Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty:
Dodaj swój komentarz… Jacek Konieczny - Bzdurny „problem” 3 na 3 Artykuł przydługi i trochę ciężko się czyta… ale sam fakt, że ktoś bada jakieś „kruche rodziny” zdefiniowane, jak opisano w tym artykule, rzeczywiście ciekawy. Jak rozumiem, ktoś założył, że problem jest w tym, że jest nieformalna rodzina z dzieckiem i z tego biorą się patologie… Przecież jest na odwrót: z patologii (biedy, braków w edukacji, braku antykoncepcji) biorą te nieformalne rodziny, które okazują się kruche. Pojawia się niechciane dziecko i rodzice próbują stworzyć rodzinę. Nie formalizują to, bo po pierwsze to koszty, bo drugie zdają sobie pewnie sprawę, że to może się nie udać, a już nie ma społecznej presji, żeby koniecznie sformalizować. Łatwo sobie wyobrazić, że w pewnych środowiskach (jak biedni, niewykształceni imigranci) będą się takie „rodziny” pojawiać i będą raczej kruche. Ale to nie brak formalnego małżeństwa jest problemem. Wśród bogatych wykształconych ludzi jest też sporo osób wychowujących dzieci bez ślubu, ale jeżeli ten związek i dziecko były świadomym wyborem, to nie ma powodu żeby były bardziej kruche niż małżeństwo. Problem „kruchych rodzin” zdefiniowanych jako „para bez ślubu z dzieckiem” wydaje mi się bzdurą, pewnie wymyśloną na potrzebę jakiejś ideologii.
Reklama
Koraszewski - bękart i inne problemy 2 na 2 Stygmat z dzieci nieślubnych został na Zachodzie zdjęty gdzieś w połowie ubiegłego stulecia, badacze zdają sobie sprawę z tego, że nie ślub jest problemem, a brak zainteresowania dzieckiem. Narzucony przez tradycję i religię model rodziny ma mimo wszystko swoje plusy i musi być czymś zastąpiony. Rozpad tradycyjnej rodziny w Skandynawii i brak wzoru rodzicielstwa w gettach biedy to dwa zupełnie odrębne zjawiska. Pokazywanie ty na wzór szwedzki jest kompletnym nieporozumieniem.
Marielle - najwazniejsze to milosc 2 na 2 Matka i ojciec - to sa tylko i tylko ROLE i nic wiecej! Aby wypelnic dobrze jakas role - potrzebujemy do tego umiejetnosci (kwalifikacji). W chorym pojeciu rol matki i ojca, rodzice nabywaje te umiejetnosci poprzez fakt, ze kochaja dziecko. To tak, jakby ktos pokochal swoje auto i poprzez to uczucie milosci nie potrzebowal juz robic prawa jazdy. Najgorszy zwyrodnialec czy zboczeniec ma prawo zostac rodzicem z prawem wlasnosci do dziecka. Przed tygodniem Elton John i jego partner jako rodzice otrzymali dziecko na wychowanie. W wielu rodzinach zyrandole ruszaja sie od gniewu bozego, gdy w tym samym czasie za sciana psychopata z pijaczka maltretuja "swoje" dzieci, ale co komu do tego, maja slub koscielny i sa rodzina katolicka. Panstwo w tej dziedzinie nie robi nic - zupelnie nic, reaguje tylko na skutki patologii wynikajacej z wlasnego zaniedbania. Kosciol katolicki juz lepiej, kurs przedmalzenski i nauki dla rodzicow chrzestnych - ot, taka karta rowerowa... Zasluga Szwecji jest to, ze nie jest slepa na te problemy, a jej osiagniecia np.: w dziedzinie alkoholizmu czy narkomanii nie maja rownych w swiecie.
Koraszewski - @Marielle 1 na 1 Polskie osiągnięcia w dziedzinie alkoholizmu są znacznie większe :), prawdą jest natomiast, że uczenie ról (i odpowiedzialności za życie poczęte, jest w Szwecji równie rozwinięte jak uczenie tego, aby tego życia bez sensu nie poczynać. Oczywiście nie wolno tak całkowicie odrzucać protestanckiej kultury odpowiedzialności za los dzieci (zdecydowane odrzucenie katolickiego podejścia: dał Bóg dzieci, da i na dzieci). Pamiętam wielką dyskusje w Szwecji na temat tego, na ile państwo opiekuńcze osłabiło to poczucie odpowiedzialności.
Rafał Maszkowski - ślub? wykształcenie! Trochę dziwny tekst, bo traktuje "kruchość" jak synonim braku prośby o aprobatę państwa dla związku, chociaż w w tekście są informacje pokazujące na przykładzie Szwecji, że ślub państwowy nie jest warunkiem koniecznym dobrego związku. Z kolei informacja o mitach dotyczących antykoncepcji kojarzy mi się z propagandą antyantykoncepcyjną (tylko kościelna antykoncepcja jest dobra!) środowisk katolickich. Więc problemem jest zabobonność i brak wykształcenia. Ślub państwowy ma pewnie mało do rzeczy, chociaż ciekawe by było oddzielić psychiczny wpływ takiego ślubu od innych czynników - czy dałoby się wykryć różnicę?
Pokazuj komentarze od najnowszego Aby dodać komentarz, należy się zalogować Zaloguj przez OpenID.. Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto.. Reklama