W ramach nowych badań odkryto wirusy w niemal 40% z ponad 1.400 próbek wody pobranych z nadmorskich i śródlądowych obszarów kąpieliskowych w 9 krajach europejskich. Badania stanowią dorobek projektu VIROBATHE (Metody stężania i wykrywania adenowirusów i norowirusów na europejskich kąpieliskach w odniesieniu do nowelizacji dyrektywy 76/160/EWG dotyczącej zarządzania jakością wody w kąpieliskach), który uzyskał wsparcie na kwotę 2,25 mln EUR z budżetu przekrojowego tematu "Badania wspierające strategię" Szóstego Programu Ramowego (6PR) UE. Odkrycia, zaprezentowane w czasopiśmie Water Research, sugerują że obecność zakaźnych adenowirusów i norowirusów w próbkach wody "może stanowić zagrożenie dla zdrowia".
Mimo niskich stężeń, naukowcy wskazują na konieczność monitorowania mikroorganizmów, zwłaszcza w okresach wzrostu ich liczby, które następują po obfitych opadach deszczu. W przeciwieństwie do maksymalnych poziomów bakterii - na przykład paciorkowca jelitowego i Esherichia coli - ustalonych przez dyrektywę UE w sprawie jakości wody w kąpieliskach, dla wirusów nie ma konkretnego limitu. Przepis zaleca jedynie przeprowadzenie badań naukowych w celu ustalenia parametrów referencyjnych i wiarygodnych metod wykrywania.
W ramach projektu VIROBATHE, który zgromadził 16 organizacji badawczych z Cypru, Francji, Hiszpanii, Holandii, Niemiec, Polski, Portugalii, Wlk. Brytanii i Włoch, przeprowadzono ocenę obecności adenowirusów (posiadających kwas dezoksyrybonukleinowy (DNA)) i norowirusów (posiadających kwas rybonukleinowy (RNA) i wywołujących zapalenie żołądka i jelit) w 1.410 próbkach wody kąpieliskowej, zarówno słodkiej, jak i morskiej. Partnerzy VIROBATHE z Uniwersytetu w Barcelonie (UB) skontrolowali na przykład plaże w Gavà.
Zespół VIROBATHE stwierdził, że 553 próbek zawierało wirusy, co odpowiadało 39,2% łącznej liczby próbek. Adenowirusy stwierdzono w 36,4% próbek w stosunku do 9,4%, w których obecne były norowirusy. Należy zauważyć, że odkryto ich więcej w wodzie słodkiej niż w morskiej.
Naukowcy skonstatowali również, że około 25% mikroorganizmów w niewielkiej liczbie próbek posiada zdolność zakażania. Eksperci twierdzą, że adenowirusy są powiązane z zapaleniem żołądka i jelit u dzieci oraz z zapaleniem ucha, zapaleniem spojówek i infekcjami dróg oddechowych. Wskazują jednak, że duża liczba osób już miała z nimi kontakt i zbudowała odporność na zakażenie przez większość szczepów.
"Na ogół adenowirusy nie stwarzają znaczącego zagrożenia dla populacji (jeżeli są pospolitymi szczepami, które zaraziły już większość osób w dzieciństwie i jeżeli utrzymują się na niskim poziomie)" - wyjaśnia współautorka Rosina Girones, Dyrektorka Laboratorium Wody i Wirusowego Zanieczyszczenia Żywności przy UB.
Zespół twierdzi, że w porównaniu do bakterii przywrócenie wirusów do akceptowalnego poziomu po obfitych opadach deszczu zabiera więcej czasu. Kilka zbiorowisk wirusów jest w stanie przetrwać procesy oczyszczania ścieków lepiej niż bakterie i jest odporniejszych na wodę morską.
Wypowiadając się na temat odkryć poczynionych w toku badań, dr Girones stwierdza: "Pokazują one, że już jesteśmy w posiadaniu wiarygodnej techniki, którą można łatwo znormalizować (ilościowe PCR), do wykrywania i ilościowego ujmowania wirusów w wodzie z kąpielisk, co umożliwia ocenę skażenia kałem oraz jakości wody. Oprócz tego nie ma wyraźnej korelacji między wskaźnikami bakterii cytowanymi w przepisie a obecnością badanych wirusów."
Wyniki wspierają również teorię wykorzystywania pomiarów ludzkich adenowirusów, które są wydalane przez okrągły rok na każdym obszarze geograficznym i występują w 100% próbek ścieków, jako wskaźnika wirusowego skażenia wody.
© Unia Europejska 2005-2011
Źródło: CORDIS
Referencje dokumentu: Wyn-Jones, A.P., et al. (2011) Surveillance of adenoviruses and noroviruses in European recreational waters. Water Research 45: 1025. DOI: 10.1016/j.watres.2010.10.015. |