Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.446.839 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 701 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:

Złota myśl Racjonalisty:
W czasie dziecięctwa nowej religii ludzie mądrzy i uczeni powszechnie ignorują tę sprawę, uznając ją za zbyt błahą (..) A kiedy później chcą zdemaskować oszustwo, by otumanione masy przejrzały na oczy, jest już zbyt późno, i dokumenty a także świadkowie, którzy pomogliby sprawę wyjaśnić, znikli bezpowrotnie.
Komentarze do strony Podniebne giganty

Dodaj swój komentarz…
cmos - JEstem bardziej sceptyczny   5 na 5
Ja, jako inżynier, jestem bardziej sceptyczny. Sterowiec to idealna platforma dla sprzętu pomiarowego, ale do komunikacji jest marny. Bo ogromne przekroje, zarówno czołowy jak i boczny nie pozwalają mu latać szybko i powodują że jest bardzo wrażliwy na pogodę.
Co do tej niepalności z helem to też nie jest tak różowo - dwa lata temu na Hessentagu w Oberursel spalił się jeden taki mały, reklamowy sterowiec napełniony helem, ekipa telewizyjna zdążyła się ewakuować, ale pilot zginął.
Czy dobrze rozumiem, że w tym lataniu nad Paryżem chodzi o Zeppelina NT? 1000 zł za lot to i tak już trochę zeszli z ceny, kilka lat temu jak był w Bad Homburgu najtańszy lot kosztował 295 EUR.
I taki Zeppelin NT jest w stanie zarobić tylko na koszty swojej eksploatacji, kosztów budowy nie pokrył żaden ze zbudowanych egzeplarzy. To nie jest konstrukcja z wielką przyszłością.
Autor: cmos  Dodano: 20-08-2013
Reklama
Koraszewski - transport   1 na 3
Idea transportu napowietrznego jest oczywiście niezwykle kusząca. Problemem jest hel, który czyni całą sprawę chwilowo nazbyt kosztowną, żeby myśleć o masowej produkcji transportowych sterowców. Nie można jednak wykluczyć, że znajdzie się inne rozwiązanie i ta idea okaże się atrakcyjna.  
Autor: Koraszewski  Dodano: 20-08-2013
cmos - @koraszewski   9 na 9
To nie hel robi sprawę zbyt kosztowną - jak szybko policzyłem hel na napełnienie Zeppelina NT kosztuje w detalu jakieś 300.000 euro (w cenach hurtowych na pewno znacznie taniej), a tego helu się nie wypuszcza - czyli nie traci. Tymczasem sama powłoka tego sterowca kosztuje dwa miliony.
Problemem jest to, że taki wielki i drogi sterowiec jak ten NT ma tylko 1900 kg udźwigu użytecznego. To tyle co nic do celów transportowych, coś takiego nie ma szans na opłacalność.
Autor: cmos  Dodano: 20-08-2013
Jan Werbiński - @cmos   2 na 2
Nie jest tak, że helu się nie traci. Ten gaz ma tak drobne molekuły, że ciężko go utrzymać nawet w stalowej butli 150 bar, bo zwykły zawór do tlenu, azotu czy powietrza nie jest wystarczająco szczelny. Wątpię czy raz napełniony helem sterowiec jest na tyle szczelny, żeby nie wymagał uzupełniania.
Autor: Jan Werbiński  Dodano: 20-08-2013
Bill Kilgore - Opłacalność da się obejść...   2 na 2
...czy może poprawniej: przechylić szalę na korzyść sterowców. Ja widzę inną, obiecującą niszę rynkową: luksusowe, rekreacyjne, prywatne "powietrzne jachty". Szejkowie i oligarchowie prześcigają się od dekad w przepychu na morzach, więc czemuż nie zaoferować naszpikowanych luksusem statków powietrznych za grube miliony? Walory praktyczne porównywalne (tj. żadne) a reprezentacyjne o - nomen omen - nieba wyższe...
Autor: Bill Kilgore  Dodano: 20-08-2013
Jan Werbiński - @Autor   6 na 6
Autor napisał: "Świetnie byłoby wykorzystywać je jako transportowce towarów (na pewno są tańsze w eksploatacji, niż transportowe samoloty)." Na jakich podstawach autor oparł swoją pewność? Czy firmy lotnicze są tak rozrzutne, że stosują drogi transport ludzi i towarów samolotami odrzutowymi zamiast tańszy sterowcami? A może po prostu autor nie do końca zna temat o którym pisze?
Autor: Jan Werbiński  Dodano: 20-08-2013
cmos - @Bill Kilgore
@luksus
 
Ee tam, przecież taki Hindenburg miał niższy udżwig użyteczny od Jumbo Jeta - Jumbo albo A380 można napchać wiekszą ilością luksusu. A przy tym można będzie latać szybko.
Autor: cmos  Dodano: 20-08-2013
Bill Kilgore - @cmos   1 na 1
Zgadza się ale szybkość nie zawsze jest decydującą kwestią: jachty oceaniczne też nie mogą konkurować z odrzutowcami w tej kategorii a jednak się sprzedają. Taki "wiszący pałacyk" też może działać na zaopatrzoną w walutę wyobraźnię, tym bardziej wizja możliwości wielodniowego odcięcia się od społeczeństwa gdzieś w górnych warstwach troposfery. Ultymatywne odosobnienie i wolność - nieograniczona do lotnisk, czy przystani.
Autor: Bill Kilgore  Dodano: 20-08-2013
cmos - @Jan Werbiński
No ale ten hel ucieka z butli bo ma 150 bar, a w sterowcu nadciśnienie jest mierzone w pojedynczych milibarach. Coś tam na pewno ucieka, ale to drobiazg w porównaniu z innymi kosztami eksploatacyjnymi.
Autor: cmos  Dodano: 20-08-2013
cmos - @Bill Kilgore
@odcięcia się od społeczeństwa gdzieś w górnych warstwach troposfery

W sterowcu z ludźmi? W górnych wartwach troposfery? Kilkudniowe? Chyba się jakiegoś słabego SF naczytałeś, to technicznie mało realistyczne.
Autor: cmos  Dodano: 20-08-2013
Jan Grabiński - @cmos @Werbiński   2 na 2
Z tym uciekaniem helu to niezupełnie tak. Dyfuzja helu jest zauważalna nawet przy małych ciśnieniach. Liczy się zarówno mały rozmiar atomu helu, jak również fakt niełączenia się w cząsteczki. Wodór łączy się w cząsteczki dwuatomowe, które jako większe niż pojedyncze atomy (praktycznie nieobecne w przyrodzie), a mimo to ma ogromną zdolność do dyfuzji wielu materiałów - nawet stali. Armatura do gazów typu wodór i hel to osobne zagadnienie techniki.
Kto wie, czy przypadkiem dyfuzja wodoru przez powłoki balonów nie była przyczyną większego stężenia wodoru w Hindenburgu niż ewentualne przecieki z niezbędnego orurowania i armatury, ale nie mam pewności.
Parę lat temu ogłaszano z pompą plany odtworzenia floty sterowców. Byłoby miło mieć coś do transportu dużych elementów przemysłowych (reaktor, zbiornik, transformator itp. po 200-500 ton masy), z możliwością postawienia na placu budowy. W teorii wyglądało to ślicznie, ale praktyka zabiła pomysł. Dzisiaj tylko hangary są wygodnymi budowlami dla innych  przedsięwzięć.
Autor: Jan Grabiński  Dodano: 20-08-2013
cmos - @Jan Grabiński   1 na 1
"Dyfuzja helu jest zauważalna nawet przy małych ciśnieniach."
 
Owszem, ale w kosztach eksploatacji sterowca takiego jak Zeppelin NT to drobiazgi.
 
"Kto wie, czy przypadkiem dyfuzja wodoru przez powłoki balonów nie była przyczyną większego stężenia wodoru w Hindenburgu"
 
Myślę że nie. Zbiorniki gazu w sterowcach były robione z Goldschlägerhaut - nawet nie ma na to polskiej nazwy, to zewnętrzna warstwa skóry krowiego jelita ślepego - dostępnej w kawałkach max 25x100 cm. Wyobraź sobie ile te 12 komór miało połączeń szytych i klejonych - na jedną komorę szło do 50.000 kawałków - na 100% przez połączenia uciekało więcej niż dyfundowało przez powłokę.

"Parę lat temu ogłaszano z pompą plany odtworzenia floty sterowców. "
 
Masz pewnie na myśli Cargoliftera? Według mnie to od początku był przekręt na wielką skalę, bez szans na praktyczną realizację. I to było więcej niż pare lat temu, już 11 lat jak zbankrutowali.
Autor: cmos  Dodano: 20-08-2013
nm123 - -_-
Trochę dziwny pomysł z tymi "hinderburgami". Pewnie, że w małych ilościach zawsze znajdzie się na wszystko zapotrzebowanie, ale tu właśnie dochodzą jeszcze koszta.  Ich wielkośc jest też nie do przeoczenia. Teraz wszystko dąży do miniaturyzacji, a tu serwują taką krowę ;). Trochę przypomina mi to piramidy. Jak ktoś kiedyś o nich powiedział wielki budynek dla tylko jednego człowieka(ogólnie) i to jeszcze martwego... No ale piramidy  mi nie przeszkadzają, a nawet ciesze się że są, to i sterowce niech się produkują. Zawojowania przestworzy jednak im nie wróżę.
Po chwili namysłu sądzę jednak, że lot sterowcem> lot helikopterem ;D Jakoś tak bardziej hmm romantycznie...
Autor: nm123  Dodano: 20-08-2013
Kamil Ciura - @Autor   2 na 2
Sugeruję się jeszcze raz zastanowić nad słowami o tańszej eksploatacji. Na koszty eksploatacji składa się nie tylko serwis techniczny i ceny oraz zużycie paliwa (tudzież innych płynów np. oleju) ale i użyteczna nośność, szybkość transportu oraz obecna infrastruktura. Jumbo Jet może przenieść (w zależności od wersji) około 40 ton towaru, największe sterowce używane współcześnie - około dwie. Samolot jest w stanie dotrzeć do celu o wiele szybciej - 90-110 km/h dla sterowców a około 0,9 Mach dla samolotu - to daje nam 8-9 razy krótszy czas transportu, nawet biorąc pod uwagę lądowania, postoje, obsługę naziemną, tankowanie - samolot jest w stanie wykonać co najmniej 5 kursów na tej samej trasie w czasie gdy sterowiec wykona jeden. Ile jest portów lotniczych przystosowanych do obsługi sterowców? Rozładunek towaru z wrażliwego na wiatr kolosa przycumowanego do ziemi to też sprawa bardziej problematyczna niż wyładunek z luku samolotu który jest "uziemiony". Nazwanie sterowca bardziej ekonomicznym to jak powiedzieć że ekonomiczniej przewozić towary skuterem niż ciężarówką.
Autor: Kamil Ciura  Dodano: 20-08-2013
cmos - @Kamil Ciura   1 na 1
"Jumbo Jet może przenieść (w zależności od wersji) około 40 ton towaru,"

Spojrzałeś w złą rubryczkę - wersje cargo zaczynają się od 100 ton.
Autor: cmos  Dodano: 20-08-2013
Kamil Ciura - @cmos   2 na 2
Celowo przyjąłem najmniejszy mianownik, by nie było że zaraz wyjeżdżam z największymi danymi ;) Nawet 40 ton ładowności to 20x więcej niż jest w stanie unieść sterowiec, a to o czymś świadczy, skoro mamy do czynienia z samolotem który nie jest o przeznaczeniu tylko i wyłącznie "towarowym".

100 ton i tak wygląda już w tym wypadku jak kopanie leżącego ;)
Autor: Kamil Ciura  Dodano: 20-08-2013
Szary Myszak - Rozwiazanie poszukuje problemu
Sterowce sa ladne; sa tez ciekawe, bo jest ich malo, ale nie sa specjalnie uzyteczne, bo nie ma dla nich ladunkow. Od zarania dziejow istnieja dwie kategorie ladunkow: ladunki pilne, jak pasazerowie, niektore przesylki pocztowe, gdzie klient jest gotow zaplacic ekstra za szybkosc - i ladunki malo pilne, gdzie decyduje koszt przewozu, a nie jego szybkosc. Sterowce miedzywojenne przenosily ladunki pilne, dlatego ekonomicznie mialy racje bytu, ale - z roli szybkiego kuriera wyparl je samolot, ktory lata szybciej; transport morski jest o wiele tanszy, a ladunkow 'posrednich' - troche pilnych, ale nie za bardzo - nie ma i nigdy nie bylo; nie istnieje zatem zadna racja ekonomiczna, ktora uzasadnilaby inwestycje w sterowce i niezbedna dla nich infrastrukture.
Oczywiscie - kazdy rynek ma swoje nisze, mozna wiec sterowiec sprzedac wywiadom, albo jako turystyczna atrakcje, ale nisza rynkowa to jeszcze nie renesans.  
Autor: Szary Myszak  Dodano: 21-08-2013

Pokazuj komentarze od najnowszego

Aby dodać komentarz, należy się zalogować

  

Zaloguj przez OpenID..
Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto..

Reklama
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365