1. Schleissheimer Straße.
2. Jeżeli uważasz, że (presumowana) miłość Hitlera do München była w najmniejszym stopniu odwzajemniona - weit gefehlt!
Fakty - Republika Rad, klęska puczu, skutki zamachu (ofiarami padli ludzie, którzy nie zadenuncjowali zamachowvca) itp. - świadczą w każdym razie przeciw temu. W ekskluzywnym Schwabing (gdzie rezydował był Lenin) Hitler miał blisko zero poparcia. Reszta Bawarii była i pozostała czarna, co nie znaczy brunatna.

A co, alianci mieli się z Niemcami cackać?Dobrze tak hitlerowskim świniom.
Jeszcze za mało dostali.

Coz wiele nie trzeba ale przy jednoczesnym wybielaniu i idealizowaniu np Lenina, koszulkach z Che, calkowitym pominieciu Leopolda II (ale on wyrzynal murzynow - to pewnie mozna), czy tez calkowite milczenie na temat wyczynow chlopcow z USAF ktorzy w pojedynczymbombardowaniu Hamburga zabili wiecej ludzi fosforem niz ich koledzy przy uzyciu plutonu w Hiroshimie. A duzo bardziej humanitarnie jest zostac odparowanym niz 3 dni umierac od poparzen fosforem.

Niemcy juz do swoich win sie przyznali, odpokutowali itp. Czas teraz na przeglad wyczynow aliantow - do ktorego nie dojdzie bo dla wszystkich 3 wielkich zwyciezcow - zburzy to polowe mitologii.

Informacje o podporzadkowaniu gospodarek swiata pod system miedzynarodowej finansiery, oddzielnych systemow bankowych dla ludzi bogatych, ktorych jest dziesiatki tysiecy na ujawnionych listach, potrzasnela mocno spoleczenstwami panstw skandynawskich. Media serwuja coraz to nowe informacje, ludzie sa bardzo poruszeni, w kazdym razie to nic dobrego nie wrozy. Przywodca, a wlasciwie madrzy ludzie powinni sie wylonic zeby rozwiazac i wyciszyc problem. Swoja droga, dlaczego banki ladowaly pieniadze w rosyjskich oligarchow jest trudne do zrozumienia.

Alboż to kogokolwiek trzeba tresować aby uznać nieudacznego malarzynę za zbrodniarza? Hitler po prostu był zbrodniarzem i tyle.

Co do szukania tzw. silnego przywódcy - widać są ludzie, których historia niczego nie uczy.

2 wojna światowa skończyła sie 70 lat temu. Przy odrobinie szczęścia obecni 20 -sto latkowie muszą udać sie do pradziadków aby porozmawiać z naocznymi świadkami wojny, do tego a-priori tresuje sie młodych Niemców (Europejczyków) - parafrazując Gombrowicza - hitler wielkim zbrodniarzem był.
Nie wybielając Hitlera - dość łatwo byłoby wskazać wielu innych zbrodniarzy , których obecna propaganda tworzy na bohaterów - zaczynajac od Stalina.

Zreszta patrząc na to co sie teraz dzieje w Europie - zalew imigracji "socjalowo-gwałtowej" (bo imigracja zarobkowa oni nie są) nie ma co sie dziwić, ze ludzie szukają silnego przywódcy, który "zaprowadzi porządek".

Skoro jest zapotrzebowanie, to pojawiła się i podaż. Zresztą udział w takiej "mrocznej wycieczce" wcale nie musi oznaczać, że się jest wielbicielem Hitlera. Jest to jedna z dróg poznawania historii. A co się z takiej wizyty wyniesie, to już sprawa indywidualna. Po wizycie w piwiarni, gdzie naziści snuli swoje plany, można łatwiej rozpoznać wczesne oznaki podobnych ruchów w swoim otoczeniu. Chociaż może to być jakaś nostalgia za silną Rzeszą, której dzisiejsze Niemcy raczej nie przypominają. Ale żeby to zmienić, byle nie na modłę hitlerowską, to zacząć trzeba nie od zakazywania takich wycieczek.