Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.503.770 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 706 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:

Złota myśl Racjonalisty:
"Czysta wariacja ta demokracja."
Komentarze do strony Niby debata

Dodaj swój komentarz…
Dariusz Godyń   7 na 7
Jeżeli ktoś wyrzuca do kosza to pewnie nie ma zamiaru o sprawie dyskutować. Rozczarowuje postawa PO, która mogła być jedyną przeciwwagą dla PIS z satelitami.
Okazuje się, że nie warto lokować zaufania wyborczego w takim dziwolągu jak PO, które przyciąga do siebie wszystkie odpady radioaktywne z prawa i z lewa.
Autor: Dariusz Godyń  Dodano: 29-01-2013
Reklama
domwys - kondycja posłów "prawicy"   9 na 9
Wydaję mi się, że w dobie postępu technologicznego, to obywatele powinni decydować o kwestiach światopoglądowych. Skoro mówi się o możliwości głosowania w wyborach przez internet, to dlaczego nie przenieść referendum na tę płaszczyznę? Wyborcy nie byliby już zakładnikami cynizmu i pragmatyzmu polityków.

Co do "konserwatyzmu" naszej "prawicy" - nie są oni w stanie pogodzić prawa do równości wszystkich obywateli oraz swoich poglądów, niewątpliwie nacechowanych katolicyzmem. To powinno ich wykluczać z grona posłów, mają oni bowiem reprezentować cały naród, a nie jego konkretną grupę. Konserwatyzm to promocja tzw. tradycyjnych wartości, ale i promocja równości.
Dlatego też pozwolę sobie wspomnieć tutaj o ciekawej inicjatywie monitorowania głosowań w sprawach światopoglądowych każdego z posłów:
wiemkogowybieram.blogspot.com/
Autor: domwys  Dodano: 29-01-2013
Wacław   4 na 6
Krótko i na temat - doktryna religijna nie pozwala niektórym w neutralny sposób spojrzeć na obecnie ewoluujący model rodziny gdzie małżeństwo jeśli się już pojawia to po latach, a spora część związków młodych ludzi nie dociera nawet do 5 rocznicy, o posiadaniu dzieci nie wspominając. Ale pod argumentami "naturalności" pewnych zachowań, "jałowości"innych oraz innymi absurdalnymi argumentami skutecznie zamyka się furtkę do zrównania statusu związków małżeńskich z tymi obecnie nieformalnymi.

Jak pisze Pan Kłosiński, praca na lata (pewnie dekady), a póki co pozostaje nam głośno wyrażać niezadowolenie - piszmy do posłów z naszych okręgów i domagajmy się respektowania prawa obywateli do równego traktowania również przez ustawodawcę! Niech wiedzą, że są w tym kraju ludzie dla których poszanowanie prawa i równość wszystkich obywateli są ważniejsze od orzeczeń i wywodów kapłanów tej czy tamtej religii.
Autor: Wacław  Dodano: 29-01-2013
Gabriel X - wiek I czy XXI ?   9 na 9
  Nie zgadzam się na nazywanie niektórych projektów ustaw jako „światopoglądowych” i głosowanie „zgodnie z własnym sumieniem”. Sejm i rząd mają się zajmować  funkcjonowaniem państwa, w tym podejmowaniem decyzji, które regulują kwestie  dotyczące  np. związków partnerskich ze względu na interes społeczny niezależnie od jego wymiaru światopoglądowego. Państwo, jeśli nie chce się dalej osłabiać, upokarzać i ośmieszać przynajmniej na europejską skalę, ma obowiązek kierować się wiedzą aktualną w XXI wieku.
Autor: Gabriel X  Dodano: 29-01-2013
Asphodelus - Do Wacława.  -5 na 9
''Krótko i na temat - doktryna religijna nie pozwala niektórym w neutralny sposób spojrzeć na obecnie ewoluujący model rodziny gdzie małżeństwo jeśli się już pojawia to po latach, a spora część związków młodych ludzi nie dociera nawet do 5 rocznicy, o posiadaniu dzieci nie wspominając.''

A co to ma do rzeczy? Przecież nawet jeśli zaakceptuje się ''ewolucyjny'' model rodziny o jakim pisze Wacław to homoseksualiści i tak nie będą mieli kogo adoptować. (Bo nie będzie dzieci)

Niepokojące jest to, że ludzie gardzą dzietnością kto zapracuje na nasze emerytury? Powinno się wprowadzać programy pro-rodzinne takie jak ma np. Francja, dzięki czemu ma już dodatni przyrost naturalny ludności rodzimej.
Autor: Asphodelus  Dodano: 29-01-2013
Wacław - Do Asphodelus   3 na 3
Odsyłam do moich wypowiedzi na forum w tematach o związkach partnerskich - kwestie wiary i ich wpływ na decyzje parlamentarzystów zamykają drogę do równouprawnienia wszystkich obywateli (bez względu na płeć) i ja jestem tego przykładem. Pobraliśmy się z żoną by ułatwić sobie poruszanie się w biurokratycznym gąszczu bo właśnie małżeństwom łatwiej, a tym "na kocią łapę" ułatwień się nie daje, mimo że byliśmy rodziną co najmniej tak dobrą jak te "małżeńskie" to jednak nie należało nam się to co usankcjonowanym. A czemu się nie pobieraliśmy to wyłącznie nasza sprawa i w związek partnerski weszlibyśmy już wiele lat temu gdyby taka możliwość istniała. Ale jej nie było i nie ma bo katolicy czepili się homoseksualistów...

Argument pro rodzinności to temat na inną dyskusję, szczególnie że w naszym kraju polityka pro rodzinna sprowadza się do likwidacji wszelkich ulg z tytułu posiadania dzieci (Vat na pewne produkty, odpisy podatkowe itp.), oraz zamyka się jednocześnie dostęp do wielu udogodnień właśnie związkom niemałżeńskim (vide debata o związkach partnerskich) z których pochodzi co 3 nowo narodzone dziecko. Mam rozumieć, że to właśnie politycy gardzą argumentem dzietności? Bo ich działania nijak mają się do wspierania nawet "rodziny" spełniającej kryteria stawiane przez kk :)
Autor: Wacław  Dodano: 29-01-2013
Asphodelus - Odp do Wacława.   1 na 1
A czy dla Ciebie (gdyby istniały zalegalizowane związki partnerskie) istniała jakaś istotna różnica między zawarciem ZP a małżeństwem cywilnym?

Co do samych związków to winno się je ewentualnie najpierw zalegalizować dla Hetero bo było oczywiste, że katolicy będą blokować możliwość zawierani ZP dla Homo.

Ale mnie prywatnie zadziwia jedna rzecz: czy jest faktycznie jakaś różnica między ZP a małżeństwem z USC skoro w wielu krajach Zachodu przerzucono się na małżeństwa homoseksualne?

Skoro tak, to dlaczego Ruch Palikota walczy o ZP skoro finalnie chodzi im (prawdopodobnie) o małżeństwa homoseksualne?
Autor: Asphodelus  Dodano: 29-01-2013
romaro - Asphodelus   6 na 6
"Niepokojące jest to, że ludzie gardzą dzietnością kto zapracuje na nasze emerytury?"
Ci co najbardziej gardzą - Księża.
Autor: romaro  Dodano: 29-01-2013
Wacław - Odp do Asphodelus   1 na 1
Zależy co zostanie określone mianem ZP i jaki będzie zakres ochrony prawnej państwa i przywilejów. W różnych miejscach świata różnie to wygląda, są też różne "poziomy" związków tzn. rejestrujesz się przez internet ale nie masz wtedy wspólnych podatków i ubezpieczenia medycznego, ale możesz dziedziczyć.  Dlatego wszystko w rękach ustawodawcy i jak zaprojektuje rozwiązania do krajowych potrzeb.

Co do rozbicia wprowadzenia związków na pary najpierw hetero, a później homo to byłoby to jawne dyskryminowanie pewnej grupy społecznej co jest niezgodne z konstytucją i przepadłoby lokalnie lub zaskarżone w Trybunale Praw Człowieka. Dlatego obecny opór pewnych środowisk skutecznie blokuje powstanie czy też samą dyskusję o ZP, dotykając dużo szerszą grupę niż tylko geje i lesbijki. Odsyłam do oficjalnych danych z Francji gdzie na 4 nowo zawierane małżeństwa, przypadają 3 związki partnerskie więc to wszystko nie jakiś wymysł tylko faktyczna potrzeba współczesnych społeczeństw.

Nie czarujmy się, temat ZP jest gorący bo dotyka związków ludzi tej samej płci, ale tutaj chodzi też o naprawdę sporą grupę społeczeństwa niemogącego lub niechcącego z takich czy innych przyczyn zawrzeć małżeństwa.
Autor: Wacław  Dodano: 29-01-2013
Ratatoskr - góra z 10 lat   1 na 1
Moim zdaniem reformy polityczne w tym zakresie to kwestia może jeszcze z 10 lat. Widać wyraźnie, że nastąpiła w tym zakresie wyraźna zmiana postaw społecznych. I to zmiana dokonana w zasadzie "sama z siebie", bo nie zauważyłam, żeby ktoś nasze społeczeństwo jakoś szczególnie w kwestiach tolerancji edukował. Widocznie sama otwartość na świat, nowe technologie, wpływ zagranicy powodują, że ewoluujemy w tą samą stronę, co taka Hiszpania albo Irlandia.
Autor: Ratatoskr  Dodano: 29-01-2013
ratus - "dzietność "?   8 na 10
@Asphodelus   >Niepokojące jest to, że ludzie gardzą dzietnością kto zapracuje na nasze emerytury?

A kto zagwarantuje miejsca pracy tym, którzy maja zapracować na nasze emerytury?
Autor: ratus  Dodano: 29-01-2013
dongih - hmmm   1 na 1
Moim skromnym zdaniem tworzenie alternatywy dla małżeństw , w postaci związków partnerskich o dokładnie tych samych przywilejach bądź prawach ,spowoduje jedynie zmniejszenie ilości małżeństw ,zwiększy nietrwałość związków co może mieć niekoniecznie pozytywne następstwa.Osobiście jestem za małżeństwami jednopłciowymi ,ale przeciw zrównywaniu prawnemu luźnych związków z małżeństwem.Jeżeli ktoś uważa ,że wolny związek jest dla niego lepszy to proszę bardzo ,ale niech liczy się z pewnymi kosztami takiej decyzji.  Niewątpliwie każdy rodzaj związku niesie pewne konsekwencje ,są plusy bycia w wolnym związku ,to zachowajmy również plusy małżeństwom,chyba ,że zakładamy ,iż instytucja małżeństwa w dzisiejszych czasach się już wyczerpała.
Autor: dongih  Dodano: 29-01-2013
Piastun - @@@
Nie ma sensu tworzyć zbędnych bytów prawnych. Rozwiązania są dla mnie dwa - albo zostawiamy małżeństwa po staremu, albo likwidujemy tę instytucję, dzięki czemu nikt nie będzie się czuł dyskryminowany.

I odnośnie tych "prawicowców".
Badania socjologiczne ujawniają, że zwolennikami "emancypacji" różnego rodzaju zboczeń seksualnych są głównie prawicowcy, a więc osoby majętne, popierające wolny rynek, przeciwne wyrównywaniu przez państwo płac, czy kontestujące działalność związków zawodowych. Klasa robotniczo-chłopska podchodzi do tego rodzaju zjawisk z o wiele większą rezerwą.
Autor: Piastun  Dodano: 29-01-2013
adexkil - Inny punkt widzenia   1 na 1
Nie uważam się za konserwatystę, jestem też ateistą, ale nie widzę powodów dopuszczania takiego bytu prawnego jak ZP. Ustosunkowując się do wypowiedzi Wacława, nie rozumiem, jaki powód może mieć para, aby nie zawierać związku małżeńskiego, jeśli chcą zakładać rodzinę(ślub to 90 zł, rozwód to 150, nie są to chyba wielkie ewentualne koszty, biorąc pod uwagę nie trafienie z partnerem). Co do par jednej płci, to z definicji nie założą rodziny, z przyczyn biologicznych, więc temat dla mnie jest zamknięty. Nie uważam, że tolerancja wymaga przedefiniowana małżeństwa. Problemy prawne są oczywistą zasłoną dymną, bo co prawda są utrudnione, w przypadku nieformalnego partnera, ale istnieją ich rozwiązania (upoważnienia, testamenty itp.). W artykule autor w ogóle nie bierze takiego zdania pod uwagę, że ktoś nie ma nic przeciwko parom homoseksualny czy życiu na kocią łapę przez normalną parę, ale nie widzi powodów, aby je zrównywać do małżeństw.
Autor: adexkil  Dodano: 29-01-2013
Kamil Kłosiński - @adexkil @dongih   2 na 2
@adexkil Autor uważa,że nie istnieją obecnie takie powody,które usprawiedliwiałyby zarezerwowanie instytucji małżeństwa dla par heteroseksualnych.Nie jest prawdą,że "pary jednej płci, z definicji nie założą rodziny, z przyczyn biologicznych",bo mamy już in vitro,powinniśmy też mówić o adopcji dzieci.Brednie wygadywane przez posłankę Pawłowicz i innych zaczadzonych (to nie do Ciebie,jakby co) nie wytrzymują starcia z nowoczesną medycyną-problemem jest tylko ta wciąż przywoływana mentalność-żąda się,by rozwiązania dostosowywać do niej,a w tym wypadku powinno być raczej odwrotnie.
Osobiście nie wiem,czym kierowałyby się osoby zawierające związek partnerski zamiast małżeństwa.Być może potrzeba tu socjologicznych badań zamiast zgadywania.Na chłopski rozum pojmuję to tak,że jeżeli (mówiąc o wszystkich prawach i obowiązkach) życie na kocią łapę stanowi 0,zaś małżeństwo 1,to ZP jest czymś w okolicach 0,5.Jeżeli komuś to pasuje,a nie niesie poważnych zagrożeń,to czemu nie?
@dongih Nietrwałość związków jest faktem społecznym i nie da się mu przeciwdziałać pobożnymi życzeniami ani ustawami.Zgadzam się oczywiście,że tworzenie ZP obok małżeństw o takim samym statusie jest absurdalne,z resztą Twojej wypowiedzi też się zgadzam.
Autor: Kamil Kłosiński  Dodano: 29-01-2013
Rafał Poniecki - Związek partnerski, Zpółka zoo.   7 na 7
Związek partnerski z ograniczoną, ale zawsze odpowiedzialnością, wydaje się najlepszym rozwiązaniem. Umowa typu intercyzy określała by dokładnie kto i do ile jest odpowiedzialny, określone też były by prawa, niekoniecznie takie same dla wszystkich, jeśli ktoś chciałby z jakiegoś prawa zrezygnować. Tak samo obowiązki. Związki mogły by być terminowe lub bezterminowe, dwu lub wielo-osobowe.
A jeśli ktoś chce dodatkowego cyrku z kiecunem w roli wodzireja, to sprawa jego i gajowego. I niech nie zapomina o tym, ile świństw dzieje się rodzinach pobłogosławionych przez kiecuna, ani o tym że konkordatowe małżeństwa za określoną opłatą można uznać za niebyłe nie ponosząc później żadnych konsekwencji. No i niech poślice takie jak Panna Profesor Ekstraordynarny K. Pawłowiczówna wspomną na to, że ich modelowa Święta Rodzina była totalnie nienormalna z dzieckiem spłodzonym przez nie wiadomo kogo i mężem odstawionym permanentnie od małżeńskiego łoża. Jeśli wierzyć oficjalnej wersji.
Autor: Rafał Poniecki  Dodano: 30-01-2013
Edzio - tu nie chodziło o związki   4 na 4
Całą tą szopkę i zamieszanie zrobiono po to aby przeszła poprawka o Funduszu Kościelnym po cichu.I się udało, a głosowanie o związkach to przykrywka.
A związki partnerskie nie przejdą w kraju rządzonym przez 2 partie prawicowe, jednakowo nienawistne i kołtuńskie.
Autor: Edzio  Dodano: 30-01-2013
brzezińska43   5 na 5
Ograniczanie praw obywatelskich Polakom wychodzi parlamentarzystom od lat doskonale. Nieustającą podstawą publicznie ogłaszaną przez nich są dogmaty wiary. Po dwudziestu z górą latach parlamentarzyści uznali, że powołanie się na nie kończy dyskusję, wytrącając oponentowi wszelkie argumenty. A jednak w mojej opinii nie to jest prawdziwą przyczyną owej celowej obstrukcji. W polskim parlamencie są cztery partie, dla których ponadczasową świętością są finanse i nieodłączne im przywileje kościoła katolickiego. Parlamentarzyści zyskując dzięki temu poparcie kościelnej propagandy także liczą korzyści. Kształt polskiego prawa wspiera faktyczną nieodwołalność "reprezentantów" narodu, stabilizuje sytuację materialną ich i ich rodzin.Czy ważna jest cena za tę stabilizację płacona? Raczej nie, bo płacą obywatele. Świetnie obrazuje to kwestia premii dla prezydiów obu izb. No i ponowna reaktywacja funduszu kościelnego. Te dwie grupy mają się w Polsce doskonale pod względem finansowym. Wyłomy w systemie prawa, powodujące, że Polacy staną się pełnoprawnymi obywatelami może spowodować, że posłowie będą musieli stać się ich rzeczywistymi reprezentantami, odpowiadającymi za każde swe działanie czy zaniechanie. Dolce vita skończy się - przed czym ustrzec może tylko wiara w Boga.
Autor: brzezińska43  Dodano: 30-01-2013
adexkil - @Kamil Kłosiński   1 na 1
@Kamil Kłosiński, wszystko się zgadza, ale jak sam widzisz, sama zrównanie tych dwóch form, prowadzi w prosty sposób do adopcji, a to że dziecko potrzebuje modelu ojciec+matka, jest raczej udowodnione w psychologii (co pokazują badania skrzywienia psychiki dziecka, których ojciec miał zbyt absorbująca prace, czy dzieci wychowanych samotnie). Ja rozumiem, że dużo dzieci ucieszyłoby się chociaż z jednego rodzica, ale to nie jest dla nich zdrowe środowisko, a tym sposobem, zrównuje się szanse na adopcje rodzin normalnych Ojciec+Matka, z rodzinami nie pełnymi typu sama Matka, Matka+Matka, czy Ojciec+Ojciec. Teraz jest oczywiste, że Małżeństwa w adopcji ma pierwszeństwo nad samotnym rodzicem, czy związek ZP będzie miał równe szanse co małżeńśtwo? Jeśli tak, to jest to błąd ze względu na psychikę dziecka, jeśli nie, to to będzie nierówność wobec prawa ZP i Małżeństwa. Znów nowa definicja? Kolejny nowy byt typu, Normalna rodzina, znów obrażająca homoseksualistów? Zachwianie definicji małżeństwa prowadzi do absurdów, więc myślę, że ten stan prawa jest optymalny, idealny nie będzie nigdy. Zresztą w Polsce, ustawodawcy nie umieją wymyślić logicznego systemu tablic rejestracyjnych, więc próba zrobienia dobrej ustawy światopoglądowej jest z góry skazana na porażkę, lepiej to zostawić.
Autor: adexkil  Dodano: 30-01-2013
Wacław - Do adexkil   3 na 3
No to ewidentnie stoimy na przeciwległych biegunach myślenia. Ty nie widzisz powodów by para chcąca zakładać rodzinę nie miała wchodzić w związek małżeński, ja nie widzę powodów dla których należy ludzi do tego nakłaniać. Małżeństwo jest silnie zakorzenionym zwyczajem w naszym kraju - dlaczego to chyba jasne. Ale nie jest to jeszcze powód, dla którego nie należy dać ludziom alternatywy. Powody dla których ja i żona się nie pobieraliśmy są nasze i nie mam zamiaru się tym dzielić, co nie zmienia faktu że zwykłą dyskryminacją jest rozdawanie za (jak podajesz) "90 złotych" przywilejów prawnych gdzie osoby nie w związku małżeńskim do pewnych rozwiązań nie mają dostępu lub muszą za nie słono płacić - załatw coś w szpitalu dla swojej ciężko chorej drugiej połowy bez notarialnie potwierdzonego upoważnienia bo nie jesteście małżeństwem, życzę powodzenia. Żeby było jasne - nie postuluję za zrównaniem związków małżeńskich z ZP (czym straszą pewne kręgi polityczne), bo jak dla mnie nie o to chodzi co widać po takim kraju jak Francja gdzie w ZP w 90% wchodzą pary heteroseksualne. Inna sprawa, że jak pary gej-gej i lesbijka-lesbijka chcą zawierać związek małżeński, to nie widzę powodów dla których państwo miałoby tego odmawiać ale to już temat "światopoglądowy" więc strasznie "śliski" :)
Autor: Wacław  Dodano: 30-01-2013
Kamil Kłosiński - @adexkil   3 na 3
Mnie się wydaje,że najbardziej pożądaną sytuacją są jednolite dla wszystkich małżeństwa z wszystkimi prawami i obowiązkami. ZP są formą pośrednią dla osób,które na małżeństwo nie chcą się zdecydować i również wydaje mi się,że o dzieciach raczej nie powinno być mowy-w pewnym sensie "coś za coś".Ale możliwe,że się mylę,bo nie wiem,w czym bycie małżonkiem zamiast partnerem czyni lepszym rodzicem (a to chyba najważniejsza dla adopcji kwestia).
Co do wpływu na psychikę dziecka,to ośmielę się nie zgodzić,pewne badania w tej sprawie publikował bodajże listopadowy Focus (słynne "Dzieci gejów mają lepiej")wskazują na inne niż powszechnie mniemane efekty.Temat skądinąd ciekawy,ale muru uprzedzeń nie przebiją najlepsze nawet badania.Może po prostu nie jesteśmy w Polsce gotowi na nowoczesność?
Autor: Kamil Kłosiński  Dodano: 30-01-2013
adexkil - @Wacław,Kamil Kłosiński
@Kamil Kłosiński-Z badaniami typu socjologicznego jest tak, że wnioski z dwóch podobnych mogą być antagonistyczne. Zależy kto zamawia, wybranej metodyki itp. Niestety moja wiedza opiera się tylko na artykułach popularno-naukowych, a nie publikacjach z naukowych czasopism (od kiedy skończyłem studia, nie mam już do takich darmowego dostępu), więc jakby w kontrze Twojego artykułu skroc.pl/4419 ... gdzie wyraźnie mówi się o tym, że dzieci z gejowskich rodzin mają gorsze wykształcenie, więcej partnerów i więcej problemów. Ale należy zaznaczyć, że fundował je jakiś prawicowiec. Cóż komu tu wierzyć, ale skoro nie ma danych to trzeba kierować się rozsądkiem, a skoro udowodnione jest, że córki bez ojca, mają częściej kłopoty z kontaktami z mężczyznami, to można przyjąć, że z dwoma matkami to się nie polepszy, czyli takie "małżeńśtwo" nie powinno mieć praw takich jak ojciec+matka.
No i najważniejsze, ja traktuje instytucje małżeństwa jako coś co ma głównie przynieść pożytek Państwu, za to że ktoś decydujecie się próbować tworzyć nowego podatnika i go wychować, reszta społeczeństwa funduje ułatwione życie i pewne przywileje. Nie ma nic złego w propagowaniu odpowiedzialności (czyli stałości z partnerem) i nagradzaniu tego przywilejami.
Autor: adexkil  Dodano: 30-01-2013
Wacław   1 na 1
Zmiany społeczne są nieczułe na zachęty/ograniczenia państwa i na zachodzie gdzie polityka pro rodzinna jest faktycznie nastawiona na produkcję nowych podatników, jej efekty są zwyczajnie słabe. Ludzie mniej chętnie wchodzą w stałe związki, a dzieci coraz częściej są efektem "wpadki" niż planów swoich rodziców. Dlatego podział na małżeństwa i całą resztę wcale nam w kraju nie pomaga.

Żeby nie było, mechanizmy wsparcia rodziców powinny istnieć ale należy wspierać małżeństwa z dziećmi jeśli już kogokolwiek, a dokładnie powinny być odpisy podatkowe od wydatków na dziecko lub wręcz dopłaty państwa do takowych nakładów. Obecnie bezdzietne małżeństwa mają przywileje, które w domyśle mają pomagać sprowadzać na świat kolejne pokolenia co często nigdy nie następuje bo najpierw mieszkanie/dom, samochód, kariera, samorozwój i na dzieci już nie ma czasu. Dlaczego więc nie mielibyśmy nadawać przywilejów ludziom bez rejestrowanego związku małżeńskiego?
Autor: Wacław  Dodano: 30-01-2013
Frank Holman - O co chodzi na prawdę w POlityce
"PO, która ostatnio została uratowana przez 46 posłów przed totalnym
stoczeniem się w sondażach. Gdyby przegłosowano związki partnerskie, PO
zanotowałaby ok. 5-6 proc. straty w ciągu miesiąca. Tak w wyniku słów
Donalda Tuska spadła tylko o 2 proc. i jest już poniżej PiS. Gdyby
ustawa przeszła, to dałaby argument wszystkim tym, którzy uważają, że to
partia lewicowa." wiadomosci.wp.p(*)ro,wid,15299391,wiadomosc.html
Autor: Frank Holman  Dodano: 02-02-2013

Pokazuj komentarze od najnowszego

Aby dodać komentarz, należy się zalogować

  

Zaloguj przez OpenID..
Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto..

Reklama
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365