Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty:
Dodaj swój komentarz… poszepszyński 16 na 16 cóż, Lech Wałęsa cierpi na kompleks mesjasza, nie on jeden wśród polskich polityków. Raczej są małe szanse by się zmienił. na szczęście ma małe grono zwolenników, więc nie jest dla polskiej demokracji groźny. miał dla Polski niewątpliwe zasługi, problem w tym, że nie zdaje sobie sprawy z własnych ograniczeń. nie wie kiedy powiedzieć sobie; koniec.
Reklama
Ryszard Wiatr 14 na 14 Doskonały tekst. Pan W. nadaje się doskonale na funkcję co najwyżej sołtysa, ale cóż, w wyniku zidiocenia kraju odrzucającego Mazowieckiego trzeba było bronić się przed Stanem T. i z sołtysa uczynić głowę państwa.
Poltiser - A ja tam go lubię... 4 na 4 Nie dlatego, żebym podziela "wałęsiste" poglądy, ale to taki "przaśny chłop", wprost z kabaretu. Obok RM LW to nie dające się ignorować zjawisko. Nie tylko trzeba o Nim mówić, należałoby propagować Jego "Złote myśli", jak "Indyk" Mrożka stają się one kanonem post PRLowskiej folkkultury, rodzaj politycznego disko-polo. Mimo woli były Prezydent sam wypuszcza powietrze z nadętego nacjonalistycznie balona propagandy. Rodzi się w Polsce nowa tradycja politycznego "stand-up" i jestem mu za to wdzięczny, a że robi to "w dobrej wierze" tylko dodaje sytuacji fredrowskiego humoru.
Radosław Lutz 10 na 10 W nawiązaniu do pierwszego komentarza w swojej ocenie poszedłbym jeszcze dalej. Mianowicie moim zdaniem Lech Wałęsa był takim "pasażerem na gapę" wielkiego okrętu desantowego rozbijającego komunizm, stając się conajwyżej jego maskotką, a nie kapitanem. Orężem tego okrętu były właśnie takie wartości jak wolność, demokracja, pluralizm, prawa człowieka, a pan Wałęsa chcąc utrzymać się na tym okręcie i dopłynąć do celu (władzy) musiał jedynie mówić o tych wartościach, bo tego ludziom w komuniźmie brakowało. Wyszedł z tego taki dziwoląg a la Kaczyński, bardzo osobliwie pojmując i definiując demokrację stanowiac powtórkę z tzw. demokracji ludowej - czyli wolność i demokracja tylko dla "naszych", dla "swoich" a inni albo się podporządkują, albo najlepiej niech znikną. Lech Wałęsa udowodnił więc (i to nie pierwszy raz), że jest jedynie "na pozór".
"obudzone demony" - WAŁESA - wierny syn kościoła. 10 na 10 Wałęsa nie jest żadnym "dobrem narodowym"... Wałęsa to marionetka w rękach kleru, człowiek od którego zaczęło się podporządkowanie Polski watykańskiemu totalitaryzmowi. Wałęsa to "narodowe zło", to wstyd i kompromitacja. Kler dobrze wiedział kogo postawić na czele manipulowanego przez siebie ruchu społecznego "Solidarność". Tylko takie bowiem intelektualne zero gwarantowało im pełną swobodę działań na swoją pasożytniczą korzyść. Ten "lyder" do dziś nadęty swoim przerośniętym EGO nawet nie dopuszcza istnienia podstawowej prawdy historycznej, że to nie jemu i nie obrazkowi w klapie Polska zawdzięcza ustrojowe zmiany. Gdyby Panowie Prezydenci Gorbaczow i Jaruzelski nie wyrazili zgody na te społeczno-ustrojowe zmiany w Polsce - pan "lyder" mógłby sobie jedynie pokiwac palcem w bucie... Wałęsa nigdy na nagrodę Nobla nie zasługiwał, nie zasługuje i w trosce o prestiż i znaczenie tej nagrody - należy mu ją odebrać. To ambonowa propaganda i manipulacja prokleszych mediów wykreowały Wałęsę. Ten religijny dewot przez wiele, wiele lat kompromituje Polskę i Polaków.
"obudzone demony" - Koniec mitu Wałęsy. 8 na 8 Kościół z JP2 na czele nauczył to intelektualne zero homofobii, rasizmu, antysemityzmu i seksizmu. To jest właśnie katolicka miłość bliźniego i chrześcijańskie wartości L.Wałęsy oraz identycznej jak on części polskiego społeczeństwa. Całe szczęście, że 01 marca 2013 roku mit o Wałęsie się skończył. PS: Najwyższy czas skończyć uprawiany przez kler proceder niszczenia kolejnego pokolenia Polaków. To właśnie na lekcjach religii od przedszkola dzieciom i młodzieży, a dorosłym w kościołach wpaja się homofobię, antysemityzm, rasizm, seksizm i nienawiść do zwierząt. Z takich zindoktrynowanych religijne ludzi wyrastają kolejne rzesze wałęsów, sobeckich, pawłowiczek, kęp, zawiszów, markówjurków, gowinów, giertychów, kłopotków, kaczyńskich i wielu innych, którzy potem z sejmowej i medialnej ambony głoszą nienawiść do wszystkiego tego, co nakaże im kler i religia. Dzięki takim ludziom dzisiejsza Polska to religijny grajdoł w środku Europy.
Piastun - Nowa nadzieja 1 na 1 Nowa nadzieja dla Cenckiewicza, Gontarczyka i Zyzaka na czas antenowy w programach Lisa, czy Olejnik. Może jednak ich książki to nie paszkwile? Salon pewnie zastanawia się, jak wybrnąć z tej niekomfortowej sytuacji, pasowałoby uderzyć w homofoba "krytyką totalną", ale przecież salonowcy sami sobie wybili oręż z ręki atakując historyków.
Rafał Poniecki - @ poszepszyński 2 na 2 "...cóż, Lech Wałęsa cierpi na kompleks mesjasza..." Ja mu, mimo wszystko, źle nie życzę, ale o ile pamietam, to mesjasz dość marnie skończył. :-(
Yksiński @"obudzone demony""Kler dobrze wiedział kogo postawić na czele manipulowanego przez siebie ruchu społecznego "Solidarność" Czyli do teorii o postawieniu Wałęsy na czele "S" prze SB, dochodzi teoria o postawieniu go przez KRK? Kto następny? @Piastun"Nowa nadzieja dla Cenckiewicza, Gontarczyka i Zyzaka na czas antenowy w programach Lisa, czy Olejnik." Dość zabawnym w tej materii było doniesienie na Wałęsę do prokuratury przez samego pierwszego antysektowego RP Nowaka. Jakkolwiek oburzenie i dezaprobata W. za słowa o homoseksualistach jest oczywista, to tu chyba pobudki takiego doniesienia były zupełnie inne.
Rezler Marek - To skomplikowana i prosta postać.. 3 na 3 Lech Wałęsa to z jednej strony skomplikowana, z drugiej zaś bardzo prosta postać. Wypłynął na fali burzliwych wydarzeń lat osiemdziesiątych i wszystko byłoby w porządku, gdyby nie prezydentura, która mu bardzo zaszkodziła. Na czele związku byłby wciąż wielki. To w gruncie rzeczy prosty, słabo wykształcony człowiek (nie ubliżając nikomu!), który nie wytrzymał ciśnienia czasów. Nadmuchiwany przez otoczenie, "ładowany", w końcu uwierzył w swoją omnipotencję i wielkość, przewróciło mu się w głowie, stał się zarozumiałym, nadętym pyszałkiem i ta megalomania - ogromna - została mu już na zawsze. Ale manierami, zachowaniem i mentalnością się nie zmienił. Jest oryginalny, czasem zabawny, bywa wręcz prostacki, niekiedy plecie trzy po trzy - ale jest zauważalny, także w świecie - więc i się go wciąż zaprasza. Często do wypowiadania opinii o sprawach, o których nie ma zielonego pojęcia. Natomiast co trzeba mu oddać, to nosa do ludzi i wrodzony spryt. Nie dał się wciągnąć w intrygi ludzi, którzy (jak bracia Kaczyńscy) chcieli po jego plecach dorwać się do władzy. W jego kontakty z SB bym wierzył - ale nie tylko on był brany wtedy w obroty, a zachowaniem w przyszłości wszystko wyrównał. Ostatnie jego homofobiczne wypowiedzi wcale mnie nie dziwią. Obskurantem on był zawsze.
Rezler Marek - L.Wałęsa-c.d. 5 na 5 Pokojowa Nagroda Nobla dla L. Wałęsy była ( jak to zwykle w przypadku tego wyróżnienia) typowym, pardon le mot , „dupochronem”, zabezpieczeniem przed represjami władz,padło na niego dość przypadkowo. Natomiast został uruchomiony zadziwiający mechanizm, charakterystyczny dla zblazowanych środowisk inteligenckich: bezkrytyczny, wręcz cielęcy zachwyt dla prostego ludu, który Polskę zbawi i naprawi – uosabiany przez Wałęsę. Znamy wypowiedź A. Wajdy o tym, że chciałby być jego kierowcą, bezkrytyczne zachwyty Szymona Kobylińskiego (trwale obrażającego się na tych, którzy mieli inne zdanie) i wielu innych. Wróciła dziewiętnastowieczna chłopomania, tak przecież wykpiona przez Wyspiańskiego w „Weselu”. Wałęsa szybko oblał ich kubłem zimnej wody – choćby w oględnie mówiąc, specyficzny sposób traktując Jerzego Turowicza. Ale niektóre kręgi inteligenckie tego spojrzenia nie wyzbyły się do dziś. Zupełnie inna sprawa to walka propagandowa prowadzona wewnątrz dawnych kręgów solidarnościowych (Kaczyńscy, A. Walentynowicz, K. Wyszkowski, B. Lis) w roli Wałęsy jako "czarnego luda" - ale to już całkiem inna bajka.
Anna Salman 7 na 7 Znamienne jest, że Wałęsa (jak zresztą i inni działacze dawnej Solidarności) chętnie opowiada jak to walczył o dmeokrację, wolność słowa i równość, natomiast nie cytuje postulatów Solidarności. W kontekście niedawnej wypowiedzi nt. pałowania związkowców brzmiałyby zabawnie. To nie Wałęsa ma problem ze swoimi powrotami do życia publicznego, to my mamy problem, że musimy co jakiś czas analizować jego "złote myśli" cytowane i komentowane przez wszystkie media. Ten człowiek raczej nigdy nie miał i nie ma nic do powiedzenia, a sposób wyrażania tego "nic" jest bardziej, niż żenujący. Problem mają również media, niektórzy politycy (nie tylko polscy) oraz tzw. intelektualiści, którzy kreowali go na męża stanu, mędrca Europy i charyzmatycznego przywódcę. Teraz im jakoś ta żaba nie smakuje. Dla mnie on zawsze był bufonem i, jak napisał "obudzone demony", marionetką, a przy tym synonimem obciachu.
Rezler Marek - Poprawka 1 na 1 W poprzednim poście wymieniłem Bogdana Lisa jako adwersarza Wałęsy. Oczywiście to nieprawda. Miałem na myśli Andrzeja Gwiazdę. Uzupełniając: nieprzypadkowo niemal następnego dnia po przegonieniu braci Kaczyńskich z Belwederu, Wałęsa z dnia na dzień stał się "Bolkiem", a wiadomi braciszkowie stali na czele demonstracji, połączonych z paleniem kukły zbrodniarza itd. To była wyraźna przygrywka do tego, co działo się w kraju w latach 2005-2007. Nie dał z siebie zrobić marionetki, ale mentalność miał i ma wciąż taką samą. Dokładnie taką, jak w słynnym wywiadzie Oriany Fallaci sprzed lat. Doświadczona dziennikarka prześwietliła go bezbłędnie.
wiadomosci.wp.p(*)4,wiadomosc.html?ticaid=11035d spas.salon24.pl(*)_medrca_Walesy.html?v=2&wv.x=1 Stefan Dudziński - stefan No tak Wałęsa nieco się zagalopował ale ma już taki styl i nie wszystko mu wychodzi.Uwazam że to nie koniec Wałęsy choć wielu by tego chciało.Pani Anna -no cóż znamy jej poglądy i idoli.
bambuła 6 na 6 Próżny ignorant - najkrótsza i najlepsza charakterystyka Lecha Wałęsy (by Oriana Fallaci).
Maciej Feczko 3 na 3 Dziwi mnie to że tak wielu obrońców moralności i chrześcijaństwa i modelu tradycyjnej rodziny tak gorąco protestuje przeciwko związkom partnerskim używając argumetnów z d*py. Z nikąd. Ja osobiście nigdy ślubu nie wezmę, dla mnie to nie potrzebne ceremonie i papierkologie. Powinno wyglądać to tak że idę do urzędu i deklaruje że ta o to osoba jest ze mną w związku i wzajemnie i tyle. Najlepiej meilem. Z prawa wogóle powinno się usunąć wszelkie zapisy na temat płci. A wracając do poprzednich zdań to jest wiele argumentów przeciwko związkom partnerskim - ale jakoś nikt z tych tradycyjnych obrońców ich nie porusza. W mózgach mają wypalony obraz dwóch panów uprawiających seks i tylko to widzą, nic więcej.
Pokazuj komentarze od najnowszego Aby dodać komentarz, należy się zalogować Zaloguj przez OpenID.. Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto.. Reklama