Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty:
Dodaj swój komentarz… Jan Rylew - Ekwiwalentność !? 2 na 2 Mówienie o braku lub istnieniu ekwiwalentności jest chyba trochę niefortunne, bo na tym polega solidaryzm, że zgadzamy się świadczyć i przyjmujemy ze zrozumieniem i akceptacją świadczenie. Wtedy to funkcjonuje mimo braku formalnej umowy. Społeczny system repartycyjny jest na pewno lepszy niż rodzinny (i tutaj autor nie ma racji), bo zinstytucjonalizowany i powszechny, chociaż obecnie widać, że zachwianie równowagi pokoleniowej i brak możliwości zarobkowych, zaczyna zbliżać system do granic możliwości, ale co gorsze, w istniejących warunkach gospodarczych w Polsce i wielu innych krajach rozsądnej alternatywy nie ma. Wniosek stąd nie może być taki, że należy wrócić do dawnych rozwiązań, a raczej należy wyjść z obecnego nieracjonalnego systemu ekonomicznego i zmienić istniejące warunki gospodarcze.
Reklama
Anna Salman 1 na 1 Alexis de Tocqueville opisywał raczej jakiś "model idealny" feudalizmu, który na ziemiach polskich (o ile był w ogóle) przestał obowiązywać najdalej w XVw. Nie istnieje też coś takiego, jak brak ekwiwalentności świadczeń w ramach rodziny, czy wspólnoty, bo ekwiwalentne jest to, co sobie ludzie ustalą, że jest . Czyli opieka nad dziećmi przechodziła z czasem w opiekę nad rodzicami - świadczenie odroczone w czasie, ale nadal ekwiwalentne. I fakt, że różnie z tym bywało (polecam "Chłopów"). I jeszcze jedno - dlaczego rewolucja wybuchła akurat we Francji (kolejna w Rosji), gdzie panował taki cudowny feudalizm, a nie w jakimś kraju protestanckim, o strukturze bardziej egalitarnej? Przecież to nie Rewolucja Francuska przyczyniła się do rozwoju kapitalizmu, to burżuazja wyrosła na silną klasę dzięki rozwojowi produkcji i handlu. Francuski kapitalizm "rozsadził" feudalizm, a nie powstał na jego gruzach, bo kapitalizm potrzebuje minimum wolności przepływu nie tylko kapitału finansowego i surowców, ale również siły roboczej.
Jan Rylew - Jacek Trzciński 1 na 1 Panie Jacku, w swoich komentarzach do prac tego typu staram się podkreślać raczej pozytywne cechy, niż negatywne. Przyznaję kiepski ze mnie krytyk i także „nie chcę być niemiły” i wcale nie „muszem” nim być ;). Różni różne stawiają wymagania ocenianym tekstom. Pan postawił wyższe wymagania. Mnie zaciekawiło kilka stwierdzeń i skłoniło do przemyśleń, które już kiedyś mnie zajmowały. „Pochwała feudalizmu” tam zawarta dla mnie nie jest pochwałą sensu stricto tylko ciekawym odmiennym od stereotypowego widzeniem tamtej rzeczywistości w porównaniu do zmian jakie zachodziły. Podobne myśli znalazłem nawet w książce Roberta Kurza pt. „Schwarzbuch Kapitalizmus” chociaż Alexis de Tocqueville jest z całkiem innej bajki. A książkę chyba przeczytam, mimo problemu „długiej półki” choćby dlatego żeby się dowiedzieć jakie jest generalne przesłanie autora.
M.CH. - homo oeconomicus 1 na 1 Podstawą refleksji ekonomicznej musi być model człowieka i relacji międzyludzkich. Ekonomia jest wobec tego wynikowa, a nie sprawcza. Równania są w najlepszym wypadku opisem post factum, nie przyczynami zjawisk (jakimi się wydają np. w fizyce).
Bardzo ciekawe są natomiast poznawcze możliwości, jakich dostarcza Teoria Gier i w ogóle symulacje komputerowe, pozwalające tworzyć wirtualne światy o dowolnych ekonomiach, w tym także podobnych do naszej oraz do tych, które nam reklamują ekonomiści czy politycy.
Polecam artykuł o tym:
chlebus.eco.pl/ECOSOC/bogactwo.htm Autor:
M.CH. Dodano:
23-02-2015 Jacek Trzciński - skrytykować nie chcem, ale muszem 1 na 1 @Jan Rylew - A mi tekst się wybitnie nie podoba, także dlatego, że nie sposób doszukać się myśli przewodniej. Więcej, dla mnie jest niezmiernie chaotycznym zlepkiem przemyśleń w stylu "mądrości ludowych", nie popartych niczym stwierdzeń i rozemocjonowanego moralizatorstwa. Nie chcę być niemiły, ale ten fragment książki po prostu zrobił na mnie fatalne wrażenie i raczej nie przeczytam reszty. Rzucają się w oczy błędy logiczno-gramatyczne ("Choć te same objawy...") i merytoryczne. Otóż istota "dylematu więźnia" nie polega na prawdopodobieństwie "ponownego kontaktu" i wzajemności. Nie nazwałbym też tego "grą logiczną" w sensie potocznym. Jest to po prostu zagadnienie teorii gier (tu wszystkie "gry" są "logiczne"), ale nie można usiąść i w nią zagrać jak w szachy. Pochwała feudalizmu jest natomiast kuriozalna, albo wręcz przerażająca. No dobrze, dość już może tego ostrzału, ale naprawdę trudno mi znaleźć coś, co mógłbym pochwalić.
Jan Rylew 1 na 1 Ciekawy i dobrze napisany tekst. Tylko nie bardzo odczytuję jego myśl przewodnią (Leitmotiv). Budowa społeczeństwa obywatelskiego czy powrót do dawnego etosu rodziny i tworzenie społeczeństwa opartego o rodziny ? To wydało się już przeszłością, dzisiaj z powodu znanych trudności w systemie emerytalnym i finansów państw wraca. To że panuje chaos, wszystko jest płynne i zmienne i nie potrafimy stworzyć systemu współistnienia, który potrafiłby wykorzystać ludzkie talenty ? To, że musimy być dla siebie lekarzami, ekonomistami, prawnikami, pedagogami, policjantami i innymi czego nie potrafimy czynić i że ta zmieniająca się rzeczywistość coraz bardziej przerasta możliwości przeciętnego człowieka ? Żeby się dowiedzieć o co chodzi trzeba pewnie przeczytać książkę tegoż autora, ale i jej tytuł niezbyt zachęcający do lektury.
Pokazuj komentarze od pierwszego Aby dodać komentarz, należy się zalogować Zaloguj przez OpenID.. Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto.. Reklama