Niedawno czytałem o tym przypadku, przyznam szczerze że im bardziej poznaje świat islamu tym bardziej jetem do niego uprzedzony. Chociaż uważam się za tolerancyjną osobę.

Nie popieram małżeństw, bo to wymysł religijny z epoki niewolnictwa, ale Aisha wyrosła na jedną z inteligentniejszych kobiet swoich czasów, czyli wyraźnie kontakt erotyczny z Mahometem jej nie zaszkodził. To właśnie różnice powodują, iż mamy sobie więcej do zaoferowania.

Pedofilia jest zupełnie czymś innym - to zaburzenie popędu płciowego, polegające na jego ukierunkowaniu na dzieci przed wystąpieniem objawów dojrzewania. Natomiast, monstrualne naciąganie tego pojęcia jest przejawem naszej, też wynikłej z bałamutnej religii, anty-erotycznej kultury, która wcale nie służy rozwojowi dziewcząt (pozbawianie PGF2[alfa] znacznie przyhamowuje rozwój intelektualny i emocjonalny oraz zaburza rozwój fizyczny).

Niebezpieczeństwo porodów w młodym wieku wymagało by głębszej analizy specjalistycznej - wspomnę tyko o dwóch wątpliwościach, które mi się nasuwają:
1. Zrost spojenia łonowego zachodzi u kobiet, jakby specjalnie, po osiągnięciu zdolności do rozrodu (samice szympansów bonobo, mimo iż rodzą stosunkowo rzadko - raz na ~5 lat - to pierwszy poród mają jednak na początku swej zdolności reprodukcyjnej).
2. Statystyka powikłań okołoporodowych jest obciążona restrykcyjnym prawem i obyczajami.

A świniny nie jedzą także i Żydzi. ;)

Nie od dziś wiadomo, że każda religia ma obsesje na punkcie seksu.Bez wątku seksualnego można by każdą świętą księgę skrócić do formatu kieszonkowego kalendarzyka ;)

Szanowny Panie, osobiście nie porównywałbym piętnastoletniej dziewczyny z pięcioletnią szympansicom. Tylko średniowieczne prawo szariatu doprowadza właśnie do zrównania dziewcząt z inwentarzem zwierzęcym, ale nie wiem czy Szanowny wie, że to dotyczy również młodszych dziewcząt. Pozdrawiam.

W Watykanie seks mężczyzny z dziewczynką powyżej 12 lat jest  "na legalu". Tak  jakoś .... przez niedopatrzenie zostawili sobie sobie taki przepis

Ależ, szanowny Panie Ondraszku, biologia szympansów, szczególnie bonobo, wcale tak bardzo nie różni się od ludzkiej (np. czas pojawienia się menarche - pierwszej miesiączki - zgadza się z dokładnością +/- 2 lata) i, oczywiście z pewnymi ograniczeniami, może służyć jako punkt odniesienia przy ocenie powszechnej, kulturowej degeneracji.

Wzmiankowany przez Pana dysonans 5 - 15 jest, w dużej mierze, efektem okaleczania dziewcząt w młodości, owego pozbawiania prorozwojowej prostaglandyny PGF2[alfa], która poprzez sprzężenie pieszczoty>oksytocyna>PGF2[alfa]>adrenalina dodaje dziewczynie entuzjazmu, energii i zainteresowania światem, po zakończeniu ekstensywnej fazy rozwoju mózgu (które właśnie przypada około tego piątego roku życia), wtedy gdy potencjalne możliwości przyswajania wiedzy są największe.

To ta quasi-kastracja, dokonywana bez pytania o zgodę, a jeśli się dziewczyna zorientuje, to nawet wbrew jej woli, zakrawa na traktowania córek jak inwentarza zwierzęcego.

Jaki więc pańskim zdaniem powinien być wiek inicjacji u chłopców a jaki u dziewczynek?
Czy nie przeszkadza panu że te dziewczynki są sprzedawane jak niewolnice?
Jak takie małe dzieci mają wychować inne dzieci? W końcu Bonobo ani religianci nie stosują antykoncepcji.  Czy nie dostrzega pan zwyczajnej krzywdy jaka dzieje się tym dzieciom, hodowanym jak zwierzęta na uciechę swoich panów?

"Zgodnie z naukami islamu dziewczyna jest osobą dorosłą w chwili rozpoczęcia dojrzewania płciowego. (...) W praktyce oznacza to, że już w tym momencie jest gotowa do małżeństwa. Islamskie teksty źródłowe podają, że prorok Mohamet (który zezwolił mężczyznom na cztery żony, sam jednak w drodze wyjątku miał ich jedenaście), oświadczył się Aiszy, gdy ta miała sześć lat. Jej milczenie odczytał jako przyzwolenie. Dwa czy trzy lata później pięćdziesięcioczteroletni Mahomet skonsumował swój związek z dziewięcioletnią Aiszą."

derdidas chciałby coś dodać? derdidas??
Dobra, nie ważne.

Dawniej to i u nas(Europa) dziewczyny tak młodo wydawano za mąż ("Romeo i Julia"-Julia miała być wydana w wieku lat 14 i zaznaczono, że to PÓŹNO!). To wynikało z krótkiego okresu życia dawniej , ludzie musieli szybciej się żenić i zakładać rodziny.Umierali w wieku lat 50.To akurat nie tylko w islamie.

"Nie popieram małżeństw, bo to wymysł religijny z epoki niewolnictwa, ale Aisha wyrosła na jedną z inteligentniejszych kobiet swoich czasów, czyli wyraźnie kontakt erotyczny z Mahometem jej nie zaszkodził. To właśnie różnice powodują, iż mamy sobie więcej do zaoferowania."

Z pana profilu wynika, że ma pan 56 lat. Zastanawiam się, co facet w pana wieku lub moim, miałby do zaoferowania piętnastoletniej dziewczynie. Co będziemy mogli zaoferować jej, gdy będzie już trzydziestoletnią kobietą. Gdyby nie chodziło o dziecko, mógłby pan sobie pogratulować poczucia humoru.

Panie romaro ma pan całkowicie rację jastem nawet starszy i co ja bym mógł ofiarować takiej dziewczynce bym ją jedynie pod każdym względem skrzywdził.Zresztą my w pewnym wieku /nie wszyscy/doceniamy cechy charakteru ,wiedzę a nie tylko młodość.Kobiety starsze też mają swój urok/oczywiście nie wszystkie/spojrzenie na życie i ciepło czego brak bardzo często młodym.Bardzo dobry artykuł i całkowicie się pod nim podpisuję.

Wywody pan Ryszarda Byrki przypominają mi "naukowe uzasadnienia" niektórych pedofili o "dobrodziejstwach" seksu z małymi dziećmi dla tychże dzieci. Tacy panowie swoje pedofilskie ciągoty próbują usprawiedliwić różnie. Religią, tradycją, pseudo-nauką na temat dojrzewania, itp, itd. Okraszają to często głupawym poczuciem humoru. Taki pan wie na pewno, że "Aisha wyrosła na jedną z najinteligentniejszych kobiet swoich czasów " dzięki seksowi z pedofilem Mahometem. Taki pan nie zauważa okrucieństwa wyrządzanego dzieciom. Psychicznego i fizycznego ich okaleczania. Ponury obraz spustoszenia w pedofilskim mózgu.

Owe 12 lat, przyjmowane przez katolików, a w Europie obowiązujące jeszcze pod koniec XX wieku w Hiszpanii i Holandii, wiązało się z tradycyjnym w tej kulturze ograniczaniem roli seksu i kobiet do ich funkcji prokreacyjnych (pierwsza miesiączka była oznaką pojawienia się zdolności zostania matką). Podstawową wadą takiego podejścia jest nie przysieszanie, a opóźnianie kontaktów erotycznych, które właśnie w tej przedreprodukcyjnej fazie rozwojowej (~6-12) służą edukacji i ogólnemu rozwojowi, nie budząc jeszcze zagrożenia zajściem w ciążę.

Nie popieram małżeństw, ani, tym bardziej, sprzedawania w małżeńską niewolę. Sprzeciwiam się również okaleczaniu dziewcząt w młodości, zarówno temu mechanicznemu, występującemu w islamie (chociaż, chyba wtórnie), jak i bardziej perfidnemu, utajnianemu pozbawianiu PGF2[alfa], hamującemu rozwój kobiet w kulturach chrześcijańskich, przez co ich rola w społeczeństwie zostaje stłamszona. Tu właśnie dostrzegam ogromną krzywdę, a wrzaski o pedofilii, która naprawdę nie jest pedofilią, to mydlenie oczu dla jej ukrywania.

Czy możesz wskazać jakiś inny europejski kraj w którym OBECNIE seks z dzieckiem, które ukończyło 12 lat jest legalny? Czy to normalne, że w marionetkowym państewku, uważającym się jednak za wyrocznię w sprawach moralności, istnieje takie uregulowanie prawne i nie ma głosów domagających się jego zmiany?

Człowiek tym m.in. różni się od szympansów (a kobieta jest człowiekiem), że niezależnie od okresu dojrzewania płciowego, ma jeszcze dość długi okres dojrzewania emocjonalnego. Dlatego obecnie nasze prawo karne odróżnia współżycie z osobą poniżej i powyżej 15 lat (dla mnie granica i tak nieco zaniżona). Postrzeganie kobiet / dziewcząt przez sam fakt dojrzałości płciowej to po prostu uprzedmiotowienie.
Ponadto jesteśmy wytworem zarówno natury, jak i kultury, więc względy estetyczne mają niebagatelne znaczenie. Gdy byłam nastolatką, postrzegałam 50-letniego mężczyznę, jako zgrzybiałego starca, odrażającego fizycznie.
Wiek zamążpójścia był różny w różnych regionach Europy i zależny od obyczaju. Granica wyznaczona przez kościół bazowała na wieku dojrzewania kobiet na południu Europy, jednak na północy ten wiek był niekiedy znacznie wyższy. Ponadto, w naszym (słowiańskim) kręgu kulturowym, aranżując małżeństwa brano pod uwagę różnicę wieku między narzeczonymi, tak aby nie była ona zbyt duża. To gwarantowało rzeczywisty wzajemny pociąg, a w efekcie dochowanie się potomstwa.

Nie ma to jak porządnie dojść miedzy udami 7 latki przed szkołą. Zmacznie podniesie jej to zdolności przyswajania wiedzy.
Najlepiej wujka poprosić, bo tacie nie wypada (i mama byłaby zazdrosna).
Aisha musiała być zatem naprawdę inteligentna...

PGF2[alfa] nie ma nic wspólnego z seksualnością i poprzez to z rozwojem umysłowym dziewczynek. Dodatkowo. Zasadniczy okres rozwoju dzieci odbywa się przez 7 rokiem życia. W wieku 3-6 lat:)

Natomiast znam lepszy sposób na wydzielenie adrenaliny.
Na przykład gdybym kopnął Pana w krocze znacznie przyśpieszyłbym wydzielanie adrenaliny oraz endorfin bez zbędnych pieszczot.

Sądzę, iż nienormalnym jest to, iż ogłupiające okaleczanie, w dużej mierze odpowiedzialne za to, iż taka 12-letnia dziewczyna często bywa jeszcze dzieciuchowata, nie jest ścigane ani karane. To nie erotyka jest zła, lecz sprowadzanie jej do kategorii grzechu, lub prostej prokreacji.

"Gdy byłam nastolatką, postrzegałam 50-letniego mężczyznę, jako zgrzybiałego starca, odrażającego fizycznie."

Widzisz pan, panie Byrka - musimy się z tym pogodzić. Kto tego nie rozumie jest albo starym durniem, albo chorym.

Przepraszam wszystkich panów, którzy poczuli się dotknięci moją wypowiedzią (sama jestem już w średnim wieku), ale podtrzymuję stanowisko, że wzajemna atrakcyjność fizyczna dotyczy z reguły tej samej grupy wiekowej i to w okresie najlepszym dla prokreacji.
Dopiero w późniejszym wieku, gdy aspekt prokreacji nie jest już tak istotny, wyżej ocenia się inne walory.
To my - kulturowo - niszczymy te naturalne predyspozycje, w pewnym sensie negując zasady doboru płciowego. A przecież późne rodzicielstwo jest ryzykowne zarówno w przypadku kobiet, jak i mężczyzn.

"Człowiek ... niezależnie od okresu dojrzewania płciowego, ma jeszcze dość długi okres dojrzewania emocjonalnego"
Bardzo słusznie, ale na czym polega to dojrzewanie emocjonalne? Na zbieraniu, internalizacji i przepracowaniu (niekiedy trudnych) doświadczeń emocjonalnych. Podobnie jest z dojrzewaniem intelektualnym (doświadczenia zbierać trzeba, chociaż bywa to trudne również finansowo). Natomiast jeżeli chodzi o dojrzewanie człowieka jako osoby seksualnej, to w naszej chrześcijanskiej kulturze jest ono w sposób zamierzony opóźniane, a najwyżej opierane na teorii czyli lekcjach 'wychowania seksualnego', a praktyka w tej dziedzinie jest generalnie nieakceptowana.
Jesteśmy, jak piszesz, wytworem kultury, ale to zwykłe instynkty każą dziewczynkom bawić się w doktora a chłopcom podglądać starsze koleżanki. Czy to złe instynkty, czy dobre?
-

"Przepraszam wszystkich panów, którzy poczuli się dotknięci moją wypowiedzią"
Nie wydaje mi się, by ktokolwiek mający choć trochę oleju w głowie, mógłby poczuć się urażony Pani wypowiedzią.

Pozdrawiam.

Nie rozumiem ubierania plugawej pedofilii w piekne epitety i tlumaczenia, ze wszystko jest ok, gdy stary facet maca dziecko.
Bardzo szybko stracilam dziecieca sylwetke i pamietam, gdy w wieku 11 czy 12 lat starsi panowie gwizdali i zaczepiali mnie na wszelkie sposoby. Tzw. 50letni wujek, a naprawde znajomy dalszej rodziny, probowal brac na kolanka piersiasta 12latke. Taki 'dziadzio', bo tak wtedy postrzegalam wszystkich powyzej 30 ego roku zycia, slinil sie, a ja myslalam ze zwymiotuje. Gdy 'wujcio' zagladal do mojej rodziny, szlam do sasiadki, bo nie chcialam byc macana.
Dziadziom sie wydaje, ze im wszystko mozna. Mogliby wpierw sie ogolic, umyc, wyprasowac i spojrzec krytycznie w lustro, a jesli nie widza tego, ze 3cia klase podstawowki dawno juz maja za soba - zalecam wizyte u psychiatry.
Co innego byc napastowana przez kolegow z klasy - zawsze mozna kopnac miedzy nogi, co innego miec do czynienia z osoba starsza, 'cieszaca sie' jakims 'autorytetem'.
Gdyby ktos dotknal moje dziecko, rozszarpalabym, oderwalabym fredzle i zawiesila na drzewku. Zdrowie emocjonalne i psychiczne dziecka jest wiecej warte, niz chwila chorej przyjemnosci dziadzia. Obecnie 50ciolatek nie jest dla mnie z zalozenia dziadziem. Niektorzy sa ok. Ale nie dla dziecka.

Dojrzewanie płciowe, a dojrzewanie jako osoby seksualnej, to nie jest to samo. Pierwsze dotyczy nastolatków, jest różne dla obu płci, różne dla grup etnicznych itd. - oznacza tylko zdolność do prokreacji.
Natomiast dojrzewanie emocjonalne zależy w dużej mierze od środowiska społecznego i oznacza zarówno rozumienie i akceptację własnej seksualności, jak i gotowość do podjęcia odpowiedzialności za własne życie. Kiedyś granice dojrzewania fizycznego i emocjonalnego były zbieżne - 18-20 lat w naszym kręgu kulturowym. I w tym wieku wydawano dziewczęta za mąż. Niedawno stwierdzono, że granica dojrzałości emocjonalnej "niebezpiecznie" odsuwa się w czasie i nie ma to wiele wspólnego z chrześcijaństwem, raczej z postępującą infantylizacją społeczeństwa.
Jeśli chodzi o naturalną skłonność do interesowania się własnym, czy cudzym ciałem, typową dla obu płci, nie należy oceniać jej w kategoriach zła / dobra, bo instynkt nie podlega ocenie. Tym bardziej jednak nie należy mylić tej ciekawości z dojrzałością do seksu. Natomiast tak podkreślane niekiedy (niesłusznie) różnice między płciami, to raczej już nadbudowa kulturowa, przyznająca więcej swobody chłopcom.

Negatywny glos pochodzi od pedofila, przepraszam - zwolennika milosci miedzypokoleniowej :)

Tak jest, jestem zwolennikiem miłości, także międzypokoleniowej, i nie ma to nic wspólnego z pedofilią. Owszem, dałem 4 oceny negatywne za ataki ad persona, promowanie agresji, czy wciskanie ewidentnej nieprawdy.

Wsparta na erotyce miłość jest, wytworzonym przez naturę, mechanizmem scalającym społeczeństwo i znakomicie ułatwiającym komunikowanie się. Przez ostatnich parę tysięcy lat (Indianie, a przynajmniej indiański Prezydent Boliwii Evo Morales, mówią o pięciu) ludzkość żyła w strukturze dominacji samców, promujacej agresję i podboje - stąd moje odwołania do blisko z nami spokrewnionych szympansów bonobo, a nie przez jakieś upodobanie do zezwierzęcenia.

To właśnie z agresją, wyrażającą się owym kopaniem w krocze, ochydnym i powszechnym procederem hamowania budzącej się kobiecości (przez pozbawianie PGF2[alfa]), czy gwałtami (jak ten niedawny w indyjskim autobusie), należy walczyć, a nie z miłością !

Należy zatem dokonać wszelkich niezbędnych działań, by zatrzymać napływ tych degeneratów i zwyrodnialców do Europy (zwłaszcza Polski, która jeszcze nie stała się celem najazdu islamistów). Dziwię się, że cywilizowane kraje, których społeczny system wartości i prawo chronią niewinność dzieci i są na ich niedolę wyczulone, wpuszczają na swoje terytoria "element" wychowany w religijnym przyzwoleniu do pogwałcenia naszych (europejskich)cywilizowanych wartości i nietykalności dzieci. Nasze społeczeństwa piętnują pedofilie, zwalczają. Po co importować trzodę, która ma tę pedofilie w zasadzie we krwi i która nie ma poszanowania dla godności dzieci. Zastanów się Europo, co czynisz!