Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty:
Dodaj swój komentarz… A.Barbarus - Kapuściński ...nigdy nie był żadnym pomnikiem. A każdy reportaż zawiera fikcję, chyba że jest zwykłą relacją.
Reklama
DyktaFon - Jednak mamy wybór Władzy mediów możemy się nie poddawać. Ona nie ma bezwzględnej władzy nad nami...(choć tego nie jestem pewny obserwując niektóre osoby..) w przeciwieństwie do rządów wszelkiej maści. Więc ja już wolę mediokrację (po prostu nie oglądam tv) niż media rządowe (przepisów muszę się - przynajmniej w teorii - słuchać...)
kulka_na_mole - Ryszard Kapuściński 1 na 1 Ryszard Kapuściński przestał być spiżowym pomnikiem polskiego reportażu, gdy wyszło na jaw, że w niektórych swoich książkach po prostu zmyślał. Opisywał miejsca, których nigdy nie odwiedził, publikował wywiady, których nigdy nie przeprowadził.
Jacholek - @Rafał Poniecki 3 na 3 Siadanie jest dobrowolne ale po to by coś określonego posłuchać czy obejrzeć. Tyle że programy się przerywają (lub kończą) i wtedy, zanim zdąży się zareagować jesteśmy obiektem agresji ze strony reklamodawców bądź sponsorów (to a propos bloków reklamowych). W praktyce trzeba czuwać z ręką na pilocie. Gorzej z radiem którego się nie pilotuje. Wychodzi się potem z domu by stanąć twarzą w twarz z olbrzymią płachtą reklamową. Wejście do sklepu to narażenie się na podszepty głośnikowych reklam na tle wulgarnej (pseudo)muzyki. Trzeba nieźle walczyć by nie dać się od tego wszystkiego zwariować.
Poltiser - Licencja prawdomównego... 1 na 1 Moim zdaniem dziennikarzom, jak lekarzom i prawnikom, należy wydawać i odbierać licencje rzetelności. Łatwiej byłoby wyłuskać wiarygodne informacje, a licencję można by zaskarżyć, w przypadku intencjonalnych przekłamań i nachalnej propagandy... Nie chodzi o to żeby dziennikarz "był bezstronny", mnie wystarczy jak nie będzie kłamał... i będę znał źródła jego informacji.
Rafał Poniecki - TV sucks 4 na 4 Sądziłem, że siadanie przed telewizorem i jego oglądanie jest dobrowolne. Skąd więc to narzekanie? Czyżby stało się dla niektórych tak niezbędne jak oddychanie?
i. o. - @klaio 1 na 1 Wartości nie mają nic wspólnego z podatnością na reklamy. Zwłaszcza na reklamy dóbr średnio związanych z wartościami. Czy to katolik, czy ateista, czy lewak czy prawicowiec, czy cokolwiek, oni wszyscy tej samej pasty do zębów używają, tego samego szamponu i w tych samych sklepach zakupy robią. I to się liczy dla reklamodawcy. W związku z tym szuka się dla nich jakiegoś wspólnego punktu zaczepienia, żeby ich skupić wokół jednego medium i za jednym zamachem wszystkim tę samą reklamę wcisnąć. Po co podwajać koszty tworząc dwa tytuły jeden na prawo drugi na lewo, skoro można stworzyć jeden uniwersalny o kryminalnych zagadkach albo skandalach celebryckich, które zainteresują obie frakcje.
Autor:
i. o. Dodano:
26-03-2014 klaio - @Jacholek & i.o. 4 na 4 Pociągnę waszą myśl dalej. Widzę, że media głównego nurtu z premedtytacją będą marginalizować głosy tzw. mocnych wartości, czy to religijnych, czy etyki laickiej lub wszystkie inne - kulturowe/eststyczne/ekologiczne etc.etc., których głosiciele uważają je za cenniejsze od doraźnej przyjemności, którą chce nam wcisną reklama. Dlatego, że te "mocne wartości" fragmentaryzują rynek, a więc czynią koszt dotarcia do pojedyńczego konsumenta droższy. Wyznawcy takich wartości (niestety, w tym także toksycznych) nie poddają się tak łatwo obróbce przemysłu reklamowego, bo mają swoje niekonwencjonalne "fixum dyrdum", jak miażdżąca większość czytelników racjonalisty czy jezus.pl (mnie nie wyłączając). Owszem, i na nich są sposoby by wmanipulować ich w zakup produktu uderzając we wrażliwe struny (patrz co jakiś czas odświeżany kult JPII w kolorowych pismach, nierzadko tych z horoskopami, także tych wydawanych przez Agorę), ale to trudne i więcej kosztuje niż urobienie człowieka bez właściwości. Dlatego media głównego nurtu mają świadomie na celu ogłupianie ludzi, bo na tym zarabiają.
Autor:
klaio Dodano:
26-03-2014 i. o. 7 na 7 Odkąd media stały się nośnikami reklam a reklamy głównym źródłem ich finansowania, to o treściach decydują reklamodawcy. A pośrednio czytelnicy i widzowie poprzez to co czytają, co oglądają i czego słuchają. Liczą się statystyki a nie wartość merytoryczna. Dziennikarz nie zastanawia się jaki temat poruszyć, tylko zleca badania rynku i pisze to o czym ludzie chcą czytać. De facto nie ma mediów prawicowych i lewicowych. Podział odbiorców dokonany jest na podstawie ich preferencji zakupowych. Im bardziej sprecyzowana grupa docelowa, tym większe zyski z reklam. A właściciele mediów, to zwykli przedsiębiorcy, którzy inwestują w daną branżę wyłącznie dlatego, że ona przynosi duże zyski, nie dlatego, że mają poczucie misji. Stąd też ta różnorodność branż w jakie wejść potrafi jedna firma.
Autor:
i. o. Dodano:
26-03-2014 Jacholek - bloki reklamowe 6 na 6 Wspomniane tu bloki reklamowe maja tendencję do puchnięcia co czyni telewizję niestrawną, irytującą. Jest to działalność jeszcze bardziej ogłupiająca aniżeli regularne programy, czyni bowiem z ludzi durnowatych konsumentów którym praktycznie wszystko daje się wmówić. Koncernowe podejście do środków masowego przekazu jest chyba bardziej dehumanizujące aniżeli naiwno-anielskie tony programów religijnych. Bo czyż to nie forma religii którą próbują narzucić nam menadżerowie koncernów, po to byśmy się stali spolegliwymi głupkami konsumpcyjnymi ? Czyż ateistom nie daje to coś do myślenia ?
klaio - @Mariusz Agnosiewicz 4 na 4 To prawda, mógłbym przytoczyć więcej takich przypadków zasysania mediów katolickich przez biznes w zachodniej Europie. Taki los spotkał te media katolickie, które oparły się na modelu finansowania przez reklamę oraz zdobywania kapitału na zasadach rynkowych. Ale te media katolickie, które wybrały inny model finansowania jak Radio Maryja, Telewizja Trwam, ale też tygodniki "Niedziela" oraz liberalniejszy od nich jak na standardy kościelne "Gość Niedzielny" trzymają się nieźle i tak będzie dopóki ludzie będą jeszcze przychodzić do kościoła tworząc zuepełnie niezależną od biznesu sieć dystrybucji - im RUCH S.A nie wyznaczy jak Gazecie Polskiej poziomu nakładu, powyżej którego nie będzie przyjmować do kolportażu. To samo da się powiedzieć o diecezjalnych rozgłośniach radiowych, które nie przystąpiły do sieci Radio Plus - kto wie, może odegrają taką rolę jak pod koniec XX w. w USA loklane rozgłośnie radiowe, które wielki biznes uznał za zbyt niegodne zainteresowania, więc ludzie mogli słuchać, czego media głównego nurtu nie chciały nadawać (owszem, wiele tych radyjek to było czyste kołtuństwo, ale nowego wspaniałego świata nie dały zaprowadzić poszerzając dla nonkonformistów przestrzeń wolności między biegunami).
Autor:
klaio Dodano:
26-03-2014 Mariusz Agnosiewicz - Media katolicki 1 na 3 A co to są media katolickie? Katolicka była kiedyś Telewizja Niepokalanów/Puls. W 2006 wszedł Murdoch i zsekularyzował. Franciszkanie wycofali się całkowicie z tv, kiedy (być może ktoś chętny na ich udziały) na portalu katolickim podniósł krzyk, że franciszkanie promują w swojej tv homoseksualizm i erotyzm (jako że w programie "Goło i wesoło" czasami pokazywano kawałek tyłka). Radio Plus powstałe na początku lat 90., w 2007 przejął światowy gigant Lagardere i też zdaje się zsekularyzował. Religia.tv to ITI i ksiądz Sowa, biznesmen po amerykańskiej szkole. Tak więc mediów religijnych nie omijają procesy zasysania przez koncerny medialne.
klaio 3 na 3 Dla takich tekstów chce się tu wracać. Jeśli jest zgoda co do opisu rzeczywistości medialnej, to czy przy wszystkich "nieracjonalizmach" mediów katolickich tylko z samego faktu, że są to media niekontrolowane przez biznes nie powinny się cieszyć względną życzliwością racjonalistów jako niepełne ale jednak poszerzenie pluralizmu? Nie namawiam, by się nimi zachwycać, ale po prostu chociaż nie zaprzeczać, że bez nich korporacje medialne rozpanoszyłyby sie jeszcze bardziej. A tak przynajmniej nie mogą sobie na wszystko pozwolić, bo póki co istnieje niedoskonały, bo niedoskonały, i to prawda że nie na wszystkie treści otwarty ale jednak alternatywny kanał komunikacji.
Autor:
klaio Dodano:
25-03-2014 don vito - co mnie szczególnie 7 na 7 odstręcza od medialnej papki głównego nurtu, włącznie z jego niby-ambitniejszym sub-nurtem, to kreowanie na siłę sporu, w ramach którego tworzy się dwie strony pseudo-konfliktu i czasem tygodniami rozgrywa taka ustawkę, przeplatając festiwal gadających głów solidnymi blokami reklamowymi. Na tej zasadzie kompletny idiota i szkodnik typu Zawisza, kiedy przychodzi odpowiednia pora roku, tak bliżej jego końca - właściwie nie wychodzi z telewizora. I ma takie samo prawo do polemiki, jak ludzie mądrzy i wartościowi. A dziennikarze to bardziej poganiacze rozwrzeszczanego i mocno sobą nawzajem zachwyconego politycznego szlamu niż przejęci misją naprawiania świata przewodnicy. Terliko-kempizm, panie. I panowie. Byle kisielu nie zabrakło.
Pokazuj komentarze od pierwszego Aby dodać komentarz, należy się zalogować Zaloguj przez OpenID.. Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto.. Reklama