Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty:
Dodaj swój komentarz… Arminius - nie każdą w tej samej mierze 6 na 6 "Już wiemy, że religię bardzo chętnie atakuje niemal każdy stand-uper". Ale bynajmniej nie każdą w tej samej mierze. Jest to zauważalne zwłaszcza w USA ale również w innych miejscach. Judaizm znajduje się pod absolutnie specjalną ochroną. Naigrywanie się z wielu aspektów judaizmu w manierze stand - upowej (a tematów jest ogrom, począwszy od np. obrzezania a skończywszy na fascynujących praktykach i przesądach ortodoksyjnej części judaizmu) prowadzi w USA do poważnego ryzyka oskarżenia przez - na przykład - Anti Defamation League o postawę antysemicką, z jeszcze bardziej poważnymi ryzykiem w postaci konsekwencji dla scieżki zawodowej performera. Islam też - o dziwo - bywa często oszczędzany bo jest obawa, iż fundamentaliści tamtejsi mogą nie poznać się na żartach i odciać głowę, a z kolei buddyzm - zwłaszcza w wersji lamaistycznej kojarzącej sie z Tybetem, Shangri La i Dalaj Lamą jest bardzo cool, więc nie przystoi na nim wieszać psów. Pozostaje więc stare dobre chrześcijaństwo, a w nim - w szczególności - katolicyzm.
Reklama
Czesław Szymoniak - Obawiam się 5 na 5 że że jest spora liczba polaków która ni ma poczucia humoru na punkcie religii katolickiej. Występy komików kpiących z wierzeń zdarzają się rzadko. Przypomina mi się wystep Abelarda Gizy o papieżu i były obstrukcje pod jego adresem ze strony religiantów.
Czesław Szymoniak - @Arminius 6 na 6 Oglądałem film z jednego takiego występu Carlina. To był występ, że tak powiem o uniwersalnym charakterze prześmiewczym pod adresem religii, nie wymieniał żadnej z imienia, kpił z wierzeń religijnych jako takich...pasował do chrześcijaństwa, judaizmu, islamu... I o to chodzi.
Arminius - wyselekcjonowane cele "To był występ, że tak powiem o uniwersalnym charakterze prześmiewczym pod adresem religii, nie wymieniał żadnej z imienia, kpił z wierzeń religijnych jako takich...pasował do chrześcijaństwa, judaizmu, islamu... I o to chodzi". Jeżeli tak było - to w tym przypadku jest OK. Ale często, bardzo często owe żarty z religii albo odnoszą się wprost tylko wobec konkretnego, wyselekcjonowanego "chłopca do bicia" albo są tak "sprofilowane", iż wiadomo o jaką religię chodzi. Podaję przykład sytuacji, o której napisałem w moim pierwszym komentarzu.
"It points out that the comedian would never insult Brooklyn’s Orthodox Jewish rabbis (who it asserts has the most serious cases of sexual abuse against minors) or gay people (who it also asserts has a greater chance of contracting HIV/AIDS than the rest of the population). Donohue qualifies its use of the two groups as examples saying that the League considers jokes against them equally as offensive to those about Catholics.". W celu kontekstualizacji
polecam odwiedziny:
www.hollywoodre(*)r-attack-from-catholics-284444 Czesław Szymoniak 4 na 4 Sytuacja religijności amerykańskiej czy brytyjskiej jest nieco inna wobec polskiej homogeniczności religinej. U nas cokolwiek by rzec krytycznego czy przesmiewczego w temacie religi, kojarzy sie z jedną opcją co powoduje, że to katoliccy religianci dostają bólu d....
kwantylek - Tim Minchin 1 na 1 do wymienionego panteonu ;) komików dodałbym jeszcze Tima Minchina, komika i muzyka z antypodów. Standupy w jego wykonaniu to wspaniałe połączenie ciętego humoru, wykpiwania absurdów różnego rodzaju i dobrej muzyki. Przekaz formułuje głównie w postaci piosenek, które cudownie ubarwia dramaturgią i erudycją. A tu jedna z burz w jego wykonaniu, tym razem w postaci animowanej opowieści (warto!)
www.youtube.com/watch?v=HhGuXCuDb1U. Zgrabnie przedstawia to, co bywalcy tego portalu już wiedzą, a z czym wielu powinno się zapoznać. A jego standupów na Yotube jest do przejrzenia w pytkę.
Marcin Łoziński - Jim Jefferies 2 na 2 Jak jest jeden Australijczyk, to ja dodam jeszcze jednego:
www.youtube.com/watch?v=MKHVwf3oo-o Jim Jefferies - tak się nazywa. Powyższy filmik to kompilacja jego scen dotyczących religii. I tak, mówi nie tylko o katolicyzmie. Ostrzegam przed jego australijskim akcentem oraz mnóstwem "mięsa" :P
Arminius - As time goes by 1 na 1 Z repertuaru komediowego poleciłbym najlepsze sitcomy czyli britcomy. A szczególnie jeden "As time goes by" z Judy Dench i Geoffrey Palmerem w rolach głównych. Ten ostatni jest mistrzem odmiany humoru sensu stricto angielskiego, zwanego "deadpan" - polegającego na wygłaszaniu sarkastycznych, bezlitośnie celnych, prześmiewczych uwag, przy zachowaniu pokerowego oblicza twarzy, z całkowicie wytłumionym "body language". Wszystkie odcinki serialu są na Yotube. Te późniejsze są gorsze od tych pierwszych. Podaję link do jednego z odcinków:
www.youtube.com/watch?v=lNRoiJUr0NY Arminius - M. Łoziński - po co to mięso? 2 na 4 "Ostrzegam przed jego australijskim akcentem oraz mnóstwem "mięsa" Jak jest mnóstwo "mięsa" - to już chyba nie jest komedia? Dobry satyryk bez uciekania się do rzucania mięsem w koło potrafi bezlitośnie, trafnie i prześmiewczo wykpić. W zasadzie można postawić tezę, iż ilość "mięsa" w komedii jest wprost proporcjonalna do jej niskiego poziomu.
KORUND 13 na 13 "Ostrze swojej satyry (które często niestety bywa ciężkim i nieporęcznym młotem) wymierzają w kwestie rasowe, seksualne i oczywiście religijne." -Dlaczego ośmieszanie kwestii związanych akurat z religiami jest na swój sposób wyjątkowe, a nawet ekscytujące? Bo niebezpieczne? Także. Ale przede wszystkim dlatego, że żadna ideologia, światopogląd, dziedzina życia, nie broniły się tak długo i zaciekle przed krytyką. To religie od wieków, ustami swoich apologetów, duchownych, przywódców, polityków, ludzi mediów, a nawet naukowców, publicznie, notorycznie i natrętnie, mianowały wyznacznikiem i gwarantem wszelkich wartości moralnych i duchowych. I to religie zawsze były w stanie dławić próby zbyt śmiałej i bezpośredniej krytyki. Dlatego teraz nie chcą się pogodzić ze sprowadzaniem ich do należnej im roli, czyli trywialnych bujd, absurdów i szkodliwych zabobonów.
Autor:
KORUND Dodano:
02-09-2014 P.K. 1 na 1 "W stand-upie zasadniczo chodzi o to, żeby przypieprzyć". Nie jest to prawda. Polecam, uznawanego przez niektorych za klasyka stand-up'u (najwieksza popularnosc zdobyl na przelomie XX i XXI wieku), Eddiego Izzarda, konkretnie i w temacie "Religion a la Eddie Izzard", ktory nie miesci sie chyba w zadnej z wymienionych kategorii. Tak na marginesie, jest to czesc doskonalego wystepu w San Francisco "Dress to kill" (polecam w calosci jesli komus przypadnie do gustu jego styl). Dla kogos kto dopiero poznaje tego pana, polecam jeszcze czesc, ktora mozna znalezc pod nazwa "History of europe". Brytyjski, inteligentny i bardzo oryginalny dowcip.
Autor:
P.K. Dodano:
03-09-2014 miech06 2 na 2 Uprzejmnie informujem Szanowne Publikie, że niejaki T. Biskup, któren chwali sie brakiem jakiegokolwiek wykształtu, jest wykształcun całkiem nieźle, najwyżej trochę nieformalnie. Wystarczy przeczytać to, co sam napisał. Co nie?
bonifacypijawa - Arminius Jak jest mnóstwo "mięsa" - to już chyba nie jest komedia? a nie jest przez przypadek tak że jest to kwestia gustu? Sa różne formy wyrażania myśli i przekleństwa sa jedna z nich. Mnie akurat przekleństwa nie przeszkadzają a czasami z podziwem patrze jak ktos potrafi rzucać kreatywnie miesem. Do tej pory mam w pamięci jak jadąc autobusem w Katowicach słuchałem "wymiany poglądów" pomiędzy dwoma Ślązakami, to był majstersztyk w dziedzinie wyrobów mięsnych.
Pokazuj komentarze od najnowszego Aby dodać komentarz, należy się zalogować Zaloguj przez OpenID.. Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto.. Reklama