Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty:
Dodaj swój komentarz… Szczepanik 1 na 1 Odnośnie handlu Mariusz to nie jest takie proste. Większość Społem w Polsce kupuje produkty w zachodnich sieciach hurtowni typ Metro Group, a swoich produktów mają może z kilkadziesiąt - czyli w praktyce wcale nie jest polskie ;(. Cała grupa nie ma ANI JEDNEGO CENTRUM LOGISTYCZNEGO. Żeby być cenowo konkurencyjnym w handlu trzeba mieć sprawną logistykę i magazynowanie. Co ciekawe nawet kapitał by się na takie centrum logistyczne znalazł - Społem to ogromna sieć. Problem jest w ludziach nie w systemie.
Reklama
Szczepanik 1 na 1 Ogólnie przemysł czy industrializacja nie rozwiązuje problemów ubóstwa, choć z pewnością jest lepszym kierunkiem niż usługi. Problem z przemysłem jest taki, że obecnie można wytwarzać już tylko wysokospecjalistyczne produkty, albo być najtańszym na rynku. W tej pierwszej drodze brakuje nam wiedzy (choć nowe dotacje próbują to zmienić), a ta druga droga nie wiele zmienia bo najtańszy oznacza biedny. W praktyce nawet w mniejszym stopniu chodzi o to czy świadczymy usługi czy produkujemy dobra, a w większym stopniu jaka jest propagacja zysku zwłaszcza na realnych wytwórców tych dóbr czy usług. W Polsce Wschodniej w której się wychowałem jest bardzo silne dążenie niemal wszystkich do własnej niezależności - czasami wręcz irracjonalne. Powoduje to jednak, że ludzi starają się tak układać swoje życie, aby przetrwać nawet najgorsze sytuacje (kawałek pola, wsparcie rodziny itp ..). Powoduje to, że ludzie rzadziej popadają w skrajne ubóstwo poza skrajnymi patologiami - jakoś sobie radzą mimo znacznie mniejszych środków.
Hrihorij 2 na 2 Widać tutaj ciekawą korelację. Najmniej niedożywionych dzieci jest w województwach o niskim wskaźniku urbanizacji oraz rozdrobnionym rolnictwie. Sam mieszkam na wsi i często powtarzam, że jak dopadnie mnie kryzys i wywalą z roboty, to przynajmniej żywność sobie wytworzę. Najgorzej jest w małych miastach z wysokim bezrobociem. Nie dość, że nie ma pracy to jeszcze budżety samorządowe świecą pustkami. Jak się poprzegląda niektóre budżety to nawet 25% wydają na pomoc społeczną.
Czesław Szymoniak - Gdzie są rodzice? 4 na 6 cytat: "dla ponad 70000 jedynym posiłkiem w ciągu dnia jest obiad ze szkolnej stołówki" Strach pomysleć o sobotach i niedzielach czy okresach ferii. To są dni głodówki? A w ogóle ten njus wygląda na jakiś absurd. Powątpiewam w rzetelność takich "badań". Można przyjąć fakt, że są dzieci z jakichś skrajnie patologicznych rodzin narkomanów lub alkoholikow... Jaka jest na to rada? To chyba jest zadanie gminnych ośrodków pomocy społecznej? A sprawa tego rodzaju patologii jest bardziej skomplikowana niż z wyniku podziału na Polskę A, B lub C czy wiązanie zjawiska z uprzemysłowieniem.
Alderyk Olrzyk - PRL była kontynuatorką II RP, choć najczęściej nie przyznawano się do tego, szczególnie przed 1968, który jest tu pewną cezurą. COP jest tego najlepszym przykładem - inwestycje w tym regionie kraju realizowano również po wojnie. Chodzi jednak o pewne niuanse i rozłożenie akcentów, także w propagandzie partyjnej i państwowej. Podobnie jak przed 1968 rokiem, tak i dziś podział na Polskę A i Polskę B nie jest przywoływany wcale po to, by kogokolwiek motywować do wyrównywania poziomu rozwoju różnych części kraju, ale tylko po to, by podkreślać podziały i wyolbrzymiać kontrasty społeczne dla celów doraźnej walki politycznej i ideologicznej. Dla tych właśnie celów eksponuje się i eksploatuje się dziś ten mit.
Mariusz Agnosiewicz - @AO 2 na 2 Jeśli podział na Polskę A i B był tak istotny dla PRL, to by znaczyło, że była ona kontynuatorką II RP, gdyż podział ten był dla II RP istotnym problemem i wyzwaniem. Zaprezentowany przed wojną plan piętnastoletni jako swoje ostatnie wielkie wyzwanie przewidywał likwidację podziału na Polskę A i B - linia podziału przebiegała między Polską wschodnią i zachodnią. Zadanie to przewidywano na lata 1951-1954. Efektem miało być wyrównanie zagospodarowania całego kraju. Zadanie to jest wciąż przed nami.
taurus - @Mariusz Agnosiewicz 2 na 4 Nie, nie sądzę. Drzewiej w takich przypadkach dla podkreślenia ironii używano cudzysłowu. Cóż, czasy się zmieniają...
Autor:
taurus Dodano:
15-08-2015 Alderyk Olrzyk - Polska A jest gdzie indziej... Podział na Polskę A i Polskę B to - moim zdaniem - podstawowy element mitu założycielskiego PRL. W tym micie tzw. "Ziemie Odzyskane" stały się tą lepszą - bogatszą i lepiej rozwiniętą Polską A, chociaż to bogactwo i poziom rozwoju wcale nie były polskie, ale - poniemieckie. Ziemie rdzennie polskie - etnicznie i kulturowo, a cywilizacyjnie wcale nie tak zacofane, jak to się zwykło przedstawiać - zostały zepchnięte do drugiej ligi - zyskały status Polski B. Propagandowo był to majstersztyk - gloryfikował osiągnięcia komunistów, przede wszystkim przesunięcie granicy zachodniej na Odrę i Nysę, a jednocześnie wszczepiał tzw. Polsce B kompleks niższości, co antypolskiej propagandzie też było na rękę. Wydaje się, że propaganda w PRL potrzebowała tego mitu również z tego powodu, by psychologicznie oddalać od siebie kompleks związany z lękiem przed niemieckim rewizjonizmem. Im większe kłamstwo, tym bardziej rozbuchanymi fantazmatami trzeba je zakrywać. W ten sposób bękarcica z nieprawego łoża, ochrzczona jako Polska A, zajęła miejsce prawowitej dziedziczki, przezwanej dla niepoznaki Polską B. Ale tak naprawdę Polska A jest zupełnie gdzie indziej. Na przykład, najdłużej żyją mieszkańcy Małopolski i Podlasia...
Mariusz Agnosiewicz - odp. 1 na 1 Naprawdę, to figura retoryczna i ironiczna. Czy naprawdę sądzisz, że można na poważnie pisać o mistrzu ubóstwa?
www.miejski.pl/slowo-miszcz Autor: Mariusz Agnosiewicz Dodano: 15-08-2015
taurus - bez tytułu 1 na 5 Panie Mariuszu! "świętokrzyskie jest wicemiszczem Polski"? czyż naprawdę?...
Autor:
taurus Dodano:
15-08-2015 Pokazuj komentarze od pierwszego Aby dodać komentarz, należy się zalogować Zaloguj przez OpenID.. Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto.. Reklama