Do treści
Światopogląd
Religie i sekty
Biblia
Kościół i Katolicyzm
Filozofia
Nauka
Społeczeństwo
Prawo
Państwo i polityka
Kultura
Felietony i eseje
Literatura
Ludzie, cytaty
Tematy różnorodne
Znalezione w sieci
Współpraca
Pytania i odpowiedzi
Listy od czytelników
Fundusz Racjonalisty
Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.454.152 wizyty
Ponad 1065 autorów napisało
dla nas 7364 tekstów.
Zajęłyby one 29017 stron A4
Wyszukaj na stronach:
Kryteria szczegółowe
Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..
Ostatnie wątki Forum
:
problem ocieplania klimatu
dziwne
Podręcznik do filozofii współczes..
Czy człowiek może posiadać osobli..
Dlaczego woda i powietrze są wspó..
Wielkie twierdzenie Fermata? ŻAL
Katastroficzny dramat...
Drżyjcie nożownicy
zachód nas zdradzi
Ogłoszenia
:
the topic of customer communications manage..
Czy ktoś może polecić jakiś sprawdzony edyt..
casino
Szukam rekomendacji na temat blogów poświęc..
Dodaj ogłoszenie..
Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
Oddano 701 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Michel Henry -
Narkotyki: dlaczego legalizacja jest nieuchronna?
Znajdź książkę..
Złota myśl Racjonalisty:
Racjonalne wychowanie czyni człowieka mniej szczęśliwym, aby jego otoczenie było mniej nieszczęśliwe.
Tadeusz Kotarbiński
Komentarze do strony
Dług
Dodaj swój komentarz…
Arsamene - Na pohybel złodziejom!
10 na 14
Gdyby to było dozwolone, byłbym za zastosowaniem wobec wiadomo kogo nieprawomyślnego rozwiązania karnego. Islandia jakiś czas temu to zrobiła, i nieźle na tym wyszła. Widać raz na jakiś czas trzeba wiadomo kogo wytargać za włosy, otrzaskać po mordzie i skopać mu tyłek (oczywiście w przenośni). To działa nadzwyczaj odświeżająco na mentalność niektórych mend i szuj. Wystarczy ku temu stworzyć odpowiednie warunki, a ludzie sami się tym zajmą; w takiej sytuacji skorumpowany premier impotent nie musiałby nic robić, co nawet nie odbiegałoby zbytnio od jego zwykłego zakresu obowiązków. (Zaznaczam, że nie mówię tu o żadnej konkretnej osobie, pełniącej okresowo urząd premiera, ale o premierze w ogólności, żeby jakiś narcyz z cyklotymią i urojeniami odnoszącymi nie wziął tego zbytnio do siebie).
Autor:
Arsamene
Dodano:
30-01-2014
Reklama
Czesław Szymoniak
1 na 5
Trochę mi tu brakuje konkretów w opisie mechanizmu finansowego bo o ile mi wiadomo istnieje jeden głowny bank, cudotwórca galilejski, ktory ma monopol na możność rozmnażania czegos z niczego poprzez drukowanie słusznych i wartosciowych znaków na byle czym, tudzież dokonywania stosownych kreacjonistycznych zapisów liczbowych na nośnikach elektronicznych. Ale ten bank jest jednak limitowany w swoich zapędach twórczych poprzez władzę ustawodawczo - wykonawczą...mało tego działa przecież wspierająco dla jej korzyści politycznych, taka swoista symbioza ktorej ważnym celem jest tworzenie złudzenia wzrostu bogactwa narodowego...
Inne banki są poniekąd petentami i beneficjentami tego pierwszego...
Ta więc głównym winowajcą odpowiedzialnym za kryzys finansów, dług budzetowy, psucie pieniadza, inflację jest, jak sądzę, duet Władza + Bank Centralny a szczególnie jednak Władza, ktora ma przecież mechanizmy kontrolne nad tym pierwszym.
Autor:
Czesław Szymoniak
Dodano:
30-01-2014
Arkilius - Nie "moje pięć groszy"
Artykuł po części przypomina mi wykład Jakuba Bożydara Wiśniewskiego na temat podstawy austriackiej teorii pieniądza, kapitału i cyklu koniunkturalnego.
http://www.youtube.com/watch?v=GNZPyt8Wd6c)
Autor:
Arkilius
Dodano:
30-01-2014
Z.a.C
1 na 1
Artykuł, bardzo ogólny, braki i błędy (próba utrzymania zwięzłej formy?) - zaledwie muśnięte istotne tematy. Najpewniej rozwinięcie tematu wymagałoby z 15 artykułów do czego zachęcam.
Samo PKB którego wzrost jest konieczny by zrównoważyć wzrost odsetkowe długu nie ma szans stanowić rozwiązania, ponieważ każdy obywatel za jakiś rok musiałby wydawać dwukrotność dochodu na dobra nie trwałe a dług dal by istniał I to już jest temat na artykuł.
Pieniądz jaki znamy powstał z weksli i poświadczeń posiadanego złota u złotnik co później zlikwidowano jako lichwe i przywrócono bo stymulowało dynamikę wzrostu i inwestycji następny artykuł.
Autor:
Z.a.C
Dodano:
30-01-2014
Przemysław Wnuk
2 na 4
Problem tylko w tym, że kto próbuje zmienić system, kończy marnie, jak niektórzy prezydenci USA.
Polecam lekturę Hongbinga
wolna-polska.pl(*)ing_NOWA-CZYSTA-WERSJA-TXT.pdf
Autor:
Przemysław Wnuk
Dodano:
30-01-2014
Jan Rylew - Odważny i ważny tekst.
9 na 11
Ktoś kto próbował dociekać dlaczego postęp społeczny jest tak wolny na świecie z pewnością musiał dojść do takich wniosków jak autor:
„Banki są systemowym pasożytem, tak skutecznie dziś podpiętym do krwioobiegu życia społecznego i gospodarczego, że jego proste odcięcie mogłoby być niebezpiecznie. Należy je głodzić powoli, ale do tego trzeba by mieć rzeczywistą wiedzę, wolę i moc sprawczą, a to może się urzeczywistniać tylko w sytuacjach nadzwyczajnych, do których mało kto tęskni. Przynajmniej, na razie.”
Wie to już bardzo wiele osób. Znany piłkarz Eric Cantona w 2010 roku, po kryzysie bankowym, proponował żeby wszyscy wyciągnęli swoje pieniądze z banków co mogłoby je pogrążyć i unieszkodliwić cały system finansowy. Oczywiście to dziecinada. Lepszym chyba sposobem byłby bojkot kredytów, chociaż dzisiaj banki stworzyły taki klimat, że pieniądze na wydatki biorą się z kredytu. Ja nigdy w życiu nie pożyczałem pieniędzy od banku więc to jest możliwe. Bogactwo bogatych w dużej części pochodzi z głupoty i ciężkiej pracy mniej rozgarniętych.
Problemem większym jest zadłużanie nas przez państwo na co mamy niewielki wpływ.
Autor:
Jan Rylew
Dodano:
30-01-2014
Lengyel - Kłopot
1 na 1
Gdzie tu między tego rolnika, młynarza, piekarza i lorda wcisnąć socjal, armię i infrastrukturę?
Autor:
Lengyel
Dodano:
30-01-2014
Z.a.C
-2 na 2
Ten bojkot kredytów to Pańskim zdaniem łagodne głodzenie czy o co chodzi ?
Trzeba zdać sobie sprawę ze skali - nie możemy powiedzieć dobra spłacamy albo - tyle spłacamy miesięcznie nie da się już. Artykuł woła o konkrety liczby dzięki nim zdał by sobie Pan sprawę, że nie tędy droga.
Pisze Pan na końcu:
"Problemem większym jest zadłużanie nas przez państwo na co mamy niewielki wpływ."
A co jest mniejszym ? Myślałem, że o tym mowa.
I w ogóle to jakie wnioski ma Pan na myśli pisząc?
"..pewnością musiał dojść do takich wniosków jak autor:"
Bo jeśli zachłanność banków tudziesz ich "właścicieli" to nie można tego nazwać wnioskiem to jeden z niewielu faktów na których opiera się artykuł.
Wygląda że się czepiam - wiem i czepiam się aczkolwiek cieszę się z tego artykułu i mam nadzieję, że to dopiero zalążek.
Autor nie bierze również pod uwagę wielu kosztów państwa i faktu, że Banki są również pracodawcami. Oczywiście akcje to inna bajka i mieszanie tych "Światów" jest co najmniej pomyłką.
Autor:
Z.a.C
Dodano:
30-01-2014
Balcerek
0 na 2
Ciekawy i ważny artykuł. Problematyka w ogólnym zarysie np. tu:
www.youtube.com/watch?v=qkGq9AN3C_o
Szersze spojrzenie na temat np. tu:
www.youtube.com(*)etailpage&v=_-KUT7KtfOQ#t=4549
www.youtube.com/watch?v=JCD7yGZyjKE
Autor:
Balcerek
Dodano:
31-01-2014
Marcin_Lachowski - Zakaz reklamy kredytów
6 na 6
Jan Rylew "Lepszym chyba sposobem byłby bojkot kredytów". A ustawowy zakaz reklamy kredytów? To byłoby skuteczne i jest jak najbardziej do przeprowadzenia. Przecież jest duża grupa produktów i usług, których reklama jest zabroniona. Np. notariusze i alkohol.
Autor:
Marcin_Lachowski
Dodano:
31-01-2014
Kodłuch
1 na 3
Świetny artykuł! Może w kolejnym Pan Marek równie "łopatologicznie" by pokazał "cud chiński" - czyli tę bańkę mydlaną i oszustwo finansowe (tzw. "tania siła robocza" i "nadwyżki finansowe Chin"). Komuniści w Chinach skopiowali na dużą skalę to co robiły przez kilkadziesiąt lat państwa socjalistyczne. Gdyby był u nas dalej brak wymienialności pieniądza - dalej by wszystko działało idealnie a państwo nie generowało by długów! PRL działała przez dziesięciolecia w prawie 99% wymianie barterowej!!!! Każda licencja i zakład za Gomułki czy Gierka był kupiony i spłacony za częśc wytworzonych tam produktów! Waluty wymienialne były konieczne tylko do sprowadzania do kraju surowców których nie oferowały nam inne kraje w barterze. Z punktu widzenia tzw. "zachodu" - nasze ówczesne koszty produkcji były jak teraz "chińskie". Pamiętam jak do WSK Mielec przyjechała delegacja finansistów amerykańskiego rządu i tamtego urzędu skarbowego by liczyć faktyczne koszty wytworzenia Meleksów i Dromaderów które wchodziły na tamtejszy rynek wypierając ichnie produkty dumpingową ceną! A nam się to opłacało! Gdyby wtedy złotówka była wymienialan tak by nie było!
Autor:
Kodłuch
Dodano:
31-01-2014
Kodłuch - ciąg dalszy....
4 na 6
PS
Proszę zauważyć, że wszystko zaczęło się psuć od 1970 roku gdy Nixon przegrał wojnę w Wietnamie i odszedł od wymienialności dolara na złoto... A jednocześnie "oparto" dolara o ropę. Stąd późniejszy kryzys paliwowy / podniesienie cen ropy = dewaluacja dolara = doprowadzenie do urealnienia wartości dolara/. Zauważcie że USA robią WSZYSTKO by komuś nie przyszedł inny pomysł do głowy. Wojna w Iraku i zamordowanie Saddama wzięło się stąd iż zaczał organizowac sprzedaż swojej ropy za EURO. To samo spotkało Kaddafiego za kilka wywiadów gdzie to samo zasugerował! Gdyby Rosja zapragnęła jakiejś "unii gazowej" np. z Iranem - w domyśle: sprzedajemy gaz za "inną_walutę_niż_dolar" - po 5 minutach leciały by rakiety z USA na Moskwę!!!!!
I zauważcie proszę, jak działa mechanizm drukowania dolarów w USA - one są dodrukowywane w momencie gdy zasoby USA i światowe gazu i ropy się zwiększają! Najlepiej widać to w korelacji czasowej z boomem na gaz łupkowy w USA - natychmiast ruszyło drukowanie banknotów!
A co do banków - jasne ze one juz dawno przestały być bankami, czytaj oferta pozyczkowa jest większa niż zawartośc skarbca - i do tego trzeba by wrócic...
Autor:
Kodłuch
Dodano:
31-01-2014
Z.a.C
Na filmikach z Youtube daleko się nie pojedzie. Z reguły MAJĄ zabarwienie i interpretację w którymś kierunku. Sugeruje artykuły naukowe i książki dprawdzonych autorów.
Autor:
Z.a.C
Dodano:
31-01-2014
Jan Rylew - Z.a.C
5 na 5
Zdaje się, że to do mnie uwagi.
" Ten bojkot kredytów..."
Drenaż społeczeństw przez system finansowy odbywa się głównie za pomocą lichwy bankowej, a narzędziem bezpośrednim jest kredyt. Na przykład dzisiaj mało kto z kredytobiorców zastanawia się nad tym, że biorąc kredyt na mieszkanie podpisuje umowę wg której będzie musiał zapłacić za mieszkanie swoje i jeszcze jedno, albo nawet dwa dla banku. Podobnie jest z kredytami krótkoterminowymi jeszcze bardziej rabunkowymi niż hipoteczne. Niewielu ekonomistów zastanawia się także nad tym, że kredytem bankowym nie stworzy się zamożności ludzi, można tylko stworzyć jej pozór, ale zwykle na krótko. Bojkot sensu stricte oczywiście nie uda się, ale stopniowe otrzeźwienie społeczeństwa i świadomość ekonomiczna na pewno by pomogła w rozwiązaniu problemu w przyszłości.
Dług państwowy zwany publicznym jest innym rodzajem tego drenażu, a różnica jest taka, że stajemy się dłużnikami decyzją naszych przedstawicieli. Istotne jest tutaj pytanie dlaczego musimy jako państwo pożyczać od banków prywatnych mając swój bank emisyjny ?
Autor:
Jan Rylew
Dodano:
31-01-2014
Kodłuch - Re: Jan Rylew
Nie możemy pożyczać - bo nasza KONSTYTUCJA tego zabrania - o ile wiem...
Autor:
Kodłuch
Dodano:
31-01-2014
Jan Rylew - Kodłuch
"Nie możemy pożyczać - bo nasza KONSTYTUCJA tego zabrania - o ile wiem..."
To oczywiście wiemy, wiemy także, że ten zapis kosztuje Polaków setki miliardów złotych z samych zapłaconych już odsetek i będzie tego coraz więcej, nie mówiąc wcale o samym długu, który nie musiałby powstać gdyby część PKB była monetyzowana i przeznaczana na potrzeby budżetu państwa.
Autor:
Jan Rylew
Dodano:
31-01-2014
Jan Rylew - Kodłuch
0 na 2
"A ustawowy zakaz reklamy kredytów?"
Zakazy są mało skuteczne, a czasami działają odwrotnie do zamierzeń. O wiele lepsza jest świadomość ludzka wynikająca z rzetelnych informacji i uczciwej działalności medialnej.
Autor:
Jan Rylew
Dodano:
31-01-2014
Arsamene - @ Jan Rylew
1 na 1
Trudno powiedzieć, czy to trzeźwienie czy coś innego, ale faktem jest, że w strefie euro kredyt po prostu zdechł, i to mimo bardzo niskich stóp procentowych. Bezradność hojnie opłacanych specjalistów od żonglowania stopami procentowymi nawet mogłaby mnie bawić, gdyby nie to, że dzięki temu banksterzy dostają praktycznie za darmo tani pieniądz do spekulacji. Bo nie nie jestem na tyle naiwny, by wierzyć, że w tym wszystkim chodzi o to, by zwykli obywatele nagle ruszyli robić zakupy na kredyt.
Autor:
Arsamene
Dodano:
31-01-2014
Jacek Trzciński - Cz. 1.
1 na 3
Tekst porusza bardzo ciekawe problemy, ale przeszkadza mi, że dużo w nim emocjonalnego języka, wręcz demagogicznego języka. Wolałbym, żeby przynajmniej na Racjonaliście, teksty były pisane z większym dystansem, zwłaszcza jeśli dotyczą tak namacalnych kwestii jak ekonomia. Już bardziej jestem w stanie zaakceptować jadowity język wobec religii i ich czołowych przedstawicieli, chociaż także wolałbym, żeby ich piętnowanie było prowadzone za pomocą ciężkiego kalibru argumentów, a nie epitetów.
Co do ekonomii, to dopiero od bardzo niedawna zacząłem się nią poważniej interesować. Na przykład o wyłożonej w artykule kreacji pieniądza dowiedziałem się kilka tygodni temu i byłem w głębokim szoku. Całe życie (od czasu kiedy zacząłem się nad tym zastanawiać) myślałem, że nie można pożyczyć czegoś, czego się nie ma i ta reguła stosuje się bez wyjątku, także wobec banków. Przypuszczam, że większość ludzi nie zdaje sobie z tego sprawy. Przecież w szkole nikt tego nie uczy (bo pewnie sami nauczyciele rzadko o tym wiedzą). Systemowa edukacja ekonomiczna w ogóle jest u nas w opłakanym stanie. Ekonomia zawsze mnie odpychała, bo wydawała mi się dziwaczna, zagmatwana i nielogiczna. W dodatku odpycha używając języka, który przypomina szyfr nowomowy.
Autor:
Jacek Trzciński
Dodano:
31-01-2014
Jacek Trzciński - Cz. 2.
4 na 4
Będąc nastolatkiem, jakiś czas próbowałem zrozumieć i dojść do tego, jak działa współczesna ekonomia. Jednak w obliczu mętnych i niespójnych odpowiedzi, oraz ciekawszych zainteresowań, odpuściłem. Doszedłem do wniosku, że może brakuje mi zdolności intelektualnych, żeby zrozumieć tę część świata społecznego i pozostałem przy świecie przyrody. Bo skoro wymyślili to bardzo mądrzy ludzie, bogaci i z dyplomami, a ja nie potrafię tego pojąć i wszystko o czym mówią wydaje mi się nielogiczne, to pewnie jest to tak samo, jak wtedy, kiedy nie rozumiem czegoś na matematyce. Teraz, kiedy ekonomia i polityka dużo bardziej mnie dotycz, wróciłem do prób ich zrozumienia. Po pierwsze coraz bardziej dochodzę do wniosku, że moje niedowierzanie i niedostrzeganie logiki w tym co słyszałem jako dziecko, było jak najbardziej słuszne. Aldous Huxley powiedział, że wszyscy jesteśmy geniuszami do dziesiątego roku życia.
Po drugie coraz bardziej dostrzegam niesłychanie wiele
podobieństw miedzy ekonomią a ekologią, która jest moją ulubioną dziedziną
wiedzy. Oczywiście jest wiele różnic, na niekorzyść ekonomii rozumie się. Wraz
z tym spostrzeżeniem ekonomia zaczęła mnie przynajmniej odrobinę fascynować,
ale też coraz bardziej niepokoić.
Autor:
Jacek Trzciński
Dodano:
31-01-2014
Jacek Trzciński - Cz. 3.
3 na 3
Widzę też (w myślach dziękując przy tym mojej Babci), jak fundamentalne i niebagatelne są proste zasady, które wyniosłem z domu. A są to: skromność, oszczędzanie, nie pozbywanie się użytecznych przedmiotów (tzw. chomikowanie), tylko dlatego, że są stare albo akurat niepotrzebne, a przede wszystkim zasada, żeby jak najrzadziej pożyczać od kogoś pieniądze (i komuś). Jeśli trzeba pożyczyć, to najpierw od rodziny, jak nie da się od rodziny, to od znajomych, a dopiero w ostateczności z banku. Kolejna sprawa to gromadzenie dóbr, dlatego że akurat jest ich wysoka podaż, a zatem niska cena. Oczywiście nie zawsze jest to mądre podejście i raczej nie należy go promować. Prawdopodobnie to scheda po PRLu, gdzie trzeba było brać co jest, żeby potem się wymieniać. Babcia wymieniała kartki na wódkę i papierosy na kartki na mięso. Właśnie - wymieniała. Bezgotówkowa wymiana dóbr i usług w najbliższym sąsiedztwie i kręgu znajomych pozwala częściowo wyeliminować koszty opodatkowania i monopol państwa na środki płatnicze. Ja kiszę kapustę, sąsiad ogórki i się wymieniamy słoikami. W przyszłym roku na odwrót. Mógłbym tak wyliczać godzinami.
Autor:
Jacek Trzciński
Dodano:
31-01-2014
Jacek Trzciński - Cz. 4.
3 na 3
Prawdziwa ekonomia jest do bólu logiczna i ma niewiele wspólnego
z absurdem systemów bankowych. Jedna czy dwie rewolucje i obecni
bankierzy, bogacze, oligarchowie mogą zniknąć w cieniach gilotyn,
a długi których wierzycielami byli, zostać umorzone. Problem tylko
w tym, że pewnie na ich miejsce przyszliby w końcu inni. Niestety w
ostateczności to siła oręża stanowi prawo, także prawo
własności, w tym własności pieniędzy. Historia pokazała to
niezliczoną liczbę razy. Obyśmy jednak już nigdy więcej nie
musieli się o tym przekonywać na własnej skórze. Więc zacznijmy
powoli zmieniać ten chory system, jak to sugeruje autor, zanim na placach staną szafoty i
gilotyny.
Autor:
Jacek Trzciński
Dodano:
31-01-2014
Z.a.C
Pod katem owych wartosci polecam film : story of Staff.
Autor:
Z.a.C
Dodano:
31-01-2014
mieczysławski - inteligentny pasożyt
5 na 5
Inteligentny pasożyt ma świadomość, że należy pohamować swoje apetyty, bo może to doprowadzić do śmierci nosiciela. W świecie przyrody wiele pasożytów działa według strategii maksymalnego rozmnażania, np. były cykliczne epidemie dziesiątkujące populacje, nieraz do granicy wyginięcia. Patrząc na historię cywilizacji, wielkie imperia upadały najczęściej wskutek wewnętrznej walki o władzę, rozrostu administracji państwowej i nędzy i bankructwa poddanych z powodu obciążeń podatkowych.
Inteligentny pasożyt (wampir) wie, że nie należy wysysać nadmiernie krwi i się rozmnażać, bo padnie żywiciel, a następnie pasożyt. Lepszą strategią jest pozwolenie na rozmnażanie się żywicieli.
Pytanie do czytelników: czy komuś udało się przy pomocy kredytu założyć firmę i polepszyć jakość życia?
Autor:
mieczysławski
Dodano:
01-02-2014
Jacek Trzciński - strategie pasożytnicze
5 na 5
@mieczysławski - Bardzo mi się podoba porównanie do pasożytnictwa. Też mi to przyszło do głowy dzisiaj pod prysznicem (zawsze mam wtedy napływ podobnych myśli). Zastanawiałem się nad mechanizmem cykli koniunkturalnych i tknęło mnie, czy aby nie można ich wyjaśnić modelem pasożytnictwa w populacji, albo w metapopulacji. Metapopulacja (światowa gospodarka) rośnie. Zwiększają się migracje między subpopulacjami (krajami, porozumieniami gospodarczymi itd.), namnażają się i rozprzestrzeniają pasożyty (finansiera). W końcu przekraczają zdolności regeneracji żywiciela i następuje kryzys, zapaść finansowa. Część osobników ginie (bankrutuje), ginie też większość pasożytów, ale część wytwarza formy przetrwalne - cysty (co jest w gospodarce cystą?). Przy braku pasożytów populacja się odradza, zasilana z mniej dotkniętych chorobą subpopulacji (teraz np. chiński kapitał). Kiedy warunki staną się odpowiednio korzystne, cysty rozwijają się w formę zjadliwą. Cykl się powtarza. Najciekawsze jest to, że można spróbować w oparciu o taką koncepcję stworzyć matematyczny model cykli koniunkturalnych i próbować go zweryfikować. Oto jak wiele wspólnego ma ekologia z ekonomią!
Autor:
Jacek Trzciński
Dodano:
01-02-2014
mieczysławski - symulacje komputerowe
2 na 2
Oczywiście, zjawiska ekonomiczne były symulowane komputerowo, ale trafność ich okazała się podobna jak przewidywania pogody, nie radzą sobie z tym zadowalająco nowe generacje superkomputerów, oprócz mocy obliczeniowej potrzebne jest dostarczenie większej ilości rzetelnych danych, a tu jest duży problem.
Nie wiem na dzisiaj jaki jest status prawny udziału automatów komputerowych na giełdzie, jest to jeden z czynników niestabilności.
Cechą przyrody jest nieustanna zmienność, ewolucja, ciągły wyścig zbrojeń, zdarza się, że wygrywają pasożyty, czasami dochodzi do symbiozy. Biolodzy badając początki życia dochodzą do wniosku, że bez pasożytnictwa nie byłoby ewolucji (lub bardzo powolna). Np. RNA i białka. Miliardy lat temu, kiedy nie było DNA pojawiły się cząsteczki białka, nie groziło im zjedzenie, białko jest stabilne, ale nie rekombinuje się. Czyste (poza komórką) RNA jest niestabilne. Jest teoria, jak doszło do symbiozy RNA i białka.
Symulacje sztucznego życia pokazują jak może przebiegać ewolucja i jakie są stabilne strategie przetrwania.
Autor:
mieczysławski
Dodano:
01-02-2014
mieczysławski - wzrost płac
2 na 2
W interesie bankierów powinno być, aby ze wzrostem wydajności rosły płace robotników.
Wracając do przykładu rolnika, kiedy pojawi się urodzaj i rolnik zbierze więcej zboża, to przy braku gotówki młynarz nie może całości kupić od rolnika, co prowadzi do ograniczenia konsumpcji. Lord widząc urodzaj wpuszcza w obieg nowe monety, co powoduje, że nadwyżka zboża nie marnuje się, wzrasta konsumpcja, poziom życia, poddani są zadowoleni. Ponad to nadwyżka żywności powoduje, że część ludzi może zająć się takimi rzeczami jak sztuka i kultura.
W gospodarce kapitalistyczne jest kilka mechanizmów wywołujących niestabilność, np. obniżanie cen towarów, zamrażanie i zmniejszanie płac, zwolnienia, wywołane to w dużej części, kiedy pojawia się automatyzacja, robotyzacja.
Oczywiste jest aby była produkcja potrzebni są konsumenci towarów, dzisiaj wzrasta grupa urzędników państwowych, którzy zjadają nadwyżki z produkcji, spada natomiast konsumpcja w grupie robotników. Płace robotnicze spadają do poziomu zapewnienia minimum egzystencji biologicznej (np. szwaczki w Bangladeszu).
Moje poprzednie rozważania
www.racjonalista.pl/index.php/s,35/d,9555#c117890
Autor:
mieczysławski
Dodano:
01-02-2014
mieczysławski - kontrola państwa nad bankami
2 na 2
Kontrola państwa nad bankami to ograniczenie maksymalnych stóp procentowych i zakaz zawierania potencjalnie szkodliwych umów ze zmienna stopą procentową, ostatnio był protest klientów banków, wzięli kredyty we frankach szwajcarskich.
krakow.gazeta.p(*)rotestowali_przed_bankami.html
Historia kursu.
www.fundi.pl/in(*)urrencygraph&id=CHF&period=all
W większości przypadków nagłe zmiany kursów walut to efekt spekulacji giełdowych, oczywiście giełda nerwowo reaguje na zjawiska polityczne.
Ostanie kryzysy bankowe (gospodarczego nie było), np upadek Lehman Brothers to był upadek zaufania do banków (w gospodarce nie było znacznego spadku produkcji), na giełdzie duża ilość papierów "śmieciowych" i oszukanych małych akcjonariuszy (klasa średnia), na maklerów pojawiło się nowe określenie: gangsterzy w białych kołnierzykach.
Na dzisiaj widać, że to duże banki prywatne sterują polityką zadłużonych rządów, bankierzy dalej się bogacą, około 100 ludzi dysponuje ponad połową kapitału globalnego (ocena szacunkowa). Można spekulować, czy powstanie rząd światowy.
Autor:
mieczysławski
Dodano:
01-02-2014
Jeden - pożytek z ekonomii
1 na 3
Skoro, jak tu mówią niektórzy, z czym zresztą gotów byłbym sam się zgodzić, ekonomia nie jest nauką, która by cokolwiek objaśniała czy pozwalała sensownie zmieniać, i podobnie zapewne finanse, to użyteczność takiej konstatacji powinna być co najmniej równa pensjom wszystkich ekonomistów i finansistów razem wziętych, a jest ich może już setki milionów, któych należałoby ku pożytkowi powszechnemu pozwalniać. A przynajmniej izolować, nawet pozostawiając im dożywotnio pensje. Wtedy oszczędność brałaby się z uniknięcia strat, przysparzanych przez ich rady lub decyzje. Ekonomia to nader kosztowna religia.
Autor:
Jeden
Dodano:
01-02-2014
Celecrin - Arsamene
1 na 1
" Islandia jakiś czas temu to zrobiła, i nieźle na tym wyszła."
To jest internetowa bajka! Niestety...
Autor:
Celecrin
Dodano:
01-02-2014
Jan Rylew - mieczysławski - wzrost płac
2 na 2
"W interesie bankierów powinno być, aby ze wzrostem wydajności rosły płace robotników."
Nie bardzo wiem jak to rozumieć. Jak dotąd można wydedukować, że w interesie „bankierów” jest monetarne „wygłodzenie” społeczeństw, bo wtedy oni jako szafarze, władcy pieniądza mają uprzywilejowaną pozycję. Narastające długi publiczne i prywatne klasy najemników to właśnie skutek owego głodzenia, stanowiące jednocześnie jarzmo zniewolenia, powodujące, że przy coraz większej społecznej wydajności ludzie zarabiają tylko na odtworzenie sił do pracy.
Słowo bankierzy napisałem w cudzysłowie, bo właściwie chodzi chyba o system finansowy, który dzisiaj tworzy rodzaj Kościoła religii neoliberalnej, co opisałem w swoim wątku:
www.racjonalista.pl/forum.php/s,518827
Autor:
Jan Rylew
Dodano:
01-02-2014
DyktaFon - Zastanawiam się....
1 na 1
Zawsze uważałem aparat państwowy za bardziej szkodliwy od finansjery. Bo kredytu mogę nie brać, a słuchać się urzędników muszę.Nadal nie całkiem artykuł mnie przekonał, gdyż z "pomocy" banku korzysta się dobrowolnie, w przeciwieństwie do korzystania z "dobrodziejstwa" urzędów. Ale z chęcią dam się przekonać, że nie mam racji :)
Autor:
DyktaFon
Dodano:
01-02-2014
Rafał Kozłowski - moje uwagi w punktach
5 na 5
1. Robert Wright w
Nonzero - Logika ludzkiego przeznaczenia
wymienił dwie cechy w rozwoju człowieka, to: dążenie do statusu społecznego i gromadzenie dóbr; dlatego ludzie potrzebują pieniędzy aby spełnić swoje pragnienia.
2. Nikt nikomu nie każe zaciągać kredytu, choć prawdą jest że jesteśmy do tego skutecznie nakłaniani. - fetyszyzm towarowy w całej okazałości.
3. Bank najzwyczajniej w świecie sprzedaje kredyt, który ludzie z potrzeby kupują. System bankowy nie jest od tworzenia miejsc pracy.
4. Potęga globalnych rynków finansowych jest bezdyskusyjna. Artykuł próbuje pominąć istotną rolę giełd światowych. Obecnie to układ krwionośny świata. Świat gospodarczy nie istnieje bez giełd. Państwa nie mają wpływu na rynki, ani instrumentów kontroli nad rynkami finansowymi. Teraz towarem są same pieniądze, które zarabiają następne pieniądze (inżynieria finansowa) - nikt tego nie zmieni, a jeżeli tak uważa - to się myli.
5. Dług tworzony jest na potrzeby państw i społeczeństw i nie jest tworzony dowolnie. Dług tak jak wszystko jest przedmiotem sprzedaży. Na nim też się zarabia. Trzeba być wiarygodnym aby pożyczać tanio i robić dużo aby nie stracić wiarygodności.
6.Kapitał można gromadzić w formach materialnych: złoto, nieruchomości ect.
Autor:
Rafał Kozłowski
Dodano:
01-02-2014
Arsamene - @ mieczysławski
Trudno nazwać inteligentnym pasożytem, coś co tworzy 40% PKB kraju poprzez kreację instrumentów finansowych, które mają pokrycie w innych instrumentach finansowych, które powinny mieć w czymś tam pokrycie, ale nie mają pokrycia w niczym, poza gwarancjami państwa, tylko dlatego, że państwo
teoretycznie
nie może zbankrutować.
Autor:
Arsamene
Dodano:
02-02-2014
jerek
-1 na 1
Opisywany szwindel był kiedyś karany wlewaniem roztopionego ołowiu do gardła. Fałszowanie pieniędzy jest kradzieżą, w nowożytności tą kradzież zmieniono na parametr ekonomiczny. Nie można złapać złodzieja , bo według prawa ludzkiego jego nie ma. Jest on natomiast według prawa władzy pochodnej od Boga, która ma wymiar obiektywizmu. Widać czym się różni teistyczny obiektywizm podziału dobra/zła od subiektywnej relatywizacji ubóstwiania człowieczego bożka. Dziś białe jest czarne , jutro odwrotnie. Banki kradną, a nie uczestniczą w ekonomicznej relacji wymiany dóbr, ale człowiek zmienił znaczenie tego procederu i jest ok. Dopóki nowożytność nie powróci do obiektywnego podziału dobra/zła w teologicznym znaczeniu, dopóty relatywizm będzie fałszował moralną świadomość i otwierał drogę do zła. Słusznie autor zauważył, że zmiana tego stanu może odbyć się w warunkach skrajnych np. wojna. Zło rodzi zło, a źródłem są zasady, idee, wartości , które pochodzą z ubóstwiania Boga, bożków lub ateistycznych ideologii.
Autor:
jerek
Dodano:
03-02-2014
mieczysławski - lichwa
W średniowieczu dawanie pożyczek na procent - lichwa - było surowo karane, ale nie dotyczyło innowierców, np Żydów, od których mogli pożyczać chrześcijanie. Z tego czasu jest wizerunek Żyda lichwiarza liczącego pieniądze. Mam podejrzenie, że Żydzi posiadali tylko mniejszą część pieniędzy będących w obrocie, byli tylko osłoną do innych większych działań bankowych, byli Templariusze, którzy mieli banki, toczyły się wojny, podobnie jak dzisiaj potrzebne były pieniądze na zbrojenia. Nie posiadam głębszej wiedzy na ten temat, może ktoś to uzupełni?
Pod koniec imperium rzymskiego, fałszowanie pieniędzy przez państwowe mennice stało się powszechne i był to znak (przyczyna) upadku imperium.
Jest wiele przykładów marnotrawstwa - rozpustne życie cesarzy, igrzyska, walki gladiatorów itp. więc kiedy brakowało kruszcu to pojawiały się złocone i srebrzone miedziaki.
Ciekawa jest historia ameryki, bo wojna o niepodległość to była wojna o posiadanie uczciwego sytemu monetarnego, niezależnego od starego kontynentu.
Autor:
mieczysławski
Dodano:
03-02-2014
Z.a.C
"Dopóki nowożytność nie powróci do obiektywnego podziału dobra/zła w teologicznym znaczeniu"
A to to co to znaczy, że niby?
"Ciekawa jest historia ameryki, bo wojna o niepodległość to była wojna o posiadanie uczciwego sytemu monetarnego, niezależnego od starego kontynentu"
No nie tylko o to chodziło, jeszcze prawo do handlu, niezależność no i podatki.
A lichwa była zabroniona lecz wróciła jak lekarstwo na rozwój.
Autor:
Z.a.C
Dodano:
03-02-2014
jerek - @Z.a.C
-1 na 1
"Dopóki nowożytność nie powróci do obiektywnego podziału dobra/zła w teologicznym znaczeniu" A to to co to znaczy, że niby?
Że wartości dobra i zła nie można relatywizować. Według obiektywnej zasady "nie kradnij" złodziejstwa nie można zmieniać w parametr ekonomiczny. Bankowcy kradną i tyle. Skala tego złodziejstwa jest niespotykana w historii świata. Gdybym wziął kredyt z banku i poszedł do sądu z oskarżeniem, że część kredytu to fałszywe pieniądze, zostałbym oskarżony przez bank o fałszywe oskarżenia. Bankowcy i politycy zmienili zasadę "nie kradnij" na ekonomiczny parametr i robią wały zgodne z zrelatywizowanym prawem.Z punktu widzenia prawa obiektywnego, rozumianego w teologicznym sensie, proceder fałszowania pieniędzy nie jest ekonomiczną relacja , tylko kradzieżą, którą dawniej surowo karano. Coś musi być prawdą , albo niesłusznie kiedyś karano za fałszowanie pieniędzy , albo obecne fałszowanie pieniędzy zasługuję na karę. Nowożytność odrzuciła zasady obiektywne na rzecz oświeceniowych ideologii i demokratycznej zasady, że lud , człowiek ubóstwiając siebie może dziś mówić , że czarne jest białe , a za 50 lat odwrotnie.
Autor:
jerek
Dodano:
04-02-2014
lipschitz - jerek
4 na 4
Współczesny relatywizm zabrania wielu rzeczy, które dawniej były dozwolone, na przykład niewolnictwa czy mordowanie za odmienne poglądy. Więc może jednak dajmy sobie już spokój z pozbawionym sensu wybielaniem przeszłości, która na tle współczesności wygląda raczej prymitywnie, niż cechuje się jakimś obiektywnym rozróżnianiem dobra od zła. Rozumiem, że to wygodne, bo nie wymaga większej inwencji, wygodne, bo daje pozory mądrości, posiadania wiedzy dotyczącej rozwiązania problemu, ale to jedynie plagiat rozwiązania, które dawniej niewiele rozwiązywało i dlatego wyszło z użytku.
Współczesne problemy zazwyczaj wymagają nowych rozwiązań, które dopiero zostaną wymyślone, stworzone, będą rozwiązywane w podobny sposób w jaki rozwiązywano na przykład problem rdzy na metalu, czyli nie uciekając się do metod stosowanych w przeszłości. Także fakt, że współczesne problemy nie były problemami ludzi w przeszłości każe myśleć, że nie mogli oni znać sposobu ich rozwiązania.
Autor:
lipschitz
Dodano:
04-02-2014
jerek - @lipschitz
-1 na 1
"Współczesne problemy zazwyczaj wymagają nowych rozwiązań "
Czyli co ? Banki mogą kraść, bo to nowe rozwiązanie współczesności ? A kiedyś fałszowanie pieniędzy było karane, bo ludzie żyli w innych czasach ?
Współczesny relatywizm zabrania wielu rzeczy, które dawniej były dozwolone, na przykład niewolnictwa
To nie usprawiedliwia relatywizacji zasady "nie kradnij". Ponadto, niewolnictwo może być relatywizmem prawdy obiektywnej, która wykorzeniła zniewolenia. Istnieje też pojęcie nowoczesnego niewolnictwa na rzecz państwa i systemu bankowego. Jeśli dziś zarobie 100 zł za które mógłbym kupić 10 litrów paliwa, ale wsadzę te 100 zł do skarpety i po 5 latach za te 100 zł będę mógł kupić 5 litrów paliwa , to ktoś pod przymusem zaniżył siłę nabywczą moich 100 zł. Nie jest to forma zniewolenia ? Przykład ten odnieś do odkładania pieniędzy na stare lata.
Autor:
jerek
Dodano:
04-02-2014
Rokosz - Demagogia
-2 na 2
Tekst na pierwszy rzut oka wygląda pozornie na intelektualnie, atrakcyjny. Jak zawsze jednak diabeł tkwi w szczegółach. Współczesne zależności ekonomiczne zależą od tak wielu czynników i są na tyle skomplikowane, że zadanie ich formalizowania, można śmiało porównać do problemów związanych z modelowaniem zjawisk w atmosferze. Jak trudne jest to zadanie, widzi każdy zmuszony do korzystania z wyników prognoz meteorologicznych.
Zaprezentowany wyżej model może być użyteczny,jako jeden z argumentów dla jakiegoś "wizjonera", pchającego tłumy do kolejnej rewolucji.
Autor:
Rokosz
Dodano:
05-02-2014
mieczysławski - więcej przejrzystości
1 na 1
W społeczeństwach demokratycznych jest więcej przejrzystości, podatnicy mają prawo wiedzieć co dzieje się z ich pieniędzmi.
Patologiczny jest brak narzędzi kontroli nad prywatnymi bankami, np w USA, ale podobne zjawisko wystąpiło w Polsce w czasie transformacji ustrojowej, wielu ludzi skusiło się wysokimi odsetkami, a banki działały w sposób "argentyński", co było zakazane, ale w praktyce nie było kontroli. Państwo powinno stać na straży praworządności i wykorzystać istniejące instrumenty kontroli, można mówić o wielu przykładach korupcji.
Była wizja e-demokracji, gdzie każdy obywatel mógłby kontrolować urzędy państwowe i głosować w sprawie np. publicznych konkursów na stanowiska państwowe. Technicznie stało się to możliwe, brakuje dobrej woli od strony urzędników.
"Współczesne zależności ekonomiczne zależą od tak wielu czynników i są na tyle skomplikowane...."
Nie zgadzam się z tym. Około 100 najbogatszych świata ludzi steruje polityką i w praktyce nie mamy na to wpływu. Na giełdzie "prognozy" są dla małych akcjonariuszy, rekiny finansjery zawsze na czas umieszczali kapitał w bezpiecznym miejscu, traciła klasa średnia, zasilając klasę ubogich.
Autor:
mieczysławski
Dodano:
05-02-2014
esjot - @autor - dziękuję za treść i za..
1 na 1
Kiedy przeliczam okres prawie 7 lat spłaty hipotetycznego kredytu i porównuję go z kwotą, która mi jeszcze została, to widzę, że jestem malutkim trybikiem w tej gigantycznej maszynie wyciskania klienta, jak cytryny...
TO tak działa.
Autor:
esjot
Dodano:
07-02-2014
M.CH. - 1
1 na 1
Dziękuję za zainteresowanie i dyskusję. Artykuł wkrótce spadnie ze głównej strony, więc może pora na odautorskie podsumowanie dyskusji, którą wywołał. Ze względów technicznych, narzuconych przez portal, muszę je podzielić na odcinki do 1300 znaków, za którą to niedogodność przepraszam.
Marek Chlebuś
Arsamene
Rzeczywiście, rozwiązania karne, nawet zastosowane incydentalnie, miewają magiczny wpływ na postawę osób niby to postronnych. Przejściowo, mogą zastąpić nawet rozwiązania systemowe. Uwięzienie na Ukrainie Pięknej Julii tak przeraziło europejskich kleptokratów, że w rozmowach z Ukrainą przesłoniło im całą politykę i gospodarkę. Chcieli tylko odkręcić ten złowrogi precedens. Pawlak w pewnym momencie nawet bał się podpisać kontrakt gazowy. Szkoda, że mu ten strach tak szybko przeszedł.
Czesław Szymoniak
Bank centralny kreuje pieniądz gotówkowy. Pieniądz obiegowy, księgowy, powstaje we wszystkich bankach, które płacą za przywilej kreacji bankowi centralnemu tak zwanymi rezerwami obowiązkowymi.
A.a.C.
Poproszę o wskazanie błędów. Chętnie je usunę.
Autor:
M.CH.
Dodano:
09-02-2014
M.CH. - 2
1 na 1
Przemysław Wnuk
Książka Hongbinga jest, o ile to umiem ocenić, bardzo kompetentna. Podany link zawiera wprawdzie nie zawsze fortunne dodatki, ale samą książkę polecam.
Jan Rylew
Koszty finansowe wchodzą do cen dóbr konsumpcyjnych, zwłaszcza usług komunalnych. Kredyty (z podatkami) stanowią już np. główny składnik cen wody.
Lengyel
Socjal, armia i infrastruktura są tu włączone do kosztów władzy.
Balcerek
Próbowałem zajrzeć do zalinkowanych filmów, ale mam za mało cierpliwości. W tego rodzaju prawach, zdecydowanie więcej mówi mi strona tekstu niż godzina filmu. Nie umiem się odnieść do tych linków.
Marcin_Lachowski
Zgoda.
Kołduch
Cud chiński pewnie się niedługo skończy, ale ja za mało znam Chiny, żeby o nich pisać.
Jacek Trzciński
Proszę się trochę dłużej pointeresować ekonomią, a pewnie dojdzie Pan do jeszcze dosadniejszych sformułowań. Co do demagogii, prosiłbym o wskazanie rażących fragmentów. Chciałbym je usunąć.
Autor:
M.CH.
Dodano:
09-02-2014
M.CH. - 3
1 na 1
Mieczysławski
Pasożyty czasem tracą rozsądek i umiar. A konsumpcyjna rywalizacja nie kończy się nigdy. Zawsze można konkurować ilością żon, długością jachtów, kubaturą pałaców. Polecam Veblena „Teorię klasy próżniaczej”.
Zjawiska ekonomiczne czasem się dają symulować, ale żeby dopasować modele do rzeczywistości, trzeba by mieć o tej rzeczywistości solidną wiedzę. O to najtrudniej. Rzeczywiście, jest tu trochę tak, jak z meteorologią. Tam też nie umiemy rozwiązać równań kinetycznych dla atmosfery, ale mając stuletnie pomiary, możemy karmić nimi sieci neuronowe i tresować je, aż po fenomenologiczną skuteczność prognoz, powstających bezparadygmatycznie.
W gospodarce, bardzo wiele zmieni „internet rzeczy” i dostępność wiedzy o wszystkich zasobach oraz transakcjach. Jeśli to się rozwinie, to z czasem ekonomia może zyskać status epistemologiczny zbliżony do tego, który dzisiaj ma meteorologia.
Celersin
Bardzo chętnie poznałbym rzetelny opis casusu Islandii.
Autor:
M.CH.
Dodano:
09-02-2014
M.CH. - 4
1 na 1
Jeden
Meteorolodzy też byli w gruncie rzeczy kosztownymi i mało wiarygodnymi wróżkami przez pierwsze sto lat budowy swojej prognostyki. Dziś ich skuteczność bywa niezła. Oczywiście krótkoterminowa, bo na dłuższych trendach, klimatycznych, znowu się wykładają, z powodu braku wystarczająco długich pomiarów.
DyktaFon
O ile dobrze pamiętam, w Wielkiej Brytanii, pod koniec 20 wieku, cała suma wpływów z podatku dochodowego od osób fizycznych była równa kosztom odsetek od długu w Bank of England. Pytanie: dla kogo państwo zbierało te podatki?
Rafał Kozłowski
Artykuł jest o długu, nie o giełdach. A posiadanie rachunku bankowego jest już praktycznie obowiązkowe. W ślad za tym karta... kredytowa, nieprawdaż?
Autor:
M.CH.
Dodano:
09-02-2014
M.CH. - 5
Arsamene
To prawda, zachowanie światowych elit władzy finansowej staje się tak zuchwałe i wyzywające, że chyba już nierozsądne samozachowawczo. Ale też, poza powściągliwością, która jest zawsze dobrem rzadkim, trudno wskazać cokolwiek, co miałoby ich powstrzymywać. Kto się im może dzisiaj przeciwstawić? Być może, służby specjalne, ale z jakim skutkiem?
Jest chyba jeszcze za dobrze, żeby coś mogło się zmienić. Choć trzeba przyznać, że stabilność tego wszystkiego maleje, a równowaga zaczyna być chwiejna.
jerek
Ekonomizacja człowieka nie jest rezygnacją z aksjologii i moralności. Sama jest aksjologią i moralnością, tyle że bardzo prymitywną i moim zdaniem zgubną.
Jeśliby chciał Pan wywodzić rozumienie dobra i zła z Biblii, to tam zakaz lichwy czy oszustwa dotyczył tylko bliźnich, i to, co się teraz dzieje, wcale nie jest w tym zakazem sprzeczne. Chociaż bywa. Dlatego tak wstrząsnął elitami precedens Madoffa, który zamiast strzyc owce, łupił pasterzy.
lipschitz
Ma Pan rację, ale ta racja nie wystarcza. Wciąż brakuje odpowiedzi na słynne pytanie Paprykarza: „Jak żyć?”.
Autor:
M.CH.
Dodano:
09-02-2014
mieczysławski - pesymistyczna wizja
"Pasożyty czasem tracą rozsądek i umiar. A konsumpcyjna rywalizacja nie
kończy się nigdy. Zawsze można konkurować ilością żon, długością
jachtów, kubaturą pałaców."
Jest to pesymistyczna wizja przyszłości.
Teoria inteligentnego pasożyta, to trochę optymizmu, a w życiu jest to potrzebne, by nie wpaść w depresję.
Autor:
mieczysławski
Dodano:
09-02-2014
M.CH. - 6
Rokosz
To prawda. „Współczesne zależności ekonomiczne” są na tyle zagmatwane, że aby je objąć, nie wystarczają już studia ani nawet profesury ekonomii, co dobitnie widać w mediach. Dlatego wybrałem formę przypowieści, prawie że komiksu, z konieczności upraszczającą wszystko i sprowadzającą do prostych intuicji. Jeśli to właśnie oznacza w Pana języku demagogię, to potwierdzam tę diagnozę.
esjot
Właśnie. Tak to działa.
Uff. Nie było łatwo. Portal nie tylko kazał mi tekst segmentować i puszczać odcinki co 25 minut, ale jeszcze narzucał niestandardową, przynajmniej dla mnie, arytmetykę znaków. Chyba więcej czasu poświęciłem na wysyłanie niż na pisanie tego. Ale jakoś dobrnąłem do końca.
Raz jeszcze dziękuję za zainteresowanie i pozdrawiam wszystkich czytelników.
Marek Chlebuś
Autor:
M.CH.
Dodano:
09-02-2014
jerek - M.CH.
Ekonomizacja człowieka nie jest rezygnacją z aksjologii i moralności.
- nie twierdziłem, że jest rezygnacją , tylko relatywizacją. Gospodarka to barter, wymiana pracy podaży między ich twórcami. Żeby nabyć prawa do wymiany barterowej należy coś stworzyć , albo ukraść. System bankowy nabywa te prawa poprzez kradzież. Pisałem o relatywizacji zasady "nie kradnij" poprzez subiektywizację prawdy kosztem pojęcia prawdy obiektywnej wyrażanej w teistycznej formie. Czy na ekonomicznych uczelniach uczy się, że fundamentem systemu bankowego jest złodziejstwo? Nie! To jest ekonomiczny parametr, relatywizacja zasady "nie kradnij". Pan chyba też w tym artykule nie nazwał bankowców złodziejami. Pisałem, że według prawa teologicznego po otrzymaniu kredytu z banku powinienem iść do sądu i oskarżyć bank o fałszowanie pieniędzy, kradzież. Według prawa ludzkiego, ustanowionego przez polityków i bankowców, bank mógłby wytoczyć mi sprawę o fałszywe oskarżenie. Zasady rządzą światem, one biorą się z relacji ubóstwienie Boga katolickiego, protestanckiego, muzułmańskiego lub bożków ateistyczno-ideologicznych. To ubóstwianie jest naturalną cechą ludzką podlegającą weryfikacji prawda/fałsz.
Autor:
jerek
Dodano:
09-02-2014
Pokazuj komentarze
od najnowszego
« Wróć do strony
Reklama
[
Regulamin publikacji
] [
Bannery
] [
Mapa portalu
] [
Reklama
] [
Sklep
] [
Zarejestruj się
] [
Kontakt
]
Racjonalista
©
Copyright
2000-2018 (e-mail:
redakcja
|
administrator
)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365