Praca organiczna jest ważna bowiem to ona daje podstawy  materialnej pomyślności narodu, przyzwyczaja ludzi do konsekwencji i wytrwałego dążenia do celu oraz sprawia że organizacja narodu nie staje się pustym sloganem. Sprawia także widzenie spraw we właściwej perspektywie, wpaja ludziom że nadmierny indywidualizm jest szkodliwy a siła tkwi w jedności. Uznaje także że o ile możemy się różnic w sprawach drugorzędnych to istnieją priorytety i to ich realizacji należy się podporządkować. Poświęcić część swojego osobistego dobra.

Dziękuję za recenzję, chętnie skorzystam z sugestii. Wszedł Pan w słowo książki którą właśnie czytam - "Sapiens: a brief history of humankind" by Yuval Noah Harari - Pańskie analizy mają z tym przesłaniem wiele wspólnego i są równie ciekawe.
Ważne są wszystkie aspekty naszej rzeczywistości. W równowadze marzeń i oczekiwań,i z dobrym planem możemy osiągnąć znacznie więcej. Brawo Poznań!

Centrum wykładu jest stwierdzenie, że najważniejsza jest solidarność społeczna, 22 minuta wykładu.
Nic innego nie piszę na tym Forum od paru lat. Polacy nie mają za grosz zaufania do innych. Trzeba najpierw popracować nad tym, bez tego nic się w Polsce nie uda, NIGDY i tyle.

@ Celecrin
Całkowicie się z Panem zgadzam. Jest w naszym kraju wiele tradycji ale tradycję solidarności stanowej, później klasowej, ostatecznie społecznej, cenię sobie najbardziej! A że się ludziskom zapomina... to i trzeba im przypominać na śniadanie, obiad i kolację, bo inaczej jak ich obcy dzielili przed laty, tak ich będą dzielić nadal.
A chyba nie o to nam chodzi?

Piszę o tej zwykłej społecznej solidarności, która cechuje inne narody ale nie Polaków. Ideologia polityczna nie ma tutaj nic do rzeczy. Żaden system nie będzie w Polsce dobrze działał.

Brzmisz tak, jakbyś zupełnie Polski i Polaków nie rozumiał. Polacy w przeszłości tworzyli niezwykłe systemy i instytucje społeczne oparte właśnie na solidarności społecznej. Wbrew pozorom nie tylko przeciwko czemuś, ale i za czymś. Nasz obecny stan jest całkiem naturalną konsekwencją patologii kolonizacji i neokolonizacji. Każdy system pasożytniczy tego rodzaju niszczy programowo i bezwzględnie więzi społeczne. Ty zdaje się polemizowałeś przeciwko tezie neokolonizacyjnej. Widać ludzie, którzy odrzucają interpretację polskich przemian w ujęciu neokolonizacji skazani są na to, by niewiele rozumieć ze współczesnej Polski. Dokonamy autonaprawy, lecz, by się to dokonało potrzeba obiegu informacji, który wspomaga ten proces. Innymi słowy: potrzeba naprawy mediów. Obecne media to destruktor społeczny.

Nie tylko polemizowałem, ale zawsze będę polemizował przeciw używaniu słowa "neokolonializm". To słowo wytrych tak jak słowo "islamofobia". Podciąga się pod nie wszystko i racjonalna dyskusja jest wtedy utrudniona. Słowem "neokolonializm" przykrywa się polska niemożność i marudzenie. To było w wykładzie:). Nikt nam nie pomoże jeśli sami sobie nie pomożemy, ale nie spodziewajmy się, że ktoś odda nam pole walki bez oporu. (Piszę tutaj o gospodarce).
Największym problemem Polski nie jest neokolonializm ale uprzywilejowanie grup społecznych, na które idzie duża częśc budżetu (na przykład rolnicy, górnicy, mundurówka)
Jeden akt prawny Mariusz, tylko jeden, ustalenie VAT 0% w rolnictwie wywróciłoby wszystko do góry nogami. Niewiadomo rolnicy ile zarabiają, co produkują itd...Na początek jedna prosta rzecz: VAT 0%.

Żadnej autonaprawy nie będzie. Chaos, nihilizm, i cały ponowoczesny klimat obecnych czasów na to nie pozwoli. Owszem powstanie (już powstaje) coś całkowicie nowego, innego, którego ramy są już zarysowane, jednak daleka jeszcze droga do pełnego jego kształtu. Czy da się naprawić media - oby... ; może jednak podejść do tego problemu z drugiej strony - zmienić społeczną świadomość, która wymusi nowe struktury i treści medialne. Co prawda tu koło się zamyka; media zmieniają świadomość społeczną, świadomość społeczna zmienia media. Czyli co...? nie ma wyjścia. Oczywistym jest, że tak naprawdę jedynym medium z którego "wychodzi nowe" jest Internet - ogromny potencjał kreacyjny, ogromne niebezpieczeństwo, doskonałe narzędzie, które może angażować wolę odbiorcy, tu jest pole do popisu. 

"...że tak naprawdę jedynym medium z którego "wychodzi nowe" jest Internet -"
Z mediów tradycyjnych ostała się jedynie "dwójka" polskiego publicznego radia i w jakimś zakresie Radio Talkfm. Poelcam szczególnie dwójkę. Może z niej nie wychodzi "najnowsze nowe" ale za to "stare" prezentowane jest na bardzo wysokim poziomie.

Do grup uprzywilejowanych proszę jeszcze dodać elity polityczno-gospodarczo-kulturalne, wolne zawody i wynajmujących się menedżerów z wyższej półki opodatkowanych stawką 19%, wszystkich tych którzy powinni płacić jak kiedyś 40% PITu oraz takich, co uciekają z dochodami zarobionymi w Polsce do rajów podatkowych narzekając na prześladowania podatkowe w Polsce.

Ja pozostaje przy "jedynce" i "trójce". "Dwójka" dla mnie jest zbyt wyrafinowana, mocno elitarna :)

Jedynka jest OK. Zaglądam do niej często. Ale trójka obecna to już chyba nie to samo co dawnymi czasy

Nie wydaje mi się, żebym coś dopłacał z budżetu mendżerom. Natomiast dopłacam rolnikom do KRUS, dopłacam górnikom, z moich pięniędzy utrzymuję generałów, którymi można obsłużyć dziesięć dywizji (a mamy dwie).
Może menedżerowie powinni płacić 40% podatku, może nawet 60% ale rolnicy nie płacą w ogóle, opłaty na ich służbę zdrowia musiał wymusić sąd:
Ustawę o składkach na ubezpieczenie zdrowotne rolników stworzono w związku z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego z 2010 r., który zakwestionował przepisy dotyczące opłacania tych składek przez budżet za wszystkich rolników, niezależnie od ich dochodów.
No i rolnicy płacą...30 zł powyżej 6 ha, a poniżej dalej płacimy my wszyscy.

No jak to? Wolne zawody i menedżerowie jeśli chcą, mogą płacić 19% zamiast 32%. Inni nie mają takiej opcji wyboru. Traci na tym budżet. Czy ten wybór nie jest przywilejem? A to, że przemysłowcy rolni są uprzywilejowani nie podlega dyskusji (bo małorolni, gdyby odciąć im wsparcie z budżetu zalaliby miasta i kosztowałoby to budżet pewnie więcej niż dzisiejsze ich wsparcie).

Romantyzm potrzebny nam jak reumatyzm. A ojczyznę to możemy mieć tam, gdzie ona ma nas.
Wojsko jest potrzebne, ale musi być odpowiednio zorganizowane i wyposażone. Tego na pewno nie można powiedzieć o polskim wojsku. Tyle że naprawę trzeba rozpoczynać od naprawy gospodarki. Nie możemy być amorkami: gołymi, ale uzbrojonymi.

Znowu mamy romantyczny odlot. Będziemy walczyć z Rosją. Polacy nie zmądzrzeją.

No jak to? Wolne zawody i menedżerowie jeśli chcą, mogą płacić 19% zamiast 32%
Nie wiem czy moga. Chyba mylisz nieuczciwosc z niesprawiedliwoscia. Nie dotarlo do Ciebie ze o skladke medyczna rolnikow musial sie upomniec Trybunal Konstytucyjny?
bo małorolni, gdyby odciąć im wsparcie...
ble,ble,ble Zostawmy malorolnych chamow, ok?
Mi chodzi o to ze 100ha obszarnik nie placi podatkow, oraz placi 300zl KRUS i 30zl zdrowotnego. Mniej wiecej tyle. Generalnie malo.
Najpierw, podkreslam, najpierw zlikwidujmy uprzywilejowanie pewnych grup, potem mozna pracowac nad uczciwoscia (30% szarej strefy w Polsce, podatki, sciagalnosc VAT itd)

Nie nazywaj rolników chamami, trochę kultury. Pan miastowy się znalazł hrabia.

Takie mam poczucie humoru. Po prostu widze, ze rozmawiam z ideowcem.
Widzisz nie dotarlo do Ciebie ze o skladke zdrowotna rolnikow musial sie upomniec Trybunal Konstytucyjny (od wszystkich rolnikow, bogatych i biednych), bo masz to gdzies. Idealnie sie nadajecie towarzyszu do aktywu z tym przytepionym poczuciem humoru...

A ty masz zaje...  poczucie humoru obrażając innych, w tym wypadku rolników.

A ty masz zaje... poczucie humoru
Dziękuję.

Zapomniałeś niechcący, że dopłacasz także instytucji zwanej kościołem, nieproduktywnej, pasożytniczej, której stale mało. Także dopłacasz za niezborne pomysły władzy, nie mającej żadnej polityki społecznej.