Fiu, fiu! Aż trzy nowe republiki we Włoszech. A to ci heca! ;)
I jakie Węgry rozrośnięte, oczywiście kosztem Rumunii. Powinno to dać Rumunom, jak sądzę, trochę do myślenia...

Pamiętaj że Orban podpisał z Putinem kontrakt na energię atomową i jako jedyny nie wypowiadał się w obronie Majdanu. Może czekają go prezenty...

Na razie, jak widzę, Orban dostał od Putina w prezencie śmieszną mapkę, przez którą Węgry mogą mieć spore problemy ze swoimi partnerami w UE i sojusznikami w NATO.

"...skoro nasi sąsiedzi zza wschodniej granicy traktują nas jak wrogów a mniejszości polskie są litwinizowane, ukrainizowane i rusyfikowane, a w spisach powszechnych obecność Polaków zaniża się co najmniej o połowę jeśli nie więcej".

One nie tyle są "litwinizowane", itd, co same się litwinizują, itd.
Przed wojną drugą wybitny ukraiński geograf i geopolityk Wołodymyr Kubijowicz, autor fundamentalnych i cennych prac z zakresu geografii ludności Ukrainy, znany był z jednej istotnej wady. Nie uwzględniał wynarodowiającego działania czynnika czasu na daną grupę narodową przebywającą w obcym, etnicznym żywiole.
Polaków wpełni świadomych swojej tożsamości narodowej jest "na wschodzie" mało. Jest tam natomiast mnóstwo osób w dużym stopniu już wynarodowionych, u których jakieś elementy polskości się zachowały. Ale jeżeli ich uznamy za Polaków, bez żadnego przymiotnika - to wtedy my powielimy ów błąd Kubijowicza.

"O ile okolice Wołynia i Lwów przy bestialskim wsparciu ze strony UPA zostały oczyszczone z elementu polskiego.",

Wołynia nie w tym zakresie nie mozna zestawiać z Małopolską Wschodnią. Rzecz jasna i tam w 1944 r. doszło do czystek etnicznych i kampanii UPA przeciwko Polakom, tym niemniej działo się to na znacznie mniejszą skalę. A już we Lwowie do żadnych etnicznych rzezi Polaków nie dochodziło, ze względu na liczebność żywiołu polskiego w tym mieście. Tym niemniej jednak trudno jest Lwów zestawiać z Wrocławiem ("Jeszcze w XIX wieku Kijów, Lwów czy Wilno było polskimi miastami, tak jak Gdańsk czy Wrocław były wtedy całkowicie niemieckie. Czasy się zmieniły. Obecnie nikt w Pradze, Mińsku czy Wilnie nie zapłacze, jeśli Polska upadnie...), gdyż w 1939 r. w przededniu wybuchu wojny Polacy stanowile we Lwowie tylko ok. 50 % jego populacji. Pozostali to byli Żydzi oraz Ukraińcy, poczuwający się do całkowitekj odrębności od elementu polskiego. Tymczasem we Wrocławiu w 1939 r. Niemcy i totalnie zgermanizowani Żydzi stanowili zdecydowaną większość tego miasta. Na marginesie, po co w tym kontekscie jest przywołana Praga?

Te mapki, to jakby zaproszenie konfliktów narodowościowych. Czy nas ludzi niczego nie uczy historia? Historia pokazuje, że tłumy cieszą się dwa razy, pierwszy raz  kiedy wojna wybucha i drugi raz kiedy wreszcie kończy się jej koszmar. Jeśli ma być zachowany pokój to mniejszości narodowe, etniczne, religijne mogą i powinny się asymilować, wtapiać nie separować.
Jeszcze rok temu wydawało się że pokój w tej części świata jest nam dany na całe pokolenia...?

"Już w 2009 roku Limes przepowiadał rozpad Ukrainy na trzy części".

I widzimy rozgrywające się na naszych oczach wypadki "na wschodzie", które zasadniczo różnią się od tej prognozy. Bo cała "Ukraina Środkowa" (12 obwodów), która miała tworzyć Unię z Rosją" jest coraz bardziej antyrosyjska, panuje tam spokój, podporządkowanie władzom kijowskim, staje się ona z każdym dniem bastionem ukraińskiego patriotyzmu, o czym swiadczy fakt, iż wygrał tam w cuglach Poroszenko eksploatując ukraińską ideę narodową i zapowiadając twarde stanowisko względem separatystów. Co więcej, identyczna sytuacja panuje w 3 (charkowski, zaporoski, dniepropietrowski) z 5 obwodów które w myśl tej prognozy miały być inkorporowane do Rosji, a sytuacja w donieckim i ługańskim wcale jeszcze nie jest przesądzona.

Polski nie było na mapie od 2 wieków, nielicząc okresu międzywojnia. Polska jako kraj i Polacy jako naród, jesli tylko odzyskają niepodległość, działają dość sprawnie, wbrew ogólnie rozpowszechnianym poglądom i mimo wielu problemów.

Polska w 2014 roku to najlepsza Polska od 2 wieków. Mimo, że jesteśmy średniakiem światowym pod względem ludności i powierzchni (33,70 miejsce), wypadamy w różnych rankingach "siły" na 20-30 miejscu, jesteśmy 22 gospodarką, 18 siłą mililtarną. Jeśli nie będzie wojny to za 30 lat,przesumiemy się w tych rankingach o kilka pozycji, stając się jedną z największych gospodarek w Europie i jednym z najważniejszych krajów. Już dzisiaj odgrywamy coraz większe znaczenie.

Nie następuje wynaradawianie na wschodzie, to bzdura. Na wschodzie Polski, wbrew i pomimo napieć politycznych kwitnie współpraca NGO, samorządów, uniwersytetów, itd... W Białymstoku co 10 auto ma białoruskie numery, w Suwałkach litewskie, w Wilnie polskie, w Grodnie polskie itd...

Polskiej i europejskiej ekspansji na wschód się nie zatrzyma. Putin próbuje, ale nic mu nie wyjdzie, wszyscy którzy mogą od Rosji, spieprzą od niej.

Polska będzie regionalnym mocarstwem,bo to naturalne nasze miejsce , wiedzą o tym Rosjanie, którzy wbrew temu co się plecie, uważają Polskę za ważny kraj w Europie.

nieźle!
W opisywanych "pobożnych życzeniach" przyjaciół Moskali, niezależnie od ich fantazyjnych podstaw, wyraźnie widać jaką pozycję oni chcieliby nam przydzielić. Plany na dalszą i bliższą przyszłość zawsze uwzględniają mniej lub bardziej "optymistyczne" warianty wydarzeń. Mimo to są to bardziej życzenia i "wróżenie z fusów" niż rzetelna analiza sytuacji.
W tym szaleństwie jest metoda, bo świadomość sytuacji obecnej jest za mała... Ludzi zafascynowanych dezinformacją dużo. Ich motywacje różnorodne. Partie polityczne w naszym Kraju nie mają gotowego planu na najbliższe dziesięciolecie... Politycy zwalczają się bez sensu i bez nadziei na kompromis. Konieczna jest wizja. Oportunizm, nawet popularny jak w PO, nie wystarczy. W międzyczasie antyspołeczne i pozaprawne akcje Kościoła powodują, że przy słabnącej pozycji politycznego Centrum, fanatycy dominują ulice, media, sądy, szkoły i urzędy... czy potrafi on jednocześnie odegrać rolę katalizatora władzy, czy tradycyjnie będzie Kościół służył tym co obiecają i dadzą najwięcej?
Czas się obudzić.

Do "Arminius"..."Poroszenko wygral w cuglach"??? A JAKA byla frekwencja wyborcza??? Pilnie szukalem jakiejkowiek wzmianki na ten temat..DAREMNIE!!! Fakt,dostal iles tam procent glosow,ale..procent jest liczba NIEMIANOWANA!!! Z JAKIEJ calosci dostal ten procent????ILU "chochlow" wogole glosowalo w tych "wyborach"-miedzy dzuma,a cholera???JAKI procent ludnosci poszedl do urn??? Na TEN temat ..BRAK DANYCH,wiec rodzi sie uzasadnione pytanie..CZY te "wybory" sa wogole wazne????A ty koles piejesz z zachwytu,o poparciu ,i to GREMIALNYM,dla tego zlodzieja i przekretasa..troche wyhamuj.."poziwiom-uwidim"..jak mawiali starozytni Slowianie

A JAKA byla frekwencja wyborcza??? Pilnie szukalem jakiejkowiek wzmianki na ten temat
 
Kiepski żart nie jest tynfa wart. Przecież Pan nie żyje w innej galaktyce, tylko na planecie Ziemia i jak świadczy pański komentarz, ma Pan dostęp do internetu. Było multum informacji na temat wyników wyborów. Podaję poniżej jeden - pierwszy lepszy - link do materiałów na temat. Proszę sobie kliknąć na mapkę zatytułowaną "Turnout by region". Chociaż nie wiem czy będzie to miało jakiekolwiek znaczenie dla kogoś kto o Ukraińcach mówi "chochły".
 
 
en.wikipedia.or(*)an_presidential_election,_2014

Wyglada na to,iz NE rozumiesz elementarnych pojec z jezyka potocznego,i arytmetyki!! Pytalem o FREKWECJE!!! A NIE o procent oddanych glosow na tego ZLODZIEJA!!! NIE rozumiesz pojecia "procent"??? Wiec wyjasniam-jest to liczba NIEMIANOWANA,okrelajaca stosunek CZESCI DO CALOSCI,czyli jezeli podzielisz jablko na pol,to kazda polowka bedzie 50% CALEGO jablka,jezeli teraz te polowki podzielisz jeszcze na pol, to kazda bedzie 25% calego jablka,ale 50% polowki..PONIAL????Jesli NIE PONIMAJESZ,wiec inaczej...ILU Ukraincow sposrod 45 milionow ludnosci wzielo udzial w tych "fyborach"???? Zakladajac,iz prawo glosu ma jakies 2/3 ludnosci(dorosli),to daje 30 milionow uprawnionych....ILU z tych 30 mln wzielo udzial w tej FARSIE????

"Polskiej i europejskiej ekspansji na wschód się nie zatrzyma. Putin
próbuje, ale nic mu nie wyjdzie, wszyscy którzy mogą od Rosji, spieprzą
od niej.

Polska będzie regionalnym mocarstwem,bo to naturalne
nasze miejsce , wiedzą o tym Rosjanie, którzy wbrew temu co się plecie,
uważają Polskę za ważny kraj w Europie."

Toś Pan trochę pojechał nutą megalomańską...chciałbym wskazać na to że Rosjanie kochają Putina i jego działania a rosyjskojęzyczni mieszkańcy tamtych regionów chętnie kierują sie na "saksy" do wielkich rosyjskich miast...

Z 35.500.913 zarejestrowanych wyborców w wyborach wzięło udział 18.019.456 wyborców. To znaczy, frekwencja wyniosła 50,76 %.


Obłasti Donieck i Luhańsk są w tych cyfrach nie uwzględnione, gdyż wybory tam się nie odbyły.

"Wyglada na to,iz NE rozumiesz elementarnych pojec z jezyka potocznego,i arytmetyki!! Pytalem o FREKWECJE!!!"
W moim poście ustosunkowałem się do Pana prośby i podałem link do hasła w Wikipedii, ze wskazaniem "Proszę sobie kliknąć na mapkę zatytułowaną Turnout by region". Jeżeli uczyniłby to Pan, pokazałaby się Panu duża mapa z ogólną frekwencją w skali Ukrainy oraz w poszczególnych regionach. "Turnout by region" znaczy "frekwencja z rozbiciem na regiony". Tym samym uzyskałby Pan szczegółowe dane dot. frekwencji, tak bardzo Pana intrygujące.
Czy Pan w swym zacietrzewieniu i ksenofobicznym rozpasaniu zatraca zdolność czytania ze zrozumieniem?