Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty:
Dodaj swój komentarz… Jan Res - Abyście długo nie szukali :) 10 na 10 Niedziela 1.04 POCZĄTEK O GODZ. 13:00 na KRAKOWSKIM PRZEDMIEŚCIU 66 (w Centralnej Bibliotece Rolniczej). W programie: -wykład profesora Janusza Tazbira o kontekście stracenia Kazimierza Łyszczyńskiego, -dr Leonard J. Pełka opowie o historii polskiego wolnomyślicielstwa, -Joanna Rutkowska opowie o warszawskich miejscach wolnomyślicieli. Podczas spotkania zostanie zaprezentowana odnowiona tablica 100-lecia zorganizowanego wolnomyślicielstwa w Polsce.
Reklama
Socki 3 na 7 "Autor książki, pomimo upiornych tortur nie wyrzekł się swoich poglądów". Z artykułu prof. Nowickiego ( " Kazimierz Łyszczyński 1634-1689" ) jednakże wynika, że Łyszczyński: 1. torturowany nie był. 2. wcale nie podtrzymywał na procesie ateistycznych poglądów, lecz wprost przeciwnie - twierdził, że w swojej książce zaprezentował poglądy nieswoje, które w drugiej części książki zamierzał obalić. 3. przed wykonaniem wyroku został zmuszony do odczytania pokornego przyznania się do winy. Myślę, że Pan Jacek Tobisz artykułu prof. Nowickiego nie przeczytał lecz oparł się na wytworach własnej wyobraźni.
Autor:
Socki Dodano:
31-03-2012 Jacek Tabisz - @Socki 7 na 7 To co wiemy, wiemy ze źródeł. Z drugiej ręki. Ciało Łyszczyńskiego spalono razem z heretycką książką, co świadczyć może o tym, iż jednak nie wyrzekł się swoich poglądów. Postanowiłem zatem stanąć po stronie tych, którzy jednak uznają niezłomność Łyszczyńskiego, licząc na tego typu komentarz, świadczący o znajomości artykułu nieodżałowanego profesora Nowickiego. Jochen Enders, ważny badacz Łyszczyńskiego w Niemczech również zgadza się z informacjami zawartymi u Nowickiego. Wczoraj na wykładzie we Wrocławiu zwrócił uwagę na silne oddziaływanie śmierci Łyszczyńskiego na środowiska niemieckie. W pierwszym rzędzie pietyści potępili brutalny wyrok katolików (choć w XVIII wieku przestali być tak liberalni), później Łyszczyński stał się ikoną dla pierwszych niemieckich wolnomyślicieli, znali jego sprawę m.i. Goethe i Schiller. Można wręcz powiedzieć, iż był bardziej znany w Niemczech, niż w sprowadzonej do katolickiego zaścianka rozbiorowej Polsce.
Poltiser - Patriota i bohater 4 na 4 Z mojej ograniczonej wiedzy na temat Łyszczyńskiego wynika, że pisał on z pasją o możliwych poglądach o nie istnieniu boga, manuskrypt mu skradziono, a oskarżony został przez wierzyciela, który w ten sposób uniknął spłaty niezłej sumy. W kilku notach biograficznych znalazłem informacje o jego wojennym poświęceniu, za które był nagradzany. Po aresztowaniu, był przetrzymywany w więzieniu bezprawnie, jako szlachcic miał prawo do występowania z wolnej stopy, a uniknął tortur już po wyroku, za wstawiennictwem Króla, który był przeciwny procesowi w ogóle, a paleniu żywcem i torturom w szczególności, a lista obejmowała publiczne wyrywanie języka i palenie żywego skazańca. Nie umniejsza to wszystko okropności czynu biskupa ani sławy Łyszczyńskiego jako wolnomyśliciela, ale świadczy o tym że nie koniecznie miał w sprawie ateizmu radykalne poglądy. Bardzo się cieszę że będzie pamiętany i znajdę w Warszawie miejsce, gdzie będę mógł położyć kwiaty. PS. Panie Jacku, czy wymieniane powyżej wykłady i opracowania mogłyby się znaleźć na stronach Racjonalisty w dowolnej formie medialnej? Łączę pozdrowienia.
Paprocki 2 na 2 Kazimierz Łyszczyński Z CAŁĄ PEWNOŚCIĄ został oskarżony przez "wierzyciela". Choć to słowo nie jest tutaj jednoznaczne. Ciekaw jestem, czy media cokolwiek na ten temat dzisiaj podadzą i mam na myśli oczywiście te media mainstreamowe. P.S. W żaden sposób oczywiście nie żartuję ze śmierci, ale niedawno sobie tak pomyślałem, że Kościół używał nieskutecznych metod. Gdyby Kazimierzowi Łyszczyńskiemu i innym odważnym osobom poszukującym prawdy Kościół robił trepanację, z pewnością znalazłby NARZĘDZIE ZBRODNI...
burgund - publicystyczna emfaza -2 na 10 "Nie był dziewczyną, w której życzliwi sąsiedzi dostrzegli wiedźmę. Nie był Żydem, u którego równie życzliwi chrześcijanie „znaleźli" macę sporządzoną z krwi dziecka, rzecz tak absurdalną z punktu widzenia judaizmu, że z pewnością pierwsze ofiary takiego pomówienia długo musiały być torturowane, aby „odkryć" "prawdę" (cudzysłowy bardzo się przydają w moich bezbożnych pogadankach.." Wpada Pan w publicystyczną emfazę i swoistą przesadę sugerując, że Rzeczpospolita Szlachecka była państwem płonących stosów. Jakkolwiek zdarzały się tutaj tego typu sytuacje, na tle ówczesnej europejskiej rzeczywistości była to jednak sielanka. A już Żydom było tutaj jak u przysłowionego pana boga za piecem. Razem ze szlachtą i kościołem łupili chlopów polskich i ukraińskich, że tylko wióra leciały. Pan wie ilu było Żydów w II RP w przededniu holocaustu? Czy Pan myśli że ich tu przywieziono siłą bydlęcymi wagonami? Sami przybyli do "paradisus judeorum" jak zwano Polskę w tamtych czasach. Proszę się udać na wykład profesjonalisty Janusza Tazbira, o którym mowa w pierwszym poscie, aby posłuchać jak to naprawdę drzewniej bywało
Jacek Tabisz - @Politser 4 na 4 Postać Łyszczyńskiego wymaga jeszcze wielu badań. Niewielu się tym zajmuje. Może napisałbyś o tym co wiesz artykuł, podając oczywiście źródła? Oczywiście to, że Łyszczyńskiego zadenuncjował wierzyciel w żaden sposób nie zmniejsza religijnego kontekstu oskarżeń wobec Łyszczyńskiego. W mojej pogadance stwierdziłem, iż Polska była względnie tolerancyjna jak na Europę, ale wcześniej. Nawet jednak w tolerancyjnych czasach Żydzi bywali prześladowani i zdarzały się chore, brutalne, wynikające z Biblii procesy kobiet o czary. Moim zdaniem owe procesy nakazują uczciwej osobie nie nawiązywać dalej do ideologii, która je powołała do życia, czyli do chrześcijaństwa.
Poltiser - Polski pragmatyzm - powód do dumy 9 na 9 Praktyczna myśl polityczna Piastów i Jagiellonów była wzorem nowoczesności i wykorzystując dostępne w Europie technologie oraz polityczne możliwości udało się ówczesnym elitom stworzyć nowoczesne państwo feudalne, gdzie elity były dumne z lojalności, zdrada zdarzała się ale rzadko, każdy miał swoje miejsce wraz z opieką prawną a ich ambicje intelektualne zaowocowały Uniwersytetem Jagiellońskim i ludźmi takimi jak Włodkowic, Kochanowski, Rej, Frycz oraz wielu innych. Łyszczyński w tym kontekście nie jest wyjątkiem. Pozytywna strona sarmatyzmu, nurt złamany na końcu drogi przez zdrajców i sługusów obcych, w tym watykanizmowi, też miał swoich bohaterów jak choćby Kościuszko, dający swoim poglądom i tradycjom wyraz nie tylko w działalności politycznej ale zwłaszcza w swoim życiu prywatnym. Uczczenie Łyszczyńskiego budzi nadzieję, że po 300 latach ogłupienia, nasz naród przypomni sobie o świetności własnych tradycji. Katolicyzm w Polsce przez długi czas był obcą ideologią adoptowaną na potrzeby polityki Europejskiej, a w późniejszym okresie, Polacy stanowili część frakcji dążącej do jego dogłębnej reformy, co w Europie zakończyły wojny religijne, a w Polsce egoistyczna polityka Wazów i kontrreformacja.
"obudzone demony" 4 na 4 "...Jego wielką zbrodnią było napisanie dzieła „Traktat o nieistnieniu boga" (...) Kara za owo ogromne przestępstwo trwa do dziś, bo przecież nie naucza się o nim w szkołach na lekcjach historii. A tak świadomy rzeczywistości Polak żyjący w XVII wieku to przecież ogromny powód do dumy! ..." PS. Kazimierza Łyszczyńskiego podziwiamy za mądrość i odwagę. Jesteśmy z Niego dumni. Cześć Jego Pamięci.
Agnieszka Kaleta - popieram 2 na 2 W pogadance po raz kolejny zabiera się pan za disassociating faith from virtue, zgodnie z pierwszym przykazaniem Hitchensa. Rewelacja!
Socki - @Jacek Tabisz 1 na 5 Pozwolę sobie zacytować prof. Nowickiego:
"W dalszym ciągu Reces streszcza przemówienie Łyszczyńskiego, w którym m.in. powiedział, że jego dzieło miało nosić tytuł: Disputatio, in qua introducitur atheus a fideli catholico convincendus (Dysputa, w której występuje ateista, mający zostać przekonanym przez wiernego katolika). To, co faktycznie napisał, stanowiło tylko pierwszą część, zawierającą wyłącznie argumenty ateisty używającego zwrotu: My ateiści. Na tym jednakże przerwał pracę, ponieważ pewien teolog, któremu pokazał swój rękopis, odradził mu pisanie dalszego ciągu."
Nie wiem jakich zwolenników "niezłomności Łyszczyńskiego" ma Pan na myśli, z pewnością nie chodzi tu o poważnych historyków. W PRL-u historycy na ogół uznawali, że Łyszczyńskiego niesłusznie został oskarżony o ateizm i podawali jego sprawę jako przykład nietolerancji XVII wieku.
Ale przecież Panu nie chodzi o fakty, jako typowy ideolog woli Pan własne domniemania tworzone dla celów propagandowych.
Autor:
Socki Dodano:
01-04-2012 Tomek Fiedorek 4 na 4 Tak panie Socki, jak się nie ma argumentów to trzeba walić z grubej rury. A bo to ideologia, a bo PRL i tych powodów to można tysiąc wymyślić. Byle tylko dowalić ateistom. Ciekaw jestem zdania tych jedynie słusznych historyków, o pardon, poważnych historyków. Niech zgadnę, są to mędrkowie po studiach na KUL i pracują w IPN?
Socki - @Jacek Tabisz c.d. 3 na 3 Proponuję by udał się Pan na wykład profesora Janusza Tazbira i wypytał go dokładnie o wszystko, zakładając, oczywiście, że zależy Panu na prawdzie.
Autor:
Socki Dodano:
01-04-2012 Socki - @Tomek Fiedorek 1 na 5 Nie zgadł Pan! Cytat, który przywołałem, nie pochodzi z IPN, tylko z artykułu prof. Nowickiego opublikowanego na portalu "Racjonalisty", wystarczy kliknąć na odnośnik pod komentowanym artykułem, by się o tym przekonać. Ale, niestesty, artykuł jest długi, więc trudno jest mi go Panu polecić, to może przeczytać tylko ktoś, kto jest zainteresowany tematem. Oczywiście, można uznać powołanie się na opracowania historyków za brak argumentów, a uznać za poważny argument takie wyssane z palca "fakty" jak: "upiorne tortury", "torturowanie dla zbawienia duszy", " przypalanie rozpalonym żelazem". Dla Pana miałbym radę: więcej czytać. Ale wiem, że Pan z niej nie skorzysta - może to i lepiej, bo nie wystarczy czytać, trzeba to jeszcze rozumieć.
Autor:
Socki Dodano:
01-04-2012 Jacek Tabisz - @Socki 2 na 2 Źródła z przesłuchań heretyków nie są na bank pewne. Nie wiadomo, czy oddają prawdę. Jakby Łyszczyński się tak ładnie wyrzekł niewiary, to czemu jego ciało spalono? Czemu wogóle go stracono? Ale odniosłem się do tego, teraz powtarzasz to, co już napisałem. Wiem co pisał Nowicki, już to wcześniej tu wyraziłem. Streszczenie przemówienia Łyszczyńskiego to może być falsyfikat. Łyszczyński stał się ważny dla niektórych protestantów, jako symbol walki z klerem katolickim. Był zatem spory nacisk, aby zrobić z ateisty protestanta. Kogoś kto cierpi od Kościoła, ale jest chrześcijaninem. Na pewno warto pójść dziś na wykład profesora Tazbira, o 14:00, resztę podał na samej górze Jan Res... Dzięki, że też go reklamujesz.
Jacek Tabisz - @Socki 1 na 1 Nie oznacza to wszakże, że to co mówi o historii najwybitniejszy nawet badacz musi być prawdą. Historia to też nauka i trzeba bardzo dokładnie badać źródła, pamiętając, iż nawet one mogą być przekłamane, zwłaszcza, gdy okoliczności temu sprzyjały. Trzeba wziąć pod uwagę wszystkie dostępne źródła a propos Łyszczyńskiego i pamiętać, że część autorów była krytykującymi katolicyzm protestantami, którym nie zależało na propagowaniu postaw ateistycznych, natomiast zależało na pokazaniu Kościoła prześladującego chrześcijan antyklerykalnych. Czyli, w sprawie Łyszczyńskiego, gdy trafiamy na jakieś źródło, późniejszą relację, należy też przebadać więcej prac autora, dowiedzieć się, jaki miał światopogląd i zadać pytanie, czy mogło to wpłynąć na relację. Reces. W prawie prywatnem polskiem nazywano tak zrzeczenie się dóbr; w prawie zaś publicznem odłożenie jakiej materyi do następnego sejmu (Vol. leg. V, f. 723). Czytam: niejasność, orzecznictwo odłożono. Myślę: czy nie zmieniono tego co "orzeka" reces (który nie może orzekać - oskarżony może zmienić zdanie w między czasie). Wiem: ciało Łyszczyńskiego spalone razem z bezbożnym manuskryptem, nie pochowane po wyrzeknięciu się "nieprawych" poglądów.
Le Mal de Saint 1 na 1 "Filozofii Łyszczyńskiego nie można jednak redukować do ateizmu. To był tylko jeden z elementów, który nie powinien przesłaniać nam innych jej wątków, stanowiących trwały składnik tradycji ogólnonarodowej, a nie tylko nurtu ateistycznego". A. R. Nowicki
Jacek Tabisz - @Le Mal 3 na 3 Inne wątki są niekiedy wspierane u nas aż za bardzo, natomiast ateizmu w polskiej debacie publicznej prawie nie ma. Zatem pozwolę się nie zgodzić z intencją twojego postu i Nowickiego.
mieduwalszczyk 3 na 3 Świetnie powiedziane. Nic dodać, nic ująć. W wyważony, wytrącający kontrargumenty sposób. Oczywiście z pewnej perspektywy, z konieczności z pewnym zakresem uogólnienia, ale trafnie stawiając diagnozy - mówiąc o regule a nie wyjątkach. Moim zdaniem nieprzekonywująco tylko dla ludzi nieuczciwych albo głupich. Gratuluję i zazdroszczę.
Astrowy - Spalony 4 na 4 Taki pomnik byłby wspaniały. Oszołomy mają miliony pomnikow, a my? Jeden Kosciuszko, ktorego i tak probują zawłaszczyc. Ale musi byc podpis: SPALONY PRZEZ KATOLIKOW, inaczej za 500 lat i tak go zawłaszczą. Włosi mają pomnik Giordano Bruno, wiec i my musimy. Musi byc w miejscu gdzie moze sie zebrac pokazna grupa ludzi.
Le Mal de Saint - @ Jacek Tabisz Które wątki filozofii Łyszczyńskiego są u nas wspierane w debacie publicznej aż za bardzo?
Koraszewski - @Le Mal de Saint 2 na 2 Ciekawy pogląd. Kazimierz Łyszczyński skazany został na zapomnienie. Jego dzieło zostało zniszczone, żeby się ludzie nie dowiedzieli co napisał. Znamy jego spuściznę wyłącznie z cytatów w pismach jego krytyków, Zaledwie kilku autorów zadało sobie trud próby rekonstrukcji myśli Łyszczyńskiego, na podstawie tego co zostało w zapiskach barbarzyńców. Intelektualni dziedzice owych barbarzyńców wydają się być przerażeni, że aż tak dużo zostało i gwałtownie protestują przeciw wydobywaniu na światło dzienne tego co ocalało.
Le Mal de Saint - @ Koraszewski 0 na 2 Nie on jeden został skazany na zapomnienie. Historia zna setki podobnych przypadków. Od starożytności po dzień dzisiejszy wciąż odkrywamy coś na nowo. Wiele ksiąg starożytnych myślicieli zaginęło lub uległo zniszczeniu. Co ciekawe, możemy zrekonstruować w przybliżeniu część tego utraconego dziedzictwa myśli właśnie dzięki temu, że w filozofii trwał nieustanny spór i różne frakcje nieustannie referowały poglądy przeciwników w sporze ideologicznym (ciekawe jak by wyglądały poglądy ludzi religijnych gdyby w wyniku jakiegoś globalnego kataklizmu wszystkie ich pisma uległy zniszczeniu i trzeba by było odtwarzać treść ich kart z tego, co napisali o nich ateiści). Drugą intrygującą sprawą jest to, że kultura grecka jest tak żywa do dziś dnia m.in dzięki tym, których starożytni grecy zwali "barbaros" i odnosili się w stosunku do nich z nieskrywaną wyższością. Kto, panie Koraszewki, jest tak straszliwie przerażony faktem, że tak dużo z myśli Łyszczyńskiego przetrwało do dziś i kto tak gwałtownie protestuje przeciw wydobywaniu tych myśli na światło dzienne?
Le Mal de Saint Andrzej Nowicki napisał również, że "obcny na procesie biskup kijowski Andrzej Załuski wyraził publicznie pogląd, że za swój ateizm Łyszczyński powinien nie raz jeden, ale tysiąc razy ponieść śmierć, gdyby miał tyle dusz" . Ciekawy pogląd wypowiedział ten erudyta z rodu, który przecie tak bardzo zasłużył się oświeceniu polskiemu.
Jacek Tabisz - @Le Mal 2 na 2 Każdy ma jakąś rodzinę i nie jest chyba skłonny odpowiadać za każdego jej członka. Daleki kuzyn jest przestępcą - czy oznacza to, że Ty, czy ja również jesteśmy przestępcami? Swoją drogą biskup Załuski mówi o ateizmie w Łyszczyńskiego w tak ostrych słowach, co oznacza, iż niekoniecznie ów wyrzekł się swych poglądów.
Le Mal de Saint - @ Jacek Tabisz -1 na 1 Ja nie napisałem nic o rodzinie Załuskiego lecz o rodzie Załuskich. Postrzegasz różnicę? Świetny ród Załuskich związany był z panującą władzą a nawet tę władzę sprawował. Biskup kijowski Andrzej Załuki był stronnikiem króla Jana III Sobieskiego i ten fakt zestawiony z faktem iż Sobieski "złagodził" wyrok na Łyszczyńskiego też powinien nam coś powiedzieć bo przecie nasz król do pruderyjnych bigotów nie należał i uprawiał bardzo różne stosunki. Chcę przez to powiedzieć, iż powinniśmy się poważnie zastanowić nad tym, czy aby nasz bohater nie był założycielem jakieś rewolucyjnej sekty zagrażającej władzy królewskiej i panującemu porządkowi społecznemu.
Jacek Tabisz - @Le Mal 1 na 1 Z pewnością wielu rzeczy nie wiemy. Przytoczę wypowiedź innego rozmówcy: Z artykułu prof. Nowickiego ( " Kazimierz Łyszczyński 1634-1689" ) jednakże wynika, że Łyszczyński: 1. torturowany nie był. 2. wcale nie podtrzymywał na procesie ateistycznych poglądów, lecz wprost przeciwnie - twierdził, że w swojej książce zaprezentował poglądy nieswoje, które w drugiej części książki zamierzał obalić. 3. przed wykonaniem wyroku został zmuszony do odczytania pokornego przyznania się do winy. Proste pytanko. Jak został w takim razie zmuszony? Tortur nie było, wszyscy byli mili... (1) I ponoć (2). To do czego został zmuszony?
Le Mal de Saint - @ Jacek Tabisz Dlaczego mnie o to pytasz nie zaś owego innego rozmówcy? Oczywiście mogę wysnuć przeróżne hipotezy (np. najprawdopodobniejszą o szantażu emocjonalnym i strachu przed śmiercią) ale nie rozumiem po co odwracasz kota ogonem. I dlaczego pozostawiasz bez odpowiedzi moje pytanie skierowane poniżej do ciebie?
Jacek Tabisz -1 na 1 Tekst A. Mentraka, o którego wklejenie mnie prosił: Liberum veto! Nie zgadzam się jakoby Łyszczyński "wielkim Polakiem" był. Jeśliby mierzyć wielkość ludzi ich światopoglądem, to każdy jest wielki z punktu widzenia ideologii którą wyznaje. Jeśli ateizm jest jedyną zasługą tego człowieka (dla kraju? dla ludzkości?), to ja, jako ateista też chcę mieć jakąś minimum tablicę w Warszawie. Dlatego też, jak już napisałem na forum Myślmy, nie zgadzam się na stawianie pomników ludziom zasłużonym dla jakiejkolwiek ideologii i politykom (też ideologom przecież). Polecam Ci, Jacku, tamtą dyskusję, gdyż to Ty jesteś jej głównym bohaterem. Upamiętniajmy ludzi nauki, kultury, sztuki, ale nie ideologów. Ludzi, którzy faktycznie tworzą jakieś dobra, a nie frazesy. Jeśli zaczniemy stawiać pomniki "naszym" ideologom, to stracimy automatycznie legitymację (prawo) do obalania czy choćby tylko krytyki pomników "cudzych". Jak chcesz, Jacku, i Ty, dowolny ateisto , cd...
Jacek Tabisz - Mentrak cd. @le Mal 2 na 2 walczyć z pomnikami Kaczyńskich, Chrystusów czy Janów Pawłów Drugich wznosząc pomniki Łyszczyńskim czy Tabiszom? Nie brnijmy w absurd. Na Łyszczyńskim popełniono zbrodnię, to fakt. Ale czym ta zbrodnia różni się od setek tysięcy zbrodni, które, niczym fale tsunami, zalewają codziennie kulę ziemską? Różni się tylko MOTYWEM. I niczym więcej. Czy to znaczy, że każdej ofierze zbrodni mamy wystawiać pomnik? Owszem, ale na cmentarzu i nigdzie indziej. Czymś zupełnie odrębnym jest brak postaci Łyszczyńskiego w podręcznikach szkolnych. Tu się z Tobą zgadzam. Walczmy więc o to, by Go do tych podręczników wprowadzić. Choćby tylko z racji obiektywizacji przedmiotu Historia i jego niezakłamywaniu. To ma sens. Natomiast pomnikom (tablicom) mówię zdecydowanie: liberum veto! Ja: nie zgadzam się, ale opinia ciekawa. Nie wiem czemu autor poprosił mnie na facebooku o jej wklejenie zamiast uczynić to samemu, lecz nie wnikając, wkleiłem. @Le Mal. Nie wiem, co myślał Sobieski i czy ateiści chcieli go zabić. Ja osobiście nie tropię jego potomków z krwiożerczymi myślami w głowie.
Le Mal de Saint - @ Tabisz & Mentrak 1 na 1 Pan Mentrak dobrze mówi. Nasuwa się pytanie, czy uczczenie pamięci o Łyszczyńskim jego pomnikiem będzie ukłonem jakieś grupy przed ideologią ateistyczną czy honorem oddanym jego filozofii. Czy ateiści szukają sobie swoich świętych bohaterów i męczenników? Czy będą opowiadać sobie bajki i mity o Łyszczyńskim? Czy będą się gromadzić w tłumie przed pomnikiem i odprawiać przed nim jakieś ceremonie i ceregiele? Pytałem o to jakie twoim zdaniem wątki z filozofii są wypierane w debacie publicznej i nadal oczekuję odpowiedzi.
Jacek Tabisz - @le Mal @Mentrak 1 na 1 Dla mnie Łyszczyński był bohaterem, i to do tego dzięki swej mądrości (odkrył, że bogów nie ma za pomocą swoich przemyśleń i wrażliwości). Zasługuje na pomnik, bo co - chcecie wogóle zabić potrzebę rzeźbienia? Nie wolno? A kogo rzeźbić, jak nie wrażliwych i wartościowych ludzi?
jankes1234 - na tle epoki Na tle epoki i tak w Polsce było dobrze pod względem swobód .To były pojedyncze wypadki a nie zorganizowane wyniszczanie innowierców jak w innych krajów.
Le Mal de Saint - @ Jacek Tabisz No to może porozmawiamy wreszcie o filozofii pańskiego bohatera, o tym jak doszedł do ateizmu, jak motywował swoje poglądy a także o tym jak wyglądał na tle swej epoki. Mam kilka pytań dotyczących poglądów filozoficznych Łyszczyńskiego, kilka refleksji, i pomysłów interpretacyjnych, które mogłyby zapełnić dziury w naszej wiedzy o filozofii pańskiego bohatera. Chętnie się nimi podzielę. Liczę na pana udział w dyskusji, jako że ja filozofem i historykiem marnym jetem a więc udział jakiegoś znawcy tematu byłby niezwykle pomocny.
Socki - @ Jacek Tabisz 1 na 1 "Tortur nie było, wszyscy byli mili" Lubi Pan czarno-biały obraz rzeczywistości. W dzisiejszych sądach tortur nie ma, a mimo to prokuratorzy i sędziowie przeważnie są bardzo niemili. Ja tylko przypomniałem ustalenia historyków, w szczególności prof. Nowickiego, od których Pańska "rekonstrukcja wydarzeń" mocno odbiega i przypomina raczej opis męczeństwa z Żywotów Świętych Pańskich. Gotowość do męczeństwa to cecha fanatyków religijnych, a nie sceptyków i ateistów. Łyszczyński musiałby być bardzo naiwnym przybyszem z innych czasów, gdyby próbował podjąć dyskusję na temat istnienia Boga z zespołem złożonym przeważnie z biskupów swojej epoki.
Autor:
Socki Dodano:
03-04-2012 Robert Sliwa - @Socki 1 na 1 "Gotowość do męczeństwa to cecha fanatyków religijnych, a nie sceptyków i ateistów." A co to za argument ? Czy Łyszczyński szedł na śmierć na ochotnika z własnej woli ? To, że ktoś nie dokonał samobójstwa i chciał żyć - nie oznacza, że jego śmierć nie możemy zaklasyfikować do "męczeńskich" - chociaż ja nie lubię tego słowa.
Pokazuj komentarze od najnowszego Aby dodać komentarz, należy się zalogować Zaloguj przez OpenID.. Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto.. Reklama