Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty:
Dodaj swój komentarz… Bogucki - A jak mamy wyplątać się z tej pętli? Witam Przeczytałem pana artykuł i zainteresował mnie . Przez wiele lat nasze pruby uzależnienia się od dostaw ropy nie wypaliły i były torpedowane. Więca jaka jest recepta aby w końcu uniezależnić się od dostaw ropy od Rosji (której ceny są dla nas niekorzystne ). Teraz mamy zamiar budować elektrownie atomową ale co z paliwem ? Od kogo kupimy uran i do kogo będziemy wysyłać odpady . Czy nie pogłębi to naszego uzależnienia z moskwą ?
Reklama
klawik - pytanie do autora Dlaczego uważa pan, że budowa rurociągu do Norwegii zacisnęłaby ową "pętlę" ? Chyba nie stanowiłaby przeszkody do budowy gazoportu tak jak nie stanowi rurociąg NordStream.
Autor:
klawik Dodano:
25-03-2015 Arminius - Życie na gorąco -1 na 1 "Do Warszawy dotarły wieści, że jestem agentem imperialistycznym. Następny był Iran. Jako delegat BUDIMEX koordynowałem budowę parku zbiornikowego w Shah in Shah pod Isfahanem. Japończycy dostarczali blachy na zbiorniki. W zamian za dostawy ropy naftowej. Rozliczali się ich wagą wg określonego przelicznika. Dlatego blachy na boczne cargi były niepotrzebnie bardzo grube. Zaprotestowałem. Skutecznie. Doznałem w nagrodę zaszczytu uściśnięcia ręki szacha, ale mój zastępca wysłał poufny claris do Warszawy, że jestem agentem Sawaku. Nieco później wraz z grupą polskich inżynierów nadzorowałem w Nigerii budowę rurociągu naftowego Warri-Maidoguri. Podwykonawcą robót była grecka firma. Wykonywane przez nią fundamenty pod pompy miały w sobie dużo mniej cementu, niż to wynikało z dokumentacji. Jeden z nas zginął w zaaranżowanym wypadku samochodowym. O pozostałych przy życiu zaczęto rozpowszechniać pogłoski, że jesteśmy agentami komunistycznymi." Brzmi jak scenariusz z "Życia na gorąco" polskiego Bonda czyli redaktora Maja. Intrygującym jest, iż kolejne starcia - także ideologiczne - z PRL-owskim aparatem rządowo - partyjnym nie skutkowały załamaniem kariery zawodowej - raczej przeciwnie.
Arminius - Spór o Bieszczady -1 na 1 "W początkach lat siedemdziesiątych razem z Januszem Rygielskim (później wielokrotnym prezesem Polonii w Australii) napisaliśmy „Spór o Bieszczady ". Pamiętam wyśmienicie tę książkę - w jakimś sensie trochę kultową - jej lekturę oraz finalny wniosek postawiony na końcu, iż najlepszą inwestycją w Bieszczadach jest.... brak inwestycji. Postulat jak najbardziej nadal aktualny. Autorzy - w dopuszczalnej ówczesnymi uwarunkowaniami formie - krytykowali nadmierną eksploatację lasów bieszczadzkich, potęgujacy się ruch samochodowy, kiczowate knajpy, pseudoludową architekturę, nartostrady i wyciągi narciarskie. Występowali także ostro przeciwko polonizowaniu miejscowych ruskich nazw. W ramach tej akcji podprzemyskie Młodowice zamieniono na Walterów. Autorzy zapytywali więc na kartach swojej książki czyżby "zrobiono to na cześć Walthera Von der Vogelweide"? Nie powiem, wyborne. Za tę książkę należy się spory ukłon - co bynajmniej nie oznacza, iż zgadzam się całkowicie z tezami autora.
Arminius - Na syberyjską skalę - I 0 na 2 "Nie przeszkadza im dewastacja środowiska naturalnego w rejonach północy Syberii, gdzie znajdują się największe pola gazonośne" Rosyjski przemysł wydobycia gazu i ropy naftowej - z powodu przysłowiowego rosyjskiego bałaganu i przestarzałej technologii - zanieczyszcza tereny Syberii (oraz Arktyki, która jest obszarem międzynarodowym) na ogromną skalę, generując największy na świecie kataklizm ekologiczny, o którym mało się wie, bo zachodzi on na obszarach niezamieszkałych, lub stanowiących anekumenę, o bardzo utrudnionym dostępie. Wszelkie wielkie katastrofy ekologiczne na świecie - typu pożar platformy wiertniczej a Zat. Meksykańskiej - stanowią hetkę z pętelką w porównaniu z systematyczną degradacją środowiska naturalnego zachodzącego na olbrzymich obszarach rosyjskiej Syberii i Arktyki. Specyfiką owej degradacji jest jej stały, systematyczny charakter - obejmujący całość przemysłu, polegający na niezliczonej ilości wycieków i przecieków - które podsumowane składają się na olbrzymie ilości ropy naftowej - przy których bledną wszelkie "zachodnie" statystyki - zatruwające kompleksowo środowisko. W drugiej części tego wątku podaję link do artykułu traktującego na temat, z jego stosownym - soczystym - fragmentem.
Arminius - Na syberyjską skalę - II 0 na 2 "Oil spills in Russia are less dramatic than disasters in the Gulf of Mexico or the North Sea, more the result of a drip-drip of leaked crude than a sudden explosion. But they’re more numerous than in any other oil-producing nation including insurgency-hit Nigeria, and combined they spill far more than anywhere else in the world. “ Greenpeace estimates that at least 5 million tons leak every year in a country producing about 500 million tons a year. The figure is derived from two sources: Russian state-funded research that shows 10-15 percent of Russian oil leakage enters rivers; and a 2010 report commissioned by the Natural Resources Ministry that shows nearly 500,000 tons slips into northern Russian rivers every year and flow into the Arctic.The estimate is considered conservative: The Russian Economic Development Ministry in a report last year estimated spills at up to 20 million tons per year.That astonishing number, for which the ministry offered no elaboration, appears to be based partly on the fact most small leaks in Russia go unreported". www.seattletime(*)t-oil-spills-devastate-russia/ Stanisław Hałewer - Proszę o komentarz 2 na 2 Szanowny Autorze, co to znaczy "przebiega wzdłuż 32 stopnia długości geograficznej północnej"?
Pokazuj komentarze od najnowszego Aby dodać komentarz, należy się zalogować Zaloguj przez OpenID.. Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto.. Reklama