Technika Polski system wizualizacji, pomoże nam "wyjść z siebie" (22-07-2014)
Pozwala widzieć więcej i dalej niż własnymi oczami, "wyjść z własnego ciała" i oglądać świat z perspektywy innej osoby. Systemem wizualizacji skonstruowanym przez polskich wynalazców zainteresował się Facebook, oferujący współpracę przy wdrożeniu technologii.
"Opracowaliśmy system wykorzystujący okulary do zmiany sposobu odczuwania rzeczywistości. Po ich założeniu ma się uczucie, że wychodzi się z własnego ciała i widzi więcej" - mówi PAP poznański wynalazca, konstruktor okularów Bartosz Barłowski. Pierwsze testy wykazały, że okulary pozwalają zobaczyć z tyłu własną sylwetkę i dostrzec co najmniej dwa - trzy razy większy obszar niż zwykłymi oczami.
Fot. Bartosz Barłowski
Polacy w swoim urządzeniu wykorzystali istniejącą już technologię "okularów rzeczywistości wirtualnej", w którą wcześniej zainwestował już Facebook. Swój początek miała ona właśnie w wirtualnym świecie, z którego przeszła do rzeczywistości. "Często w grach komputerowych kamera jest ustawiona za pojazdem albo postacią gracza i za nią podąża. Nasze okulary działają w analogiczny sposób" - opisuje Barłowski.
Do zakładanych okularów dołączone są - umieszone na niewielkim "rusztowaniu" - dwie kamery szerokokątne. Każde oko obejmuje obszar rejestrowany przez jedną kamerę. "Dlatego, kiedy zakładamy okulary, to mamy wrażenie, że znajdujemy się w tym miejscu, z którego świat widzi kamera" - wyjaśnia rozmówca PAP. Na razie, aby posługiwać się technologią, trzeba też założyć plecak, w którym znajduje się kierujący prototypem komputer.
Jeśli chcemy spojrzeć w prawo czy w lewo, należy poruszyć w odpowiednią stronę joystickiem. Ale konstruktorzy zapewniają, że jest on elementem tymczasowym, zastosowanym w prototypowej wersji urządzenia. Konstruktorzy chcą technologię zmienić w ten sposób, aby wystarczyło poruszyć głową w prawo, w lewo, do góry i na dół, aby kamery podążały za naszymi ruchami i rozszerzały widziany przez nas obraz.
Konstruktorzy zapewniają też że poprawią wydajność kamery i wyświetlacza.
"Gdy obserwujemy obraz ze znajdującej się gdzieś dalej kamery, to zawsze mamy jakieś opóźnienie w odbiorze. Takie opóźnienie powoduje, że czujemy się nienajlepiej, mamy zawroty głowy. Chcielibyśmy tak technologicznie usprawnić ten proces, aby wyeliminować opóźnienia. Kolejnym etapem będzie miniaturyzacja urządzenia. Wtedy nie mielibyśmy już plecaka z komputerem, tylko okulary i małą kamerę, którą można zamontować z tyłu. Technologią mogłaby sterować umieszczona w smartfonie aplikacja" - mówi Barłowski.
Technologia nie będzie służyła wyłącznie do rozrywki. Konstruktorzy zapewniają, że można ją praktycznie zastosować w wielu aspektach życia. Dlatego zanim trafi ona do konsumentów, zajmą się nią programiści i specjaliści, którzy wymyślą do czego ją wykorzystywać. "To problem, który często pojawia się w przypadku pomysłów wziętych z wirtualnego świata. Nie bardzo wiadomo jak można ich użyć w realnym życiu" - dodaje rozmówca PAP.
Już teraz wiadomo, że technologia może się przydać w: ruchu drogowym, armii, medycynie, na budowach, podczas nurkowania. "Ustawiając kamerę za swoim pojazdem, kierowca samochodu widziałby więcej np. przy parkowaniu. Nie miałby też tzw. ślepych punktów, czyli miejsc na drodze, których nie obejmują samochodowe lusterka. Technologia przyda się też do obserwacji w terenie oraz nurkom. Obecnie - chcąc zobaczyć duże powierzchnie - używają oni bardzo drogich kamer, które umieszczają na wysięgniku. Gdyby mieli takie okulary, mogliby widzieć rozległy obszar na bieżąco" - opisuje konstruktor.
Bartosz Barłowski wraz z czterema innymi poznańskimi wynalazcami prowadzi internetowe platformy wiedzy - m.in. mepi.pl, umieszczając na nich np. instruktażowe kursy wideo. Okulary wirtualnej rzeczywistości są jednym z niespodziewanych rezultatów tej działalności.
"Najpierw powstał film, który wysłaliśmy na konkurs firmy Intel. Na potrzeby tego filmiku, siedząc dwa dni w garażu, zrobiliśmy prototyp urządzenia. Potem ten filmik wrzuciliśmy do internetu i dostaliśmy ogromny odzew ze społeczności internetowych, mnóstwo kontaktów z całego świata. Zgłosił się nawet Facebook, z propozycją współpracy. Od razu pojawiło się też wiele pytań, kiedy okulary będzie można kupić, a my jesteśmy dopiero na etapie prototypu" - tłumaczy Bartosz Barłowski.
Zaznaczył jednak, że jeśli w prace zaangażują się tak ogromne firmy jak Facebook, wszystko może potoczyć się błyskawicznie. Wtedy gotowe okulary wirtualnej rzeczywistości powinny pojawić się na rynku już za pół roku, za rok mogą być w szerokim użyciu.