Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty:
Dodaj swój komentarz… Hodża Temat niezwykle trudny i niejednoznaczny, bowiem zapewne nie raz może wystąpić sytuacja - a w budownictwie wielkopłytowym tak bywa - że człowiek staje się podsłuchiwaczem wbrew swojej woli. Jak wobec tego ma się zachować, kiedy ponad wszelką rozsądną wątpliwość zyskuje przeświadczenie, że za ścianą dokonuje się dramat i ktoś jest regularnie gwałcony czy bite są dzieci. Tego rodzaju relacje dla sądu są bezwartościowe, skoro nie można udowodnić, z którego konkretnie lokalu pochodzą; trzeba by pójść o krok dalej i założyć jakiś profesjonalny podsłuch, który w rękach specjalisty pozwoliłby usunąć wszelkie wątpliwości. Dziś każdy musi się liczyć z ewentualnością inwigilacji i to najczęściej nielegalnej i prywatnej. Znany jest mi osobiście przypadek podrzucenia pluskwy przez partnera dziewczyny zatrudnionej w pewnym zakładzie pracy. Trzeba się z tym pogodzić, innego wyjścia nie ma, gdyż należy założyć, że większość takich przypadków pozostaje niewykryta.
Autor:
Hodża Dodano:
13-09-2014 Reklama
poszepszyński można by jeszcze wspomnieć o książce Rok 1984 i filnie Seksmisja w kontekście jak będzie wyglądała permamętna inwigilacja w przyszłości. Mieszkam w Londynie, gdzie podobno jest najwięcej kamer monitoringu na świecie. Większość obywateli przyzwyczaiła sie do tego stanu. Nie przeraż ich fakt, że przechodząc kilkadziesiąt metrów będą parokrotnie filmowani, dojdą do sklepu w którym, też zamontowane są kamery. Do stanu, gdy jesteśmy cały czas opserwowani, tak na prawdę nie musimy się przyzwyczajać. W czasach przedhistorycznych żyliśmy w małych plemiennych społecznościach, gdzie coś takiego jak intymność praktycznie nie istniała. Anonimowość stała się osiągalna dopiero wraz z rozwojem wielkich miast. Przykłady z wyżej wymienionych filmów, jaki i zachowań internautów, swiadczą, że ogólnie nie akceptujemy,szanujemy anonimowości. Chyba, że chodzi o naszą anonimowość. p.s kilka lat temu przeczytałem; mieszkańcy Nowego Yorku rocznie kupują kilka tyśięcy luet astronomicznych, mimo, że poświata uniemożliwia oglądanie gwiazd i cytat z serialu Alf; nie poznałem sąsiadk bez lornetki.
farmer - Panoptikon Panoptikon (Panopticon; gr. pan = wszystko; optikos = widzieć) - nazwa
więzienia, wymyślonego i zaprojektowanego przez angielskiego filozofa
utylitarystę, Jeremy'ego Benthama. Niezwykłość Panoptikonu miała polegać
na tym, że jego konstrukcja umożliwiałaby więziennym strażnikom
obserwowanie więźniów tak, by nie wiedzieli, czy i kiedy są obserwowani.
www.racjonalista.pl/forum.php/s,633866 współczesne kamerki w samochodach GoPro to idealny przykład podglądactwa a zarazem kwintesencja panptikonu
Autor:
farmer Dodano:
13-09-2014 Hodża - @farmer 1 na 1 Kamerki w samochodach nie mają nic wspólnego z podglądactwem ani więzieniem a są dodatkowym ubezpieczeniem kierowcy na okoliczność kolizji. Mam nadzieję, że ta pożyteczna moda się upowszechni.
Autor:
Hodża Dodano:
13-09-2014 farmer - Hodża No.....zastanów się. Jedziesz sobie samochodem. Chcesz zrobić manewr na podwójnej ( nic groźnego prawie długa las)......ale za tobą jedzie samochód. Ma kamerkę nagrywa Cię. W razie "wu" jesteś nagrany.....zastanawiasz się czy to zrobić czy nie. Gdy ja jadę już się zastanawiam czy złamać prawo czy nie.......panoptikon.... Miej nadzieje. Sam się zaczniesz dopasowywać. TRUE :)
Autor:
farmer Dodano:
13-09-2014 Arminius - nie tak bardzo paranoicznych 3 na 3 "Początek lat pięćdziesiątych ubiegłego stulecia to w Stanach Zjednoczonych czasy makkartyzmu, paranoicznych podejrzeń o działalność prokomunistyczną..". One nie były aż tak bardzo paranoiczne. Infiltracja amerykańskiego życia przez ZSRR była ogromna, zdumiewa swym zasięgiem. McCarthy w wielu wypadkach miał rację - nie potrafił jednak dowodzić w sposób skuteczny winy i zbyt często zaniedbywał szukanie twardych dowodów na rzecz demagogii. Tak więc można mu zarzucić porażkę natury metodycznej - co do meritum sprawy miał rację. Świadczą o tym ujawnione pod koniec lat 90 - tch dokumenty "projektu Venona".
pl.wikipedia.org/wiki/Projekt_Venona Arminius - ekshibicjonizm 2 na 2 W 1998 r. zrobiono remake kultowego filmu Hitchocka i opatrzono go takim samym tytułem. O dziwo wcale udany- w dużym stopniu najpewniej dlatego gdyż głównego bohatera- sparaliżowanego i jeżdżacego na wózku- gra Cristopher Reeve będący właśnie w takim stanie(skutek fatalnego upadku z konia).Wątek podglądania pojawia się także w "Krótkim filmie o miłości" Kieślowskiego. Ale w tym wypadku bohaterem lustrujacym seksowną Szpałowską, kierują szlachetniejsze podbudki.Ów epizod wojeryzmu jest etapem w procesie rodzenia się prawdziwego uczucia. Recz jasna są wyjątki, które źle się czują "będąc na wizji". Sam do nich należę. Odnoszę jednak wrażenie, ze większośc ludzi nie ma z tym wiekszych problemów. Mozna mówić o kulturze transparencji. Można zwać to rozwydrzonym ekshibicjonizmem. Nie muszę nawet oglądać "Big Brothera" czy też ekshibicjonistycznych właśnie ekspresji na "fejsie" czy innych portalachj. Wystarczy mi codzienna porcja wysłuchanych, a niechcianych - i "narzuconych" mi rozmów przez telefon komórkowy, w których roji się od "unmentionables". Więc może problem jest sztuczny? Wszak volenti non fit iniuria.
Arminius - bakcyl ekshibicjonizmu 1 na 1 "Podobny problem pojawia się też w filmie Powiększenie (1966, reżyseria Michelangelo Antonioni)". Nie sądzę. W "Powiększeniu" opisane zdarzenie zostaje wprowadzone po to, by wstrząsnąć bohaterem, który prowadzi płytkie, pozbawione głębszej refleksji zycie artystycznego filistra. Istota sprawy - to jest problem etyczny inwigilowania - nie wydaje się odgrywać w tym obrazie większej roli. Na marginesie. Jest prosty test ukazujący stopień naszej podatności na ekshibicjonizm. Jeżeli wieczorem po przyjściu do domu i zaświeceniu światła w pokoju - pierwszą czynnością nie jest dokładne zaciągnięcie zasłon - jest już w tobie bakcyl ekshibicjonizmu. To oczywiście żart. Tym niemniej jednak byłem pod dużym wrażeniem, kiedy to onegdaj spacerowałem po jednym z dużych miast amerykańskich i co chwila mogłem "zaglądać" do domowych trzewi - widząc - na przykład - starsze małżeństwo siedzące przy kominku i czytające książkę.
Fred Onizuka 1 na 1 @Arminius" Jeżeli wieczorem po przyjściu do domu i zaświeceniu światła w pokoju - pierwszą czynnością nie jest dokładne zaciągnięcie zasłon.." Może jestem dziwny, ale zawsze najpierw zasłaniam okna, a dopiero potem włączam światło :)
Arminius - Fred Onizuka - ryzyko? 1 na 1 Może jestem dziwny, ale zawsze najpierw zasłaniam okna, a dopiero potem włączam światło :) Kolejność czynności jest prawidłowa - pod warunkiem, iż w pomieszczeniu jest na tyle jasno, iż jest Pan w stanie bez ryzyka potłuczenia się zaciągnąć story.
Fred Onizuka Szczerze mówiąc, nie mam z tym problemu, nawet po ciemnku. Robię tak od zawsze, a topografia mojego domu nie jest jakoś szczególnie skomplikowana. Poza tym, nigdy nie jest absolutnie ciemno: światło księżyca, ulicznych latarni. W takiej sytuacji, okno jest najjaśniejszym elementem pokoju.
Pokazuj komentarze od najnowszego Aby dodać komentarz, należy się zalogować Zaloguj przez OpenID.. Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto.. Reklama