Kształtowanie umiejętności panowania nad sobą, radzenia sobie z negatywnymi emocjami, takimi jak gniew, a także nabywanie umiejętności rozsądnego odkładania przyjemności na później (co w żargonie naukowym bywa nazywane zdolnością ''odraczania gratyfikacji") od wieków pozostawało ważną częścią wychowania dzieci i młodzieży przez dom rodzinny, jak też przez inne instytucje społeczne pełniące funkcje wychowawcze, takie jak szkoła czy organizacje dziecięco-młodzieżowe. Mimo względnej liberalizacji, z jaką mamy do czynienia w dziedzinie stosowanych współcześnie metod wychowawczych, rozwijanie tych kompetencji pozostaje nadal bardzo istotnym elementem procesu wychowania; pozostaje również głównym elementem programów profilaktyki zagrożeń: agresji, uzależnień od substancji psychoaktywnych i nawyków, chorób przenoszonych drogą płciową, przestępczości i społecznego wykluczenia i in., kierowanych do dzieci i młodzieży z tzw. ''grup ryzyka'' (i nie tylko), a także programów promujących kontrolę urodzeń i świadome rodzicielstwo.
Takie cechy, związane ze zdolnościami hamowania i odraczania reakcji, jak cierpliwość, uprzejmość, rozwaga, dokładność, oszczędność itp., o ile nie przekraczają granic przesady, są powszechnie kojarzone pozytywnie, a w wielu kulturach uchodzą wręcz za gwarancję przyszłego życiowego powodzenia i synonim prawdziwej dojrzałości do życia w społeczeństwie. Nic więc dziwnego, że rządy wielu krajów i liczne organizacje pozarządowe wiążą z realizacją programów ukierunkowanych na rozwój zdolności samokontroli u dzieci i młodzieży wielkie nadzieje i kierują na ich realizację spore środki finansowe, traktując to jak inwestycję w zdrowie, dobrobyt i wolne od przestępczości i przemocy współżycie społeczne dorosłych już obywateli. Czy jednak tego rodzaju inwestycje są rzeczywiście opłacalne?
Wyniki badań podłużnych prowadzonych w Nowej Zelandii, które mogą pomóc w uzyskaniu odpowiedzi na to pytanie, opublikowano na łamach ''Proceedings of the National Academy of Sciences'' (PNAS - Early Edition) w styczniu 2011. W badaniach brał udział liczny zespół naukowców z Nowej Zelandii, Kanady, Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych, afiliowanych w uniwersytetach i innych placówkach naukowo-badawczych z wymienionych krajów.
W tym miejscu nieco uwagi więcej uwagi należy poświęcić samym osobom badanym. Należą one do kohorty (to znaczy: dużej grupy osób badanych, wyłonionej na przykład ze względu na podobny wiek lub podobne doświadczenia życiowe) objętej projektem ''The Dunedin Multidisciplinary Health and Development Study''. Jest to przedsięwzięcie badawcze zapoczątkowane w mieście Dunedin w Nowej Zelandii na początku lat 70-tych XX w. Projekt zakłada prowadzenie szczegółowych badań podłużnych kohorty 1037 dzieci (535 chłopców i 502 dziewczynek w tym 24 bliźniąt) urodzonych w miejscowości Dunedin między 1 kwietnia 1972 a 31 marca 1973 w szpitalu Queen Mary Maternity Hospital. Spośród dzieci, które wówczas przyszły na świat, 1014 osób żyje do dziś.
Losy wszystkich osób z kohorty są skrzętnie śledzone, na co składają się szczegółowe badania, w tym lekarskie i psychologiczne, przeprowadzane u nich w wieku 3, 5, 7, 9, 11, 13, 15, 18, 21, 26 i - ostatnio - 32 lat. Bieżąca runda badań jest realizowana w latach 2010-2012, gdy osoby objęte projektem kończą 38 lat, a kolejna będzie realizowana w 44 roku ich życia i później, aż do osiągnięcia wieku emerytalnego. Badania stanowią poważne wyzwanie organizacyjne, ponieważ ponad 50 osób z monitorowanej grupy mieszka już poza Nową Zelandią, a w fazie zbierania danych każda osoba badana powinna przyjechać do Dunedin, aby przejść indywidualne badania diagnostyczne. Zbierane są wówczas informacje na temat stanu zdrowia somatycznego i psychicznego, zdrowia seksualnego, ogólnego samopoczucia, a także szczegółowe informacje na temat aktualnych związków i dotyczące innych aspektów zachowania i życia rodzinnego osoby badanej.
Tego rodzaju badania podłużne stwarzają niepowtarzalną okazję dla naukowców różnych dziedzin, ponieważ pozwalają na prowadzenie obserwacji w biegu życia tych samych osób badanych i rejestrowanie zmian, jakie zachodzą w różnych sferach życia ludzkiego w czasie w zależności od uwzględnianych w toku badań czynników. Nic dziwnego, że projekt ''The Dunedin Multidisciplinary Health and Development Study'' zaowocował do tej pory ponad tysiącem publikacji naukowych, a w przygotowaniu są już następne.
Między 3 i 11 rokiem życia zbierano, między innymi, dane na temat poziomu samokontroli zachowania u osób badanych. Były one oparte na obserwacjach prowadzonych przez badaczy, rodziców i nauczycieli, a także informacjach uzyskiwanych od samych (ówczesnych) dzieci. Wszystkie te źródła danych posłużyły do stworzenia wskaźnika dziecięcej samokontroli, cechującego się - jak wykazały analizy statystyczne - bardzo wysoką rzetelnością. Dzięki temu możliwe stało się prześledzenie związków między poziomem samokontroli w dzieciństwie a innymi zmiennymi, takimi jak stan zdrowia, zamożność i skłonność do przestępczości w okresie dorastania i w wieku dorosłym.
Wyniki badań wskazują, że badane dziewczynki cechowały się w dzieciństwie większym poziomem samokontroli niż chłopcy, a umiejętność samokontroli w dzieciństwie była pozytywnie związana ze statusem socjoekonomicznym rodziny dziecka i jego ilorazem inteligencji.
W wieku dorastania wskaźnik dziecięcej samokontroli związany był istotnie (tu korelacja ujemna) ze skłonnością do podejmowania ryzykownych wyborów życiowych, które miały w późniejszym wieku negatywny pływ na styl i jakość życia. Nastolatki (obojga płci), które przed ukończeniem 11 roku życia cechowały się niższą samokontrolą, wcześniej zaczynały palić papierosy, znacznie częściej były skłonne przerwać edukację bez zdobycia odpowiedniego wykształcenia i przygotowania zawodowego, a także częściej zostawały rodzicami nieplanowanego potomstwa. W dodatku, im niższy był wskaźnik samokontroli w dzieciństwie, tym więcej wymienionych ''wpadek" przydarzało się nastolatkowi. Na domiar złego, im więcej nastolatek tych ''wpadek'' odnotował, tym mniejsze były jego późniejsze szanse na życie w dobrym zdrowiu i względnym bezpieczeństwie materialnym, ale tym większe ryzyko, że zasiądzie w sądzie karnym na ławie oskarżonych z powodu popełnionego przestępstwa.
Wykres 1. Poziom samokontroli w dzieciństwie ( childhood self-control) a stan zdrowia w wieku dorosłym.
Co najmniej równie ciekawe wyniki uzyskano badając korelacje wskaźnika dziecięcej samokontroli z takimi zmiennymi, jak stan zdrowia, poziom zamożności i skłonność do przestępczości w wieku dorosłym (Wykres 1). Okazuje się, że niższa zdolność do samokontroli w dzieciństwie skutkuje wyższym ryzykiem wystąpienia poważnych problemów zdrowotnych w wieku dorosłym, w tym wyższym ryzykiem wystąpienia depresji i uzależnienia od substancji psychoaktywnych (w tym alkoholizmu i narkomanii). Pobudliwy i impulsywny temperament ma również wpływ na pomyślność materialną. Osoby dorosłe cechujące się niższym poziomem samokontroli w dzieciństwie częściej są rodzicami tworzącymi rodziny niepełne, mają większe problemy finansowe, w tym problemy z racjonalnym planowaniem wydatków i spłacaniem własnego zadłużenia, a także mają mniej zróżnicowane źródła dochodu (Wykres 2). Osoby o niższych zdolnościach samokontroli są również bardziej skłonne do popełniania przestępstw.
Wykres 2. Poziom samokontroli w dzieciństwie ( childhood self-control) a pomyślność materialna w wieku dorosłym
Dla wielu stwierdzonych zależności istotny wpływ czynnika dziecięcej samokontroli utrzymywał się przy kontrolowaniu wpływu takich zmiennych, jak iloraz inteligencji i pochodzenie społeczne, co wskazuje, jak duże znaczenie może mieć typ temperamentu dziecka na przebieg jego dalszej kariery życiowej.
Próbując udzielić odpowiedzi na pytanie o sensowność inwestowania w programy wychowawcze i profilaktyczne kształtujące u dzieci i młodzieży zdolność samokontroli autorzy badań podkreślają, że ''(...) nastolatki o niskiej samokontroli popełniały błędy życiowe, takie jak palenie papierosów, opuszczenie szkoły średniej czy posiadanie nieplanowanego dziecka, co determinowało ich dalszy styl życia z długotrwałymi i szkodliwymi skutkami. Z tego powodu, interwencje profilaktyczne w wieku dorastania, ukierunkowane na zapobieganie lub naprawę popełnionych przez nastolatków ''wpadek'', mogą zdziałać wiele dla poprawy stanu zdrowia, pomyślności materialnej i poziomu bezpieczeństwa publicznego w populacji. (...) Z drugiej strony, ponieważ poziom samokontroli w dzieciństwie związany jest z wyższym ryzykiem ''wpadki'' w wieku dorastania, interwencje profilaktyczne realizowane w wieku dziecięcym mogłyby im zapobiec. Co więcej, nawet wśród nastolatków, którym udało się ukończyć naukę w szkole średniej jako niepalącym nie-rodzicom, poziom samokontroli w dzieciństwie ciągle wyjaśnia istotną część zmienności stanu zdrowia, pomyślności materialnej i przestępczości w momencie, gdy przekroczyli trzydziestkę. Dlatego interwencje wychowawcze i profilaktyczne wzmacniające samokontrolę realizowane we wczesnym dzieciństwie mogą przynieść większą stopę zwrotu z inwestycji niż programy naprawcze skierowane tylko do nastolatków".
[Oprac./tłum. C. O. Reless]
Odniesienia: Moffitt et al. (2011) A gradient of childhood self-control predicts health, wealth, and public safety. PNAS Early Edition Strona główna projektu Dunedin Multidisciplinary Health and Development Research Unit (DMHDRU)
Serdeczne podziękowania dla Terrie Moffitt z Duke University za udostępnienie grafik i wykresów! Caden O. Reless |