Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty:
Dodaj swój komentarz… bass 8 na 12 Cały błyskotliwy wywód jakim uraczył nas Autor, ma podstawową wadę. Jest zupełnie bezsensowny, jako że podstawowa teza:> Otóż znaczy on przede wszystkim, iż ktoś ma szczególną predylekcję do tego, by twierdzić o czymś stanowczo lub żądać, nie zaś na przykład szczególną skłonność do tego, by przypuszczać, sugerować, stawiać problem, proponować, prosić, łagodnie prowokować do myślenia. W taki to, a nie inny sposób przymiotnik „asertywny" jest rozumiany zazwyczaj przez Polaków, którzy się nim posługują. W ten to mniej więcej sposób jest rozumiany także w wielu, również zagranicznych, poradnikach asertywności. - Jest zupełnie nieprawdziwa. Asertywność - jak rozumie Polak i jak to tłumaczą różne poradniki motywacyjne, to umiejętność mówienia "nie!" w obronie własnych interesów , umiejętność przeciwstawienia się indoktrynacji, reklamie, namawianiu i wymuszaniu posłuszeństwa. Tylko tyle i aż tyle. Rozszerzenie znaczenia "asertywny", w potocznym rozumieniu "nie pozwalający robić się w konia", na "agresywny, przemądrzały arogant" ma może podstawy semantyczne wywodzące się ze starożytności, ale współczesność nadała mu znacznie prostszy kontekst.
Autor:
bass Dodano:
17-08-2014 Reklama
Alderyk Olrzyk 3 na 3 Bardzo zabawny tekst, ale na pewno nie dla tych, co twierdzą niewzruszenie, że przecież wiedzą najlepiej, a już na pewno lepiej od Autora, co to ta asertywność tak naprawdę jest. ;)
Sceptycki 6 na 6 "Dla wielu osób nauka asertywności jest dlatego tak przełomowa, że niekiedy w ogóle zapoczątkowuje myślenie o sobie i innych w kategoriach praw i wolności osobistych... Należymy do narodów o niskiej kulturze prawnej i, co za tym idzie, o znacznej skłonności do niezdrowych relacji między ludźmi we wszystkich konfiguracjach i układach". Ewa Woydyłło-Osiatyńska
Jan Rylew 3 na 5 W internetowym słowniku języka polskiego PWN: „asertywny - umiejący otwarcie i jednoznacznie wyrażać swoje potrzeby, uczucia i opinie” W moim podręcznym słowniku wyrazów obcych: „asertywny – grzeczny, ale stanowczy, szanujący cudze poglądy, ale niepozwalający na narzucenie sobie cudzej woli.” Dlatego i ja miałem asertywność jako pozytywną postawę, tak jak chyba większość rodaków znająca to słowo. Autor idzie jednak dalej dochodząc do asertywności jako cechy charakteru lub trwałego nawyku lub świadomej techniki dialogu czy dyskusji. Tutaj już asertywność ma odcień pejoratywny. Ciekawy wywód, nie zastanawiałem się nad tym wcześniej.
bass - @Jan Rylew 2 na 4 > Autor idzie jednak dalej dochodząc do asertywności jako cechy charakteru lub trwałego nawyku lub świadomej techniki dialogu czy dyskusji. I własnie to mam za złe Autorowi, że zamiast konkretyzować, wyjaśniać i upraszczać, rozszerza znaczenie pojęć. Prowadzi to do sytuacji, kiedy słowa stają się wytrychami, pasującymi do dowolnej sytuacjii, a w skrajnych przypadkach do świadomej manipulacji, którą potem można tłumaczyć, "a bo ja mówiłem to, ale miałem na myśli co innego". To, że w cytowanym akapicie autor zastrzega: "przede wszystkim", "zazwyczaj", "mniej więcej", "także w wielu" - dowodzi ostrożności, ale zaciemnia i tak niejednoznaczny obraz.
Autor:
bass Dodano:
17-08-2014 Jan Rylew - bass 0 na 2 A czy sam odrobinę nie rozszerzasz znaczenia tego słowa ? Już sama podstawowa wykładnia autora podaje dwa znaczenia przymiotnika assertivus – twierdzący i żądający. W moim niemieckim słowniku wyrazów obcych słowo „assertorisch” tłumaczone jest jako „twierdzący, zapewniający”. Na polski bym to przetłumaczył: twierdzący z pewnością siebie, stanowczo. Ty jednak (współczesność?) dodajesz jeszcze parę znaczeń. Czy nie uważasz, że ta „współczesność” mogła pójść za daleko sama wprowadzając mętlik znaczeniowy ? :)
bass - @J.Rylew 1 na 3 Jakich kilka znaczeń? Wszak wyżej podałem tylko jedno i przy nim się upieram! Cytowane przez ciebie słowniki też to samo przywołują. Nie mam nic przeciw wyjaśnianiu pochodzenia i przemian dotyczących słowotwórstwa. Jednak dla innych zjawisk (które opisuje autor artykułu) należałoby znaleść inne, możliwie jednoznaczne określenia, nie podpinając wszystkiego pod jedno hasło. Bogactwo leksykalne jest zaletą, choć, oczywiście, można też iść w drugą strone i tak, jak anegdotyczny kapral potrafiący korzystając z jednego bezokolicznika na "p" opisać działanie karabinu, redukować słownik. Co, niestety, obserwuje się na codzień, czytując prasę i portale - czasem się zastanawiam, czy to już polish pidgin ?
Autor:
bass Dodano:
17-08-2014 Ojciec Lesiotr - niestety, bardzo... 2 na 2 ... słaby artykuł. Przeczytałem dwukrotnie, szukając sensu i nie dowierzając, że zamieszczono tekst tak niespójny i napisany tak nieudolną polszczyzną. Wątła argumentacja i kulejąca logika wywodów, zupełnie nie pasująca do tytułów naukowych Autora.
Pokazuj komentarze od najnowszego Aby dodać komentarz, należy się zalogować Zaloguj przez OpenID.. Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto.. Reklama