Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty:
Dodaj swój komentarz… Andrzej Wendrychowicz - Arminius 2 na 4 Nazwisko zabójcy prezydenta Narutowicza na pewno pozostanie na trwałe w zapiskach historycznych. Nie jestem jednak skłonny wyznawać poglądy typu: Eligiusz Niewiadomski był mordercą prezydenta RP, ale był wielce utalentowanym malarzem, a jego prace cieszą się dotąd wielkim uznaniem, niosą w sobie......
Reklama
Arminius - A. W.- a może jednak? 0 na 2 "..ale wobec tych z najnowszych dziejów chyba jednak nie można". Eligiusz Niewiadomski zastrzelił Narutowicza. I jako taki jest postacią negatywną, zasługującą na krytykę czy potępienie. Ale akt zabójstwa Narutowicza i wykreowanie całego ideologicznego zaplecza, które w mniemaniu zabójcy miało uzsadniać ten czyn - to przecież nie jedyne zdarzenia i stany z życia tego człowieka. Prócz tego, Niewiadomski napisał udane prace z zakresu historii sztuki oraz - przede wszystkim - namalował serię obrazów - landszaftów nadniemeńskich. Czy przy podziwianiu Jego "Niemenów" fakt Jego późniejszego wyczynu aż tak bardzo rzutuje na ich recepcję? One w swoim kunszcie, w przesłaniu które niosą, w stanach uczuć, które w nas wyzwalają, są całkowicie niezależne od późniejszych poglądów politycznych ich twórcy.
Andrzej Wendrychowicz - Arminius Dość często podzielam Pana komentarze i opinie, ale nie tym razem. Może wobec starożytnych można się zastanowić, czy oddzielać autora od jego dzieła (dzieło przetrwało, o autorze=człowieku wiemy niekiedy tyle, co nic) , ale wobec tych z najnowszych dziejów chyba jednak nie można.
Arminius - autor i jego dzieło 0 na 2 Podjął Pan ciekawy i stary problem autora i jego dzieła. Czy są to wartości autonomiczne, czy tez należy je jakoś łączyć. Debata bynajmniej nie jest bliska końca. Ja optuję za rozdzieleniem. Dlatego nie miałbym nić przeciwko wymienieniu jednym tcheem... Co więcej z akwarel Hitlera, które obecnie na aukcjach kosztują dziesiatki tysięcy euro - także można czerpać satysfakcję i przyjmność. Hitler - przyznają to znawcy - miał doskonałą kreskę. Wielu z nich dziwi się, iż z takim talentem nie został przyjęty do Akademii wiedeńskiej - co najpewniej miałoby wpływ na bieg dziejów. Albo wówczas kryteria były ostrzejsze albo jakieś inne pozamerytoryczne względy dały o sobie znać.
Andrzej Wendrychowicz 1 na 1 Zestawianie postaci Martina Heideggera, z nadania nazistów rektora uniwersytetu we Fryburgu, członka NSDAP do 1945 oraz Hannah Arendt, jego żydowskiej kochanki, krytyczki totalitaryzmu, jest częste w rozprawkach filozofów, ale i w literaturze. Podziwianiu Heideggera przez filozofów nie zaszkodziła jego nazistowska przeszłość. Zastanawiam się, czy gdyby filozofia stała się obowiązkowa w szkołach (są takie starania), to nauczyciele będę jednym tchem wymieniać Sokratesa, Platona, Arystotelesa i ...Heideggera, jak robi to Autorka. Trochę nie na temat (ale nie całkiem): czy można pokazywać w galeriach prace utalentowanego plastycznie Hitlera abstrahując od innych jego "talentów"?
Arminius - Zwycięzca jest sam(otny) 0 na 2 "Na marginesie warto przypomnieć problem rozumienia samotności i prawa do samotności". To ciekawe i interdyscyplinarne zagadnienie z pogranicza psychologii, filozofii, polityki i socjologii, a przy tym ogromnie aktualne. Bo odnosi się wrażenie, iż ludzie - jak nigdy wcześniej - nie radzą sobie ze swoją samotnością i uciekając od niej gotowi są na smutne, nawet przerażające kompromisy. Istota ucieczki od samotności została trafnie opisana przez Fromma - który, co prawda wziął na celownik wolność ale przecież i z niniejszego tekstu też wynika, iż jest ona przesłanką/synonimem samotności. A przecież samotność będąca immamentnyn naszym stanem (bo rodzimy się samotni, umieramy, myślimy, czujemy samotnie) jest tak piękna i tak - na co autor zwraca uwagę - twórcza, że nie ma żadnej potrzeby tak się zachowywać. Wprost przeciwnie. Livingstone powiedział, iż najdalsza podróż to wędrówka wgłąb samego siebie. Więc się w niej zanurzmy i odkryjmy niezbadane kontynenty. Im głębiej się w niej zanurzymy, tym bardziej zrelatywizowane staną sie wszystkie nasze problemy. Im głębiej się w niej zanurzymy, tym bardziej będziemy odporni na ... osamotnienie.
Arminius - sprzyjanie elitom 0 na 2 "Na pytanie, czy demokracja sprzyja autentycznym elitom (ludziom nieprzeciętnym) lub inaczej rzecz ujmując, czy jest kształtowana przez elity, odpowiadało krytycznie wielu wybitnych filozofów.." I mieli trochę racji z tym krytycyzmem. Pytanie się pojawia jaki ustrój sprzyja autentycznym elitom? Bo wiele wskazuje na to, iż systemy - nazwijmy je - konkurencyjne względem demokracji też owych elit nie rozpieszczają. Zdaje się, iż tak w jednym jak i drugim modelu działa prawo Kopernika - Greshama - tj. wypierania z obiegu monety lepszej przez monetę gorszą. Na czym polega w takim ujęciu tezauryzacja elit - to jest temat na dobrą debatę. Wobec takiego stanu rzeczy można militarnej regule Moltke/Schlieffena brzmiącej: "Geniusz militarny to przypadek. Losy państwa nie mogą zależeć od przypadku. Chodzi o to aby przeciętne umysły wcielały w życie zwycięskie strategie" nadać charakter bardziej uniwersalny, bądź tez próbować tworzyć jakieś hybrydowe koncepcje ustrojowe - które zabezpieczałyby owo "sprzyjanie" elitom. Walery Sławek w II RP bawił się w takie kombinacje. Na papierze to wyglądało oryginalnie - nie wiem czy w praktyce nie zdegenerowałoby się. Więc chyba jednak ów model niemieckich militarystów. Ale niech ta przeciętność będzie przynajmniej solidna.
Pokazuj komentarze od pierwszego Aby dodać komentarz, należy się zalogować Zaloguj przez OpenID.. Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto.. Reklama