Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.450.276 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 701 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:

Złota myśl Racjonalisty:
"Ludzie o prostym umyśle, braku ciekawości i wykształcenia są dobrymi chrześcijanami".
Komentarze do strony Zatrute ziarno

Dodaj swój komentarz…
Zagłębiak   1 na 1
Witam.Uznanie dla Autora tekstu,który w sposób wymyślony przez siebie,ale prawdziwy pokazał problem edukacji w polskich szkołach.Problem ten jest głębszy i nie dotyczy tylko indoktrynacji religijnej,ale także negowania w nauczaniu całego okresu PRL-u,czy obłędnej
rusofobii.Spory komentatorów na temat bibliografii własnej i Autora są chyba mniej ważne od
zaprezentowanego problemu.Takie będą Rzeczypospolite,jakie ich młodzieży chowanie(wychowanie).To mądre powiedzenie jest w naszym kraju wciąż aktualne i odciska
piętno na sposobie myślenia młodych Polaków.Taki stan rzeczy wynika z niewłaściwych programów nauczania,złej polityki informacyjnej i nierzetelności dziennikarskiej.Swoje zrobił
też wyścig szczurów.Podobny problem w artykule"Propaganda jako instrument kształcenia
młodych Polaków" przedstawił w dniu 5 stycznia 2013 roku Autor blogu-www. jajakobyły.pl.
Zachęcam do lektury tego tekstu.Pozdrawiam.
Autor: Zagłębiak  Dodano: 14-01-2013
Reklama
R.Brzeziński robbo - R.Śliwa
Miałem na myśli rozdz."Metodologiczna osobliwość poznania teologicznego" S.Kamińskiego z ks."Metoda i język".
Myślę,że warto przywołać też książkę ks.Czesława S.Bartnika "Metodologia teologiczna".Jest tam ponad 500 stron rozważań nad tym zagadnieniem.Książka ta ukazała się nakładem autora i jest niestety trudna do zdobycia.
Autor: R.Brzeziński robbo  Dodano: 09-12-2012
R.Brzeziński robbo - R.Śliwa
Umniejsza pan zasługom księdza M.Hellera.
Jak pisałem wcześniej nie jestem,nigdy nie byłem i nie zamierzam być adwokatem kościoła rzymsko-katolickiego.
Niektórzy uważają,ze kościół ten przypomina tonący statek,i jedynym ratunkiem dla jego członków jest skorzystanie z szalup ratunkowych.
Nie zmienia to jednak faktu,że darzę szacunkiem niektórych katolickich myślicieli.Do tych należy moim zdaniem M.Heller.
To ten kosmolog,filozof przyrody-uczony za książkę "Czy filozofia jest nauką humanistyczną?"otrzymał nagrodę im.H.Steinhausa przyznaną przez  uznaną polską fundację,"dla najlepszej książki popularnonaukowej".
Nie wiem,czy zdajesz sobie człowieku sprawę,ale nagrodę Johna Templentona otrzymali tak wybitni i tylko tak wybitni uczeni ,Arthur Peacocke,Freman Dyson,Martin Ress,John D.Barrow,Francisko J.Ayala,Charles Hard Townes,Paul Davies,Gorge Flis,John Polkinghorne.
Myślę,że niewielu polskich uczonych znalazło się w równie doborowym towarzystwie wyróżnionych i nagrodzonych uczonych.
Nie umniejszałbym też tak do końca metodologii teologicznej.
Moim zdaniem,że nie jest tak tragicznie dowodzi ks.S.Kamińskiego "Metoda i język" patrz.rozdz."Metoda i język"str.485-499.
Warto przeczytać ks.wspominanego M.Hellera "Wszechświat i słowo" patrz.str.154
Autor: R.Brzeziński robbo  Dodano: 09-12-2012
R.Brzeziński robbo - cmos
Nie chciałbym być źle zrozumianym.Nie nie wywyższam W.Sedlaka ponad innych uczonych.Uczynił tak W.Osiatyński zaliczając go do tych wyjątkowych.
Roztrząsanie czy W.Sedlak zasługuje na większe od innych uznanie mija się z celem.
W całym art.podałem go tylko jako przykład uczonego i księdza w jednaj osobie,który zyskał naukowe uznanie.
W art.autorowi chodziło o poniżenie religii i posłużył się w tym celu faktami historycznymi.
Nie zmienia to jednak prawdy,że pomimo faktu,że jest to ciekawa lekcja z historii kościoła "mroki średniowiecza". Nie ukazuje ona jednak współczesnego stosunku kościoła do nauki.Ten uległ zmianie,jak stosunek kościoła do ekumenizmu.
Nie jestem ,nigdy nie byłem i nie zamierzam być adwokatem kościoła rzymsko-katolickiego.
W pewnym stopniu takim adwokatem jest Manfred Lutz "Obezwładniony olbrzym..."
Na pewno Tomasz P.Terlikowski "Kościół (dla) zagubionych".
Zgadzam się bowiem z tym pierwszym,że jeśli istnieje uzasadnienie wyłożenia "kryminalnych epizodów dokonanych przez chrześcijan",to za uzasadnione należy też uznać skierowanie swego spojrzenia "na to,co wydarzyło się korzystnego".
Tak ,czy inaczej stosunek kościoła katol.do nauki uległ zmianie na lepsze.
Znam ks."Sensy i nonsensy w nauce"i wiem,że nonsensy są wszędzie.
Autor: R.Brzeziński robbo  Dodano: 09-12-2012
R.Brzeziński robbo - cmos
...gdybyś człowieku zarzucał księdzu W.Sedlakowi ,że bronił dosłowności biblijnej relacji,bo "antyracjonalistycznym bzdurom odpór dać trzeba",to rozumiałbym twoje oburzenie.
Człowiek ten jednak pomimo faktu bycia uczonym i duchownym w jednej osobie szukał naukowych rozwiązań powstania życia ,rozwoju hominidów itp.
To fakt,że W.Sedlak nie należy do tzw."gigantów nauki".Do tych należy tylko garstka uczonych.Dowodzi tego m.in ks.Paula Daviesa "Na ramionach gigantów",czy Richarda Brennana "Na ramionach olbrzymów".
Ten ostatni do tych zaliczył uczonych takich jak: I.Newton,A.Einstein.M.Planck,E.Rutherford,N.Bohr,W.Heisenberg,R.Feynman,M.Gell-Mann.
Tak, tak W.Sedlak do nich nie należy.
Nie zmienia to jednak faktu,że był swego czasu szanowanym uczonym,pomimo faktu,że jego wywody "wywołały niezłe zamieszanie wśród starych profesorskich wyg".
Niemniej wg. niektórych:
"Był człowiekiem niezwykłym.Poświadczy to zapewne wszyscy,którzy mieli okazję go poznać".
W.Sedlak jest autorem kilkunastu książek w których zmaga się z zagadnieniem życia.Także jego powstania."Rola krzemu w ewolucji biochemicznej życia","U źródeł nowej nauki.Paleobiochemia".
Jest autorem stosunkowo nowych ks."m.in"Tajemnica światła czyli sięganie nieskończoności".
Autor: R.Brzeziński robbo  Dodano: 09-12-2012
Lucjan Ferus - do cmosa
Podpisuję się "obiema rękami" pod powyższymi wypowiedziami. Czytałem tę książkę (inne także, oraz wywiad "Tako rzecze Sedlak" bodajże) z dwadzieścia lat temu, ale pozostała mi po niej podobna opinia; jest w niej więcej "fikcjon" niż "scjence". Pozdrawiam.
Autor: Lucjan Ferus  Dodano: 08-12-2012
cmos - @R.Brzeziński robbo   1 na 1
Niech lubię floodować, ale limit znaków komentarza jest bardzo ostry a antyracjonalistycznym bzdurom dać odpór trzeba.
Uprzedzę jeszcze zarzut, że z genialnego dzieła tendencyjnie wybrałem parę bzdur które się prześlizgnęły. Osoba która próbowałaby argumentować z tych pozycji musiałaby książki Sedlaka nie czytać. Ja i owszem, wybrałem tendencyjnie, ale w dokładnie przeciwny sposób - to były najsensowniejsze wypowiedzi z całej książki. Reszta to beztreściowe zdania robiące wrażenie co najwyżej na ludziach padających na kolana po przeczytaniu słowa "kwantowomechaniczny". Które to słowo pada w  książce dobre paręset razy, a zawsze bez sensu.Więc jeżeli Sedlak ma być największym naukowcem polskiego Kościoła to jak katastrofalny poziom muszą prezentować inni?
Autor: cmos  Dodano: 08-12-2012
cmos - @R.Brzeziński robbo
Kontynuacja, bo się nie zmieściło


Wyjaśnij mi jak te pola elektromagnetyczne oddziałują z wektorem grawitacji? A nawet jak oddziałują, to dlaczego żyrafy nie są mądrzejsze od ludzi - przecież ich bliski pionu kręgosłup jest znacznie dłuższy niż u człowieka. A jak z niektórymi dinozaurami?I tak dalej i tak dalej. 
A skoro uważasz że to jednak epokowe dzieło, tylko ja z niego nic nie zrozumiałem to nie powinieneś mieć problemu z podaniem jakiejś dyskutowalnej tezy z tej książki. Chociaż jedną, malutką plis. 
Autor: cmos  Dodano: 07-12-2012
cmos - @R.Brzeziński robbo   1 na 1
"To,że człowieku nie zrozumiałeś ks. W.Sedlaka i przedstawiasz ją jako przykład publikacji kompromitacją katolicyzm,nie świadczy o tobie dobrze."

Niezła próba przez adpersonę , ale to nie ze mną. Jak wytłumaczysz na przykład, że ks. Sedlak zadaje w książce pytanie "Dlaczego kiedyś do robienia stali wystarczała dymarka, a teraz trzeba wielkiego pieca?" I to ma być według niego wielka tajemnica. Jako inżynier rozumiem że w bibliotece KUL-u nie było ani jednej książki o metalurgii, ale można było jakąś pożyczyć od znajomego zanim się zacznie bzdurzyć. W innym miejscu rzecz która wbiła mi się w pamięć, z której po prawie 30 latach cytuję: "(...) Okazało się, że nieznany promień elektrromagnetyczny muska Ziemię co x sekund. Zaprzężono więc do rozwiązania zagadki ludzki mózg. To proste - odpowiednia długość fali wynosi y metrów".  Sorry, ale takie teksty ryją psychikę. X i y były tam jakieś konkretne, nie pamiętam czy dobrze policzone, no ale nieważne. W jeszcze innym miejscu autor wciska teorię, że rozwój mózgu hominidów był stymulowany przez pionową postawą. Bo pola elektromagnetyczne działały wzdłuż kręgosłupa, a nie w poprzek i to tak dobrze zadziałało. Dalej>>>> 
Autor: cmos  Dodano: 07-12-2012
Lucjan Ferus - do tatajarek (ewent. taty jarka)
Mam nadzieję, że zapisał Pan sobie te wszystkie lektury, proponowane przez p. R. Brzezińskiego i kiedy już Pan je przeczyta, (za parę miesięcy chyba?),odpisze Pan adwersarzowi w taki sposób, aby poczuł się usatysfakcjonowany poziomem Pańskiej argumentacji. Ja niestety musiałem odpuścić sobie tę "wymianę" poglądów, ponieważ mam tylko jedno życie, a w nim sporo innych rzeczy do zrobienia. Tym nie mniej życzę Panu wytrwałości i pozdrawiam.
Autor: Lucjan Ferus  Dodano: 07-12-2012
R.Brzeziński robbo - tatajarek + cmos
...książki "Fizyka a świat realny:Elementy filozofii nauki " pod tytułem "Filozofia uczonych" ,którą napisał Michał Tempczyk .
Tak więc można w dużym stopniu ograniczyć się do naukowego poznania.Można też wyjść poza nie a religię traktować jako "współkonkurenta w interpretowaniu sensu ludzkiego życia".
"naukowcy uważają więc,że ich podejście jest jedyne".
Niemniej niektórzy filozofowie i humaniści uważa,ze "podejście to nie ma znaczenia".
Jego zdaniem pod czym się chętnie podpisuję "Obie reakcje są zbyt wąskie".
Można jednak i tak.
No ,niestety oddałem się własnemu "mamrotaniu",chociaż starałem się pisać zrozumiale.

"cmos"
To,że człowieku nie zrozumiałeś ks. W.Sedlaka i przedstawiasz ją jako przykład publikacji kompromitacją katolicyzm,nie świadczy o tobie dobrze.
Tak się składa,ze W.Osiatyński prof.W.Sedlaka zaliczył i to nie bez powodu do najwybitniejszych swego czasu naukowców polskich.
Patrz jego ks."Zrozumieć świat Rozmowy  z uczonymi polskimi"  od str..125
Jeżeli masz problemy ze zrozumieniem poruszonych przez ks.W.?Sedlaka zagadnień to zacznij swoją edukację od ks.ks.M.Hellera "Mechanika kwantowa dla filozofów",potem E.Schrodinger "Czym jest życie.Fizyczne aspekty żywej komórki..."
Dopiero potem ks.W.Sedlaka .
Autor: R.Brzeziński robbo  Dodano: 07-12-2012
R.Brzeziński robbo - tatajarek
...wyznaczyć granice swojego poznania.
W matematyce wykazał to Kurt Godel.
Z takich granic zdają sobie sprawę także filozofowie inspirowani "krytyczną filozofią" I.Kanta.
Jak pisał Hans-Michael Baumgartner:
"Filozofia nie może uważać się za rozum absolutny,lecz za rozum krytyczny.Dlatego w stosunku do religii ,filozofia może występować jako krytyczny partner dialogu,ale nie jako sprawujący kuratelę.Inne postacie ducha są zatem samodzielnymi współkonkurentami w interpretacji sensu ludzkiego życia".
Patrz jego ks."Rozum skończony" str.259
Tak,czy inaczej jeśli nie bardzo można udowodnić,ze istnieje coś poza granicami ludzkiego poznania.Równie nie łatwo wykazać,że nie ma tam niczego.
Nie nie chcę umniejszać ludzkiemu poznaniu.Jak słusznie zauważył prof.Jewgienij K.Charadze astronomia:" potwierdza olbrzymie intencje ludzkiego rozumu,dzięki którym pyłek ten jest...w stanie pojąć i objaśnić niemal cały kosmos".
Niemniej wystarczy przeczytać książkę ,którą nap.Lee Smolin "Kłopoty z fizyką...",by entuzjazm ten ostudzić.

Namawiam do rozważenia "zasady prolifreacji problemu" I.Kanta .Może bardziej zrozumie pan,o czym piszę.Może prościej będzie przeczytać ks."Granice nauki" praca zbiorowa.nap.pod red. M.Hellera...Ewentualnie 7 rozdz.książki...
cdn
Autor: R.Brzeziński robbo  Dodano: 07-12-2012
R.Brzeziński robbo - tatajarek
'Miło' było mi przeczytać,ze bełkoczę,ale oddam się jeszcze chwilę mamrotaniu.
Nie wydaje mi się jednak,żebym pisał niezrozumiale.Może tylko ty tego nie pojmujesz.
Tak naprawdę zgodziłbym się z tobą człowieku,gdyby za prawdę uznać kilka zagadnień.
Takich na które jest mi się zgodzić bardzo trudno.
Ogólnie chodzi o to,że musielibyśmy założyć,że nie istnieją granice ludzkiego poznania.
Wystarczy jednak pojąć zasadę nieoznaczności W.Heinserberga ,aby wiedzieć,że takie granice istnieją.
Już dawno temu prof.A.Piekara w ks."Fizyka stwarza nową epokę" str.76 napisał,że :
"Mechanika kwantowa  nauczyła nas skromności.Przekonała nas,ze wiedza pełna i bezbłędna jest dla człowieka nieosiągalna".
Patrz też A.Eddington "Nauka na nowych drogach" str.82
Władysław Natanson "Wspomnienia i szkice" str.96
Tak,czy inaczej jak nap.Jan Łukasiewicz w ks."Z zagadnień logiki i filozofii" str.67 :
"Umysł ludzki wytwarzając naukę nie dąży do wszechwiedzy ...Istotnie wszechwiedza zdaje się być raczej ideałem religijnym ,niż naukowym".
Tak,czy inaczej istnieją granice ludzkiego istnienia ,ale nie można zakładać,że nasze poznanie wyznacza granice istnienia.
Widza ludzka,chociażby nauka nie wyznacza granic istnienia.Potrafi jednak i jedynie ...
cdn.
Autor: R.Brzeziński robbo  Dodano: 07-12-2012
tatajarek  0 na 2
"Jedność wiary i nauki ma się więc wypełnić we wzajemnym zrozumieniu,w procesie w z a j e m n e g o   uczenia się,dopełnienia"

Panie Brzezinski, niech Pan nie bełkocze. Religia tym się własnie rożni od nauki,
ze nie chce sie uczyc i zniecheca do uczenia. Zamiast uczenia sie tego swiata,
ktory mamy, wymyslila sobie urojony swiat dodatkowy i udaje eksperta tam, gdzie nie mozna tego zweryfikowac. Religia nadaje sie na dopelnienie bajek i basni, albo na dopelnienie
pustej przestrzeni w przydomowym smietniku. Jak mozna zestawiac kpinę religii
z rzetelnoscia metodologii nauki? Pan Ferus moglby usunac wszystkie argumenty ze swojego
artykulu, ale to nie zmieni faktu, ze religia to wymysł, a nauka to sprytny sposob poznawania
prawdy.
Autor: tatajarek  Dodano: 06-12-2012
R.Brzeziński robbo - Lucjan Ferus
...,że przy różnych okazjach przypominano "wyżej wymieniony dekret".
Zatrzymał się na tym zapominając,że obecnie jest inaczej-od czasu ukazania się instrukcji "De motione oecumenico".
Tak naprawdę zmienił się stosunek religii do nauki.Dowodzi tego interesująca m.zd.seria książek "Wiara a nauka".
Tak naprawdę poprzedni papież w posłaniu do G. V. Conyne'a zawarł:
"Zachętę do poszukiwania jedności pomiędzy nauką a religią".
Współczesne stanowisko ciekawie w słowach wyrażono w zdaniach:
"Chrześcijaństwo nie potrzebuje usprawiedliwienia w nauce,a nauka nie wymaga religii jako koniecznej przesłanki.Jak jednak pokazują przykłady z historii,absolutne odseparowanie tych dwóch dziedzin prowadzi do pogłębienia wzajemnych uprzedzeń i zubożenia kultury...Jedność wiary i nauki ma się więc wypełnić we wzajemnym zrozumieniu,w procesie w z a j e m n e g o   uczenia się,dopełnienia".
Namawiam do pozbycia się jednostronności i czytania art. typu "Pochwała awerroizmu",którą napisał dr.hab.socjologii  J. Goćkowski.
A tak naprawdę dla odmiany zajęcie się chociażby wspomnianym awerroizmem.
To może pomoże panu zrozumieć,dlaczego "Akty potępienia (o których wspomina pan w tekście) nie zahamowały rozwoju awerroizmu".Etienne Gilson.
Namawiam.
Autor: R.Brzeziński robbo  Dodano: 05-12-2012
R.Brzeziński robbo - Lucjan Ferus
W swoich rozważaniach zatrzymał się pan na dawnych winach kościoła rzymsko -katolickiego i szuka w tym okazji do jego potępienia.Do potępienia religii.
Nie nie chcę wybielać jego win. Okrucieństwa,których się dopuścił warte są przypomnienia,a wina kościoła bezdyskusyjna.Jak pisałem nie po drodze mi  z katolicyzmem.
Niemniej faktem jest,że jego stosunek do nauk przyrodniczych wyraźnie się zmienił.I to zmienił zdecydowanie na lepsze.
Widzę,ze znajduje pan czas na czytanie,czytanie,czytanie książek obnażających religię(Mówiąc o religii,mamy na myśli religię rzymsko-katolicką J.Goćkowski),ale nie znajduje czasu na czytanie książek przedstawiających "drugą stronę medalu".
To trochę tak jakby twierdził pan,że kościół rzymsko kat. potępia ekumenizm wykorzystując fakt,ze "stolica apostolska" dystansowała się do rozmów z różnymi instytucjami ekumenicznymi,że zawiadomiła szwedzkiego arcybiskupa Natana Soderbloma ,iż nie ma mowy-jak pisał R. Winling-"o tym,by kościół katolicki obradował jak równy z równym wraz z innymi wyznaniami chrześcijańskimi,by poddawał dyskusji kwestie,które uważa za definitywnie ustalone...,że wydano dekret zabraniający katolikom uczestniczenia w kongresach ekumenicznych bez uprzedniego zezwolenia" urzędników watykańskich.
cdn
Autor: R.Brzeziński robbo  Dodano: 05-12-2012
Robert Sliwa - @R.Brzeziński robbo
Odchodzisz od tematu.
Ja nie kwestionuję dorobku naukowego tych autorów. Nic do nich nie mam. Mam prawo uważać, że szukanie boga we wszechświecie do prawdy ich nie zaprowadzi. Znam wierzących naukowców i cenię ich za to, że nie znając ich osobiście - nigdy bym się nie domyślił że wierzą. Bo nie włączają boga do prac naukowych.
Nie da się tego powiedzieć o Hellerze i to moje główne zastrzeżenie. 50 książek ? OK, a ile ma z tego cytowań w publikacjach naukowych ?
Wybiórczo traktują rzeczywistość właśnie tacy autorzy. Czy w tych pracach udowodnili zamysł boży i istnienie osobowego stwórcy ? Jeśli wykażą coś nowego - pierwszy to przeczytam.
Ale to nie jest temat dyskusji.
Można zaciemniać wątek odchodzeniem od tematu i nie przyznawać, że wiara jest głównym hamulcowym postępu cywilizacyjnego i humanizacji, a chrześcijańskie dziedzictwo Europy to kpina.
Można.
Autor: Robert Sliwa  Dodano: 04-12-2012
cmos - @R.Brzeziński robbo   1 na 3
"Może zapoznałbyś się z pracami księdza prof. Włodzimierza Sedlaka "Bioelektronika",czy "Homo electronicus",i nie obnażał swojej niewiedzy."
Ja czytałem "Homo electronicus". To beztreściowy bełkot upstrzony słowem "kwantowomechaniczny" we wszelkich możliwych formach. Nie da się znaleźć w tej książce żadnej dyskutowalnej tezy, a wszystkie podane w niej sprawdzalne fakty są błędne. Czytałem to we wczesnych latach osiemdziesiątych ub.w. i na poważnie sądziłem że wydano to w popularnonaukowej serii +/- nieskończoność żeby skompromitować Kościół Katolicki.
Więc radziłbym nie powoływać się na te "dzieła" jako argument za wkładem KK w naukę.
Autor: cmos  Dodano: 04-12-2012
suiran_lun
Brawo dla autora!!!
Chylę czoła i czekam niecierpliwie na kolejne teksty.
Autor: suiran_lun  Dodano: 04-12-2012
R.Brzeziński robbo - getytlimo2
Moim zdaniem K. Deschner jest 'dobrym historykiem'.
Bezdyskusyjnie jest też historykiem ,który tendencyjnie przedstawia swoje wywody.
Z podanego przez pana art.J. Lewandowskiego wynika,że historyk ten popełnia błędy.
Wypacza obraz chrześcijaństwa-katolicyzmu.Pewnie w pewnym stopniu tak.
Informuje jednak o sprawach,o których inni milczą.
To czy opinia J.Lewandowskiego jest uczciwa,nie wiem.
Niemniej według prof.dr.hab.filozofii Huberta Mohra K.Deschner imponuje mu nie tylko stylem,"ale także drobiazgową dokumentacją".
Tak,czy inaczej poruszone przez niego wywody nie należą do nieznanych.
Znam książki ,które pisał Alois Uhl "Papieże i kobiety","Dzieci papieży","Jak umierają papieże",żeby wiedzieć,że wiele z tego co napisał jest prawdą.
Istniej książka którą napisał Vittorio Messori (przyjaciel katolicyzmu)"Czarne karty kościoła",która potwierdza wiele z tego co napisał K.Deschner.
Nie wiem też ile z tego co napisał K.Deschner ,a nie odpowiada rzeczywistości jest wynikiem świadomego przekręcania faktów,a ile niedopatrzenia.
To,że zbiera materiały wybiórczo i tak je przedstawia jest faktem.
Tyle tylko,że tak czynią prawie wszyscy.Jak uczciwie przyznał R.Dawkins ,on jak "każdy dobiera cytowane...piśmiennictwo w subiektywny sposób".
Autor: R.Brzeziński robbo  Dodano: 04-12-2012
R.Brzeziński robbo - R.Śliwa
Tak się człowieku składa,ze na Michała Hellera w swoich pracach powołują się naukowcy różnych światopoglądów.
Należysz do jednego z bardzo nielicznych czytelników,którzy pomniejszają autorytet M.Hellera.
Podałem ci kilka konkretnych przykładów uznanych uczonych,którzy jednocześnie występują jako duchowni.
Badacz ten napisał ok.50 książek ,a to ,że nie wyrzeka się wiary,nie jest podeptaniem nauki,bo tak się składa ,że niewielu polskich naukowców może się równać z jego osiągnięciami.
Wymieniłem jeszcze kilku innych.
O jakich książkach piszesz,że wyznaczają"kanon wiedzy".
Zwłaszcza,że to ludzie religijni mają swoje księgi,które "wyznaczają kanon wiedzy".
W nauce,ani uczeni,ani żadne z ich książek nie pretendują do takiej roli.
Patrz ks. J.Burke "Osiem stopni wtajemniczenia czyli jak zmienialiśmy świat".
Można się ograniczać w swoim pojmowaniu świata i wybiórczo traktować historię,widząc w niej tylko tyle ile się chce,i tylko to co się chce.
Można.
Autor: R.Brzeziński robbo  Dodano: 04-12-2012
Lucjan Ferus - R. Brzezińskiemu robbo   2 na 2
Mam do Pana taką nietypową prośbę: nie mam aż tyle wolnego czasu, aby móc przeczytać te wszystkie lektury, które Pan proponuje w swoich postach (musiałbym nic innego nie robić, tylko czytać, czytać i czytać). Proszę więc aby w paru konkretnych zdaniach streścił mi Pan, co takiego ważnego zawierają te publikacje, iż mogłoby wynagrodzić czy też uczynić nieistotnym, te wszystkie zbrodnie, które popełniano w historii naszej cywilizacji z pobudek religijnych, zazwyczaj w imię jakiegoś Boga. Będę Panu niezmiernie zobowiązany za tę cenną informację.
Autor: Lucjan Ferus  Dodano: 04-12-2012
Robert Sliwa - @R.Brzeziński robbo   2 na 2
Może najpierw wykazałbyś się zrozumieniem tematu o którym rozmawiamy.
Książki, które wymieniłeś nie stanowią jak na razie kanonu wiedzy. Są raczej publikacjami w powiązanej tematyce. Mam jedną książkę Hellera. Nie uważam tego za ciekawe naukowo, choć oczywiście wie o czym pisze. Na siłę widzi Boga tam gdzie go nie ma. Tworzenie zbędnych bytów nie jest naukowe. Nagroda Templetona, którą dostał nie jest powodem do chwały. Nobla z pewnością nie dostanie.
Z polskich naukowców w tej tematyce wolę Różyczkę.
Nie zrozumiałeś pytania. Pokaż przykład kiedy kościół wspiera postęp naukowy świata. Nie musi mieć zakonnika noblisty - ale na przykład może wyłożyć pieniądze na badania. Ja nie twierdzę, że żaden zakonnik nie uczył się fizyki czy biologii.
Rozmawiamy o chrześcijańskim dziedzictwie...
Wkład w hamowanie postępu świata jest tak wielki, że nie da się go zasłonić książkami Hellera - którego w świecie naukowym mało kto zna - ale dostał nagrodę od bardzo bogatego człowieka za pisanie pozytywnie o religii w książkach kosmologicznych.
Autor: Robert Sliwa  Dodano: 03-12-2012
getytlimo2
Panie Robbo, wyłapałem, że poważa pan Deschnera, co pan powie na to:
www.effatha.org.pl/apologetyka/deschner.htm
Czekam na opinię otwartego człowieka. 
Autor: getytlimo2  Dodano: 03-12-2012
R.Brzeziński robbo - R.Śliwa
...zaliczył do rzędu "corallicyathida".
Może wspomnę też o prof. jezuicie George'a Coyne'a.
Uczony ten ukończył matematyką,uzyskał licencjat z filozofii.także z teologii.Po studiach astronomicznych uzyskał stopień doktora w zakresie astronomii.
Jest członkiem wielu międzynarodowych towarzystw naukowych .Otrzymał doktoraty "honoris causa" kilku uczelni.
Naukowe zainteresowania G.Coyne "obejmują szeroki obszar:od badania powierzchni księżyca,poprzez obserwację gwiazd zmiennych i analizę dysków akrecyjnych,aż do poszukiwania protoplanetarnych dysków wokół młodych gwiazd.Położył on też wielkie zasługi w opracowaniu nowej metody badania gwiazd,zwanej polarymetrią-potężnego dziś narzędzia w pracach astronomicznych.George Coyne jest autorem ponad stu naukowych artykułów;był też redaktorem lub współautorem szeregu książek i monografii...jest nie tylko uczonym o międzynarodowej renomie:jest także utalentowanym organizatorem życia naukowego".
Może warto tu też wspomnieć o niemieckim biochemiku G.Schramm.
To że kościół dokonał zmiany ponieważ stał się bezsilny "w zlaicyzowanym i wykształconym świecie",nie przedstawia go w złym,ale dobrym świetle.
Pod wpływem nauki zmieniła się chociażby filozofia.
"...to ta nie może być oderwana od nauki" i religia.
Autor: R.Brzeziński robbo  Dodano: 03-12-2012
R.Brzeziński robbo - R.Śliwa
napisał "Przedstaw proszę wkład kościoła w naukę...".
Bardzo proszę:
Istnieje książka wybitnego polskiego uczonego księdza Michała Hellera:
"Początek jest wszędzie -Nowa hipoteza pochodzenia wszechświata".Wydana z serii "Na ścieżkach nauki".
"Książka ta przedstawia oryginalną propozycję takiej fundamentalnej teorii,ukazując ją w kontekście badań prowadzonych m.in.przez tak dobrze znanych polskiemu czytelnikowi uczonych,jak Stephen Hawking,Roger Penrose czy Lee Smolin".
Może zapoznałbyś się z pracami księdza prof. Włodzimierza Sedlaka "Bioelektronika",czy "Homo electronicus",i nie obnażał swojej niewiedzy.
To ten uczony:
"wyprowadza takie m.in.wnioski poznawcze ,jak:elektromagnetyczna teoria życia,efekty biolaserowe,zarys bioakustyki kwantowej,zagadnienia metodologiczne bioelektroniki i bioplazmy,wstępne opracowanie biologii falowej,zarys paleobiofizyki w aspekcie bioelektronicznym,sięgając również nowej interpretacji antropologii".
Innym"kierunkiem działalności naukowej profesora W.Sedlaka jest paleobiochemia pierwotnych form życia".
"Trzeci kierunek,tym razem już nie teoretyczny,stanowi kambryjskie środowisko życia zachowane w kwarcowych warstwach",niektórych naszych gór.
Autor jest odkrywcą fauny,którą  ...
cdn.
Autor: R.Brzeziński robbo  Dodano: 03-12-2012
R.Brzeziński robbo - Lucjan Ferus
Nie chodziło mi o licytowanie się na którą stronę przechyla się szala winy religii.
Więcej dobra,czy zła?Bezdyskusyjnie wyrządziła więcej zła niż dobra.
Znam książki które napisał K. Deschner.Jego "Kryminalna historia chrześcijaństwa",nie pozostawia co do tego żadnych złudzeń.
Chodziło mi o to,że panna artykuł.
"nie oddaje współczesnego stosunku kościoła katolickiego do przyrodoznawstwa".
To co pan napisał to ciekawa lekcja z historii kościoła katolickiego.Taka ,która przypomina jego ciemne strony.
Niemniej chociaż nie po drodze mi z katolicyzmem,art.tak czy inaczej nie oddaje współczesnego stosunku tego kościoła do nauki.
Jeżeli przytrafi się kiedykolwiek panu okazja do przeczytania wspomnianą przeze mnie ks. jezuity J.M.R.Morales "Kościół a nauka" to namawiam.
Moim zdaniem warto też pochylić się nad książką Tadeusza Sierotowicza "Nauka a wiara-przestrzeń dialogu".
Już sama bibliografia dowodzi wartości tej książki.
Może także "Obrazy świata w teologii i w naukach przyrodniczych" red.S.Wszołek
Jeżeli przytrafi się panu kiedykolwiek okazja do zapoznania się z którąś z podanych przeze mnie książek proszę poświęcić im trochę czasu.
Tutaj będzie okazja poznać drugi "koniec owego przysłowiowego "kija" ".
Pozdrawiam R.Brzeziński
Autor: R.Brzeziński robbo  Dodano: 03-12-2012
Lucjan Ferus - R. Brzezinskiemu robbo   4 na 4
Ma Pan dużo racji pisząc, iż ten mój tekst pokazuje jeden koniec owego przysłowiowego "kija". Bez wątpienia każda religia ma również swoje dobre strony, bo ich wyznawcy są bardzo różni i to niezależnie od czasów i kultur. Mnie jednak bardziej obchodzi CENA, jaką ludzkość płaciła i płaci za istnienie religii, niż jej dobre strony, które w tego rodzaju idei powinny być czymś normalnym i powszechnym. Dlatego zawsze w swoich tekstach większą uwagę przywiązuję do ZŁA jakie religie wyrządzają ludzkości, bo jakoś trudno mi zaakceptować pogląd, iż owo dobro, które przypisuje się religiom nie mogłoby być czynione bez tego ogromu zła, które wg mnie całkowicie dyskredytuje to dobro, jakkolwiek duże by ono miało być. Może mam nieco skrzywione spojrzenie na ten problem, ale cóż, nikt nie jest doskonały, nieprawdaż?
Autor: Lucjan Ferus  Dodano: 03-12-2012
Robert Sliwa   4 na 4
Europa była liderem nie dzięki - ale wbrew chrześcijaństwu. Wcześniej liderem postępu były kraje arabskie - ale stały się bardziej fanatyczne religijnie. Gdyby nie religia -  to raczej oni mieliby pierwsi rewolucję przemysłową i fizykę.
Zauważ, że większość naukowców znacząco zmieniających historię była na indeksie, a kościół dystansował się do ich odkryć.
Dzisiaj pozycja Europy się zmniejsza - bo wracają naturalne proporcje. Europa to bardzo mały kontynent. Skończył się kolonializm i stopniowo kraje osiągają swoje naturalne pozycje wynikające z ich zasobów ludzkich i potencjałów naturalnych jakie mają.
Laicyzacja nie osłabia Europy.
Autor: Robert Sliwa  Dodano: 03-12-2012
ania987  -1 na 1
Swoją drogą  zastanawiające jest, że to właśnie chrześcijańska Europa była liderem światowego postępu, a teraz gdy coraz bardziej sie laicyzuje, jej pozycja sukcesywnie się osłabia...
Autor: ania987  Dodano: 03-12-2012
Robert Sliwa - @R.Brzeziński robbo   3 na 3
Przedstaw proszę wkład kościoła w naukę i poprawę świata dzisiaj.
Zakaz używania prezerwatyw i antykoncepcji ?
Jakiekolwiek nowe badania czy odkrycia - to kościół natychmiast jest przeciw. Boją się postępu jak diabeł święconej wody. Galileusz został zrehabilitowany dopiero pod koniec XX wieku.
Złe rzeczy przestali robić nie z dobrego serca, ale dlatego, że stali się bezsilni we współczesnym, zlaicyzowanym i wykształconym świecie. Klątwy za in vitro nawet dzisiaj mamy (w Polsce) - nie trzeba daleko szukać.
Autor: Robert Sliwa  Dodano: 02-12-2012
wolkar - @ Lucjan Ferus   2 na 2
Pewnie te demony mają kody paskowe na zadkach, a ojciec Mateusz poświęcony czytnik na bramce. Nauka w końcu na coś konkretnego się przydała - alleluja!
Interesujące jest też czemu o. Mateusz mówi o poprawinach; albo jakieś demony chowają się jeszcze po kątach, albo mu się robota na tym obiekcie spodobała...
Autor: wolkar  Dodano: 02-12-2012
R.Brzeziński robbo - Lucjan Ferus  -1 na 1
Pierwszy skierowany do pana komentarz brzmiał"jak można napisać tekst,w którym nie ma się do czego przyczepić".
Proszę się nie obrazić,ale chociaż to co jest tam napisane to prawda.
Niemniej nie oddaje ona współczesnego stosunku kościoła kat.do przyrodoznawstwa.
Tak naprawdę przedstawia zagadnienie jednostronnie.
Nie wydaje mi się też,żeby zapoznał się pan z książkami typu "Inspiracje chrześcijańskie w powstaniu nauki nowożytnej" Abp.J.Życiński.
Tym bardziej książki napisanej przez hiszpańskiego jezuity Jose Maria Riaza Morales "Kościół a nauka".Myślę,że artykuł przybrał by wtedy nieco inny charakter.
Tak się składa,że każdy kij ma dwa końce,a pan informuje tylko o istnieniu i wyglądzie jednego z nich.Wydaje mi się,że tak nie można.
To nie jest tak,że podane przez pana informacje wypaczają obraz kościoła kat.
Informują jak było i to informują jak było naprawdę.
Zatrzymał się pan jednak na przeszłości kościoła i to tej jego ciemniejszej stronie.
Nie nie uważam,że należy o niej zapomnieć.
Istnieje też inna i o tej tez nie można zapominać.
Wystarczy zapoznać się z książkami ,które napisał J. Polkinghorme"Jeden świat","Nauka i stworzenie".
Hans -Dieter Mussculer "Fizyka i religia",R.J.Berry "Bóg i biologia",żeby wiedzieć o czym piszę.
Autor: R.Brzeziński robbo  Dodano: 02-12-2012
Robert Sliwa   4 na 4
Tą opowieść należy wysłać wszystkim domagającym się preambuły o chrześcijańskim dziedzictwie Europy.
Autor: Robert Sliwa  Dodano: 02-12-2012
Lucjan Ferus - wolkarowi   5 na 5
Mnie natomiast bardziej ciekawi w jaki sposób ów ojciec Michał zliczył te wygonione diabły? Samo policzenie do 24 tys. zajmuje sporo czasu, a tu mamy przecież do czynienia z istotami niematerialnymi i niewidocznymi, więc bardzo łatwo o pomyłkę. Może zatem nakazał im mocą imienia bożego ustawić się w dwuszeregu i odliczyć po prostu? To jest nie do pomyślenia ile tego czarciego pomiotu może się zmieścić w grzesznym człowieku! Gdyby nie tacy sumienni rachmistrze, nawet nie mielibyśmy o tym pojęcia. No i niech ktoś powie, że egzorcyści nie są ludziom potrzebni! Myślę, że niebawem pochwalenie się, że było się u egzorcysty, który wypędził z delikwenta ileś tam tysięcy diabłów (chyba im więcej, tym lepiej?), będzie należało do dobrego tonu, jak np. teraz uczestnictwo w Ruchu Odnowy w Duchu Świętym. Coś mi się widzi, że psychiatrzy i psycholodzy zaczną się przekwalifikowywać, to tylko kwestia czasu. Pozdrawiam.
Autor: Lucjan Ferus  Dodano: 02-12-2012
wolkar - to pikuś   3 na 3
EGZORCYZMY: ... W 1583 r. jezuici wiedeńscy szczycili się
wypędzeniem 12 652 diabłów za ich pomocą
.

I to ma być osiągnięcie?!!! W mojej szkole pani puściła dzieciom film pod tytułem "Kolumbia - przesłanie dla świata". Byli to drugoklasiści z gimnazjum, którzy w ramach zastępstwa musieli spędzić godzinę na świetlicy. Po dziesięciu minutach odwrócili się od ekranu i zajęli swoimi sprawami, głośno przy tym rozmawiając (jak ktoś oglądał film, to pewnie wie dlaczego...).

Niech pan patrzy - mówi do mnie pani - taki ciekawy film, a oni tak się zachowują, w ogóle ich to nie interesuje!

Pani Lusiu - ja na to - reagują prawidłowo, przecież to są skończone idiotyzmy; jak można takie pierdoły wygadywać? Diabły, egzorcyzmy, opętania, cuda niestworzone - kto normalny w te bzdury dzisiaj wierzy???

Bzdury??? To niech pan popatrzy, właśnie mi koleżanka esemesa przysłała!

Patrzę w jej wypasioną komórę i nie wierzę: "Byłam znowu u ojca Michała na egzorcyzmach. Powiedział, że wygonił ze mnie 24 tysiące diabłów. Czuję się o wiele lepiej, ale mówi, że jeszcze muszę przyjść"

Zastanawiam się, jak wyglądało to wyganianie...
Autor: wolkar  Dodano: 01-12-2012
romaro   3 na 3
Zacząłem od Deschnera - "I znowu zapiał kur". Znakomita. Ta książka sprawiła, że zacząłem patrzeć na kościół ze zrozumieniem.
Drogi autorze - pozwoli Pan, że tak się zwrócę - tekst naprawdę bardzo dobry.
Jest w tym naszym państwie coś, co już było i co dobrze Pan nazwał - DUCH. Ten sam którego wyczuwałem w młodości. Znowu go czuć. Duch patriotyzmu. Dzisiaj kolory ma inne. Kiczowatość jednak taka sama.
Pozdrawiam.

"...dostajesz pałę! A drugą dostajesz za twojego ojca, który w ogóle nie zrozumiał ducha dzisiejszych czasów i nie potrafił uczulić cię na niego. To nie jest PRL i nikomu religioznawstwo nie jest już potrzebne!"
Autor: romaro  Dodano: 01-12-2012
Anna Salman   1 na 1
Nie chcę się czepiać, zresztą nie znam tak dobrze historii krk, ale w 1870 r. to już chyba  problem państwa kościelnego był "załatwiony" (do czasu dojścia Mussoliniego do władzy) i papież nie mógł wydawać rozkazów w sprawie rozstrzeliwania ludzi. Tzn. może i wydawał, bo ponoć zbzikował ze szczętem, ale nikt już ich nie wykonywał.
Autor: Anna Salman  Dodano: 30-11-2012
Jacholek - przejaskrawienie ?   2 na 2
Ciekawa i udana kompilacja. Scenariusz jednak dosyć mało prawdopodobny. Jasio w realu nie miałby na pewno możliwości dojścia do końca wypracowania Tatusia.  Dla kontrastu chętnie bym zobaczył kilka przykładów wypracowań "pozytywnych" by wyostrzyć sobie język polemiki. Wyobrażam sobie że byłoby w nich sporo o architekturze, malarstwie czy też muzyce itd. Trudno oczywiście spekulować na temat alternatywnych rozwojów cywilizacji i kultury gdyby...No właśnie, gdyby co ? 
Autor: Jacholek  Dodano: 30-11-2012
Wenancjusz   6 na 6
Pisząc powyżej zostałem nawiedzony myślą, że Kościół stosuje znakomitą technikę przymuszania do "posłuszeństwa". Otacza "innego" murem nienawiści, czyli nie bezpośrednio! Ustawia innych wierzących "odpowiednio". Udaje się to mu w społeczeństwach małych, wiejskich. W miejskich już nie. Za duża anonimowość. We wsi zawsze wiadomo kto i co i za co. W mieście można się ukryć. Co za wniosek? Ludzie są zrażeni działalnością kleru (grupy niepracującej a żyjącej ponad stan), kiedy niepracujący powszechni tak samo jak oni nie mają nieraz chleba na cały dzień. Kler tego świadomie nie widzi (zwłaszcza w małych miejscowościach). To odpycha od Kościoła. Ale nadal ludzie idą do tych klechów skarżąc się.
Autor: Wenancjusz  Dodano: 30-11-2012
Wenancjusz - Troszkę przejaskrawione?   8 na 8
Oczywiście przyjmuję, że ta historyjka jest abstrakcją. Zdałoby się, także w rzeczywistości nie powinna taka sytuacja występować. Czyżby? Jestem w wieku "dziadka" i przysłuchuję się rozmowom wnuka z matką. To nie jest tak nieprawdopodobne. Wnuk zadaje pytania naiwnie, ale jakże trafne. Stale mu coś nie pasuje w tej religii. Matka jego ma naprawdę problem dawać mu wyjaśnienia pozornie zrozumiałe na jego poziomie, a jednocześnie nie chce by nie wypalił na lekcji (zwłaszcza religii) jakąś "rakietą" burzącą porządek. Cieszy mnie po cichu, że jest dociekliwy i upierdliwy w swoim śledztwie. Do tego już doszło, że rodzic nie może powiedzieć jasno i wprost o swoich wątpliwościach, przytłoczony w razie odkrycia jego widzenia rzeczywistości,  zaszczuciem ze strony lokalnej społeczności. Także rodziny i nic nie winnych ich dzieci, które to podsyca jak nie katecheta, to ksiądz z ambony i nie tylko z ambony. Jesteśmy w naszej rzeczywistości bardzo blisko takich zjawisk. Artykuł przejaskrawiony? Nie! Ileż to lat trzeba, żeby po tylu przygodach z ich pospolitymi przestępstwami, umieć śmiało powstać z kłęczek i by nie kłaniać się wypasionym bykom rozpłodowym? Sam nie wiem. Jestem przerażony polską głupotą powiązaną ze ślepotą. Gratuluję autorowi!
Autor: Wenancjusz  Dodano: 30-11-2012
tatajarek   4 na 4
Brawa dla autora za genialne wplecenie tematyki akoscielnej w scenki rodzajowe
typu teledoradztwo, czy szkolne zadanie domowe. Dodaje to smaczku, uroku i ironii.
Ech, gdyby tak Ci, dla ktorych takie teksty bylby najpozyteczniejsze, zechcieliby je przeczytac...
Autor: tatajarek  Dodano: 30-11-2012
Piecio   5 na 5
O jak miło, że jest też tutaj wspomniana książka K. Dreschnera Opus diaboli, którą mam przyjemność właśnie czytać. Polecam tym, którzy chcą się dowiedzieć kilku niewygodnych prawd o chrześcijaństwie i kościele katolickim. Zwłaszcza rozdział o zauroczeniu kościoła katolickiego i kościołów protestanckich oraz różnych teologów chrześcijańskich Hitlerem i nazistami jest szczególnie porażający. Tak nienawidzili komunizmu i liberalizmu, że aż wpadli w objęcia arcyszatana.
Autor: Piecio  Dodano: 30-11-2012
Ondraszek - Brawo !   5 na 5
Tylko pozazdrościć takiego "tatusia", problem został celnie uchwycony i przedstawił smutną prawdę oraz proceder z nią związany. Pozdrawiam.
Autor: Ondraszek  Dodano: 30-11-2012
Sobieski20 - Dziękuje serdecznie   3 na 3
Panie Lucjanie , to jeden z najlepszych tekstów jakie w życiu przeczytałem. Już poszukuję pozycji zawartych w bibliografii i nie mogę się doczekać kolejnych pańskich tekstów. Pozdrawiam
Autor: Sobieski20  Dodano: 30-11-2012
KORIUS   14 na 16
Panie Ferus bądź pan człowiekiem, jak można napisać tekst, w którym nie ma się do czego przyczepić?! ;-) A tak serio, dobra odpowiedź dla tych, którzy wciąż próbują człowiekowi wmawiać ciemnotę w biały dzień, że chrześcijaństwo przyczyniło się do rozwoju nauki, a nawet inspirowało naukowców....no chyba, że do skonstruowania pojazdu umożliwiającego ucieczkę na inną planetę. Ale jeśli będzie nieco więcej "aroganckich, bezkompromisowych i uczciwych s...synów" może nie będzie to koniecznością, a jedynie przygodą i kolejnym osiągnięciem ludzkiej myśli.
Autor: KORIUS  Dodano: 30-11-2012

Pokazuj komentarze od pierwszego

Aby dodać komentarz, należy się zalogować

  

Zaloguj przez OpenID..
Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto..

Reklama
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365