo zaciekłej konkurencji), choć nie wiem jak bym go usytuował wśród dzisiejszych "ekspertów" od rządzenia, bo ci to już klasa specjalna.

Ale polska obronność, w tym siły zbrojne i ich stan są wynikiem zupełnego braku wizji i konsekwencji w klasie politycznej w ogóle, włączając w to aktualnego i poprzedniego premiera, oraz aktualnego i poprzedniego, poświęconej pamięci prezydenta. Także wojskowi nasi, wyżsi rangą, nie są bez winy. Uważam, że minister obrony narodowej u nas nie musi być jakiś specjalnie wybitny, pracowity czy mądry. I tak nie bardzo wie co ma robić, poza bieżącymi sprawami, bo nikt tego od niego nie wymaga. Polska obronność zresztą nie jest polskim interesom podporządkowana, więc sumienie może mieć względnie spokojne.
Autor: Saiko Kila  Dodano: 20-02-2012
Andrzej Wendrychowicz   1 na 1
Jest bardzo piękne i pouczające powiedzonko: frak leży dobrze dopiero w trzecim pokoleniu.
Jacek Kuroń w swojej autobiografii przyznał, że kiedy dawni dysydenci przesiedli się na fotele ministrów z przerażeniem stwierdzili, że nie mają pojęcia o rządzeniu państwem.
Jest całkiem niemożliwe przez tylko nieco ponad 20 lat nauczyć się demokracji i zbudować jej rozległe struktury władzy ustawodawczej, sądowniczej i wykonawczej. Na „Zachodzie” uczą się tego i pracują nad tym od wielu dziesiątków lat i nie zawsze to działa tam bez zarzutu.
Nie piszę tego tytułem usprawiedliwienia naszej polskiej „klasy politycznej”. Owszem, to nie jest dobry stan, ale ja upatruję zła także w czwartej, piątej i pozostałych władzach, które trzem pierwszym powinny patrzeć na ręce i bezlitośnie je punktować.

cdn
Autor: Andrzej Wendrychowicz  Dodano: 20-02-2012
coreless - @ A. Wendrychowicz
Mimo wszystko ten frak może niektórych cokolwiek za bardzo uwierać. Tolerancją dla patologii władzy, rozmaicie usprawiedliwianą i wybielaną, lepszej Polski nie zbudujemy.
Autor: coreless  Dodano: 20-02-2012
Andrzej Wendrychowicz - cd   1 na 1
Popatrzymy tylko na polskie media, które na „Zachodzie” potrafią zmiatać polityków i całe rządy, u nas uległy tabloidyzacji. Wszyscy rzucają się na sprawę dziewczynki z Sosnowca i międlą ją tygodniami? Dlaczego – bo to łatwy i widowiskowy temat. Aby recenzować rząd, polityków trzeba się naprawdę dobrze na czymkolwiek znać. A to takie trudne i ….nudne napisać np. o systemach emerytalnych w świecie, ich mocnych i słabych stronach, żeby słuchacze/widzowie/czytelnicy mogli sobie wyrobić własne zdanie i nie słuchali polityków populistów podsuwających im listę poparcia za referendum z pytaniem: Czy chcesz dłużej pracować? TAK / NIE.
Autor: Andrzej Wendrychowicz  Dodano: 20-02-2012
0kots999   1 na 1
@coreless:
nie zgadzam się, iż język tego eseju jest archaiczny. Jest specyficzny i ma swój styl, odległy od poetyki "newsów" na onecie. Felieton, a taką formę ma ten tekst, nie może też operować ściśle statystycznymi danymi porównawczymi odnośnie pracy ministrów w innych państwach; że w RFN, czy Francji jest lepsza tradycja państwowości, to oczywiste i bez tego. Nie są to tylko "mniemania", zaś merytoryczne przygotowanie polityków jest o niebo lepsze; wystarczy poczytać życiorysy ministrów wskazanych w rzeczonym tekście. Gdyby dokonać szczegółowej analizy, napisać wypadłoby opasłe tomiszcze.
PS. Wystarczy, że żadna "Mucha" nie biega w RFN i innych "poważnych" krajach dookoła stadionu. To tylko egzemplifikacja przepaści dzielącej nas od 'cywilizacji'. Tak generalnie mam złe zdanie o wszelkich politykach: "polityk zawsze się sprzedaje: bogatym za gotówkę, biednym na raty".
Autor: 0kots999  Dodano: 20-02-2012
coreless - @ Okots999
Wiedza boli, szczególnie wiedza o tym, jak daleko Polsce jeszcze do dojrzałej demokracji.
Autor: coreless  Dodano: 20-02-2012
BartekK - plusy
Ale można w tej całej sytuacji dostrzec pewne plusy. Każdy może poczuć się dowartościowany. Ja zauważyłem, że mogę od zaraz zostać ministrem sportu. Na sporcie żadnym nie znam się jakoś szczególnie - znaczy nadaję się. Kiedyś myślałem, że taki minister to musi być 'gość'. Trzeba mieć głowę na karku, łeb jak sklep, umysł naładowany specjalistyczną wiedzą do granic możliwości. Dziś widzę, że właściwie żadne kwalifikacje nie są potrzebne. Może zgłoszę się do premiera i zostanę ministrem za połowę stawki. Jestem informatykiem, więc może ministerstwo cyfryzacji? Tylko nie wiem, czy moja wiedza nie byłaby mi kulą u nogi.
Autor: BartekK  Dodano: 22-02-2012
Anna Salman
Zaczynam się zastanawiać, skąd wziął się ten mit o dojrzałej, okrzepłej demokracji, która gdzieś tam trwa od wieków, a Polska musi nadgonić zaległości. Tak, musimy, ale sądząc po reakcji na ACTA nie jesteśmy jakoś szczególnie w tyle - to u nas zaczęły się protesty, które rozlały się po Europie, przywołując polityków do porządku.
Tak naprawdę demokracja, taka jaką znamy, pojawiła się dopiero w XX w., w różnych momentach w poszczególnych państwach. Nigdy wcześniej na tak ogromną skalę społeczeństwa nie uczestniczyły w życiu politycznym i nigdy wcześniej tak dobitnie nie domagały się dalszego rozszerzania swoich praw.
Przed nami wielka szansa, jaką jest demokracja uczestnicząca. Może po wdrożeniu tego projektu nie będzie już ważne, jakie kompetencje mają ministrowie - oceniać będziemy co najwyżej wygląd zewnętrzny, żeby pasowali do "żyrandola".
Teraz powinniśmy pamiętać o jednym - demokracja to nie jest zamknięty i wdrożony projekt, lecz ciągły proces, w którym uczestniczyć musi jak najwięcej osób, żeby prawidłowo działał.
Autor: Anna Salman  Dodano: 22-02-2012

Pokazuj komentarze od najnowszego

Aby dodać komentarz, należy się zalogować

  

Zaloguj przez OpenID..
Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto..

Reklama
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365