Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty:
Dodaj swój komentarz… Radoslavus - O Lewicy 1/2 4 na 6 Czuję się jako socjaldemokrata wywołany tym artykułem. Generalnie zgadzam się, ale to nadal są rozważania akademickie. Lewica w Polsce jest w zaniku i rozproszeniu. Inną sprawą jest zdiagnozować problemy a inną znaleźć lekarstwo. Mimo to ludzie - wbrew własnym interesom - i tak nie będą głosować na lewicę (nie wiadomo jak ideową i z jak charyzmatycznym liderem/liderką), ale na populistyczną prawicę - pseudosocjalną, albo neoliberalną. Dlaczego? 1. Media - są w rękach wielkich korporacji, które z natury są neoliberalne i antylewicowe i taki też przekaz z nich idzie (wystarczy włączyć tvn24 albo polsat - wszędzie jako eksperci od ekonomii są neoliberałowie i bankierzy) i trafia do ludzi 2. Kościół i kremówkowy konserwatyzm - potężna siła reakcyjna, która trzyma nasze społeczeństwo i nie pozwala mu wyjść z bagna. Wielu biedniejszych ludzi niestety jest pod tak silnym wpływem kleru, że nigdy nie zagłosują na lewicę a nawet będą ją zwalczać.
Reklama
Radoslavus - O Lewicy 2/2 3 na 3 3. Antyracjonalizm i antyintelektualizm - Prawicowość z natury cechuje się tymi przymiotami - dla ludzi zawsze będą chwytliwe hasełka o złym obcym, złym innym, który ciągle podstawia nam nogę, niszczy, spiskuje itp. Lewica nie może sobie na to pozwolić, więc tu też straci (teraz to widać odnośnie kryzysu imigracyjnego). 4. Historia - Chwalebna historia ruchu socjalistycznego, który doprowadził do niepodległości w 1918 roku nie przesłoni komunizmu i jeszcze długie lata miną nim Lewica, zdoła zrzucić z siebie to odium w oczach społeczeństwa. Tak więc są problemy wewnętrzne - na które Lewica ma wpływ jak i czynniki zewnętrzne - na które wpływu praktycznie nie ma. Przykładowo Partia Razem zdołała pokonać dotychczasowe problemy wewnętrzne Lewicy ale nic nie poradzi na czynniki zewnętrzne. Mam nadzieję, że się mylę ale jeszcze długie dekady miną nim w parlamencie zagości silna Lewica.
klaio 4 na 6 Czytam powyższy tekst z perspektywy mojego katolicyzmu i znajduję niewiele zdań, z którymi bym się nie zgodził. Największy problem mam z optymizmem antropologicznym - nie negując wielkości człowieka, widzę po sobie i po niektórych innych beznadziejne skłonności do małości, zwłaszcza, gdy człowiek żyje na wysokich obrotach. Dużo wysiłku, często daremnego wymaga panowanie nad sobą. Ale czy podział lewica/prawica jest aktualny? Dziś raczej istnieje napięcie bezpieczeństwo/wspólnotowość vs. wolność/indywidualizm. Która z tych opcji jest lewicowa? Tradycyjna socjaldemokracja powinna opowiadać się za pierwszą z nich, ale przed-thatcherowscy konserwatyści też. Za drugą opowiada się współczesna lewica absolutyzując wolność, tak samo jak neokonserwatyści/tatcherowcy. No, różnice też są, nie jest to podział doskonały, ale nie jest on mniej doskonały niż podział tradycyjny. Czy jestem lewicowy? Moje doświadczenie jest takie, że ani katoliccy konserwatyści, ani lewica typu Krytyki Politycznej nie uważają mnie za swojego, chociaż potrafię się rozumieć z oboma biegunami. Gdybym żył we współczesnych Chinach, to byłbym liberałem, ale że żyję dziś w Polsce, więc jestem za społeczeństwem egalitarnym.
Autor:
klaio Dodano:
08-12-2015 Jan Rylew - klaio 3 na 3 "Ale czy podział lewica/prawica jest aktualny? Dziś raczej istnieje napięcie bezpieczeństwo/wspólnotowość vs. wolność/indywidualizm. Która z tych opcji jest lewicowa?" Dobre pytanie. Lewicowiec, myślę, za najważniejszą wartość uzna wspólnotowość z jej atrybutami społecznymi jak wspólne dobro, solidarność, zrównoważony rozwój społeczny. Z tym podąża także bezpieczeństwo. Te wartości może podzielać także część prawicy, zatem do dokonania podziału konieczne są kryteria negatywne zamieszczone w końcu tekstu Pawła Kozłowskiego. Nie jest lewicowe to co jest neoliberalne i nie należy do lewicy także etniczny nacjonalizm, a także konserwatyzm rozumiany jako niechęć do "naprawiania świata". Do lewicy należy także postulat równości szans i zwalczania nierówności społecznych, natomiast wolność z jej ograniczeniami jest wartością uniwersalną. Jak widać ta druga opcja nie jest lewicą.
klaio - @Jan Rylew 3 na 3 Może tak, nie czuję w sobie konieczności dystansowania się do Pana uzupełnienia. Postawię tylko pytanie doprecyzowujące, czy domaganie się równych praw dla LGBT jest lewicowe. Czy jest to "wolnościowe" w rozumieniu indywidualistycznym dekonstruowanie wspólnoty czy jej naprawianie poprzez poszerzanie o wykluczonych? Nie jest to oczywiste, a tymczasem tematyka cywilizacyjno-kulturowa wyparła na lewicy sprawy bezpieczeństwa socjalnego. Konkretnie, jak przychodzi do kryzysu ws. Trybunału, to lewica(?) w osobie red.Sierakowskiego z Krytyki Politycznej chce ratować wolność przed zapowiadającym socjalne transfery z budżetu PiSem wespół zespół z neoliberałami takimi jak balcerowiczowski Petru czy Gazeta Wyborcza uzasadniając odłożenie spraw bezpieczeństwa socjalnego na później. To pokazuje priorytety, czyli kto tak naprawdę (nie) jest lewicą. Zmierzam do tego, że absolutyzowanie wolności, która jest może najważniejszą, ale nie jedynie wystarczającą wartością by człowiek był szczęśliwy nie jest lewicowe. Autor artykułu nie afirmuje wolności jako jedynej wartości, ale wobec tego, co dzieje się na deklaratywnej lewicy tego akcentu w artykule mi zabrakło.
Autor:
klaio Dodano:
09-12-2015 Jan Rylew - klaio 2 na 2 >czy domaganie się równych praw dla LGBT jest lewicowe. To jest także dobre pytanie, na które trudno odpowiedzieć (może potrzebny byłby jakiś Trybunał lewicowości ;). Według mojego rozumienia lewicowości, mieści się w niej jako lewicowa dążność do zabezpieczenia praw człowieka, między innymi prawo do zachowania indywidualnych cech i zachowań o ile nie szkodzą one innym. W nich także znajduje się wolność religijna. Poza tym lewicowość jest raczej inkluzywna, tolerancyjna i przeciwna wszelkiemu wykluczeniu. Ale nie są to główne rysy lewicowości. Dlatego nazywanie lewicą grupki ludzi, którzy zajmują się zasadniczo tym przedmiotem zapominając często o głównym przesłaniu jest jakby przekrętem. Tutaj bardziej pasuje określenie przymiotnikowe np lewica obyczajowa. Poza tym zgadzam się. Już chyba z dziesięć lat temu na forum "Krytyki Politycznej" zamieściłem swoją wypowiedź na temat lewicowości. Była dostępna w necie pod hasłem "Dekalog Rylewa". Wkleję go z małymi poprawkami poniżej chociaż spotkałem się z krytyką, że to nie jest pełen obraz lewicy. Pamiętam także, że wtedy prawicowi oponenci podnosili, że ukradłem im niektóre wartości :). Świadczy to o tym, że niektóre wartości mogą być wspólne pomiędzy lewicą, a prawicą.
Jan Rylew - Czym jest lewica ? 1 na 1 Wobec jaskrawej niejasności panującej na „rynku politycznym”, byłaby potrzeba napisania czegoś w rodzaju podręcznika lewicowca, opartego na swoistym dekalogu, swego rodzaju probierza lewicowości. W pierwszym przybliżeniu określiłbym lewicowość jako postawę która: 1. Uznaje podmiotowość jednostki ludzkiej, a zaspokajanie potrzeb ludzkich, szczęście, godność i swobodny rozwój człowieka stawia za cel swojej działalności politycznej. 2. Wyznaje zasadę solidaryzmu społecznego. Zmierza ku zmniejszeniu obszaru biedy i wykluczenia w społeczeństwie. 3. Walczy o właściwe wyartykułowanie i realizację praw człowieka w tym praw dziecka oraz o równouprawnienie ludzi niezależnie od płci, sytuacji materialnej, narodowości, światopoglądu i wyznania oraz orientacji seksualnej. 4. Przeciwstawia się powiekszaniu różnic w poziomie życia poszczególnych warstw społecznych, popiera zasadę stabilnego wzrostu poziomu życia wszystkich. Przeciwstawia się rozprzestrzenianiu i umacnianiu neoliberalnej wiary, a zwłaszcza kultowi pieniądza, majątku i kapitału oraz propozycji powszechnego „wyścigu szczurów”. 5. Uznaje pracę za podstawowe prawo i ważną potrzebę życiową człowieka i walczy o jego spełnienie.
Jan Rylew - Czym jest lewica cd. 1 na 1 6. Opowiada się za rozdziałem państwa od kościoła dążąc do jego pełnej realizacji.
7. Uznaje kapitalizm za przejściową formę stosunków społecznych, która zastąpiona zostanie w przyszłości nową formą, ukształtowaną w drodze demokratycznych przeobrażeń.
8. Uznaje wszelką agresję wojenną za zbrodnię, opowiada się za stopniową redukcją uzbrojenia, ograniczaniem zakresu produkowanych środków zabijania i okaleczania ludzi oraz za powszechnym zakazem produkcji i handlu uzbrojeniem przez sektor prywatny.
9. Przyjmuje za właściwą, drogę rozwoju społecznego w oparciu o rozszerzanie inicjatywy społecznej i doskonalenie demokracji.
10. Zmierza do demokratycznego przejęcia władzy w celu realizacji przyjętych celów i zasad lewicy.
Parę lat później KP opracowała "Krytyki Politycznej Przewodnik Lewicy"
lubimyczytac.pl(*)-politycznej-przewodnik-lewicy klaio - @Jan Rylew 1 na 1 Przymierzając się do Pana skali, spełniam większość Pana kryteriów, ale nie wszystkie. Nie każdą wojnę uważam za bezwzględne zło (prewencyjny atak na Niemcy w 1933 roku byłby OK), nie absolutyzuję demokracji (być może pojawi się coś po niej doskonalszego; zamach stanu Reichswery w 1933 też uważałbym za mniejsze zło niż demokratyczny wybór). Nie rozdzielałbym całkowicie Kościoła od państwa (za konkordat bym nie umierał, ale wiele doświadczeń i rozwiązań kościelnych uważam ze względów społecznych za warte zachowania). Nie na każde ustępstwa wobec LGBT pójdę i poniżej wyjaśnię, dlaczego.
Autor:
klaio Dodano:
09-12-2015 klaio - @Jan Rylew cd. Przyznaję, że część.. 1 na 1 osób LGBT nie jest "winna" swojej orientacji - w znanej mi wielodzietnej rodzinie katolickiej jeden z chłopców w wieku 12 lat bez żadnej widocznej przyczyny zaczął zachowywać się jak dziewczynka, co dało mi do myślenia. Ale wiele osób LGBT wybiera taką "opcję", co wiem od jednej z nich. Nie potrafiąc rozróżnić jednych od drugich, nie wykluczam nikogo. Dlaczego pełne równouprawnienie LGBT uważam, przynajmniej na obecnym stopniu dojrzałości społeczeństwa za niedobre dla niego? Dlatego, że człowiek wchodzi w życiowe role (małżeństwo, rodzicielstwo, inne), których dobre wypełnianie sprzyja życiu szczęśliwemu, będąc do tego jeszcze niedojrzałym. Normy społeczne zazwyczaj pomagają mu odnajdować się w tych rolach. Rozregulowanie tych norm utrudnia dobre wybory. Owszem, normy te nie wszystkim pomogą być szczęśliwym, a nawet "egzekwowane" przez autorytarną wspólnotę mogą niektóre osoby unieszczęśliwiać. Tych osób jest w mojej opinii znacznie mniej, niż osób "normalnych". Równouprawnienie LGBT może szkodzić innym. Dlatego ze względu na szczęście większości miałbym nieśmiałą prośbę do LGBT, by dobrowolnie rezygnowały z tego, co im się należy tak samo, jak większości. Po prostu dlatego, by innym łatwiej było być szczęśliwymi.
Autor:
klaio Dodano:
09-12-2015 Jan Rylew - klaio 2 na 2 Lewica nie jest całkiem pacyfistyczna, wojna obronna, wojna o wyzwolenie kraju spod obcej okupacji, zastosowanie przemocy wobec reżimu totalitarnego wewnątrz kraju mieści się w pojęciu lewicowca jako dopuszczalne. Natomiast wojny "prewencyjne" itp. wyraźnie nie. Nie wiemy bowiem jakie owoce da taka wojna w przyszłości. Dzisiaj po faktach można sądzić , że zdławienie hitleryzmu byłoby zbawienne, ale pewności nie ma zwłaszcza w czasie owych zdarzeń. Warto wspomnieć nieszczęsną wojnę w Iraku. Z drugiej strony, wojna np z państwem islamskim wydaje się koniecznością życiową. KK - myślę podobnie, lewica nie powinna angażować się w likwidację Kościoła, lub wiary religijnej. KK spełnia określone potrzeby społeczne i powinien istnieć dopóki je spełnia i jest jakimś wzorcem kulturowym. Proces sekularyzacyjny wydaje się być nieodwracalny. LGBT - to bardzo trudny temat i nie jestem przygotowany do takiej dyskusji. Wydaje się, że właściwa postawa lewicy wobec LGBT to tolerancja, z zachowaniem równouprawnienia, ale w szczegółach pojawiają się problemy, które trudno jest rozwiązać. Właściwie w każdym z punktów które wymieniłem od 1 do 10 pojawić się mogą problemy etyczne, które zapędzą nas w kozi róg subiektywnych, a nawet emocjonalnych dywagacji.
zxcvb - @Rylew A propos rozbrojenia w lewicowości przytoczę słowa znanego niemieckiego filozofa po II wojnie św. "Demokracja zachodnia istnieje, bo stoją za nią radzieckie dywizje pancerne". Nic dodać nic ująć
Autor:
zxcvb Dodano:
10-12-2015 Jan Rylew - zxcvb 1 na 1 Nie warto chyba się tym powiedzeniem zachwycać. Taka myśl pasuje raczej do polityka (Henry Kissinger ?) niż filozofa chociaż i polityk ma czasami trochę racji ;). Inny niemiecki filozof powiedział kiedyś coś o duchu komunizmu co "szpukuje" po Europie. Ja bym więcej przypisał raczej owemu duchowi, niż czołgom.
Jan Rylew - Co do "złotych myśli". 0 na 2 Podobno Churchil powiedział kiedyś, że on demokrację poznaje po mleku. Jak rano wstanie i przed drzwiami stoi mleko, które właśnie przyniósł mleczarz, to jest pewny, że jest demokracja. Ten typ rozumowania przyjął się dość szeroko wśród ludzi o podobnej konstrukcji psychicznej. Wielbiciele PO w Polsce poznają demokrację po ciepłej wodzie w kranach i gotowi są jej bronić z zapałem godnym lepszej sprawy.
Pokazuj komentarze od najnowszego Aby dodać komentarz, należy się zalogować Zaloguj przez OpenID.. Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto.. Reklama