Ja tu tylko w kwestii formalnej. Kolejne koncepcje prokuratury w sprawie Papały są udręką.Nie pojmuję założenia, że ukraść chciano akurat samochód komendanta policji, a nie stojący obok "maybach" czy coś innego nieco mniej luksusowego.

Nie znize sie do pana poziomu, i nie bede wklejac minusowanych komentarzy. Az tak bardzo mi na tym nie zalezy. Zabralam glos sugierujac sie innym komentarzem. Na tym konczymy nasza dyskusje z "oszczerstwami". Pa!  

@kobieta - cytuję pani komentarz: "P.S. Menel, Cabal, (Perun) minusuja mnie rutynowo juz od dawna". Pani kłamie, rzuca oszczerstwa na lewo i prawo i notorycznie próbuje odwracać kota ogonem, co właśnie udało mi się wykazać. Osiągnąłem co chciałem. Teraz już z czystym sumieniem mogę pani powlepiać tych kilka minusów, które tak panią przerażają. Zasłużyła sobie pani na nie jak mało kto. Z psychoanalizą też u pani kiepsko aczkolwiek owszem, uważam się za osobę młodą przynajmniej umysłem i co więcej sprawia mi to bardzo dużą przyjemność. Nawiasem ta tania socjotechnika... Proszę nad nią popracować.

Na tym forum udzielam sie bo chce pocwiczyc jezyk polski. Wkrotce otrzymam obywatelsko polskie (mam juz szwedzkie, amerykanskie), ktore utracilam w dziecinstwie, teraz moge je odzyskac.

Nie mam potrzeby poprawiania sobie samopoczucia na tym forum. Jestem osoba w pelni zintegrowana, szczesliwa, wyksztalcona i wolna. Czuje sie dobrze w kraju mojego zamieszkania, ktory dal mi szanse pelnego rozwoju, ciekawosci swiata i to, ze moge czerpac radosc wspolpracujac z innymi wyksztalconymi ludzmi z calego swiata.

Nie bardzo rozumiem o czym Pan pisze. Mam nadzieje, ze sa tu takze ludzie innego formatu/pokroju, ktorym zalezy na wyrazeniu swojej opinii, pogladu, podzieleniu sie wiedza, zdobyciu doswiadczen procesu rozwojowego.

Minusowanie mnie zaczelo sie od Breivika, chocia wczesniej minusowano mnie za jakakolwiek mysl zwiazano z swiatem islamu i judaizmu. Ostatnio pewien redaktor zminusowal mnie nawet za to, ze napisalam ze judaizm jest zrodlem wielkich religii.

Domyslam sie, ze jest Pan osoba dosc mloda i brakuje Panu umiejetnosci zwiazanych z komunikacja miedzyludzka. Jest to dosc nowa dziedziana, zwiazana z rozwojem wspolczesnych nauk: psychologii, neurologii, lingwistykii. Proces rozwojowy rozwijamy w relacjach z innymi, nie w walce.

@kobieta - Jeśli dałem minusa, widać pani zasłużyła w mojej opinii i próby szantażu społecznego (nawiasem taktyka bardzo niskich lotów) niczego w tej kwestii nie zmienią. Sęk w tym, że ja nie kojarzę ani jednego pani komentarza poza tym tematem. Nawet pani nicka nie kojarzę. Dlatego proszę podać tu informacje na temat tego kiedy i ile razy dałem pani tego minusa, jak również ilość zamieszczonych przez panią komentarzy ogółem, w celu oszacowania procentowego. Rutynowo to ja tylko znanych trolli "minusuję". Ot choroba zawodowa administratora (najchętniej z miejsca bym banował). Chociaż oszczercze komentarze, ewidentnie mające na celu zastąpić brak argumentu ładunkiem emocjonalnym też chyba zacznę "minusować". Z konieczności jestem weteranem forów internetowych. Nie jest pani w stanie rzucić we mnie czymś, czego jeszcze nie widziałem i czego nie nauczyłem się zwalczać. Proszę sobie darować tę tanią socjotechnikę.
Proszę administrację portalu o pozostawienie mojego komentarza do momentu odniesienia się do niego użytkownika "kobieta", lub usunięcie mojego i spornego komentarza tegoż użytkownika na podstawie punktów 1 i 4 Regulaminu komentarzy.

@wolkar - mnie pan zarzucasz czytanie bez zrozumienia, a sam pan wypowiedzi mojej nie rozumiesz. Nie DLA PANA szukałem psychiatry, a dla wyjaśnienia różnicy, bo psychiatra to fachowiec w tej dziedzinie. Żadne media jeszcze NIGDY u NIKOGO nie wywołały ŻADNEJ choroby psychicznej. Mogą natomiast stawać się obiektem uzależnień lub powodować ujawnienie się patologii (zwykle drugie ściśle wiąże się z pierwszym). Żaden zdrowy psychicznie człowiek, ani nawet kilkuletnie dziecko nie ma problemów z odróżnieniem rzeczywistości i gry. Proszę przytoczyć i podać źródło badań klinicznych, które twierdziłyby inaczej i dopiero budować tu bzdurne teorie rodem z kościelnych ambon i portali antyszczepionkowych. Nawet słynne przekazy podprogowe to bujda na resorach, co udowodniły
badania m.in. prof. Melvina DeFleur. Poczytać na ten temat można choćby
na
ciekawe.onet.pl(*)ulacja,1,5024789,artykul.html. Ja dalej konsekwentnie pytam: dlaczego bezkrytycznie traktuje się osobę matki tego psychopaty? Nie zauważyła nic niepokojącego? Nie zainteresowała się? Zlekceważyła sytuację?
Do oszczerstw użytkownika kobieta odniosę się za pół godziny.

N/C

> Niektore tutaj komentarze i teksty sa jakby wyjete z manifestu Breivika.

Nie potwierdzone ogólniki mające na celu poprawić dobre samopoczucie kobiety oczerniającej bliżej nie określonych komentatorów.

Minus.

Breivik mowi o sobie, ze nalezy do organizacji "antykomunistyczny ruch oporu". Jego adwokat Odd Ivar Gron powiedzial do gazety, ze Breivik z wiezienia wyslal listy do podejrzanych seryjnych mordercow: Szweda Petera Mangs i Niemki Beate Zschäpe. W listach przeslal im swoje "moralne" wsparcie i poinformowal, ze uznaje ich za czlonkow organizacji "antykomunistyczny ruch oporu". Wedlug adwokata, w Nowegii nie ma takiej organizacji.

Breivik, niewatpliwie jest sadysta i to wielkiego formatu, dowod, jego reakcja na material filmowy dokumentujacy wydarzenia w Oslo i na wyspie. Na fragmenty filmu pokazujace "aktywne dzialanie" Breivika w tym tragicznym dniu, widac wyraznie, ze sceny te sprawiaja mu przyjemnosc i nawet glosno sie usmiecha. Tam gdzie "mniej akcji" jego twarz wyglada jak posag.

P.S. Menel, Cabal, (Perun) minusuja mnie rutynowo juz od dawna. Menel de Lux obserwuje nawet moje wypowiedzi, zeby mi szybko dac minusa. Nie wie sie dokladnie dlaczego to robia? Przyczyny sa rozne. W sieci jest sie anonimowym i trzeba to zaakceptowac. Chociaz etyka sieci mowi "Don't be evil". 

 - a więc dziecko z podstawówki, dla którego uosobieniem zła jest menel spod budki, stało się dla Ciebie wyrocznią i autorytetem? No to ja wymiękam...
Nie wiem, co Cię uraziło w określeniu "zboczone gry komputerowe", że podnosisz taki krzyk i urządzasz strzelankę minusami. Raz jeden z moich uczniów wgrał do szkolnego komputera szajs, który nazywał się GTA, czy coś w tym rodzaju. Dla niego było fajne masakrowanie przechodniów na chodnikach tak, że na ekran lała się krew strumieniami. Co z tego, że zrobiłem awanturę i kazałem natychmiast to usunąć - przecież on za akceptacją rodziców w domu rozkoszuje się tym świństwem do woli. A wiem, że są jeszcze gorsze... Ciekaw jestem, jaki ślad pozostawi to w jego psychice, i czy przypadkiem nie ucierpi na tym np. Twoje dziecko.

i Panie Cabal, będę wdzięczny, jak Pan zaczniesz czytać ze zrozumieniem - moim zamiarem nie było uczepienie się gier i przypisywanie im wszystkiego, co najgorsze, tylko zasugerowanie, że Breivik to nie męczennik za sprawę, tylko sadysta rozkoszujący się mordowaniem, w czym parę osób mnie już tu poparło. I niech Pan przyjmie do wiadomości, że czasem to, co  wydaje się skutkiem, jednak może być przyczyną.
Proszę też dla mnie psychiatry nie szukać. Nie tylko Pan może czuć się dotknięty osobiście.

 Skąd przyszło mi do głowy, że jest to marna prowokacja? Stąd: "zboczone gry komputerowe".
 Co chciałem zyskać podając link do strony TWA? Moim celem było zwrócenie Twojej uwagi na pierwszego posta, w którym dziecko z podstawówki stwierdza, że gry nie są przyczyną zła, który Tobie jakoś umknął (miejmy nadzieję nie dlatego, że świat przesłoniły mi ukochane gry).
 Nie neguję teorii, że inspirację do swoich karygodnych (delikatnie mówiąc) czynów Breivik zaczerpnął ze świata gier. Nadmienię jedynie, że gdyby nie miał styczności z grami to uważam za możliwe, że znalazłby tą inspirację gdzieś indziej.

Myslę że Breivik jest zarówno fanatycznym nacjonalistą jak i psychopatycznym mordercą trudno tylko ustalic proporcje jednego i drugiego.
Kiedy pada słowo Breivik odzywa mi sie dzwonek ktory brzmi  - islamizacja. Islamizacja Europy. Czy liberalna Europa obroni się przed fanatycznym Islamem? Przed szariatem? Co robi sie w tych krajach by temu zapobiec? Mam obawy że to jest proces, że muzułmanie rosną tam liczebnie i ten proces pochłonie kiedyś liberalną Europę zachodnią. Czy idea multikulturowosci nie jest jej samobójstwem, skoro Islam tej idei nie toleruje?

Nie istnieją niebezpieczne przedmioty, niebezpieczna broń lub niebezpieczne gry. To CZŁOWIEK co brzmi dumnie jest niebezpieczny. Nie szukajmy usprawiedliwień dla ludzi zwalając winę na naturę "martwą". Wszak za pomocą młotka można wbić gwóźdź i powiesić rodzinną fotografię, jednocześnie można nim "zatłuc teściową", ale to nie jest wina młotka. Fabuła wielu gier jest brutalna, ale to nie gra zabija tylko człowiek. Dlatego zamiast szukać usprawiedliwień i zwalać winę na narzędzia, zastanówmy się nad człowiekiem XXIw. Jacy jesteśmy i jak się zmieniamy, czy dorastamy do ewoluującego i pędzącego do przodu świata.

Panie Jacku, oczywistym dla mnie jest fakt, że religia z jej umniejszaniem wartości życia "doczesnego" ma swoje znaczenie, ale zrzucanie winy na gry, templariuszy, czy asasynów jest po prostu śmieszne i pożałowania godne w tej sytuacji. To psychopata. On nie myśli, ani nie czuje jak normalny człowiek. Trzeba go izolować od społeczeństwa i tyle.
I panie Wolkar, byłbym wdzięczny, gdyby pan skończył z językiem znanym z wystąpień Prawych i Sprawiedliwych i pani wszechdoktor Majewskiej. Sugerowanie, że brutalne filmy, gry, a jeszcze wcześniej muzyka i taniec, mogą być przyczyną morderstwa, jest szczytem naiwności. Myli pan skutek, z przyczyną. Gdyby było inaczej, mielibyśmy setki tysięcy maniakalnych morderców od czasów Mozarta począwszy. Może jest wśród nas psychiatra, to panu wyjaśni czym rożni się psychopata grający w brutalne gry, od normalnego człowieka w te same gry grającego. To samo tyczy się religii. Mimo całego zła zawartego w islamie, judaizmie, czy chrześcijaństwie, większość wyznawców to nie mordercy. Czuję się również osobiście dotknięty sugestią, że należę do jakiegoś lobby promującego cokolwiek, poza zdrowym rozsądkiem.

W Norwegii też wyznaje się nadal religię, która wyklucza innych i zakłada, iż są znacznie ważniejsze sprawy, niż "doczesne życie". Chrześcijaństwo mówi, że warto być męczennikiem dla idei, że warto porzucić brata, jeśli ten nie wierzy, zaś "prawdy" należy dochośdzić mieczem. Myślę, że to też inspiruje. Norwegia jest stosunkowo laickim krajem, ale nie oznacza to, że memy "jedyniesłusznej prawdy" tam nie istnieją. A jak prawda jest jedynie słuszna, wiele można dla niej zrobić... Nazizm jest przykładem, jak dawna religia może inspirować nie do końca wprost. Bądź co bądź zrównanie Żydów ze złem wzięło się z mitu zabójców Chrystusa. W średniowiecznych pasjach oprawców Jezusa przedstawiano jako diabolicznych Żydów, później był skrajnie antysemicki Luter etc. - stąd blisko do Holocaustu. Zagłada bezbronnej młodzieży na wyspie, kult przemocy, samozwańczy zabójca - męczennik - to wszystko ma stare korzenie. Analogiczne korzenie mają zachowania wielu muzułmanów, z tym, że ich elity nie ukrywają starannie inspiracji religijnych. Nasze to robią, również w odniesieniu do muzułmanów.

jestem wielkim fanem gier komputerowych (aczkolwiek nie gram dużo - szkoda czasu), a przy tym uważam się za osobę dość łagodną. W gry komputerowe (w tym te "agresywne") grają miliony ludzi, jest to obecnie branża niewiele ustępująca przemysłowi filmowemu. Szukanie przyczyn w grach jest moim zdaniem zupełnym spłyceniem problemu tego, skąd w ludziach bierze się agresja oraz skłonności socjopatyczne. Tak samo, jak obwinianie rocka i metalu o wywoływanie niemoralnych zachowań:) Wiadomo, para nastolatków zrobiła masakrę w szkolę, ponieważ nasłuchała się Slayera i Mansona. I problem rozwiązany, po co szukać głębszego tła psychologicznej i społecznego?

Być może mamy tutaj do czynienia z pewnego rodzaju sprzężeniem zwrotnym? Mnie zupełnie nie pociągają gry komputerowe "z akcją". Dla relaksu "Free cell" albo Sudoku (ten drugi jest dostępny w Excelu, więc można grać w pracy, gdzie admin wycina wszelkie gry >:-) w zupełności wystarczają. Bardziej awanturnicze jednostki wybiorą grę z zabijaniem. Jeśli gra wciąga, a dobra gra ma wciągać, to zaczyna się poszukiwanie bardziej ostrej gry. Apetyt rośnie. Szczytem tego jest zdalne sterowanie pociskami w realnej wojnie, ale tam trafiają naprawdę bardzo nieliczni. Mimo nadmiaru chętnych.
A więc "awanturnik" poszukuje "awanturniczej" gry i grając w nią odczuwa coraz większy głód "awantury". Jednym z istotnych elementów gry jest to, że grający może zabijać, ale jego zabić nie mogą. Co najwyżej gra się kończy. No i teraz Breivik rozgrywa końcówkę.
Znając system norweski wiedział, że musiał by się zdarzyć "wypadek przy pracy", żeby go zastrzelono. Teraz chce mieć jeszcze swoje 5 minut prze pójściem na ławkę karną.
A co z grami komputerowymi? Jednych nie wciągają, innych wciągają, ale nie na tyle żeby zagrać "w realu", ale są breiviki, którzy przekraczają granicę między virtualem i realem. Jak na czas ich wykryć i zneutralizować?

Brevik, to morderca o poglądach skrajnie nacjonalistycznych. To zadufany w sobie narcyz który po dokonaniu zbrodni ma możliwość "rozegrania kolejnej rundy" samouwielbienia. Dzięki mediom ma swoje pięć minut i wymyśla w tej chwili "cudawianki", a połowa Europy zachodzi w głowę i stara się zinterpretować to co ten zwyrodnialec powiedział, a on jak natchniony opowiada i może jak Adolf erekcji dostaje. Ciekawe co jeszcze powie, aby spędzić sen z powiek psychologom i socjologom oraz bardziej wrażliwym obywatelom. Pozdrawiam.

No proszę - "lobby" gier komputerowych ma mi za złe, że uważam niektóre z nich za zboczone... Ale taka jest prawda - gracze, którym pod ich wpływem odbiło, czasem kończą lotem supermena, a czasem łapią za narzędzie mordu, i możecie mnie szpikować minusami - to faktów nie zmieni.

@ kultywator - nie wiem skąd przyszło Ci do głowy, że chcę tanio prowokować grających (oni mnie tak interesują, jak śnieg z zeszłego roku) i co chcesz powiedzieć kierując do strony, która należy do towarzystwa wzajemnej adoracji. Moim celem było zwrócenie uwagi na problem, który również zauważył Piecio, a który Tobie jakoś umknął (miejmy nadzieję nie dlatego, że świat przesłoniły Ci ukochane gry).

Proponuję, aby nie zbaczać na całkowicie inny problem, bo tu rzecz o Breiviku i inspiracjach jego czynu. To, jak duży wpływ na jego dokonanie miały gry, jest sprawą dla psychologów i psychiatrów. Można tylko założyć, że skoro mordował grając, to miało to przełożenie na real - i ja takie założenie robię.

Reasumując - Breivik, to nie żaden bojownik o sprawę, tylko zwykły zbir, sadysta, który z radochy zabijania pewnie zmoczył spodnie... i to wszystko.

Breivik jest fanatycznym nazistą i raczej nie widzę tu związku z islamem

Nie da się uniknąć poszukiwania odpowiedzi na pytanie o  źródła zła. Trudno o wątpliwości, że mamy do czynienia z patologicznym typem, dla którego ideologia jest tylko uzupełnieniem czy ukierunkowaniem morderczych instynktów. Faszystowskie bojówki, komunistyczne czerwone  brygady, muzułmańscy terroryści bez wątpienia inspirują się wzajemnie. Typy w rodzaju Breivika intrygują o tyle, że wyrastają w kulturze, która w żaden sposób nie wychwala przemocy i gwałtu i swoją patologię hodują w samotności. W ostatnich latach byliśmy na Zachodzie świadkami wielu przypadków obłąkanych zamachów, głównie na uczniów szkół. Na ile przypadek Breivika jest częścią tego nurtu, a na ile czymś jakościowo innym? Trudno się nad tym nie zastanawiać.    



 
                 

A czy my nie za bardzo mocno pochylamy się nad p. Breivikiem? Słuchamy jego nawiedzonego bełkotu jak krynicy świętych myśli. Facet opowiada różne rzeczy, żeby zyskać popularność w mediach, wymyślił sobie imidż, jak się to dzisiaj mówi, masowego mordercy i następnie go zrealizował, ale czy to znaczy, że od razu coś go łączy z dżihadystami, Al-Kaidą, templariuszami? A może po prostu zwyczajnie sprawia mu przyjemność zabijanie innych ludzi i chce być z tego znany, więc np. w warunkach wojennych byłby jakimś snajperem lub egzekutorem, a ponieważ jest pokój, zatem musiał wymyślić masowy zamach, żeby zaistnieć. Przecież gdyby zabił z karabinu 1 lub 2 osoby to pewnie pisały by o nim tylko lokalne media, a teraz jest szwarzcharakterem dla całego świata i może się napawać tym, że budzi odrazę nie tylko Norwega ale nawet Polaka, Chińczyka czy nawet Hindusa. Czy nikt nie bierze po uwagę takiej możliwości, że cała reszta to "filozofia dla ubogich" wymyślona na potrzeby mediów? Ja bym się naprawdę nie zdziwił gdyby p. Breivik śmiał się w kułak, czytając te wszystkie uczone socjologiczne, psychologicznie i Bóg wie jeszcze jakie analizy pisane dla prasy i TV.

O tak, zrzućmy całą winę na gry, TV, muzułmanów, templariuszy i kogo tam jeszcze. Bezkrytycznie za to przyjmujmy wyjaśnienia osoby, która miała największy na niego wpływ: MATKI. Z całym szacunkiem do autora artykułu, jego naiwność woła o pomstę do nieba, że tak powiem. Poza tym po co pisać i mówić o tym psychopacie? Tylko go nakręcają tacy ludzie, jak autor tekstu.

Nie wiem czy z Twojej strony to tylko marna prowokacja, więc podaję dla przykładu tego linka - forum.stalker.p(*)php?f=14&t=15707&hilit=nagonka

A może wyjaśnienie tego, co Breivik zrobił, jest tak prozaiczne, jak zabójstwo Papały. Komendant zginął, bo nie chciał oddać swojego auta pospolitym złodziejom (najnowsza wersja, która wcale nie musi być ostateczna), a Breivik to wyjątkowy sadysta, szubrawiec tchórzem podszyty, który chciał wyłącznie zabijać, ale przy tym przeżyć. Sądzę, że te właśnie zboczone gry komputerowe, o których mówiła jego matka, tak go podkręciły, że postanowił za wszelką cenę spróbować tych radości w realu. Co za tym przemawia? Po pierwsze, zamiast wytłuc, podobno tak znienawidzonych muzułmanów, wymordował norweskie dzieci wiedząc, że muzułmanie stanęliby na głowie, aby mu poderżnąć gardło, a tego pewnie nie chce... Po drugie, gdyby był prawdziwym fanatykiem swojej idei, to nie poddałby się policjantom, których sam wezwał, tylko by do nich strzelał, a to było mu też nie na rękę, bo tak naprawdę nie w głowie mu umierać za jakąkolwiek sprawę. Po trzecie wystarczą jego zdjęcia, by wiedzieć, że to megaloman, który wszystko zrobi, by znaleźć się w centrum zainteresowania - ma teraz swoje pięć minut, a potem będzie mógł pędzić błogie życie przez 21 lat w skandynawskim więzieniu, które wiemy, jak wygląda, i w którym będzie sobie mógł pograć dalej...

 Matka Breivika powiedziala do mediow, ze jej bezrobotny syn poswiecal sie z najwieksza pasja grom komputerowym z zabijaniem.

Czy Breiwik inspiruje? Niektore tutaj komentarze i teksty sa jakby wyjete z manifestu Breivika. Norweski wymiar sprawiedliwosci wielokrotnie wyjasnil nam - robi to dalej, idee manifestu, ktore motywowaly Breivika do zbrodni. Latwo zauwazyc zbieznosc idei z niektorymi wypowiedziami na forum. W kazdym razie odnosi sie takie wrazenie czytajac je...

Chrześcijańscy krzyżowcy byli znacznie brutalniejsi od ówczesnych muzułmanów.

Ma za swoje Breivik! Nie dość, że jest ewidentnym zbrodniarzem, to jeszcze wygląda na to, że prochu by nie wymyślił, bo bez arabskiej inspiracji nie był zdolny do realizacji zamysłu.Gdybym był Breivikiem również starałbym się opowiadać brednie, byle pogrążyć swego wroga. Modus operandi Breivika ma się nijak do scenariuszy terrorystów arabskich. Wybuch w budynku rządowym miał odciągnąć policję, by mógł bezkarnie mordować dzieci na wyspie. Największe zamachy Al Kaidy nie były aż tak skomplikowane, jedynie wykorzystano brak wystarczających zabezpieczeń. Norweg doskonale wiedział, że nie ma szans zabić premiera, więc opowiadanie o ścinaniu jest bajką, zasłoną dymną. Nie ma sensu szukania inspiratorów tam, gdzie nie jest to konieczne. A może zainspirowali go zabójcy Cezara?Też terroryści. Przekonuje mnie pogląd, że skrajne ideologie, jeśli nie mają szansy na zaistnienie w przestrzeni publicznej widzą możliwość osiągnięcia celu przez terror. Breivik doskonale wiedział, że nie przyciągnie wielu zwolenników, by zahamować napływ wyznawców islamu do swego kraju poprzez zwycięstwo w wyborach i stanowienie odpowiedniego prawa. Teraz wie, że nigdy już nie będzie mógł ponowić swych działań. Jedyne co pozostało, to podzielić się odpowiedzialnością z islamistami - i im zaszkodzić.