A gdzie pytanie o moją zgodę, że chcę te życzenia otrzymać? Są więc one nielegalne i podlegają zaskarżeniu do GIODO! Nie zaznaczono też, że na stronie są ciasteczka (jak to w święta, ale przepisy są przepisami).

Roger Zelazny - Stwory światła i ciemności:

- Jeżeli coś, co łaskawie zechce spełnić me błagania lub może nie dba o to, co powiadam, słucha mnie teraz, ja, Madrak, proszę, jeśli ma to jakiekolwiek znaczenie, o wybaczenie dla ciebie, Dolminie, za wszystko, coś uczynił i czegoś nie uczynił, a co przebaczenia wymaga, i odwrotnie, jeżeli to nie wybaczenia, a czegoś innego potrzeba, żeby wyświadczyć ci pożądane po unicestwieniu ciała twego dobrodziejstwa, proszę, aby dobrodziejstwa owe, czymkolwiek by one nie były, zostały ci wyświadczone lub abyś został ich pozbawiony, jeżeli tak ma być lepiej i abyś tym samym otrzymał wspomniane wyżej korzyści. Proszę o to jako wybrany przez ciebie pośrednik między tobą a tym, co tobą nie jest, lecz co może, z takich czy innych powodów, pragnąć, byś otrzymał jak najwięcej z rzeczonych korzyści, a na co moja modlitwa może w jakiś sposób wpłynąć. Amen.

Ja,
jako Zyczeniobiorca, po dokładnym przeczytaniu i przeanalizowaniu w/w
„najlepszych życzeń Zyczeniodawcy“, na nadzwyczajnym posiedzeniu
zbliżonego do mnie środowiska ludzkiego i zwierzęcego, oświadczam, że
akceptuję w/w życzenia w całości, zarówno w formie, jak i w treści.

Na posiedzeniu podjęto również decyzję o wydaniu niniejszego
oświadczenia. W związku z nadzwyczajną poprawą samopoczucia, kreowanego
między innymi zrównoważeniem procesów biochemicznych m.in. systemu
trawiennego i centralnego systemu nerwowego, ze szczególnym naciskiem na
zwiękzone wydzielanie niektórych hormonów (w tym serotoniny), jako
przedstawiciel naszego środowiska, zwracam się do w/w Zyczeniodawcy z
uprzejmą prośbą o niezwłoczne przyjęcie wyrazów naszej wdzięczności.

Równolegle dołączam nasze życzenia, na dokładnie tych samych (jak
wyżej: pkt. 1 - 6) warunkach.

W celu zapewnienia skutecznej, wzajemnej
ochrony przed możliwymi szkodnikami, wnioskuję o natychmiastową
akceptację naszych życzeń.

Od powyższej decyzji wszystkim zainteresowanym stronom przysługuje prawo odmowy w ciągu 14 dni od daty doręczenia. </span></span>

Jako że życzenia najczęściej się nie spełniają, zamiast życzeń miliona w totka proszę o drobny ułamek tego. Może być w formie butelki przyzwoitego trunku.

Z tą poprawnością polityczną, to jak z grą w Lotto - życzymy wysokich wygranych, ale ta gra polega na tym, że większość przegrywa, losowanie odbywa się w studio, nie ma publiczności, ogólnie pula wpłat jest znacznie zmniejszona o koszty administracyjne.

Jest taki zwyczaj, że dobre życzenia składamy nawet wrogom.
Kłamstwo i hipokryzja to nasza tradycja, powiedzenie prawdy prosto w oczy to bardzo złe wychowanie. Jeżeli ktoś nie kłamie i nie manipuluje, to chyba jest umysłowo upośledzony.
Moralnie oszustwo jest akceptowane, jeżeli jest duży zysk, jeżeli służy to interesom, wyzysk robotników w krajach neokolonialnych stał się akceptowalny (co zostało z postulatów Solidarności?), politycy usprawiedliwiają to kryzysem, jest to poprawne politycznie.

Słuchanie poprawnych politycznie przemówień to strata czasu.
Jak dobrze miały iść zmiany w kierunku poprawy życia robotników, to można posłuchać archiwalnych przemówień Gomółki. Dzisiaj często odkurza się stare hasła. Historia zatoczyła koło.

Jak Wam się podoba nowela Edgara Allana Poe pt. "Beczka Amontillado"? Jak oceniacie postępek bohatera ? Czy to Mount Everest hipokryzji, czy fortel ? Jednak opowiadanie jest tak skonstruowane, że czytelnik jest chyba po jego stronie. Ilu jest takich między składającymi "życzenia", co to w razie okazji ...

www.youtube.com/watch?v=cAcaOMamyE0
Lepsza wersja, czyta Kołbasiuk
www.youtube.com/watch?v=J0skhclhmHQ

Powyższe opowiadania uświadamiają jak bardzo potrzebna jest demokracja i wolność słowa, jak przyjemnie jest oddychać świeżym powietrzem.

Brak możliwości krytyki i niesprawiedliwość doprowadza do silnych napięć i radykalnych działań, taka jest natura ludzka (zwierzęta też potrafią się mścić). Lepszym od monarchii absolutnej i systemu feudalnego jest demokracja, w której można przynajmniej częściowo rozładować niezadowolenie.

Najwięcej hipokryzji jest w systemach totalitarnych, np. życzenia dla dyktatorów, teatralna rozpacz w czasie pogrzebów.
Hipokryzji jesteśmy uczeni od dziecka, co powoduje że jest akceptowalna przez większość ludzi. Mówienie prawdy często jest odbierane przez ludzi jako forma radykalizmu, niebezpieczeństwo dla rządów.
Przykładami dużej hipokryzji są wypowiedzi polityków w sprawie wycieku informacji z NSA, ale wyszły takie rzeczy np. podsłuchiwanie kanclerz Merkel itp.

Polityka to królowa hipokryzji.

Należę do tego typu ludzi, których niezmiennie irytują życzenia typu; wszystkiego najlepszego, zdrowych i wesołuch.
Zadania sobie trudu napisania powyższego tekstu z życzeniami, zupełnie nie rozumiem - takie sobie paplanie.
Staram się unikać niezręcznych sytuacji, gdy jednak się nie da, nadrabiam uśmiechem - nie zawsze szczerym, mam nadzieję taktownym.

Brakuje mi słowianskich życzen: Szczodrych Godów!
Skoro są mezopotamskie, to dlaczego nie ma życzen z wierzen/
religii naszych słowianskich przodków, tylko górują żydowskie
bóstwa?

A mi zabrakło zapewnień, że w trakcie pisania, wysyłania, odbierania itp. itd. nie ucierpiało żadne zwierze, żadna klawiatura ani monitor.
A energia elektryczna potrzebna do tych działań była wyłącznie z ekologicznych pier....ów.
Ramen

Co tu dużo gadać... Aby nam się!!!

W przeddzień wieczerzy wigilijnej wyskoczyłem na forum rodziny ni z gruszki ni z pietruszki z propozycją, żeby ustanowić nowa tradycję i dać sobie spokój z łamaniem opłatkiem i bąkaniem pod nosem "wstkiego pszego, owia ęścia", niewielki nieateistyczny choć z lekka tylko praktykujący odłam rodziny najpierw przyjął propozycję z oburzeniem, zaproponował że życzenia złoży ten kto będzie chciał temu kto będzie chciał albo odwrotnie. Po dłuższej dyskusji która sięgnęła nawet krzyża w sejmie okazało się że w zasadzie nikt nie chce. Ba, nawet ci co pierwotnie chcieli przyznali się że życzeń na siłę w zasadzie nie lubią i nawet jeśli kiedyś składali to z wewnętrznego przymusu. Koniec końców okazało się że nawet nie ma opłatka bo panie które kilka dni temu przegoniłem mocnym słowem nie były jak przypuszczałem świadkami jehowy tylko dilerkami z parafii. Wieczerza minęła wyjątkowo przyjemnie choć przypuszczam że Boże Dzieciątko nas w tym roku nie pobłogosławiło choć minęło to na szczęście bezobjawowo.