Nuda - wszyscy ją znamy. Bywa, że z jej powodu umieramy i ją też usiłujemy zabić, znajdując sobie jakieś zajęcie. Ale czy możemy się nudzić, gdy takie zajęcie już mamy? Zdaniem prelegentów pierwszej w Polsce konferencji nudologicznej - zdecydowanie tak.
Co to jest nuda?
Jest wiele definicji nudy. Potocznie kojarzy się ona z bezczynnością, utratą zainteresowania i poczuciem beznadziei. Niektórzy filozofowie traktują ją jako rodzaj oczekiwania na to, co ma się wydarzyć. Psychologowie twierdzą, że jest to subiektywny stan relatywnie niskiego pobudzenia odczuwany w monotonnej sytuacji, który mobilizuje nas do podjęcia innej aktywności.
Wydaje się jasne, że nuda wywołuje w nas pewną potrzebę zmiany. Chcemy od niej uciec, bo jest nieprzyjemna, frustrująca, powoduje dyskomfort psychiczny, a do tego posiada negatywny wydźwięk społeczny. Zaczynamy więc rozglądać się za nowymi bodźcami. Teoretycznie powinniśmy znaleźć ich wiele w szkole lub na uczelni. Młodzi ludzie są jednak innego zdania.
Nuda w szkole
"Kiedy zapyta się uczniów, jak było w szkole lub jaka jest szkoła, większość z nich odpowie, że jest nudna, a po drugiej stronie mamy atrakcyjną ofertę edukacyjną, gry, zabawy, metody aktywizujące. Takie maskowanie tego, jak rzeczywistość naprawdę wygląda" - powiedziała mgr Iga Kazimierczyk z Kolegium Nauczycielskiego w Warszawie.
Na podstawie wstępnego badania przeprowadzonego na uczniach gimnazjum prelegentka wyciągnęła jeden podstawowy wniosek - nuda jest w szkole zjawiskiem powszechnym, choć niejedno ma imię.
Badaczka wyróżniła kilka rodzajów nudy szkolnej, a przede wszystkim dzieli nudę na krótkotrwałą (chwilowy stan umysłu) i długotrwałą (ogólną postawę). Do kategorii nudy krótkotrwałej zaliczyła np. nudę sytuacyjną, wywołaną uczestnictwem w niezbyt interesującej lekcji, czy nudę nadmiaru, która jest wynikiem stosowania zbyt wielu metod aktywizujących. Z takimi typami nudy stosunkowo łatwo sobie poradzić. Dużo trudniej wygrać z nudą długotrwałą, np. nudą pomiędzy czynnościami, czyli celowym włączaniem się tylko w te działania, które wydają się atrakcyjne; nudą odwlekania związaną z ciągłym odkładaniem na później w obawie przed porażką; czy tak aktualną w dzisiejszych czasach nudą przestymulowania - potrzebą odbierania coraz silniejszych bodźców w celu utrzymania wysokiego stopnia pobudzenia.
Nuda nie sprzyja efektywnej nauce - rozprasza uwagę, zwiększa ryzyko nieodpowiedniego zachowania. Iga Kazimierczyk opowiedziała o uczuciach zniechęcenia i osaczenia, jakie na co dzień towarzyszą gimnazjalistom. Martwi ją, że uczniowie nie czerpią aktywnie z bogatej oferty edukacyjnej, a w dodatku nie potrafią nawet w konstruktywny sposób poradzić sobie z własną nudą. Wyraziła nadzieję, że jej badania ukażą w pełnym świetle obraz znudzonej, polskiej szkoły i przyczynią się do wprowadzenia zmian na lepsze.
Nuda na uczelni
Nagminnie nudzą się też studenci Uniwersytetu Warszawskiego. Jak podkreślał mgr Mariusz Finkielsztein z Instytutu Socjologii UW, około połowa zbadanych przez niego osób stwierdziła, że większość dotychczasowych zajęć na uczelni wywoływała w nich uczucie nudy. Sam prelegent wyjawił, że pomysł na badania do pracy magisterskiej pojawił się w jego głowie podczas nudnych zajęć.
freedigitalphotos.net
"Nudząc się, wymyśliłem scenariusz badania jakościowego, zacząłem pracować nad projektem ankiety internetowej, sformułowałem pytania i cele badawcze. Po prostu zacząłem się zastanawiać, z czego wynika ta nuda" - powiedział.
Socjolog zaobserwował, że nuda jest chlebem powszednim dla studentów wszystkich kierunków - zarówno humanistycznych, jak i społecznych oraz ścisłych. Młodzi ludzie, pomimo dobrych chęci, wyłączają się z zajęć i przekierowują swoją uwagę na inne aktywności - ok. 60 proc. z nich deklaruje, że w trakcie nudnych wykładów przygotowuje się do innych zajęć lub egzaminów; 55 proc. znajduje oparcie w telefonie komórkowym; 45 proc. pogrąża się w lekturze książki, a 31 proc. harcuje po internecie. Inni wolą porozmawiać ze znajomymi, pograć w różne gry, bądź sporządzić listę zakupów, czy odpisać na zaległe maile.
Mariusz Finkielsztein nazwał to optymalizacją czasu. Przyznał, iż niektórzy studenci już wcześniej planują, co będą robić na zajęciach. Z góry zakładają, że będzie nudno.
"W gronach akademickich jest to dosyć drażliwy temat. Panuje przekonanie, że my nie musimy używać sztuczek dydaktycznych po to, aby zainteresować naszą publiczność. Mamy tutaj taką olbrzymią przestrzeń, którą należałoby zabudować" - komentowała dr hab. Izabela Wagner, wykładowca uniwersytecki.
"Nuda jest rozpowszechniona na uniwersytecie wbrew temu, co chcielibyśmy sądzić - że nudno to jest w szkole, ale później, jak się idzie na studia, to już jest pasja, inny poziom. Być może kiedyś tak było, ale teraz mamy studia umasowione, a oczekiwania związane ze studiami często nie są spełniane" - podsumował Mariusz Finkielsztein.
Pierwsza w Polsce interdyscyplinarna konferencja nudologiczna miała miejsce na Uniwersytecie Warszawskim w dniach 16-17. maja. Organizatorzy zapewnili, że kolejna odbędzie się za rok.
PAP - Nauka w Polsce |