Niemal dokładnie 9 miesięcy od historycznego zwycięstwa Islandii nad Anglią na Euro2016, Islandia odnotowała kolejny fenomen: historyczny baby boom. Choć przecież Islandia nie wygrała Euro ani nawet nie znalazła się w finale, zwycięstwo z Anglią było wydarzeniem historycznym dla obu stron. Brytyjski Guardian napisał wówczas, że było to "jedno z największych upokorzeń w ich historii".
Nie jest to pierwsze tego rodzaju zjawisko związane z piłką nożną. Po Mistrzostwach Świata w Piłce Nożnej 2006, które odbywały się w Niemczech i w których Niemcy zajęli 3 miejsce, odnotowano wzrost dzietności niemieckiej o 30%.
Każdy kto dotąd bagatelizował piłkę nożną jako "ganianie za kawałkiem skóry", musi przyznać, że jest to zjawisko nie tylko istotne społecznie, ale i pożyteczne społecznie, które może mieć realny wkład w ożywianie demografii. Kto wie czy i w Polsce piłka nie wesprze programu 500+. Nasza narodowa drużyna zajmuje obecnie najwyższą w historii pozycję w rankingu FIFA, 11, a więc tuż za czołową dziesiątką świata. Mamy więc potencjał do sukcesów piłkarskich.
Z drugiej strony jest to także argument w dyskusji nad rolą poczucia dumy narodowej w skuteczności realizacji bieżącej polityki społecznej państwa. Pozytywna samoocena narodowa może mieć niezwykle istotne znaczenie dla wielu bardzo prozaicznych zjawisk społecznych. Wiele słyszy się dziś krytyki pod adresem polityki historycznej, która może być jednym z kluczowych czynników dumy narodowej. Krytyka ta sugeruje, iż dotąd nie uprawiano żadnej polityki historycznej. Jest to nieprawda. III RP przez 25 lat była budowana w oparciu o taką politykę historyczną, która sztucznie i w sposób fałszywy historycznie koncentrowała się na zaniżaniu narodowej samooceny Polaków. Badania socjologiczne pokazują, że pedagogika wstydu działa: Polacy mają niższą ocenę społeczną siebie samych aniżeli wynika to z badań socjologicznych. Warto o tym pamiętać. Mariusz Agnosiewicz |