Co mnie niemożebnie (wielce!) śmieszy w wolnomularstwie to wielkie przymiotniki określające wielkich ludzi wielkiego formatu. Wielka Loża, wielki mówca wielkiej loży, wielki mistrz, same giganty! :)

po raz kolejny porusza temat,który gdyby tylko przedstawiał zagadnienie "wolnomularstwa" (masonerii) w złym świetle i znalazł się na portalu katolickim,[ przynajmniej w niektórych kręgach]byłby chwalony.W dobrym- zakrzyczany.
Nie spotkałby się z dobrym przyjęciem.
Tak się jednak składa,ze "kij ma dwa końce","moneta dwie strony", i dobrze ,gdy pojawiają się takie artykuły.
Autor artykułu bez wątpienia ma "zapędy historyczne".
Jego artykuł jest wyważony i uargumentowany.To dobrze.
Na waszym portalu nie jest niestety tak zawsze.
W obliczu takich książek jak "Masoneria zdemaskowana" księdza bp.dr.Geroge F.Dilona,czy Paula Fischera "Szatana jest ich bogiem" -encykliki papieskie o masonerii,"Wolnomularstwo... "księdza E.Cahila,"Co to jest masoneria" K.M.Morawskiego i W.Moszczyńskiego"artykuł jest potrzebny.
Nie ,nie twierdzę,że wszystko o czym pisali to "wierutne kłamstwo"
W konfrontacji chociażby wymienionych przeze mnie pozycji artykuł to kropla w morzu.Szkoda tylko,że i tak ,tak mało doceniony.
Zdaje się jednak,że artykuł przerasta możliwości intelektualne wielu czytelników portalu "Racjonalista",a na pewno ich zainteresowania.
Wielka szkoda.Wiadome jest ,że wielu papieży chciało "zawładnąć światem".Innym nie wolno.Wolno ich o to oskarżać.

Świetny tekst panie Mariuszu - bardzo fajnie, że jeszcze ktoś te tematy porusza bo w Polsce głównie słyszy się o masonerii w katolickich relatywach, a te niestety ani nie mają dużo wspólnego z rzeczywistością, ani nie są pozytywne, czy przynajmniej obiektywne.

"Na przeciwległym biegunie był natomiast Michał Jerzy Poniatowski, mason pełniący także urząd biskupa i godność ostatniego prymasa I RP...."
O którym w czasie insurekcji kościuszkowskiej śpiewano tak: "hej my krakowiacy nosim guz u pasa, powiesim tam sobie króla i prymasa", a lud Warszawy złośliwie mawiał po jego samobójczej śmierci: "książę Michał zwąchał linę, wlał proszek niż drabinę(szubienicę)". A postanowił on tak skończyć, bo wyszło na jaw że był ptatnym agentem pruskim. Tak więc  nie był on  żadnym świetlanym masonem - co Pan sugeruje. Zresztą przywołany pod koniec gen. Zajączek - to postać także dosyć odpychająca ze względu na swój skrajny oportunizm. Przeszedł od scieżkę kariery od radykalnego jakobina po namiestnika Królestwa Polskiego. Wśród masonów było zadziwiająco wiele duchowieństwa katolickiego, zwłaszcza wyższego. We Francji w okresie rozkwitu ideii masońskiej było wiele lóż które z bycia katolikiem uczyniły warunek członkostwa, a ksieży katolickich było w nich jak mrówek w mrowisku. Kostka Potocki to postać wybitna i bardzo postępowa. Ale niestety nie da się tego powiedzieć o wielu jego braciach w fartuszkach, których i Pan przywołuje i ja uzupełniam.