Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty:
Dodaj swój komentarz… R.Brzeziński robbo - Lew Tołstoj jest przykładem... 3 na 3 człowieka wierzącego-niemniej wątpiącego. Może to czyni go bardziej zwolennikiem agnostycyzmu. Wiem jednak,że to zepsucie prawosławnego duchowieństwa odwróciło go od religii. Tak naprawdę nigdy nie odrzucił zasad moralności chrześcijaństwa- (odrzucił chrześcijaństwo nominalne ,to jest tylko z nazwy). Pisał o tym w dawnym artykule ks.Marian Marecki :" "Spowiedź" Lwa Tołstoja -odnosząc się do jego artykułu "Wiara Lwa Tołstoja". O współczesnych sobie duchownych (L.Tołstoj)pisał: ",że byli przeważnie ludźmi złymi,bez moralności,bez treści charakteru.". Tego,że niewiele się pod tym względem zmieniło dowodzą ks. z serii "Byłem księdzem".Może więc należy zwrócić się do moralności -chociażby- odwiedzających po domach ludzi "świadków..." Tak naprawdę dużo "niżsi niż ludzie których spotkał w "życiu wojskowym i rozpustnym". Tak naprawdę doceniał on życie ludzi ubogich-maluczkich.Odrzucał życie zamożnych-wielkich. To jednak (moim zdaniem) wiele ma wspólnego z "kazaniem na górze",w którym zbawiciel powiedział: "Szczęśliwi ubodzy w duchu..."Inaczej "Świadomi swej potrzeby duchowej..." "Szczęśliwi którzy łakną i pragną..". "Szczęśliwi czystego serca..." Tymi naukami L.Tołstoj nie gardził.Więcej tymi się "karmił". W pewnym stopniu na tych pouczeniach powołał do istnienia swój system.
Reklama
R.Brzeziński robbo - Rację ma Lew Tołstoj... pisząc,że wtedy,gdy dokonamy porównania wierzących z niewierzącymi -to niestety nie widzimy znacznej różnicy pomiędzy jednymi,a drugimi. A najgorsze w tym jest to,że duchowni,nie dają dobrego przykładu wierzącym i niewierzących. Jak dla mnie, to też miedzy innymi, przyczynia się do "obojętności religijnej". Niestety dla mnie ,źle jest ,gdy niewierzący( jak i wielu wierzących),nie zadaje sobie egzystencjalnych pytań.O takich A.Camus pisał,że "cudzołożyli ,i czytali tylko gazety". Jeżeli idzie o to cudzołożenie,to niestety wielu duchownych,żyje niemoralnie. Wymownym tego dowodem jest książka R. A.Haaslera "Życie seksualne księży".Wielokrotnie jak jest naprawdę, opisuje czasopismo: "Fakty i mity". Tak naprawdę w pierwotnym chrześcijaństwie, rozpusta itp.uchodziły za grzech,a ludzie praktykujący te czyny ,byli (wykluczani) z pomiędzy chrześcijan. Tak jest nadal pomiędzy odwiedzającymi ludzi po domach "świadkami". O potrzebie tej praktyki pisał J.McArthur. Jak dla mnie potrzeba pisania wybielających ks.typu "Grzechy kościoła..." T.Terlikowskiego,dowodzą,ze nie jest dobrze. Dowodzą tego ks.typu "Ostatnia dyktatura", R.Deville Istnieje problem niemoralności duchownych ,którego korzeniem jest m.in celibat. Patrz ks.byłego zakonnika T.Bartosia "Wolność..." ,rozdz."Celibat w opałach".
Pokazuj komentarze od najnowszego Aby dodać komentarz, należy się zalogować Zaloguj przez OpenID.. Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto.. Reklama