Jak Pana zrozumiałem, ten bilbord jest okrzykiem pewnej grupy osób, która wpadła w zachwyt sama nad sobą i nie ma zamiaru dłużej tego samozachwytu ukrywać przed światem.
Oczywiście, w pełni rozumiem Pańskie samouwielbienie. Każdy ma prawo zachwycać się samym sobą.
Np. Muhammad Ali wykrzykiwał: "jestem piękny", "jestem najwspanialszy". Tylko, że to był bokser i to najlepszy, miał zawsze koronny argument w postaci własnej pięści.
Panu jednak radzę, by Pan z podobnymi okrzykami na ulicę nie wychodził, bo naraża się Pan na cios, którego nie będzie Pan w stanie odwzajemnić.
Ludzie to istoty ułomne, zupełnie nie zachwyca ich jedynie słuszny światopogląd innych, a nawet wprost przeciwnie - każdy zachwyca się własnym światopoglądem i uważa go za jedynie słuszny.

"Funkcjonuje mit religijny (podejrzewam, że wśród ateistów też), "pokorne
ciele dwie matki ssie", w realnym życiu się to nie sprawdza, więcej
dostaje ten kto głośno krzyczy, najmniej"
Albo: ' siedź w kącie, znajdą cię'. Ale też 'nieobecni nie mają racji' i 'milczenie jest potwierdzeniem zgody'.

Tak,czy inaczej: Jeśli chcesz coś ugrać - krzycz, kop , gryź.
Nie mam predyspozycji do działania na niwie społecznej. Zrobiłem to co mogę zrobić to jest drugie z kolei wsparcie finansowe  w tym roku.

Nie ma nic gorszego niż mówienie, że ateiści mogą tylko ciszą zwyciężyć, a każdy "głośny" ateista(lub przyczyniający się do "głośności") jest uważany za "wojującego" Niestety masz tacje z tym, że pogląd taki jest uważany za słuszny przez większość agnostyków i ateistów.  Sam też często słysze jakoby religia w szkole przyczyniała się do świeckiej postawy(sic) i dlatego ateiści powinni siedzieć cicho, bo przez nich wywali się ją ze szkoły.To może przestańmy uczyć dzieci czytać ,pisać i liczyć, a wtedy będziemy praktycznie pewni, że wyrośnie z nich grono światowej klasy pisarzy, mówców oraz matematyków.
Często sama akcja zbierania pieniędzy jest krytykowana, bo niby przypomina żebractwo i działanie setek organizacji kościelnych. Też jest to błędne rozumowanie i niby jak można inaczej zdobyć na to pieniądze? Można oczywiście liczyć, że jakiś polski Gates sfinansuje akcję, ale jak na razie, to polscy Gatesowie bardziej dają na np kupno nowych dzwonów do kościoła. Co do tekstów z plakatów, to komuś się mogą nie podobać, albo mogłyby być lepsze. Jednak nigdy nic nie jest tak dobre, aby nie mogło być lepsze. Każdemu też się nie dogodzi.

Ateiści nie mają powodu do ukrywania się, akcja billboardowa powinna pokazywać, że są "normalnymi" ludźmi, pełnowartościowymi obywatelami, wprost należy krytykować powszechny pogląd, że moralność oparta jest wyłącznie na religijności, człowiek tracący wiarę w bogów nie staje się antyspołeczny, amoralny. Też należy zwrócić uwagę, postęp społeczny jest zasługą humanistów, ateistów, wolnomyślicieli i protestować przeciwko zawłaszczaniu tych osiągnięć przez kościoły.

Funkcjonuje mit religijny (podejrzewam, że wśród ateistów też), "pokorne ciele dwie matki ssie", w realnym życiu się to nie sprawdza, więcej dostaje ten kto głośno krzyczy, najmniej (lub wcale) ten co siedzi cicho. Dlatego ateiści powinni protestować przeciwko zawłaszczaniu przestrzeni publicznej przez religię, żądać konstytucyjnego rozdziału państwa od kościoła.

Przy porannym goleniu starannie sie sobie przyjrzalem i doszedlem do wniosku, ze jestem boski; poniewaz jestem tez ateista, zatem - co najmniej niektorzy ateisci sa boscy. Pozostali moga sobie powiesic inne haslo, wiec - o co chodzi?

Hasło jest wyjątkowo głupie. "Ateiści są boscy", cóż to w ogóle znaczy? Wstyd coś takiego czytać. Jeżeli ktoś chciał zorganizować jakąś akcje powinien wymyślić coś sensownego.

"Smutno by było, gdyby wszyscy ci, którzy odchodzą teraz od Kościoła, stali
się zielonoświątkowcami, lub świadkami Jehowy".
Dlaczego smutno? Ateizm ma być jedynie słusznym światopoglądem? Poza religiami zinstytucjonalizowanymi można też podążać drogą własnej duchowości, własnych poszukiwań, nie musi to oznaczać ateizmu, jest wiele możliwości.

Nie sądze aby to był dobry pomysł, to byłaby raczej nachalna akcja. Są na nich przecież adresy stron internetowych. Numer konta możnaby na nich umiescić w widocznym miejscu z zaproszeniem do wsparcia, większość potencjalnych darczyńców jak sądzę umie korzystać z netu i przelewów elektronicznych.

Na bilboardach ateistycznych powinien być dopisek typu : "wpłaty darowizn nr konta bankowego ...."
Fundacja mogłaby też drukować ulotki w dużej ilości i w dużej ilości przy pomocy wolontariuszy je rozpowszechniać na imprezach masowych typu Przystanek Woodstock oraz na ulicach czy rozsyłając via Poczta Polska jako tzw "druki bezadresowe" -vide cennik na  stronie internetowej Poczty Polskiej.
Chyba dobrze byłoby aby takie ulotki miały treść merytoryczną a z drugiej strony były  w formie przekazu pocztowego na którym darczyńca wpisuje tylko kwotę darowizny i swoje nazwisko i adres.
Jeżeli fundacja zamieszczałaby swoje reklamy w gazetach to również w takiej reklamie powinien być druk przekazu aby czytelnik mógł taki przekaz wyciąć i pójść z nim na przysłowiową pocztę.
www.google.pl/s(*)CCoQsAQ&biw=1152&bih=665&dpr=1

Najpierw bym zrobił porządną stronę internetową a dopiero potem kampanię promocyjną a nie na odwrót ;)

7081 fejsbukowych sympatyków wpłacających po 3 zł = 21243, lecz uwzględniając fakt, iż ilość "polubień" nie przekłada się na zebraną kwotę, warte przemyślenia jest znalezienie efektywnego sposobu zbiórki pieniędzy. Większe prawdopodobieństwo zebrania podobnej kwoty jest impreza taka jak Przystanek Woodstock, gdzie można spotkać wiele wyzwolonych, hojnych ludzi. 21243 szczodrych osób pozbywających się 1 złotówki jest realne (?) na imprezie masowej z półmilionową publicznością. Pewne logistyczne problemy, które zauważam są do ogarnięcia. Jeśli Kampania Ateistyczna ma zagościć w naszych miastach cyklicznie, przedyskutowanie kwestii zbiórki pieniędzy jest wskazane.