Prowadzenie badań naukowych nad patologiami w organizacjach, takimi jak nepotyzm (faworyzowanie krewnych przy dostępie do stanowisk), napotyka na polu nauk społecznych wiele trudności, nie tylko natury stricte metodologicznej.
Choć zachowania nieetyczne i inne zjawiska niekorzystne z punktu widzenia założonych celów działania organizacji są dobrze znane jej członkom na poziomie anegdotycznym i równie dobrze opisane przez psychologów społecznych, socjologów i specjalistów od zarządzania na poziomie teoretycznym, ich obiektywny pomiar utrudniają otaczająca je zmowa zmilczenia, ciche przyzwolenie na funkcjonowanie nieformalnych systemów powiązań i silne więzy lojalności, razem składające się na tzw. opór danego środowiska wobec ujawnienia skali problemu.
Z drugiej strony istnieje społeczna świadomość jego istnienia i polityczna wola jego rozwiązania. Na przykład w grudniu 2010 włoski parlament przyjął nowe prawo o szkolnictwie wyższym, które zakazuje zatrudniania krewnych na tym samym wydziale i wprowadza okres próbny dla kandydatów na stanowiska akademickie. Decyzja polityczna miała w tym przypadku wymiar pragmatyczny: patologiczne zjawiska w środowisku akademickim prowadziły bowiem do odpływu uczonych spoza zasiedziałych układów rodzinno-towarzyskich i doprowadziły we Włoszech do nasilenia zjawiska drenażu mózgów, co skutkuje ucieczką najzdolniejszych jednostek do krajów stwarzających młodym naukowcom lepsze warunki rozwoju zawodowego i awansu społecznego.
Obowiązujące obecnie prawo w wielu krajach, w tym we Włoszech, utrudnia naukowcom dotarcie do tzw. danych wrażliwych, na przykład na temat stopnia pokrewieństwa między osobami piastującymi niektóre stanowiska.
Prowadzenie badań m.in. nad zjawiskiem nepotyzmu w nauce i życiu akademickim wymaga również uwzględnienia innych kwestii. Nie zawsze przecież kariera akademicka potomstwa lub dalszych krewnych musi wiązać się z nepotycznymi praktykami; zdarza się, że wynika po prostu z genetycznego dziedziczenia zdolności, przekazu pokoleniowego i innych okoliczności, sprzyjających rozwojowi zainteresowań naukowych u dzieci wychowywanych w tzw. naukowych rodzinach. Świadczą o tym choćby przykłady słynnych rodzin Millów czy Bernoullich. W środowisku naukowym i akademickim nierzadkie są również małżeństwa między współpracownikami (rodzina Curie), a pokrewieństwu zainteresowań często towarzyszy zwykła międzyludzka sympatia. Czy powinno to być traktowane jako organizacyjna patologia czy może raczej tolerowane jako zjawisko zupełnie normalne, a nawet pożądane?
Biorąc pod uwagę kryterium skuteczności w osiąganiu założonych celów organizacyjnych, za patologię należy uznać te zjawiska, które przyczyniają się do spadku efektywności organizacji. Dlatego można założyć, że renomie ośrodków akademickich w sposób oczywisty sprzyja zatrudnianie pracowników naukowych na podstawie przesłanek merytorycznych, takich jak obiektywny poziom osiągnięć czy kompetencji pedagogicznych, a nie na podstawie więzi pokrewieństwa. Wyniki wcześniejszych badań włoskich, opublikowanych w 2009 r., wskazywały na przykład, że istotna (więcej niż czysto przypadkowa) zbieżność nazwisk pracowników akademickich, działających w danej dziedzinie, wiąże się z niższym poziomem osiągnięć naukowych.
Im dalej na południe Włoch, tym silniejsza zbieżność nazwisk profesorów zatrudnionych w danej instytucji (symbolizowana przez ciemniejszy kolor kropek). Silniejsza zbieżność nazwisk wskazuje na wyższe ryzyko nepotyzmu.
Mimo że samą zbieżność nazwisk pracowników akademickich trudno brać za bezpośredni wskaźnik nepotyzmu (choćby dlatego, że we Włoszech, podobnie jak w Polsce, nazwisko dziedziczy się zazwyczaj w "linii męskiej", a więc ewentualny nepotyzm występujący w "linii żeńskiej" i w stosunku do dalszych krewnych pozostaje w ten sposób poważnie niedoszacowany), daje ona jednak w sposób pośredni pewien przybliżony wgląd w rozmiary zjawiska. Ostrożność, uzasadniona ryzykiem wyciągnięcia zbyt daleko idących wniosków, nakazuje również kontrolowanie w analizach takich zmiennych, jak frekwencja danego nazwiska w populacji (pewne nazwiska są wyjątkowo częste, inne - wyjątkowo rzadkie), a także jego geograficzna dystrybucja (pewne nazwiska mogą być wyjątkowo często spotykane w jednej części kraju, a rzadko spotykane w innej).
Pamiętając, że dostępne dane w dużej mierze mogą prowadzić do poważnego niedoszacowania rozmiarów zjawiska nepotyzmu (z powodów wymienionych wcześniej), wyniki przeprowadzonych analiz statystycznych, przynajmniej w odniesieniu do włoskiego środowiska akademickiego, nie napawają jednak zbytnim optymizmem. Artykuł opublikowano 3 sierpnia 2011 na łamach PLoS ONE.
Z przytoczonych w nim danych i wyników analiz statystycznych wynika, że nepotyzm we Włoszech może dotyczyć przeważającej większości środowiska akademickiego. Co interesujące, nasilenie zjawiska wykazuje związek z szerokością geograficzną.
Stefano Allesina przeanalizował nazwiska 61 340 profesorów z 94 instytucji, reprezentujących 28 makrosektorów i 370 mikrosektorów włoskiej nauki i techniki, w tym 21 057 kobiet.
Analiza zbieżności nazwisk sugeruje, że z 28 makrosektorów w 9, reprezentowanych przez 52,17% ogółu naukowców (32 000), występuje istotnie mniejsza liczba nazwisk, niż należałoby oczekiwać. Może to wskazywać na wysokie ryzyko nepotyzmu.
Podobne analizy zastosowane w stosunku do 370 mikrosektorów wykazały nieoczekiwanie wysoką zbieżność nazwisk w 45 z nich - najwyższą w pedagogice, geografii, medycynie, matematyce i inżynierii lądowej i wodnej.
W 18 z 28 makrosektorów występowały istotne powiązania zbieżności nazwisk pracowników naukowych z lokalizacją geograficzną: im dalej na południe kraju, tym silniejsza była zbieżność nazwisk pracowników naukowych zatrudnionych w danej instytucji.
"Tego rodzaju analizy mogą znaleźć zastosowanie w różnych krajach i różnych organizacjach" - zaznacza Allesina. "Podobne metody mogą zostać wykorzystane do lepszego zarządzania zasobami i cięciami, w celu promowania dobrych praktyk. (...) Koncentracja zasobów w zdrowej części systemu jest szczególnie ważna w sytuacji niedoboru środków i wolnych stanowisk: z obiema tymi sytuacjami mamy obecnie do czynienia we włoskim systemie akademickim. Co więcej, wspieranie rzeczywistych osiągnięć, a nie nepotyzmu może ograniczyć głęboki drenaż mózgów, z jakim mamy obecnie do czynienia we Włoszech".
[oprac. C. O. Reless]
Referencje dokumentu: Allesina S (2011) Measuring Nepotism through Shared Last Names: The Case of Italian Academia. PLoS ONE 6(8): e21160. doi:10.1371/
journal.pone.0021160 Caden O. Reless |