Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.447.016 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 701 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:

Złota myśl Racjonalisty:
"Postawa eksperymentalna różni się znacząco od postawy 'zdroworozsądkowej'. Zakłada bowiem, że w każdej chwili możemy odkryć nowe informacje, które znacząco zmienią nasz model świata. Tymczasem tzw. 'zdrowy rozsądek' opiera się na założeniu, że już wiemy wystarczająco dużo na temat natury świata, by tylko w ostateczności delikatnie modyfikować naszą wiedzę."

Dodaj swój komentarz…
Arminius - Święty graal nieśmiertelności  0 na 4
"Co może być tarczą przeciw majstrowaniu przy embrionach? Może właśnie warto uznać istnienie natury ludzkiej ze wszelkimi jej ograniczeniami? I pogodzić się z tym, że nie doczekamy się nigdy człowieka doskonałego, który od zawsze śnił się twórcom utopii".
Warto byłoby. Niestety nie należy się łudzić. Na obszarze genetyki czekają nas w przyszłości najpskudniejsze eksperymenty - "majstrowania", a to ze względu na współczesny "święty graal" ludzkości - to jest poszukiwanie nieśmiertelności, bądź też - co zdecydowanie bardziej prawdopodobne - jakiejś formy mogącej za takową uchodzić. I sądzi się, iż w tym zakresie inżynieria genetyczna może bardzo wiele, ergo będzie się wiele paskudnych rzeczy działo, bez względu na to jak mocne będą wszelkie r nakazy i zakazy wszelakiego sortu. Znalezienie kamienia filozoficznego pt. "nieśmiertelność" miałoby zgudne skutki dla ludzkości tak ze względów społeczno - politycznych (tylko elita byłaby nieśmiertelna, tłum raczej nie - co już jest zalążkiem wielkich perturbacji społecznych) oraz przyrodniczych (złamanie zasdy zastępowalności pokoleń). Dla dobra ludzkości, należy uczynić wszystko aby człowiek pozostał istotą śmiertelną - bo tak naprawdę to jest jego wielkie błogosławieństwo.
Autor: Arminius  Dodano: 08-05-2015
Reklama
klaio - @Arminius   1 na 1
Gdyby człowiek był nieśmiertelny, nie miałoby znaczenia czy coś, co może zrobić dziś odłoży na jutro. Nie byłoby motywacji do rozwoju, może pozostalibyśmy zwierzętami, które nie mają świadomości śmierci. Innymi słowy, są nieśmiertelne? Czy nieśmiertelność człowieka to nie jest powrót do zwierzęcości? Śmierć jest więc dobra?
Autor: klaio  Dodano: 08-05-2015
Fred Onizuka - @Arminius   1 na 1
Cyt: "Dla dobra ludzkości, należy uczynić wszystko aby człowiek pozostał istotą śmiertelną - bo tak naprawdę to jest jego wielkie błogosławieństwo."
Ehh.. Nawet nie wiesz, ile wysiłku kosztowało mnie powstrzymanie się przed daniem Tobie minusa :)
Ja, osobiście, jestem gorącym zwolennikiem takich badań. Nie uważam aby "nieśmiertelność' (oczywiście, nie mam na myśli, raczej nieosiągalnej, matematycznie nieskończończonej długości życia).  Wolałbym mieć wybór jak długo chcę żyć. Ten powyższy cytat brzmi wręcz grożnie, gdyż sugerujesz "uczynienie wszystkiego", by to powstrzymać (czyli, gdybym osiagnął nieśmierteność, próbowałbyś mnie zabić?).
Bardzo cenię sobie wolność osobistą, więc szanuję twój wybór (chociaż się z nim nie zgadzam). Jednak, mam bardzo negatywny stosunek do osób, które uważają, że wiedzą, co dla mnie jest dobre i próbują to, nawet wbrew mej woli, przemocą mi narzucić.
Autor: Fred Onizuka  Dodano: 08-05-2015
PiotrM2011 - Nie człowiek a osoba
@Autor utożsamia pojęcia "człowiek" i "osoba", co prowadzi do błędnych wniosków. Jeśli zdefiniujemy osobę jako byt, który (w uproszczeniu) potrafi zarazem odczuwać i myśleć, to problem natury ludzkiej rozwiązuje się. W takim ujęciu: 1. nie każdy człowiek jest osobą, 2. nie każda osoba jest człowiekiem (sytuacja póki co wyłącznie teoretyczna). Załóżmy, że to "osoba" jest wartością nadrzędną wobec "człowieka". Mamy wtedy różne osoby: 1. "nie osoby": nieczujące i niemyślące, np. przedmioty oraz czujące i niemyślące np. zwierzęta; 2. "osoby realne": np. Autor, Komentujący, ja; 3. "potencjalne przyszłe osoby" tj. zarodki ludzkie; 4. "byłe osoby" np. dorosły człowiek po zdarzeniu ciężko, nieodwracalnie uszkadzającym mózg.
Autor: PiotrM2011  Dodano: 08-05-2015
Arminius - Pochwała śmiertelności
".. gdyż sugerujesz "uczynienie wszystkiego", by to powstrzymać (czyli, gdybym osiagnął nieśmierteność, próbowałbyś mnie zabić?)". Sugeruję uczynienie wszystkiego aby nie dopuścić do pojawienia się nieśmiertelnych jednostek. Jak one się pojawią - to jest musztarda po obiedzie. Pojawienie się możliwości osiągnięcia nieśmiertelności będzie wielkim akceleratorem gigantycznych nierówności społecznych - bo najpewniej nie wszystkich będzie na nią stać. Wtedy wizje dychotomicznego podziału na rasę panów i niewolników staną się dotykalną rzeczywistoscią. Już w jakimś sensie tak jest, bo tylko 1/3 ludzkości ma dostęp do w miarę przyzwoitej opieki medycznej. A gdyby do tego doszedł aspekt nieśmiertelności, lepiej nie myśleć jakie konwulsje społeczne mogłoby to wygenerować. Z punktu widzenia człowieka - jednostki indywidualnej śmierć to wielkie błogosławieństwo. Uwalnia od trosk, chorób, cierpienia, upodlenia, itd. Daje też satysfakcję, iż nikt - nawet największy oprawca - nie ucieknie od niej. Z nieśmiertelnością jest jak ze złotem króla Midasa. Pozornie daje szczęście. Ale w dłuższej perspektywie staje się koszamrem. Czy wyobraża Pan sobie codzienne powatrzanie czynności golenia przez całą wieczność? Toż to koszmar gorszy niż z ulicy wiązów.


Autor: Arminius  Dodano: 08-05-2015
Fred Onizuka - @klaio
Cyt: "Gdyby człowiek był nieśmiertelny, nie miałoby znaczenia czy coś, co może zrobić dziś odłoży na jutro. Nie byłoby motywacji do rozwoju"

Na pewno miałoby to bardzo duży wpływ na ludzkie życie, ale nie sądzę, że powstrzymałoby to rozwój. Przynajmniej ja, mając coś do zrobienia, nie robię tego tylko dlatego, że jestem śmiertelny.  W swoich działaniech, kieruję się różnymi motywacjami. Nie widzę też problemu ze świadomością istnienia śmierci, przecież można to zaobserwować w przyrodzie, chociażby na przykładzie zwierząt. Człowiek, jako istota rozumna i zdolna do abstrakcyjnego myślenia, nie miałby z tym problemu.
(PS. To do admina/moderacji - czy na tym forum pojawiły się jakieś ograniczenia, bo widzę tu wiele negatywnych zmian: nie mogę cytować, są kłopoty pisaniem, wysyłaniem, itp).
Autor: Fred Onizuka  Dodano: 08-05-2015
PiotrM2011 - Nie człowiek a osoba cd.   2 na 2
Oczywiście istnieje całe spektrum "osobowości" wśród ludzi a także możliwości umysłowych i odczuwania wśród zwierząt. Ewidentnie jednak, myślenie na sposób przeciętnego człowieka dzieli przepaść od możliwości umysłowych najbystrzejszego zwierzęcia. Ewidentnie również wiele przeciętnych dorosłych zwierząt ma "osobowość" lepiej rozwiniętą niż człowiek w początkowej fazie rozwoju: zarodek bądź noworodek. W efekcie otrzymujemy niespodziewany konflikt: zwolennicy prymatu "osoby" nad "człowiekiem" - etyczni "personaliści" (proszę nie mylić z tzw. "personalizmem katolickim") kontra zwolennicy prymatu "człowieka" nad "osobą" - etyczni "humaniści" (czy może raczej "gatunkiści"). "Personaliści" raczej dążyliby do utylitaryzmu tj. do maksymalnego rozwoju osobowości u jak największej możliwej liczby istot oraz jak najdłuższego trwania tych istot jako osób, to "Gatunkizm" raczej dążyliby do absolutyzowana wartości samego życia człowieka, umniejszając lub wręcz pomijając wartość rozwoju osobowego, wartość "czujących nie osób". Obecnie przeważająca definicja człowieka jest niekonsekwentna: jego początek upatruje w powstaniu nowego DNA, a koniec w śmierci mózgu (a nie rozpadu ostatniej kopii DNA).
Autor: PiotrM2011  Dodano: 08-05-2015
Arminius - Już ma
"Na pewno miałoby to bardzo duży wpływ na ludzkie życie, ale nie sądzę, że powstrzymałoby to rozwój"
Warto sobie uzmysłowić, iż nieśmiertelność wcale nie musi oznaczać, iż będziemy wiecznie trwali w wyśmienitej kondycji psychofizycznej. Jej zwolennicy zazwyczaj automatycznie tak zakładają - a przecież równie dobrze moż ebyć dokładnie na odwrót. Zresztą ów problem już istnieje w wymiarze praktycznym, w zwiazku z wydłużającym się okresem naszego życia. Jego sztucze przeciąganie - w sytuacji gdy jego jakość drastycznie się obniża, nie ma sensu i jest w jaimś sensie nie do końca sobie uświadamianą czynnością natury sado - masochistycznej. Niedawno jednej z bioetyków członków Komisji Bioetycznej w PAN wypowiedział znamienne słowa, iż nie życzy sobie aby życzono mu sto lat życia albo więcej. Nie z taką opieką zdrowotną ( a w Polska wbrew pozorom należy do krajów w tym względzie uprzywilejowanychw  skali globalnej), nie z takim poziomem medycyny, w tym także paliatywnej.
Autor: Arminius  Dodano: 08-05-2015
Fred Onizuka - @Arminius
Cyt: "Z nieśmiertelnością jest jak ze złotem króla Midasa. Pozornie daje szczęście. Ale w dłuższej perspektywie staje się koszamrem. Czy wyobraża Pan sobie codzienne powatrzanie czynności golenia przez całą wieczność? Toż to koszmar gorszy niż z ulicy wiązów."

Biorę pod uwagę to, że nieśmiertelność może się znudzić (chociaż, mam nawet już teraz,  pomysł, na co najmniej kilkaset lat ciekawego życia). Ale wolałbym się o tym przekonać osobiście i sam, dobrowolnie, podjąć decyzję o swojej śmierci. Zresztą, biorąc pod uwagę, że nieśmiertelność byłaby efektem jakiś zabiegów powstrzymujacych starzenie się organizmu (plus zabezpieczenie przed nagłymi wypadkami - to byłoby nawet trudniejsze), to jej przerwanie wiązałoby się, po prostu, z ich zaprzestaniem.
Autor: Fred Onizuka  Dodano: 08-05-2015
PiotrM2011 - Nie człowiek a osoba cd.2
ad 1. "nie osoby": czujące i niemyślące - nie wiadomo, czy można tu zakwalifikować obecnie znane systemy informatyczne; ad 2. "potencjalne przyszłe osoby" - statystycznie rzecz biorąc, to (ujmowane jako para) pojedyncze ludzkie oocyty i plemniki też są potencjalnymi przyszłymi osobami, a nawet paradoksalnie w niektórych przypadkach statystyczne prawdopodobniejszymi niż z już istniejącego zarodka, np: IVF-ICSI kontra ciąża pozamaciczna;
Autor: PiotrM2011  Dodano: 08-05-2015
klaio - Po trochu do wszystkich
Rozdzielenie osoby od człowieka to ciekawy eksperyment, ale lepiej nie wyciągać zbyt daleko idących wniosków przy obecnej wiedzy, bo może dojść do zagłady i osób, i ludzi. Póki co, człowiek=osoba i tak jest bezpieczniej. Podzielam obawy o skutki "genetycznego" uniezależnienia się od natury w zakresie "wewnętrznym" tj. ciała/instynktów (a nie np. od grawitacji). Uwolnienie się od nich zmieniłoby nas w nie-ludzi. Dziś rozum nie potrafi zajrzeć za horyzont takiego zdarzenia, więc lepiej zawiesić eksperymenty. Jednak imperatywem rozumu jest szarpać się z instynktami czyniącymi z nas zwierzęta. Raczej mamy nad nimi panować niż je "wyciąć". Np. seksualność, która popycha nas do głupot, wyłącza rozum. Francuska masoneria w przy sporze o małżeństwa homoseksualne oświadczyła że chodzi o odrywanie się od natury, tj. uczłowieczanie. Tak, ale związki homo- są tak samo cementowane zwierzęcością jak heteroseksualne. Zgodne z rozumem jest życie w ascezie seksualnej z wyjątkiem prokreacji lub pragnień kochanej osoby. Trzeciego uzasadnienia nie widzę, zwłaszcza własnych pragnień. Takie uniezależnianie się od natury nie jest eksperymentem i nie będzie nas zmieniać/odczłowieczać. Łatwych sukcesów w tej walce ze sobą jednak nie ma.
Autor: klaio  Dodano: 08-05-2015
bobobo - zombie
Nieśmiertelne są zombiaki z "Nocy zywych trupów" i "Zombie SS" i Czesiu z "Włatcy móch"
Autor: bobobo  Dodano: 09-05-2015
PiotrM2011 - @klaio   1 na 1
Nie "rozdzielenie" ale _stwierdzenie_faktu_, że pojęcia "osoba" i "człowiek" mają inny zakres znaczeniowy. Owszem, w dużym stopniu pokrywają się ze sobą ale nie są tożsame. "Osoba" i "człowiek" to nie synonimy. Gdybyśmy tak przyjęli, to doszlibyśmy do absurdalnego wniosku, że zygota jest, w swej istocie, takim samy bytem jak Ty lub ja. Dla mnie to uwłaczające zrównanie. Poza tym jest ono używane w celu odebrania wolności osobom, bo skoro: "zygota to osoba, a zygota przecież nie wyraża swojej woli i trzeba decydować za nią, to trzeba również decydować za dorosłe osoby". Ja jestem konsekwentny w rozumowaniu i nie zgadzam się na kompromisy z powodów pragmatycznych, w modelowaniu etyki. Ewolucja (również etyczna) dokonuje się zawsze przez "radiację" i "specjalizację" a nie przez utrzymywanie status quo. Wraz z postępem cywilizacyjnym utrzymywanie fikcji tożsamości człowieka i osoby jest coraz większym złem. W archaicznym patriarchacie tożsamość etyczna kobiety i bydła też nie przeszkadzała. Nie potrafię też sobie wyobrazić jakiegokolwiek innego sensownego kryterium bycia "osobą", jak własnie zdolność do czucia i myślenia. Gdy je odrzucimy to "natura ludzka" staje się niezrozumiałą frazą i w efekcie domeną różnych socjotechnicznych hochsztaplerów.
Autor: PiotrM2011  Dodano: 09-05-2015
klaio - @PiotrM2011
Tak, ale ... . Ale ewolucja etyczna tak jak biologiczna ma swoje odgałęzienia donikąd. Skąd czerpiesz pewność, że nie błądzisz w rozpoznaniu właściwej drogi? Zgadzam się, że konserwatyzm po pewnym czasie staje się nieetyczny gdy blokuje porzucenie starych obyczajów/poglądów, które kiedyś w innych okolicznościach służyły człowiekowi, a po pewnym czasie z powodu nie nadążania za rozwojem, człowieka unieszczęśliwiają. Ale "czysty" postęp wyprzedzający realia jest tak samo nieetyczny, bo jak wcześniej konserwatyzm przymusza ludzi do rozwiązań, do których dojrzeli tylko "bolszewicy".
Autor: klaio  Dodano: 09-05-2015
klaio
Na marginesie i czysto informacyjnie podaję link do informacji o wykładzie zadeklarowanego ateisty prof.Vetulaniego w seminarium duchownym o rozumie, kulturze, religii i biologii w podejmowaniu decyzji etycznych. To zaskakujący standard, że biskup zaprasza "wroga" do matecznika, by kształtował "narybek". Czy coś się zmienia? ekai.pl/diecezj(*)odejmowaniu-decyzji-moralnych/
Autor: klaio  Dodano: 10-05-2015
bobobo
a co na to zombiaki ??? :)
A zombiak to właściwie człowiek czy nie?
Autor: bobobo  Dodano: 11-05-2015
Klopton - Natura ludzka istnieje
Człowiek jako jedyna znana nam istota we wszechświecie posiada zdolność do mówienia TAK i NIE, w tym sensie, że potrafi przerwać wszelkie działanie, sam się unicestwić. Inne istoty nie potrafią wyzwolić się z pod wpływu konieczności trwania. Świadomość jest zdolnością TWÓRCZĄ do przyśpieszania zdarzeń lub ich spowalniania, od tego zależą nasze DZIEŁA. Dlatego mówienie o nieśmiertelności, sztucznej inteligencji itp. jest nonsensem. Można majstrować w genetyce dodając i ujmując cechy ale nie można zaprogramować takiej właściwości jak bunt przeciwko własnym popędom, czyli bunt przeciwko własnemu DNA. Dodatkowo, człowiek potrzebuje snu nie dlatego, że jego ciało się zmęczyło tylko dlatego, że jego świadomość potrzebuje oczyszczenia z informacji nagromadzonych przez dzień, zapomnienia, bo świadomość ma w danym czasie ewolucyjnym określoną potencję. Źródło energetyczne które budzi nas rano i sprawia, że "ożywamy" nie ma nic wspólnego z procesami odbywającymi się na poziomie materialnym. Aby być żywym trzeba spać, aby być człowiekiem trzeba być wolnym. Nie można tych cech ani zaprogramować ani skasować. Cokolwiek dodamy do naszego DNA to bycie człowiekiem oznacza albo tego akceptacje, albo zwalczanie tej cechy. Każdy z nas jest na wojnie z samym sobą i to jest natura typowo ludzka.
Autor: Klopton  Dodano: 16-05-2015

Pokazuj komentarze od najnowszego

Aby dodać komentarz, należy się zalogować

  

Zaloguj przez OpenID..
Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto..

Reklama
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365