Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty:
Dodaj swój komentarz… Marul A ja do końca wierzyłem, że to jednak nieprawda. Że został wrobiony, że to spisek. Chcę (chciałem?) wierzyć, że istnieją "cuda", cudowni sportowcy.
Autor:
Marul Dodano:
20-10-2012 Reklama
Kalasznikov -1 na 1 Kolejna bajka prysła, oby tych bajek prysło jak najwięcej... ;)
Rafał Poniecki - Sport to zdrowie? 7 na 7 >>"Pytanie brzmi, czy byłby to jeszcze sport, czy raczej wyścig zbrojeń, gdzie nie wygrywa najlepszy lecz ten, który potrafi zapłacić najwyższą cenę."<< To już się stało. Tzw. sportowa rywalizacja jest jeszcze możliwa między kolegami z podwórka. Tyle że to jeszcze zabawa. Później przechodzi się do klubu, pojawiają się sponsorzy, reklamy firm małych i dużych, pieniądze coraz większe i mimo że wszystko jest coraz bardziej wymuskane i wypicowane, staje się coraz brudniejsze. Nawet bez tej całej chemii, biochemi i genetyki stosowanej to jest nienormalne. Bo jaką normalnością jest przymuszanie często jeszcze kilkuletnich dzieci do regularnych treningów? Nierzadko wyczerpujących. Jeśli zapomnieć o tej brudnej stronie sportu, to można pozachwycać się np. igrzyskami olimpijskimi. Ale wiedząc co za tym stoi, to może lepiej oglądać, jak trawa rośnie?
ratus - sport zespołowy 4 na 4 W sporcie wyczynowym już nie wygrywa sportowiec, tylko jego zespół. Czyli On + trenerzy, dietetycy, masażyści, lekarze, psychologowie, sprzętowcy... Bez takiego wsparcia wygrywanie wielkich imprez czy bicie rekordów jest niemożliwe. Wielki czempion staje się biologiczna maszyną, podziwianą tak, jak podziwia się wspaniałe bolidy F1 i tak jak one jest zastępowany nowszym modelem, w miarę zużycia starego. Dla reszty zespołu - to tylko praca, jak każda inna, dla chleba. A całą smietankę i tak zbierają cwaniacy w rodzaju FIFY czy UEFY, czyli własciciele cyrku.
Autor:
ratus Dodano:
20-10-2012 Kacperek - Jak dawno... ... w przeszłość sięgnąć by trzeba, aby ujrzeć sport, za którym nie tkwił byznes?
poszepszyński - propozycja rozsądnie myśląc należało by sportu zakazać. Kilka przykładowych argumentów; - sport to po prostu biznes; tak było już w starożytności, a nowożytne próby stworzenia niekomercyjnej rywalizacji szybko spaliły na panewce. - sport pełen jest patologi; doping, treningi paroletnich wyselekcjonowanych dzieci, - sport jest mocno powiązany z nacjonalizmem - bohaterami sportowymi mogą zostać nieliczni, najczęściej ludzie posiadający genetyczne predyspozycje, co w cale nie jest ich zasługą. Reszta sportowców skazana jest na flustrację, która dla wielu kończy się źle - wiele dyscyplin sportowych uprawianych zawodowo jest niebezpieczna dla zdrowia i życia itd. po prostu sami się oszukujemy oczywiście nie mam nic przeciwko uprawianiu sportu dla własnej kondycji i satysfakcji. sam to robię.
Koraszewski - Nowe informacje mieczysławski - walki gladiatorów Moraliści się oburzają na walki gladiatorów, że to była taka niezdrowa rozrywka. Emocjonalnie niewiele różnimy się od starożytnych Rzymian. W społeczeństwach jest tradycja zażywania substancji psychoaktywnych, niektóre są legalne inne czekają na legalizację i jest to tłumaczone długim zwyczajem i tradycją, a w przypadku alkoholu prohibicja nie spowodowała znaczącego spadku spożycia. Podobnie należałoby postąpić z dopingem. Był Captain Amerika główny bohater komiksowy, król dopingu, akceptowany przez wielu młodych ludzi, film jest gloryfikacją stosowania farmakologicznych środków zwiększających siłę człowieka. Jeszcze był Uniwersalny Żołnierz.
Punpur - UCI Media donoszą, że "Międzynarodowa Unia Kolarska (UCI) potwierdziła dożywotnią
dyskwalifikację Lance Armstronga". Szkoda, że UCI nie wszczela sledztwa w sprawie łapowek, jakie przyjmowali jej przedstawiciele od teamu USPostal i samego Armstronga.
Apropos NYT tutaj ciekawy artykul pokazujacy w jaki sposob "najczesciej testowany kolarz swiata" nie zostal przylapany:
www.nytimes.com(*)drug-tests.html?pagewanted=all Dodalbym jeszcze artykul w ostatniej Światecznej, ale nie jest jeszcze dostepny...
Autor:
Punpur Dodano:
22-10-2012 Adramelech - Doping Dużo różnych ludzi pisze różne rzeczy o dopingu. Piszą oczywiście bzdury że to nie uczciwe itp. A prawda jest taka że sam doping nic nie znaczy. Gdyby jakikolwiek amator wciągnął nawet wszystkie koksy świata, to niczego to nie zmieni. Nadal będzie amatorem, bez wyników. Działanie koksu polega na tym że można ćwiczyć ciężej. To nie koks jest czynnikiem umożliwiającym zwycięstwo. To ciężki trening, dobra dieta i odpowiedni odpoczynek. A koks pozwala ćwiczyć ciężej, jeść wiecej i szybciej się regenerować. Umożliwia zawodnikowi wykonywanie cięższych treningów, paradoksalnie ochrania zdrowia zawodnika. Bo gdyby zawodnik chciał by bez koksu wykonać trening jak na koksie, szybko dorobiłby się kontuzji i pochorował. Organizm nie pozwoliłby na taki wysiłek. A koks pozwala. Powtórzę, koks pozwala ciężej ćwiczyć. Zawodnicy który stosują doping to tacy który więcej i ciężej pracują na swoje efekty.
baszarteg - Adramelech 1 na 1 Częściowo ma pan racje z tym że "To nie koks jest czynnikiem umożliwiającym zwycięstwo." należało by zastąpić "nie tylko sam koks zwycięstwo determinuje" Oczywiście czym innym jest zażywanie dopingu pod ścisłą kontrolą lekarską a czym innym powszechne i pokątne szprycowanie się niepotrzebnymi mega dawkami medykamentów w dodatku wątpliwego pochodzenia.Suma summarum sport wyczynowy w każdej konfiguracji raczej na pewno nie przyczynia się do wydłużenia ludzkiego życia. ____________________________________________________________________ "Być na bieżąco,być na bieżąco,być na bieżąco! "-A.Miałczyński ;)
Punpur - doping ma znaczenie 1 na 1 Twierdzenie, że sam doping to za mało, żeby wygrywać jest w gruncie rzeczy banalne. Wszyscy ktorzy interesuja sie kolarstwem wiedza, ze Armstrong miał specyficzne predyspozycje fizyczne, warunkujace go do ponadprzecietnych wyników sportowych. Poza tym harowal ciezko na trenningach, doprowadzajac przygotowania do zawodów niemal do perfekcji. Bez tego nigdy by nie zdobyl 7 razy z rzedu TdF. Co z tego jednak? Jestem przekonany, ze inni mogli pracowac ciezej, a nigdy o nich nie slyszelismy. Wyniki w dzisiejszym sporcie zawodowym sa tak wysrubowane, że znaczenie ma wszystko. Doping moze przechylic szle zwyciestwa i tak pewnie bylo w przypadku Armstronga, który okazal sie sprytniejszy i zamozniejszy niz pozostali dopingowicze. Czy chcemy zeby to spryt i mamona decydowaly o wynikach? Jeden z zawodnikow USPostal stwierdzil, moze nieco efekciarsko, ze po EPO czul sie jak mlody bog i mogl lamac w reku te wszystkie medale, ktore zdobywali. To tez daje do myslenia. Jezeli doping pozwala cwiczyc ciezej,szybciej sie regenerowac, to chyba ma znaczenie?
Autor:
Punpur Dodano:
23-10-2012 Wlodek Trofimiak - Lance Amstrong i klika Dramat sam jestem kolazem uwielbiam rower ale musze napisac gdyz tępota artykulu wzywa o pomste do nieba albo wszysce maja bielmo w oczach albo samo pisanie radoche sprawia Amstrong bug Amstrong ma raka Amstrong bieze doping Wezmy ten problem jesli nie sensacje inaczej kolaz dobry logiczne jak wiekszosc tych najlepszych i tyle bogiem nie jest drugie ma raka ma czy nie ma chwyt reklamowy czy prawda logika nie przeszkadza mu to byc jesnym z leprzym nie najlepszym bogow nie ma! 3 problem doping wezniesz poczucie masz leprze po ciaglym braniu zdychasz logicnie nie bierze bogiem nie jest niema takiego srodka aby wygrywac nawet gdyby bral cooooda Wiec jak wygrac 7 8 razy ? Proste dwa jedyne sposoby Czesc pierwsza Koltrof
Pokazuj komentarze od najnowszego Aby dodać komentarz, należy się zalogować Zaloguj przez OpenID.. Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto.. Reklama