Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.504.005 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 706 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:

Złota myśl Racjonalisty:
"Im więcej mamy czasu na wykonanie jakiejś pracy, tym więcej czasu nam ona zabiera."
Komentarze do strony Quo vadis lewico?

Dodaj swój komentarz…
Anna Salman   23 na 23
Tak, Aleksander Kwaśniewski gotów jest przesiąść się do każdego pojazdu, który zawiezie go z powrotem do polityki. Nie dlatego, że jest aktywnym politykiem z wyrazistymi poglądami, wręcz przeciwnie - posiada cudowną zdolność mimkry i wie, gdzie stoją konfitury.
Pan Miller, jak na prawdziwego mężczyznę przystało od lat nie może skończyć, co budzi dziwne skojarzenia - albo sam nie wie, jak to się robi (wbrew wcześniejszym zapewnieniom) albo zapomniał co robi i że kiedyś trzeba skończyć (początki demencji?). Jako kobieta, nie ukrywam, byłabym już dawno znużona tym "stosunkiem przerywanym".
Przepraszam, że wypowiadam się w tak seksistowski sposób, ale do tego pana to akurat pasuje.
Jeżeli RP uda się zrobić cokolwiek w kwestii odklerykalizowania kraju, zwiększenia swobód obywatelskich i zmniejszenia skali marnotrawstwa pieniędzy, to dla mnie mogą podpisywać nawet pakt z diabłem. Były prezydent będzie się musiał dostosować (to mu wychodziło zawsze najlepiej), organizacje feministyczne mogą się przekształcić nawet w kółka różńcowe (wiele im już nie brakuje), a SLD powinna przestać szukać liderów na wykopaliskach archeologicznych, bo wreszcie sama trafi do gabloty muzealnej.
Autor: Anna Salman  Dodano: 26-02-2013
Reklama
romaro   1 na 1
Palikot rozdawał karty tak, by trafił mu się joker, a przy okazji wytrącił z ręki SLD kartę atutową. Ciekawe co PO zrobi ze swoimi blotkami?
Autor: romaro  Dodano: 26-02-2013
Maldoror XXIII   8 na 12
Dlaczego SLD i Ruch Palikota nazywa się partiami lewicowymi? Miller wprowadził liniowy CIT, od kiedy to podatki liniowe są domeną lewicy? Poza tym dał kasę księżom "nauczycielom", za jego czasów największych przewałów dokonywała Komisja Wspólna Episkopatu i Rządu... Palikot z kolei poparł wydłużenie wieku emerytalnego do 67 roku życia. To ma być lewicowe? Poza tym program gospodarczy w jego partii układa były poseł z PO zdeklarowany tatcherysta. Rewelacja! Margaret Tatcher jako ikona "lewicowej" partii.
W Sejmie nie ma żadnej lewicowej partii. To prawicowy dyskurs publiczny każde ekonomicznych liberałów nazywać partiami "lewicowymi". Żyjemy w tak chorym kraju, że kolejne oddanie na Kościół 0,5% zostało nazwane przez posłankę z PiSu posunięciem "lewackim", bo to za mało... dziesięcina to chyba minimum, żeby nie być "wojującym lewakiem".
Autor: Maldoror XXIII  Dodano: 26-02-2013
kultywator - @Maldoror
Chciałem się tylko wytłumaczyć, że ten minus to 'random' z komórki.
Autor: kultywator  Dodano: 26-02-2013
Astrowy - 75 lat   2 na 2
Maldoror, z tym wiekiem 67 lat to jest sprawa Unii Europejskiej. Nikt ci nie kaze pracowac do lat 67, mozesz przejsc na wczesniejsza emeryture. Wiek musial byc dostosowany do innych panstw, inaczej nie dostalaby Polska dotacji. Nikt w Unii nie chcialby placic na Polske gdzie emerytem stajesz sie jak w Grecji, w wieku lat 50, i 1000 Euro renty/emerytury. Wez pod uwage, ze ksieza ciezko pracuja do lat 75, a papiez nawet i dluzej. Wiec nie narzekaj.
Autor: Astrowy  Dodano: 26-02-2013
Maldoror XXIII - Astrowy   3 na 3
Nie chcę wdawać się w polemikę, czy słuszne jest podniesienie wieku emerytalnego czy nie. Uważam, że są zawody w których jest to zasadne a są też i takie, że nie. Chodzi mi o to, że partia która jest lewicowa nie powinna popierać rozwiązań godzących w pracowników. To tak jakby partia chrześcijańska domagała się, by Kościół w naszym kraju płacił podatki od prowadzenia działalności gospodarczej i to w większej wysokości niż pozostali przedsiębiorcy.
Autor: Maldoror XXIII  Dodano: 26-02-2013
Stefan Dudziński - stefan
Pani Aniu ma pani sporo racji.
Autor: Stefan Dudziński  Dodano: 26-02-2013
Astrowy  -1 na 3
Maldoror.
Wiek emerytalny: Szwecja, Norwegia, Dania, Finlandia: 67-68 lat.
Wierz mi, te kraje to niemal komunizm, w porownaniu z Polska.
Autor: Astrowy  Dodano: 26-02-2013
Staszek Smuga-Otto   5 na 5
Trudno nie zgodzić się z p. Anną i Maldororem.   Patrząc tak jak ja, z daleka- i w przestrzeni i w czasie - widać wyraźnie, że polskiej scenie politycznej brakuje od lat istotnego dla równowagi elementu: LEWICY! Kwaśniewscy, Millerowie, Oleksowie, Czarzaści et consortes z ich mafijną „Ordynacką” i powoływanymi przez nią partiami o lewicowych nazwach blokują miejsce, które zająć winna formacja/partia autentycznie lewicowa. Bez tego elementu w politycznym spectrum, demokracja musi być kulawa, a wyborcy pozbawieni wyboru. Nadzieja w młodych... ale tylko tych, co to się jeszcze nie zhańbili kolaboracją z post-pezetpeerem. Czas, by postarali się o uczciwe i pełne zdefiniowanie pojęcia: LEWICA i stworzyli nową formację. Może wtedy i konkordatowi przyjrzano by się uważniej i sprawdzono jego zgodność, lub niezgodność z Konstytucją RP?... A podobnych, ważnych dla społeczeństwa problemów znalazłoby się znacznie więcej.
Autor: Staszek Smuga-Otto  Dodano: 26-02-2013
Poltiser - Mowa trawa...   3 na 3
Polska lewica cierpi na dwie choroby: PRL i Solidarność. PRL skutecznie wyczyścił pamięć Polaków z tego czym lewica była przed wojną. Solidarność religijnie zniewoliła politykę polską na długie lata. Strajki i populizm plebejski wyparły konieczność myślenia o czymkolwiek. Najlepszym przykładem jest tolerowanie zakłamania PiS i jego popularność wśród "dulszczyzny". Ruch Palikota zaczął z wysokiej noty, teraz spuszcza z tonu. SLD to zawsze była partia nomenklatury a Kwaśniewski i Miller to najlepsze tego przykłady. Kiedy ci panowie byli u władzy Polacy bali się oszołomów i fanatyków, ale jak długo można tolerować cwaniactwo i kolesiostwo. To jakby cofać się do lat 70tych. Żeby Lewica zaistniała musi się zdefiniować. LiD w teorii nie był głupim pomysłem, zabrakło mu i ikry i pomysłów. Polacy akceptują chamstwo i agresję częściej niż fachowość. Czasy się zmieniają i wydaje mi się że nowe pokolenie zmęczone kombatanctwem rodziców wybierze bezideowy pragmatyzm i to stanie się zaczątkiem lewicy. Jak spółdzielcy przed wojną i oświecony kapitalizm. Kwiatkowski, Wedel, Cegielski. Mamy do czego wracać, nie trzeba na siłę importować wzorów. Wystarczy przypomnieć ludzi i ich osiągnięcia.
Autor: Poltiser  Dodano: 26-02-2013
ezzo - Astrowy   2 na 2
"Maldoror.
Wiek emerytalny: Szwecja, Norwegia, Dania, Finlandia: 67-68 lat.
Wierz mi, te kraje to niemal komunizm, w porownaniu z Polska."

Niemal "komunizm" (raczej trzecia droga), a więc statystyczne warunki pracy i życia lepsze.
Autor: ezzo  Dodano: 26-02-2013
Maldoror XXIII - Astrowy   5 na 5
Ok. Stwórzmy wpierw takie warunki pracy, płacy i osłony socjalne jak w Szwecji, Norwegii, Danii i Finlandii, a później wydłużmy i wiek jak w tamtych krajach.
Autor: Maldoror XXIII  Dodano: 26-02-2013
Koraszewski - Lewica?   12 na 12
Gdybyśmy mieli model dwupartyjny mielibyśmy PO i PiS, a PO robiłaby za lewą stronę. W modelu 300 partyjnym mamy polityczną kakofonię, w której oczywiście słowo lewica nic nie znaczy. A czy może znaczyć? Jesteśmy krajem prowincjonalnym, zacofanym, zapatrzonym we wzory innych i myśl polityczna częściej wychodzi od tych wzorów, niż od konkretnych problemów i poszukiwań realnych strategii ich rozwiązań. Dodatkowo mamy schedę romantyczną i pragmatyzm nas brzydzi. Socjaldemokracja szwedzka zaczynała się od współpracy z partią chłopską, od spółdzielczości na wsi i poszukiwań platformy negocjacyjnej z kapitałem. Lewicowość polska to niemal wyłącznie platforma roszczeniowo-marzeniowa, bez zastanawiania się skąd i jak. Chwilowo żadnej lewicy w Polsce nie ma, są politycy szukający elektoratu wśród bardziej niezadowolonych, gotowi obiecywać, że dadzą to, czego nie mają.                
Autor: Koraszewski  Dodano: 26-02-2013
KORIUS - @Anna Salman   1 na 1
SLD powinna przestać szukać liderów na wykopaliskach archeologicznych, bo wreszcie sama trafi do gabloty muzealnej.
-Czyli tam gdzie jej miejsce, obok gabloty z Kościołem Rzymskokatolickim, żeby zabawniej było.
Autor: KORIUS  Dodano: 27-02-2013
Andrzej Wendrychowicz   1 na 1
Podział polskiej sceny politycznej na intuicyjnie/historycznie rozumianą lewicę i prawicę jest omal niemożliwy. Kwaśniewski i Miller to bezideowi cwaniacy, a Palikot okazał się ulicznym kuglarzem. O prawicy nie napiszę, bo stronię od używania brzydkich wyrazów :( Technologie informatyczne starzeją się omal codziennie, jakże więc w tych szalonych czasach mogą pozostawać przez dziesięciolecia aktualne stare szyldy partyjne (lewica, prawica)? Przepowiedziany przez Majów na 2012 rok koniec świata nie nastąpił dosłownie, ale symbolicznie, owszem. Wielkie zmiany wiszą w powietrzu. Ja "przepowiadam", że zaczną powstawać partie ad hoc, do załatwiania konkretnych, ważnych dla ludzi spraw. Dopatruję się w masowych omal ogólnoświatowych protestach anty-ACTA zwiastuna takiego informatyczno-internetowego "systemu partyjnego". To taki powrót do antycznej demokracji bezpośredniej. Jak Wam się podoba moje "proroctwo" ? :))
Autor: Andrzej Wendrychowicz  Dodano: 27-02-2013
Staszek Smuga-Otto   3 na 3
Proroku Andrzeju W. – mnie się Twe proroctwo podoba. Ale czy taka demokracja, taki system może działać? „Partie do rozwiązywania ad hoc konkretnych problemów” – to, jak właśnie pisze p. Koraszewski, „300 partii , czyli polityczna kakofonia” – a i tak pozostało by wiele ważnych problemów niezagospodarowanych. Uważam, że i na polskiej scenie politycznej jest wciąż, i będzie miejsce dla Lewicy. Lewicy z jasno zdefiniowanym systemem wartości podstawowych i działającej zgodnie z duchem epoki, czyli z pełnym wykorzystaniem narzędzi i mechanizmów informatycznych. Taka formacja, taka partia mogłaby podejmować ad hoc  tematy typu  „ACTA” i wiele innych (np. konkordat, lekcje religii, związki partnerskie, systemy podatkowe) i rozwiązywać je zgodnie z lewicowym kodem wartości. Musiałaby jednak najpierw powstać, bo żadna z obecnych, używających w tytule słów "lewica", "lewicowy"... z lewicą - oprócz nazwy - nic wspólnego nie ma.
Autor: Staszek Smuga-Otto  Dodano: 27-02-2013
Anna Salman   1 na 1
Po części zgadzam się z panami Andrzejem i Staszkiem, ale ... nie do końca. Rzeczywiście, to co się dzieje od kilku, czy kilkunastu lat jest przejawem niezadowolenia społecznego i stanowi zapowiedź bardziej masowego, ale i aktywnego uczestnictwa w życiu politycznym. Czyli kartka do urny raz na kilka lat nie wystarcza - ludzie życzą sobie mieć realny wpływ na politykę. Gdzieniegdzie tak się już dzieje (Islandia). Myślę jednak, że aby "słowo ciałem się stało", należy odciąć się nieco od schematu myślenia partyjnego i po prostu poddawać pewną grupę tematów pod ocenę społeczną (nie sondażową). Część zagadnień istotnych dla obywateli, a dotyczących chociażby kwestii tzw. światopoglądowych powinna być rozstrzygana w drodze referendum. To by się dało zrobić nawet dzisiaj, gdyby nie niechęć (strach?) polityków wobec tego typu rozwiązań.
Czyli nie partie ad hoc, lecz permanentny współudział obywateli w rządzeniu - nic o nas bez nas. Myślę, że wtedy pojęcia lewicy / prawicy stracą na znaczeniu.
Panie Andrzeju, w Grecji demokracja była jednak elitarna - obejmowała tylko obywateli o pewnym statusie majątkowym, kobiety nie miały praw. Chyba tego mi pan nie życzy ...
Autor: Anna Salman  Dodano: 27-02-2013
Staszek Smuga-Otto   3 na 3
Z pełną sympatią dla poglądów i pomysłów p. Anny i p. Andrzeja . Ale.. demokracja bezpośrednia, referenda (oczywiście z pełnym wykorzystaniem narzędzi informatycznych)- może to i wspaniała przyszłość, lecz wciąż bardzo odległa. Póki co, ruch narodowy przygotowuje się do kongresu (zjednoczeniowego?), Kaczyński dba o partyjną dyscyplinę, Tusk karci niepokornych.   A lewica? – po prostu nie istnieje, ale marzy nam się nowy, wspaniały pluralistyczny świat, gdzie „ludzie będą mieli realny wpływ na politykę”, a KTOŚ (w zamyśle bardzo mądry i sprawiedliwy) będzie formułował pytania do internetowych referendów, na które my, szara masa, będziemy mądrze odpowiadać. Pytania do p. Anny: kto ma być tym „ktosiem” decydującym o tematyce referendów; formułującym i zadającym pytania? Jaka jest szansa, że tzw. większość odpowiadających będzie miała „zielone” pojęcie w sprawach, o których się wypowiada? Kto zadba o uczciwą implementację? Pani Anno, panie Andrzeju, wszak Wasze idealizujące pomysły to prosta recepta na „rozbrojenie” tej części społeczeństwa, co to ”ma serce po lewej stronie” i na wsadzednie nas pod but radiomaryjnych, smoleńskich narodowców. A przecież nie o to Wam chodzi...
Autor: Staszek Smuga-Otto  Dodano: 27-02-2013
Kiełczewski - Do wypowiadająch się;
Szanowni Państwo brak jest polityków tzw. calą gębą,przecierz ci w sejmie,senacie i ci kanapowi to kpina z elektoratu.Kto teraz odczyta prawidlowo skrót:KOR,ROBCIO,KPN(to nie jest Kampinowski Park Narodowy).Byli kiedyś bardzo odważni i co zostało? Totalna miernota.
Kasa,układy i tytuł dożywotni polityk,jak u Bareji "mój mąż ma zawód DYREKTOR".Najbardziej mnie w q..... kiedy do byłych mówi się:P.Prezydencie,Premierze,Ministrze i wszystko bez przedrostka BYŁY,z tych byłych można by że hohoho i jeszcze więcej.Mści się Magdalenka,
a Konkordat jest nielegalny,bywały wypowiedzi nt. na forum i nie tylko na naszym.
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
Autor: Kiełczewski  Dodano: 27-02-2013
Poltiser - Paradoks niezgody... otwarta dyskusja.   2 na 2
Nie ma sprzeczności w poglądach ludzi po "lewej stronie". Wymieniacie Państwo ciurkiem problemy, sprawy do załatwienia i zagrożenia do zwalczania. Oby z tej dyskusji zrodził się program. Czekanie daje szansę łysym na zaprowadzenie kolejnego "raju na ziemi" oraz propagowanie różnorodnych "czystości"... Spierać się o to od czego zacząć nie ma potrzeby, wszystkie sprawy są równie ważne. Ja tam się cieszę, że komukolwiek chce się mówić o tym co mogłoby być "na lewicy"... Dla mnie "lewica" to nie socjal, darmocha, związki zawodowe jako "pistolet strajkowy", to ludzie pracujący dla WŁASNEGO dobra, wiedząc że jak wszystkim będzie znośnie to będzie ich osobiście to mniej kosztowało. Wrażliwość to nie słabość. Jak się komuś nie podoba model szwedzki, zawsze można wybrać szwajcarski, a końcowy rezultat i tak będzie ten sam. Wystarczy porównać dane z roczników statystycznych albo przejść się ulicami tamtych miast.
Autor: Poltiser  Dodano: 27-02-2013
Maldoror XXIII - Poltiser   1 na 1
CYTAT: "Ja tam się cieszę, że komukolwiek chce się mówić o tym co mogłoby być "na lewicy"... Dla mnie "lewica" to nie socjal, darmocha, związki zawodowe jako "pistolet strajkowy", to ludzie pracujący dla WŁASNEGO dobra, wiedząc że jak wszystkim będzie znośnie to będzie ich osobiście to mniej kosztowało".

Niewolnicy również pracowali "dla własnego dobra", bo intensywniejsza praca zapewniała, że dostaną mniej batów i nieco większe racje żywności. Jeżeli do tego Pan Poltiser sprowadza rację lewicowości to gratuluję. Tak się jednak składa, że ten pogardzany przez Pana Poltisera socjal prędzej napędzi koniunkturę gospodarczą niż kolejne ulgi dla miliarderów. Związki zawodowe powinny liczyć się tak samo jak związki pracodawców i wspólnie wypracowywać kompromis. One nie są "pistoletem" ale w obecnej sytuacji w Polsce powinny pełnić większą rolę, są konieczne by uzdrowić gospodarkę. "Pistoletem" są dziś banki i megakorporacje, które straszą Polskę odpływem ich spekulacyjnego kapitału.
Autor: Maldoror XXIII  Dodano: 27-02-2013
Poltiser - @Maldoror   1 na 1
To co wynika z moich słów nie daje się sprowadzić do pańskich zarzutów. Związki zawodowe dojrzewają do swojej ważnej roli, tak jak kapitaliści odkrywają korzyści motywowanej i socjalnie bezpiecznej pracy swoich pracowników. To czego pan nie chciał zauważyć to stwierdzenie, że reformy Regana albo Szwajcarski system wypracowywania własnych funduszy na przyszłość jest bardziej lewicowy niż wszystkie slogany "lewicowe" słyszane u nas. Ludzie muszą myśleć i mieć wiedzę. Trzeba ich uczyć oszczędzać i zdobywać kwalifikacje. To co działo się w Polsce w ostatnich 20 latach, rozmontowało lewicę, odebrało jej znaczenie i np. związki zawodowe muszą nauczyć się konstruktywnej współpracy z właścicielami. Zaraz po roku 2000 słyszałem wywiad ze związkowcem VW i mówił, że muszą zadbać i konkurencyjność fabryki, bo nie chcą żeby ich praca wyjechała do Chin. U nas istnieje jeszcze dodatkowe zagrożenie jakim jest niefrasobliwa i niekonsekwentna polityka prawna. Zaczynając od dotacji na partie polityczne... To wszystko nie są tematy które można pominąć milczeniem. Osobiście myślę, ze nowoczesna lewica to nowa, trzecia droga racjonalnego rozwoju i nie ma nic wspólnego z przeszłymi systemami "wierzeń" lewicowych. Czy ona powstanie? Zobaczymy.
Pozdrawiam.
Autor: Poltiser  Dodano: 28-02-2013
Anna Salman - Staszek Smuga-Otto   3 na 3
Wybaczy pan, ale ja nie używam nigdzie określenia KTOŚ, a nawet nie sugeruję nic takiego. To MY - obywatelki i obywatele musimy to zrobić. Referenda podałam jako przykład, bo dziś takie rozwiązanie jest możliwe. Ale przyszłość powinna wyglądać inaczej.
Pojęcia lewica - prawica mają genezę XIX-wieczną i obecnie są kompletnym anachronizmem. Właściwie trudno znaleźć kogoś, kto wie, o czym mówi.
Nie mam aż tak kiepskiej opinii o naszym społeczeństwie, nie uważam, że powinno być sterowane (manipulowane). Poza tym są już badania potwierdzające, że wypadkowa opinii wielu, nawet niekompetentnych w jakiejś sprawie, osób jest najbliższa rzeczywistości. Po prostu - trzeba odejść od myślenia dwubiegunowego, od liczenia na KOGOŚ, kto za nas zrobi. Trzeba przestać się bać, a przede wszystkim ... zacząć traktować innych jak obywateli - dorosłych, odpowiedzialnych, świadomych ludzi.
Paternalistyczny sposób zarządzania powinien trafić na śmietnik historii. Kiedy? Za jedno, góra dwa pokolenia, o ile już dziś zaczniemy myśleć w ten sposób.
Autor: Anna Salman  Dodano: 28-02-2013
Andrzej Wendrychowicz - Anna S. & Staszek S-M.   3 na 3
Pani Anno, miło znowu Panią czytać :) Staszku, cieszę się niezmiernie, że zadomowiłeś się na Racjonaliście :) Moje "proroctwa" i Wam i innym jakoś nie przypadły do gustu :(
To spróbuję mniej mistyczno-informatycznie.  Szukanie "trzeciej drogi" nie jest już li tylko zabawą intelektualną, ale coraz pilniejszą koniecznością. Uważam, że zarówno klasyczny kapitalizm, jak i "zachodnia" demokracja dobijają do ściany. Można zacząć w nią walić łbem, albo pójść ową trzecią drogą. Intuicyjnie wyczuwam, że ta droga wiedzie bardziej na lewo niż na prawo. Jestem chwilowo w Trójmieście, spaceruję po ulicach i najwięcej na nich...banków, a najpotężniejsze budowle to ...kościoły. To są faktyczni władcy III Rzeczypospolitej. I jedni i drudzy zainteresowani są wyłącznie kasą. Chciałbym, żeby ktoś zaczął się także interesować obywatelem; szczerze interesować. A może Wy oboje założycie taką trzeciodrogową partię? Będę Waszym pierwszym szeregowym członkiem.
Autor: Andrzej Wendrychowicz  Dodano: 28-02-2013
Anna Salman - Andrzej Wendrychowicz   1 na 1
Panie Andrzeju, o ile zdrowie pozwoli spróbuję tą "anarchistyczną utopię" wrzucić na papier. Ale partia? - Nie, dziękuję. Co najwyżej utopia. Ale cieszmy się, bo mamy kryzys, czyli moment przejścia. O trzeciej drodze ponoć niektórzy napomykali już na początku transformacji. Niestety nasze "elity" bały się nowatorskich rozwiązań, a społeczeństwo o takiej możliwości nie wiedziało. Dlatego jestem zdania, że my żadnych elit nie mamy - dokładnie tak, jak 300 lat temu, niestety.
Autor: Anna Salman  Dodano: 28-02-2013
Staszek Smuga-Otto   2 na 2
Andrzeju, na żadną, nawet i „trzeciodrogową” partię namówić i ja się nie dam. Raczej z niecierpliwością poczekam na te zapowiedziane „anarchistyczno-utopijne” dywagacje pani Anny, życząc Jej dobrego zdrowia. A pani Annie oczywiście wybaczam, bo to ja ukułem tego „ktosia”, by zciągnąć Ją z wyżyn idealnej utopii. Co do pojęć „lewica”, „prawica” – rzeczywiście geneza ich ginie w mrokach historii i rzeczywiście, obserwując polską scenę polityczną można zwątpić w ich współczesne istnienie. Ale gdzie indziej...np. w „mojej” Kanadzie ciągle ten „anachroniczny” podział ma swe merytoryczne uzasadnienie. Bo ciągle, w odniesieniu do podstawowego systemu wartości, pewni osobnicy mają serce z prawej, a inni z lewej strony. I tworzą polityczne formacje, partie, dające reszcie społeczeństwa alternatywę.   A przecież większość, „with all due respect”, nie interesuje się, gdzie ich serce. System wartości... to się nie starzeje. Zmieniać się jedynie mogą zastosowania, systemy i narzędzia do implementacji.
Autor: Staszek Smuga-Otto  Dodano: 28-02-2013

Pokazuj komentarze od najnowszego

Aby dodać komentarz, należy się zalogować

  

Zaloguj przez OpenID..
Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto..

Reklama
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365